eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKoszt przelewu z USA i EU do Polski
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 21. Data: 2004-07-16 23:53:55
    Temat: Re: Koszt przelewu z USA i EU do Polski
    Od: "Juan Ramirez" <0...@N...gazeta.pl>

    AP <c...@e...dyndns.org> napisał(a):

    > In article <cd7r08$ii8$1@inews.gazeta.pl>, 0...@N...gazeta.pl says...
    > > AP <c...@e...dyndns.org> napisał(a):
    >
    > >
    > >
    > > > Wlasciwie przelew miedzynarodowy z USA zaczyna miec sens dopiero mniej
    > > > wiecej od kwoty 500USD.
    > >
    > > To jest kompletna bzdura. Ja osobiscie nie widze zadnego sensu na te $45 tuta
    > j
    > > i wiec napewno nie na $500. W rzeczywistosci byc moze jezeli bylby to $1 czy
    > > $2 to ewentualnie mozna byloby jeszcze zaryzykowac przelew dla nieznanej osob
    > y
    > > czy sklepu ale aby placic $500 przelewem za zakupy w internecie to potrzeba
    > > byloby byc kompletnym durniem.
    > >
    >
    > Jej... ja mowie o kosztach wire transfer, ze dopiero od kwoty okolo 500
    > USd mozna o tym myslec. Tak - wiemy ze masz darmowe wire transfer ale
    > 99% amerykanow tego nie ma - a my mowimy o przecietnym amerykanie
    >
    >
    > AP

    Przecietny amerykanin nie istnieje -- jest to byc moze jakis abstrakcyjny
    statystyczny obraz. Poza tym ten przecietny i ten nieprzecietny amerykanin nie
    placi poprzez wire transfer glownie dlatego ze nie jest to forma dostosowana
    do zaplat za cokolwiek. Koszt wire transfer jest nieistotny i na tysiacie
    bankow i roznych kont jezeli ktos potrzebuje wykonywac wire transfers to
    znajdzie sobie je tanie lub darmowe. Poza tym jezeli wire transfer mialby
    kosztowac cokolwiek klienta to tym bardziej jest to nastepny minus. Problem
    zawsze sprowadza sie do bezpieczenstwa tranzakcji -- po co uzywac wire
    transfer kiedy glownym srodkiem platniczym jest zawsze kk i automatycznie ma
    ona absolutne zero odpowiedzialnosci i nie potrzeba nic dodatkowo placic za
    jej uzycie?

    To co ja pisze powyzej reprezentuje tok myslenie twojego "przecietnego"
    amerykanina i byc moze ryzykowal by on mala sume powiedzmy kilka dolarow za
    zaplate poprzez wire transfer. Natomiast NIKT NORMALNY w USA nie bedzie placil
    za rutynowe tranzakcje poprzez wire transfer sumy $500.00. nawet w markowych
    sklepach ktore zna. Jezeli masz reklamacje, towar czy usluga nie jest ta ktore
    powinna byc, czy sklep zbankrutowal, czy cokolwiek innego sie wydarzy to
    pieniadze wyslane poprzez wire transfer sa znacznie trudniejsze do odzyskania
    w USA, nie mowiac juz o innych krajach.

    Po prostu musisz sie pogodzic ze jezeli chcesz miec sklep internetowy z
    klientami z USA to musisz oferowac formy zaplaty kk jezeli chcesz cokolwiek
    sprzedac (do malych sum moze byc tez np. PayPal ktorego uzywanie tez na
    podobnej zasadzie ubezpiecza klienta przed oszustwami etc.).

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 22. Data: 2004-07-17 00:19:07
    Temat: Re: Sprzedaz towaru za $45 przez internet
    Od: Miernik <m...@c...pl>

    Juan Ramirez <0...@g...skasuj-to.pl> wrote:
    >
    > Jezeli jestes pechowy i kupujesz powiedzmy aparat fotograficzny i nie
    > otrzymales go w ustalonym terminie poniewaz sklep zbankrutowal czy kupujesz
    > bilet lotniczy i linia samolotowa bankrutuje lub jej pracownicy strajkuja
    > kilka minut pozniej to jest to zaden problem jezeli zakup byl karta kredytowa.
    > Wybierasz nastepna kamere lub nastepny bilet z ktorejs z dziesiatek lini
    > lotniczych i odlatujesz wiedzac ze automatycznie w zakupie karta nie jestes w
    > stanie nic w tym przypadku stracic.

    Zapomninasz o tym, albo sobie tego nie uświadamiasz, że w przypadku
    płatności kartą pobierana jest prowizja rzędu 2-3% którą się traci
    przy każdej transakcji. To tak jakbyś przy co 40-tej transakcji tracił
    całość transakcji.

    To że te 2 czy 3% naliczane jest od strony sprzedawcy nie ma żadnego
    znaczenia, gdyż i tak za to płaci kupujący. Jak ja jestem sprzedawcą i
    sprzedaje notebooka i chcę za niego uzyskać za 1000 USD to muszę
    naliczyć 1030 USD by otrzymać ten 1000. Więc de facto kupujący płaci
    30 USD za tą transakcję.

    Ja tam wolę by mi nie wciskano kitu że płatność kartą jest bez
    prowizji, bo nie jest, tylko taki kit się wszystkim wciska, ani też
    nie płacić wartości co 40 transakcji złodziejom lub bankrutującym
    sklepom.

    Dużo bardziej wolę system w któym kosz obsługi finansowej transakcji
    jest na prawdę niski (poniżej 1%) ale bez wciskania ludziom
    ubezpieczenia, gdyż wszelkie teakie ubezpieczenia karciane
    gwarantowane prawem lub nie, są tak naprawdę wielkim rozdawnictwem
    pienędzy oszustom. Przecież z tych wyskoich karcianych prowizji
    pokrywane są straty wyłudzeń dokonanych przez oszustów, i absolutnie
    potępiam system w którym wszyscy mają im płacić jakiś procent. Dużo
    lepiej jest w polce gdzie większość transakcji dokonywanych jest
    przelewem którego średni koszt to kilkadziesiąt groszy, i sumaryczne
    koszty oszustw są na pewno dużo mniejsze, bo ludzie kupując uważają od
    kogo kupują, a nie w ciemno biorą bo i tak ubezpieczenie karty im
    zwróci, co tak na prawdę jest przyzwoleniem na wyłudzenia za które
    płacą wszyscy po trochu.

    --
    Miernik ________________________ xmpp:m...@a...info
    ___________________/__ tel: +48888299997 __/ mailto:m...@c...pl
    http://www.miernik.ctnet.pl/ GPG:0xABC292D1


  • 23. Data: 2004-07-17 02:50:44
    Temat: Re: Sprzedaz towaru za $45 przez internet
    Od: AP <c...@e...dyndns.org>

    In article <cd9r9r$85s$1@sunflower.man.poznan.pl>, m...@c...pl
    says...
    > Juan Ramirez <0...@g...skasuj-to.pl> wrote:
    > >
    > > Jezeli jestes pechowy i kupujesz powiedzmy aparat fotograficzny i nie
    > > otrzymales go w ustalonym terminie poniewaz sklep zbankrutowal czy kupujesz
    > > bilet lotniczy i linia samolotowa bankrutuje lub jej pracownicy strajkuja
    > > kilka minut pozniej to jest to zaden problem jezeli zakup byl karta kredytowa.
    > > Wybierasz nastepna kamere lub nastepny bilet z ktorejs z dziesiatek lini
    > > lotniczych i odlatujesz wiedzac ze automatycznie w zakupie karta nie jestes w
    > > stanie nic w tym przypadku stracic.
    >
    > Zapomninasz o tym, albo sobie tego nie uświadamiasz, że w przypadku
    > płatności kartą pobierana jest prowizja rzędu 2-3% którą się traci
    > przy każdej transakcji. To tak jakbyś przy co 40-tej transakcji tracił
    > całość transakcji.
    >
    > To że te 2 czy 3% naliczane jest od strony sprzedawcy nie ma żadnego
    > znaczenia, gdyż i tak za to płaci kupujący. Jak ja jestem sprzedawcą i
    > sprzedaje notebooka i chcę za niego uzyskać za 1000 USD to muszę
    > naliczyć 1030 USD by otrzymać ten 1000. Więc de facto kupujący płaci
    > 30 USD za tą transakcję.
    >
    > Ja tam wolę by mi nie wciskano kitu że płatność kartą jest bez
    > prowizji, bo nie jest, tylko taki kit się wszystkim wciska, ani też
    > nie płacić wartości co 40 transakcji złodziejom lub bankrutującym
    > sklepom.
    >
    > Dużo bardziej wolę system w któym kosz obsługi finansowej transakcji
    > jest na prawdę niski (poniżej 1%) ale bez wciskania ludziom
    > ubezpieczenia, gdyż wszelkie teakie ubezpieczenia karciane
    > gwarantowane prawem lub nie, są tak naprawdę wielkim rozdawnictwem
    > pienędzy oszustom. Przecież z tych wyskoich karcianych prowizji
    > pokrywane są straty wyłudzeń dokonanych przez oszustów, i absolutnie
    > potępiam system w którym wszyscy mają im płacić jakiś procent. Dużo
    > lepiej jest w polce gdzie większość transakcji dokonywanych jest
    > przelewem którego średni koszt to kilkadziesiąt groszy, i sumaryczne
    > koszty oszustw są na pewno dużo mniejsze, bo ludzie kupując uważają od
    > kogo kupują, a nie w ciemno biorą bo i tak ubezpieczenie karty im
    > zwróci, co tak na prawdę jest przyzwoleniem na wyłudzenia za które
    > płacą wszyscy po trochu.

    Niestety co do wyludzen na kartach kredytowcyh to sie zgadzam. Ostatnio
    w lokalnym NBC pokazano faceta, na ktorego karte kredytowa wyludzono
    jakas tam kwote (bylo to chyba 600 dolarow lacznie). Sprawa byla o tyle
    nietypowa, ze facet SAM zdolal zlokalizowac naciagacza ..... i co?
    Okazuje sie, ze praktycznie on nie jest poszkodowanym (bo transkacja
    zostala odwrocana przez bank) i jedynym poszkodowanym w sprawie jest
    bank, a bankowi sie nie oplacac (!!!!!) ciagnac calej sprawy po sadach
    bo dla nich 600 dolcow to grosze - wiec oszust chodzi sobie nadal po
    ulicach. A te 600USD ? .... hehe ... pewnie my placimy w kosztach
    autoryzacji (posrednio) albo w wyzszych odestakach.

    Ale tu juz zupelnie zobczylismy z tematu :)

    AP


  • 24. Data: 2004-07-18 19:53:38
    Temat: Re: Sprzedaz towaru za $45 przez internet
    Od: "Juan Ramirez" <0...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Miernik <m...@c...pl> napisał(a):
    ..
    > Zapomninasz o tym, albo sobie tego nie uświadamiasz, że w przypadku
    > płatności kartą pobierana jest prowizja rzędu 2-3% którą się traci
    > przy każdej transakcji. To tak jakbyś przy co 40-tej transakcji tracił
    > całość transakcji.
    >
    > To że te 2 czy 3% naliczane jest od strony sprzedawcy nie ma żadnego
    > znaczenia, gdyż i tak za to płaci kupujący. Jak ja jestem sprzedawcą i
    > sprzedaje notebooka i chcę za niego uzyskać za 1000 USD to muszę
    > naliczyć 1030 USD by otrzymać ten 1000. Więc de facto kupujący płaci
    > 30 USD za tą transakcję.

    Tutaj poruszasz zupelnie rozne dwa problemy. Kupujacy amerykanin z reguly
    prawie nigdy nie placi dodatkowo za cokolwiek tylko ze wzgledu na forme
    platnosci. Tak po prostu najpierw sie przyjelo i ewentualnie zakodowano to
    ustawowo wiec jezeli powiedzmy litr benzyny kosztuje 1 USD to, jako
    sprzedawca, nie mozesz pobierac powiedzmy 95 centow za zaplate kk, $1,05 za
    przelew i np. $1.12 za gotowke.

    Kupujacego w USA raczej nigdy nie interesuje jakie sa sprzedawcy koszty.
    Ostatecznie w ten sposob masz jednolite ceny a jako sprzedawca mozesz
    przyjmowac takie lub inne formy platnosci. W ten sposob jezeli stacja
    benzynowa znajduje sie gdzies w niebezpiecznym miejscu mozesz po prostu
    wyszczegolnic ze "gotowki sie nie przyjmuje" i wyszczegolnic inne tansze formy
    zaplaty takie jak kk. W innym przypadku byc moze w przypadku drobnych
    sprzedazy gdzies na straganie przy drodze mozesz wyszczegolnic ze nie
    przyjmujesz czekow ale przyjmujesz tylko gotowke i kk.

    > Ja tam wolę by mi nie wciskano kitu że płatność kartą jest bez
    > prowizji, bo nie jest, tylko taki kit się wszystkim wciska, ani też
    > nie płacić wartości co 40 transakcji złodziejom lub bankrutującym
    > sklepom.

    W roznych krajach oczywiscie uzywanie kk jest na roznym poziomie i po stronie
    klienta moga byc prowizje lub nie. W tym wypadku co do amerykanina kupujacego
    cokolwiek mozna zalozyc ze prowizji w zakupach kk nie ma. W rzeczywistosci
    zaplata kk w wielu wypadkach (w wiekszosci moich kk) moze byc nizsza poniewaz
    sporo bankow w systemach Visa, M/C etc. i cale systemy kartowe takie jak
    Discover daja automatyczna znizke dla kupujacego rzedu 1,2 czy nawet do 5%.
    "Prowizje" lub dodatkowe oplaty w amerykanskich realiach to bedzie jezeli nie
    zaplacisz rachunku w terminie (z reguly 25-30) dni od otrzymania miesiecznego
    rachunku czy tez po prostu jestes np. bankrutem lub inachej posiadasz kiepska
    zdolnosc kredytowa i w ten sposob jedyne dostepne oferty dla ciebie beda kk z
    wysokim oprocentowaniem i dodatkowymi rocznymi oplatami.

    W praktyce jednak jako kupujacy w USA zaplacisz mniej kk niz kazda inna forma
    zaplaty takze z powodu automatycznych ustawowych uprawnien co do dysput czy
    odpowiedzialnosci klienta.

    Poza tym skoro ustawowo sprzedawca w USA nie moze pobierac wiecej od roznych
    form zaplaty to tylko sprzedawca decyduje sie na to co jest lepsze i tansze
    dla niego. W wiekszosci powiedzmy duzych sklepow spozywczych najtansze dla
    sprzedawcy moga byc kk wiec one sa promowane. W przypadku sprzedazy
    piratowanych DVDs na chodniku NAJLEPSZYM i NAJTANSZYM sposobem na pobieranie
    oplaty przez sprzedawce bedzie w wiekszosci przypadkow gotowka. Tak czy
    inaczej jezeli cena wyrobu jest JEDNAKOWA to wybor formy pobierania zaplaty
    powinien zawsze nalezec do sprzedawcy i tutaj sprzedawca z reguly zawsze
    raczej bardzo szybko wpadnie na taka forme jaka jest najlepsza i najtansza dla
    niego.

    > Dużo bardziej wolę system w któym kosz obsługi finansowej transakcji
    > jest na prawdę niski (poniżej 1%) ale bez wciskania ludziom
    > ubezpieczenia, gdyż wszelkie teakie ubezpieczenia karciane
    > gwarantowane prawem lub nie, są tak naprawdę wielkim rozdawnictwem
    > pienędzy oszustom. Przecież z tych wyskoich karcianych prowizji
    > pokrywane są straty wyłudzeń dokonanych przez oszustów, i absolutnie
    > potępiam system w którym wszyscy mają im płacić jakiś procent.

    Realia sa zupelnie inne. Dla sprzedawcy koszt pobieranie oplat kk jest w USA w
    wiekszosci wypadkow ZNACZNIE nizszy niz koszt pobierania tej samej oplaty
    gotowka czy innymi formami zaplaty. Jezeli bylbys operatorem jakiegokolwiek
    przecietnego supermarketu czy innego sklepu detalicznego w USA to w ciagu
    kilkku tygodni policzylbys sobie jak bardzo sie mylisz i ile NAPRAWDE kosztuje
    taka czesta frajda jak tylko przewoz gotowki opancerzonym pojazdem do banku
    NAWET jezeli znalazles sobie najtansza usluge gdzie placisz kazdemu z
    ochroniarzy wylacznie minimalna stawke a kazdy z twoich 50 pracownikow jest
    idealnym pracownikiem i nigdy NIC zwiazanego z gotowka od ciebie nie ukradl a
    kazdy z twoich tysiecy klientow ktorzy przewijaja sie przez twoj sklep tez
    jest idealnym klientem i nigdy nie podal ci zadnych sfalszowancych banknotow.

    Fraud w kk w USA poza tym jest na poziomie kilkakrotnie nizszym niz w reszcie
    swiata i fraud przy uzycie kk zawsze automatycznie pozostawia szereg dowodow
    pozwalajacych FBI czy innym organizacjom znacznie szybciej rozwiazac tego
    rodzaju przekrety niz w innych formach zaplaty.

    > Dużo
    > lepiej jest w polce gdzie większość transakcji dokonywanych jest
    > przelewem którego średni koszt to kilkadziesiąt groszy, i sumaryczne
    > koszty oszustw są na pewno dużo mniejsze, bo ludzie kupując uważają od
    > kogo kupują, a nie w ciemno biorą bo i tak ubezpieczenie karty im
    > zwróci, co tak na prawdę jest przyzwoleniem na wyłudzenia za które
    > płacą wszyscy po trochu.

    Po pierwsze w 2004 roku kupujacy w USA nie ma mozliwosci sprawdzenia kazdego
    sklepu, instytucji czy firmy od ktorej cos kupuje. Ostatecznie nie wnikajac w
    tranzakcje biznesowe etc. i powazne sumy powiedzmy conajmniej dziesiatki czy
    setki tysiecy dolarow i wzwyz i podejrzane formy zaplaty gdzie rutynowo
    sprawdza sie wartosc kredytowa i inna normalnie kk sa po to aby nie robic tego
    do rutynowych tranzakcji malych sum powiedzmy do kilku tys. dolarow i innych
    ych moze byc znacznie wiecej, przuszczam ze przecietna osoba placi setkom
    roznych firm i osob za uslugi czy towary. Obojetnie czy jest to rutynowa
    zaplata za usluge sprzatania, mycia okien, zaplata za zakupy, telefon, czy
    bilet lotniczy to raczej nikt NORMALNY nie robi dochodzenia co do
    wyplacalnosci danej firmy czy osoby kilka czy kikadziesiat razy dziennie.

    Po drugie ja nie widze zadnego problemu z ubezpieczeniem czegokolwiek.
    Normalnie obojetnie jakie i na co jest to ubezpieczenie to z definicji wynika
    ze wlasnie ze skladek WIELU placi sie odszkodowanie jednemu POSZKODOWANEMU.
    Ostatecznie wiekszosc ubezpieczen jest dobrowolne i tak samo w tym wypadku
    mozesz uzywac wylacznie tylko NIEUBEZPIECZONYCH bankow i z NIEUBEZPIECZONYCH
    kk czy z czegokolwiek innego nieubezpieczonego. Jezeli jest to w USA to nic
    nie zaoszczedzisz poniewaz litr mleka, pepsi czy benzyny kosztuje tyle samo
    obojetnie jaka forma placisz i czy jest ona ubezpieczona czy nie.

    Nieszczesliwie dla ciebie banki w USA sa automatycznie ubezpieczone przez
    federalna instytucje wiec dlatego w nowoczesnej historii nie ma przypadu aby
    ktos stracil pieniadze w banku w USA powiedzmy dlatego ze bank podupadl. W
    innych czesciach swiata to jest normalne ze co jakis czas wiekszosc malych
    ludzi traci swoje oszczednosci w "bankach" na konto kilku jednostek ale to
    jest temat na odrebna dyskusje i oczywiscie mozna byloby spierac sie czy
    oprocentowanie nie byloby wtedy wyzsze na kontach a banki zamiast rutynowych
    promocji 0% oprocentowania za uzywanie ich kk mialyby promocje gdzie zamiast
    0% istnialoby ujemne 10% czyli dodatkowa znizka 10% za zakupy kk.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2004-07-18 20:29:31
    Temat: Re: Fraud kartami (statystyki, rzeczywistosc a percepcja)
    Od: "Juan Ramirez" <0...@g...pl>

    AP <c...@e...dyndns.org> napisał(a):

    ..
    > Niestety co do wyludzen na kartach kredytowcyh to sie zgadzam.

    Kompletna bzdura. KK sa popularne w USA od ponad 50 lat i sa popularne glownie
    DLATEGO ze bezpieczenstwo jest znacznie wyzsze a wyludzenia, fraud etc. sa
    znacznie nizsze niz w innych formach tranzakcji.

    > Ostatnio
    > w lokalnym NBC pokazano faceta, na ktorego karte kredytowa wyludzono
    > jakas tam kwote (bylo to chyba 600 dolarow lacznie). Sprawa byla o tyle
    > nietypowa, ze facet SAM zdolal zlokalizowac naciagacza ..... i co?
    > Okazuje sie, ze praktycznie on nie jest poszkodowanym (bo transkacja
    > zostala odwrocana przez bank) i jedynym poszkodowanym w sprawie jest
    > bank, a bankowi sie nie oplacac (!!!!!) ciagnac calej sprawy po sadach
    > bo dla nich 600 dolcow to grosze - wiec oszust chodzi sobie nadal po
    > ulicach. A te 600USD ? .... hehe ... pewnie my placimy w kosztach
    > autoryzacji (posrednio) albo w wyzszych odestakach.
    >
    > Ale tu juz zupelnie zobczylismy z tematu :)

    Ilosc ludzi w Polsce ktora stracila pieniadze z uwagi na fraud w kk, pomimo ze
    jest on wyzszy niz w USA, jest nadal ulamkiem tych ktorzy stracili pieniadze z
    uwagi na fraud w innej formie zaplaty.

    Poza tym jezeli rozchodzi sie o kupujacego w USA i tranzakcja nastapila przy
    uzyciu karty kredytowej to wedlug prawa federalnego jest to problem banku. A
    poza tym w praktyce wszystkie glowne systemy platnicze w USA takie jak VISA,
    M/C, Discover etc. same dodaly dodatkowe protekcje "absolutnego zera
    odpowiedzialnosci" dla uzytkownikow kart wiec w powyzszym przykladzie
    wlasciciel karty w USA nie bedzie nawet zainteresowany detalami tego $600.00
    fraud ale napewno bank bedzie poniewaz sa to pieniadze banku.

    Co do sprzedajacego to tez zalezy oczywiscie jaki jest to sklep ale w
    wiekszosci zwyklych sklepow detalicznych koszty tranzakji kk sa ZNACZNIE
    nizsze niz kazda inna forma zaplaty wlacznie z gotowka. Jezeli chcesz
    prowadzic powiedzmy zwykly supermarket w USA to zorientuj sie ile kosztuje cie
    tranzakcje gotowkowe wlacznie z oplatami za fizyczne dostawy gotowki,
    ochraniarzy etc. nie wspominajac o normalnie wyzszych stratach przy obrocie
    gotowka takich jak fraud, bledy i straty na drobne oszustwa wewnetrzne.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2004-07-18 20:50:42
    Temat: Re: Sprzedaz towaru za $45 przez internet
    Od: Miernik <m...@c...pl>

    Juan Ramirez <0...@g...skasuj-to.pl> wrote:
    >
    > Po drugie ja nie widze zadnego problemu z ubezpieczeniem czegokolwiek.
    > Normalnie obojetnie jakie i na co jest to ubezpieczenie to z definicji wynika
    > ze wlasnie ze skladek WIELU placi sie odszkodowanie jednemu POSZKODOWANEMU.

    Jeżeli nie widzisz, to w ogóle nie zrozumiałeś istoty mojego postu.

    Powiem może bardziej krótko i łopatologicznie:

    Każda forma ubezpiecznia od kradzieży czegokolwiek lub od fraudu jest
    złym rozwiązaniem, jest wręcz niemoralna, gdyż powoduje przymykanie
    oka na złodziejstwo, i generuje choć niskie, acz stałe obejmujące
    wszystkich koszty, z których część trafia do złodziei, i nigdy nie
    jest odzyskiwana przez kogokolwiek, bo bankowi czy ubezpieczycielowi
    się nie opłaca. I to jest złe, bo to jest przyzwolenie na zło.

    Przed kradzieżami i fraudami powinno się chronić środkami
    technicznymi, nawet gdyby koszty tego były wyższe nioż ubezpieczenia,
    ale zaletą tego jest to iż źli ludzie na tym nie zyskują.

    Jeszcze bardziej łopatolgicznie: wolę wydać 1000 PLN na lepsze drzwi
    niż 300 PLN na ubezpieczenie. Dlaczego? Bo te 1000 PLN trafi do
    dobrych ludzi, do ślusarza, producenta drzwi itp, którzy pracują a nie
    kradną. A Jeśli postawię na ubezpieczenie i złodziej mnie okradnie, to
    ja dostanę zwrot ze składek innych, a złodziej w dużej części
    przypadków będzie chodzić wolno i bogatszy. I to się na dłuższą metę
    na pewno nie opłaca, gdyż przyzwolenie rozzuchwala złych ludzi.

    --
    Miernik ________________________ xmpp:m...@a...info
    ___________________/__ tel: +48888299997 __/ mailto:m...@c...pl
    http://www.miernik.ctnet.pl/ GPG:0xABC292D1


  • 27. Data: 2004-07-18 21:16:24
    Temat: Re: Fraud kartami (statystyki, rzeczywistosc a percepcja)
    Od: Miernik <m...@c...pl>

    Juan Ramirez <0...@g...pl> wrote:
    > AP <c...@e...dyndns.org> napisał(a):
    > >
    > > Niestety co do wyludzen na kartach kredytowcyh to sie zgadzam.
    >
    > Kompletna bzdura. KK sa popularne w USA od ponad 50 lat i sa popularne glownie
    > DLATEGO ze bezpieczenstwo jest znacznie wyzsze a wyludzenia, fraud etc. sa
    > znacznie nizsze niz w innych formach tranzakcji.

    W USA NIE MA ŻADNEGO powszechnie stosowanego bezpiecznego systemu
    płatności. Tam cały system finansowy jest fundamentalnie spieprzony od
    góry do dołu w swych założeniach.

    > Ilosc ludzi w Polsce ktora stracila pieniadze z uwagi na fraud w kk, pomimo ze
    > jest on wyzszy niz w USA, jest nadal ulamkiem tych ktorzy stracili pieniadze z
    > uwagi na fraud w innej formie zaplaty.

    A jaki to fraud może być na przykład przy zapłacie Płacę z Inteligo,
    gdy transkacja potwierdzana jest hasłem jednorazowym?

    Tak, owszem, sprzedawca może nie wysłać towaru...
    Ale rozwiązaniem na to, jeżeli wątpimy w reputację sprzedawcy jest
    escrow, który ma tą zaletę że nieuczciwy sprzedawca nigdy nic nie
    zyska. W przypadku płatności kartą i "ustawowych ochronach" które tak
    zachwalasz, często nieuczciwemu sprzedawcy uchodzi to płazem, bo jest
    nieuchwytny lub bankowi/ubezpieczycielowi nie opłaca się go ścigać.

    I nie ma znaczenia że "kupujący nic nie straci" bo po pierwsze
    bank/ubezpieczyciel wrzuci sobie to w koszty, czyli zapłacą za to
    wszyscy jego klienci, a po drugie złodziej się rozzuchwala po
    sukcesie.

    > Poza tym jezeli rozchodzi sie o kupujacego w USA i tranzakcja nastapila przy
    > uzyciu karty kredytowej to wedlug prawa federalnego jest to problem banku.

    Nic nie zrozumiałeś z mojego posta...

    Problem banku czyli tak naprawdę jego klientów, bo skąd banki biorą na
    pokrycie kosztów fraudu? Nie, nie z kapelusza, tylko od wszystkich
    klientów, w formie prowizji itp.

    > Co do sprzedajacego to tez zalezy oczywiscie jaki jest to sklep ale w
    > wiekszosci zwyklych sklepow detalicznych koszty tranzakji kk sa ZNACZNIE
    > nizsze niz kazda inna forma zaplaty wlacznie z gotowka. Jezeli chcesz
    > prowadzic powiedzmy zwykly supermarket w USA to zorientuj sie ile kosztuje cie
    > tranzakcje gotowkowe wlacznie z oplatami za fizyczne dostawy gotowki,
    > ochraniarzy etc. nie wspominajac o normalnie wyzszych stratach przy obrocie
    > gotowka takich jak fraud, bledy i straty na drobne oszustwa wewnetrzne.

    Ale ja w ogóle nie miałem na myśli porównania z gotówką.
    USA to w ogóle mają przechlapane, bo tam system bankowy jest
    bezużyteczny ze względu na odwracalność każdej transakcji oraz brak
    tanich przelewów międzybankowych. W USA to już tylko Pecunix.com i
    e-gold.com może im pomóc, koszty transakcji dużo mniejsze niż kartą, a
    w Pecunix nigdy nie było fraudu (niezawinionego przez użytkownika).

    Natomiast w polsce płatność przelewem jest dużo tańsza i
    bezpieczniejsza niż kartą. I nie mów mi że płatność kartą jest bez
    prowizji a stracić na fraudzie nic nie można. Ja nie mam klapek na
    oczach, i liczę sumaryczne koszty WSZYSTKICH stron: kupującego,
    sprzedającego i pośredniczących firm finansowych, banków itp.

    A Ty jak uparty patrzysz tylko na to co _bezpośrednio_ obciąża
    kupującego, i nie dochodzi do Ciebie że pośrednio cała wyżej wymieniona
    suma kosztów obciąża kupującego.

    --
    Miernik ________________________ xmpp:m...@a...info
    ___________________/__ tel: +48888299997 __/ mailto:m...@c...pl
    http://www.miernik.ctnet.pl/ GPG:0xABC292D1
    :0xABC292D1


  • 28. Data: 2004-07-19 01:33:58
    Temat: Re: Fraud kartami (statystyki, rzeczywistosc a percepcja)
    Od: AP <c...@e...dyndns.org>

    In article <cdemjb$s2q$1@inews.gazeta.pl>, 0...@g...pl says...
    > AP <c...@e...dyndns.org> napisał(a):
    >
    > ..
    > > Niestety co do wyludzen na kartach kredytowcyh to sie zgadzam.
    >
    > Kompletna bzdura. KK sa popularne w USA od ponad 50 lat i sa popularne glownie
    > DLATEGO ze bezpieczenstwo jest znacznie wyzsze a wyludzenia, fraud etc. sa
    > znacznie nizsze niz w innych formach tranzakcji.

    Chyba nie zalapales o czym mowilem. Oczywiscie, osoba korzystajaca za
    kart kredytowych nie traci na transakcji jesli jej nie autoryzowala.
    Problem w tym, zwiazane z "ubezpieczniem" przenoszone sa posrednio na
    klienta (wieksze koszty sprzedawcy -> wieksza marza). Na dodatek (jak
    wspominalem wczesniej) bankom nie oplaca sie scigac przestepcow ktorzy
    naciagna bank na $500 i po prostu wniosa to w koszty. Problem w tym
    jesli takich transakcji jest setki tysiecy.


    > Poza tym jezeli rozchodzi sie o kupujacego w USA i tranzakcja nastapila przy
    > uzyciu karty kredytowej to wedlug prawa federalnego jest to problem banku. A
    > poza tym w praktyce wszystkie glowne systemy platnicze w USA takie jak VISA,
    > M/C, Discover etc. same dodaly dodatkowe protekcje "absolutnego zera
    > odpowiedzialnosci" dla uzytkownikow kart wiec w powyzszym przykladzie
    > wlasciciel karty w USA nie bedzie nawet zainteresowany detalami tego $600.00
    > fraud ale napewno bank bedzie poniewaz sa to pieniadze banku.

    O tym wiemy ... i w Polsce tez wprowadzona bardzo niska odpowiedzialnosc
    przy nieautoryzowanych transakcjach. Problem w tym, ze te transakcje
    wchodza w koszty banku ...... a my za nie posrednio placimy w prowizjach
    banku za inne transakcje (albo u sprzedawcy akceptujacego karty, ktory
    musi wliczyc koszty obslugi klienta w koszty operacyjne)


    > Co do sprzedajacego to tez zalezy oczywiscie jaki jest to sklep ale w
    > wiekszosci zwyklych sklepow detalicznych koszty tranzakji kk sa ZNACZNIE
    > nizsze niz kazda inna forma zaplaty wlacznie z gotowka. Jezeli chcesz
    > prowadzic powiedzmy zwykly supermarket w USA to zorientuj sie ile kosztuje cie
    > tranzakcje gotowkowe wlacznie z oplatami za fizyczne dostawy gotowki,
    > ochraniarzy etc. nie wspominajac o normalnie wyzszych stratach przy obrocie
    > gotowka takich jak fraud, bledy i straty na drobne oszustwa wewnetrzne.

    Hmm.... ciekaw jestem dlaczego w takim razie w Sam's Club produkty sa
    duzo tansze a oni nie przyjmuja kart kredytowych (!) oprocz jednego
    wystawcy Discover (to samo Costco i Amex). Widac jednak moze sie oplacic
    nie przyjmowanie kart kredytowaych i w ten sposob obizenie kosztow.


    AP



  • 29. Data: 2004-07-19 01:39:08
    Temat: Re: Sprzedaz towaru za $45 przez internet
    Od: AP <c...@e...dyndns.org>

    In article <cdekg2$kbr$1@inews.gazeta.pl>, 0...@g...SKASUJ-TO.pl
    says...
    > Nieszczesliwie dla ciebie banki w USA sa automatycznie ubezpieczone przez
    > federalna instytucje wiec dlatego w nowoczesnej historii nie ma przypadu aby
    > ktos stracil pieniadze w banku w USA powiedzmy dlatego ze bank podupadl. W
    > innych czesciach swiata to jest normalne ze co jakis czas wiekszosc malych
    > ludzi traci swoje oszczednosci w "bankach" na konto kilku jednostek ale to
    > jest temat na odrebna dyskusje i oczywiscie mozna byloby spierac sie czy
    > oprocentowanie nie byloby wtedy wyzsze na kontach a banki zamiast rutynowych
    > promocji 0% oprocentowania za uzywanie ich kk mialyby promocje gdzie zamiast
    > 0% istnialoby ujemne 10% czyli dodatkowa znizka 10% za zakupy kk.
    >

    Wiesz ... w banku nie mam ponad $100 tys USD wiec rzeczywiscie nie jest
    to dla mnie problem. Dla klientow z wieksza kwota moze to byc problem bo
    ubezpieczenie jest tylko do tej kwoty. Zreszta w Polsce tez usnieje
    (Bankowy Fundusz Gwarancyjny)


    AP


  • 30. Data: 2004-07-20 00:23:16
    Temat: Re: Fraud kartami (statystyki, rzeczywistosc a percepcja)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Juan Ramirez" <0...@g...pl> writes:

    > Ilosc ludzi w Polsce ktora stracila pieniadze z uwagi na fraud w kk,
    > pomimo ze
    > jest on wyzszy niz w USA,

    Skad ta informacja?

    > Co do sprzedajacego to tez zalezy oczywiscie jaki jest to sklep ale w
    > wiekszosci zwyklych sklepow detalicznych koszty tranzakji kk sa ZNACZNIE
    > nizsze niz kazda inna forma zaplaty wlacznie z gotowka.

    Na pewno nie jest tak zawsze. Czasem, byc moze.

    > Jezeli chcesz
    > prowadzic powiedzmy zwykly supermarket w USA to zorientuj sie ile
    > kosztuje cie
    > tranzakcje gotowkowe wlacznie z oplatami za fizyczne dostawy gotowki,
    > ochraniarzy etc. nie wspominajac o normalnie wyzszych stratach przy obrocie
    > gotowka takich jak fraud, bledy i straty na drobne oszustwa wewnetrzne.

    Supermarket to jeden z niewielu przykladow w ktorych koszty moga
    byc rzeczywiscie nizsze dla kart. Ale supermarket placi nizsze
    prowizje (procentowo, oczywiscie) i umowa z nim zapewne wyglada
    nieco inaczej niz z malym sklepikiem.

    A przy malym sklepiku? Male obroty, nie potrzeba zadnej dodatkowej
    ochrony, oszustw wewnetrznych nie ma bo sprzedawcami sa wlasciciel
    i jego zona.

    Natomiast oczywiscie jest argument, ze jesli nie beda akceptowac KK,
    to czesc klientow pojdzie do innego sklepu. Ale to juz nie sa koszty.
    --
    Krzysztof Halasa

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1