-
81. Data: 2021-09-15 18:47:58
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Wed, 15 Sep 2021 17:56:35 +0200, Piotr Gałka wrote:
> W dniu 2021-09-15 o 14:13, Szymon pisze:
>> Grudniowe osłabienie złotego mogło obrócić wynik na części rezerw
>> walutowych NBP z 5 mld zł straty do 11 mld zł nad kreską. A wszystko
>> dzięki... interwencji NBP.
>>
>> W szczytowym momencie, dokładnie ostatniego dnia ubiegłego roku,
>> notowania euro przekroczyły 4,62 zł, a jeszcze dwa tygodnie wcześniej
>> były na poziomie 4,43 zł. W tym samym czasie dolar zdrożał z 3,61 do
>> 3,76 zł, a frank szwajcarski z 4,09 do 4,27 zł.
>
> Ale o co właściwie chodziło?
> Celowo obniżyli kurs PLN aby rezerwy walutowe (przeliczane na PLN) były
> większe i aby wychodziło, że jakiś roczny wynik jest znacznie lepszy niż
> bez tej interwencji?
Ja tam nie wiem, ale jakby zaczeli skupowac waluty, i ich kursy poszly
w gore, to rzeczywiscie pojawi sie ksiegowy zysk w PLN od calych
rezerw.
> Jeśli to o to chodziło to takie coś daje pozorny zysk w kończącym się
> roku i da taką samą (również pozorną) stratę w następnym roku.
No chyba, ze kurs dalej wzrosnie :-)
Albo oni zdolaja te waluty sprzedac po wyzszej cenie, a kurs spadnie
dopiero potem.
> Czy może chodziło o coś zupełnie innego czego nie ogarniam?
> Czy w związku z tym należy się spodziewać 'powtórki z rozrywki' w
> ostatnich dniach tego roku?
Kto wie ... tylko ze teraz musialby byc jeszcze wiekszy, aby przebic
poprzedni.
A swoja droga ... oni to licza w/g jakis kursow gieldowych, czy NBP?
Moze wystarczy tylko podniesc kurs w tabeli :-)
J.
-
82. Data: 2021-09-16 00:13:51
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
> Ale wlasnie o to chodzi, ze te "rezerwy" to pewnie w zagranicznych
> obligacjach dolarowych.
> I to nie jest "spekulacja na kursach", tylko "inwestycja".
Według nomenklatury :-) używanej wtedy, gdy mi przybliżano podstawy
ekonomii, to nie jest inwestycja (bo z zakupionych dolarów itp. nic nie
"urośnie", można je ew. jedynie sprzedać). Aczkolwiek to nie jest także
spekulacja, przynajmniej klasyczna, bo celem spekulacji jest zysk
z różnic (w tym przypadku) kursowych, a tu - przynajmniej w dużej części
- chodzi o zmianę kursu, nie o prosty zysk.
Spekulują raczej detaliści, nie banki centralne.
Tak, wiem że w newspeaku "inwestycja" może być czymkolwiek.
W Polsce kursy walut obcych wyznaczane są z jednej strony przez poziom
zadłużenia w walutach (aczkolwiek zostało ono dość mocno zredukowane
względem złotówki, co daje większą elastyczność), a z drugiej przez
celowe zaniżanie kursu złotego.
--
Krzysztof Hałasa
-
83. Data: 2021-09-16 09:44:16
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 16:20, J.F pisze:
>> W szczytowym momencie, dokładnie ostatniego dnia ubiegłego roku,
>> notowania euro przekroczyły 4,62 zł, a jeszcze dwa tygodnie wcześniej
>> były na poziomie 4,43 zł. W tym samym czasie dolar zdrożał z 3,61 do
>> 3,76 zł, a frank szwajcarski z 4,09 do 4,27 zł.
>
> Ale NBP kupowal, gdy bylo 4.43, czy po 4.62?
:-) Jeśli chcesz osłabić PLN to musisz więcej wyrzucić PLN na rynek. No
to kupował czy sprzedawał? ;-)
> A sprzedal czy nie ?
:-)) Banki centralne o ile w ogóle mówią o interwencjach to zazwyczaj PO
fakcie.
> Ale wlasnie o to chodzi, ze te "rezerwy" to pewnie w zagranicznych
> obligacjach dolarowych.
> I to nie jest "spekulacja na kursach", tylko "inwestycja".
Aaa! ;-)) Dobrze wiedzieć.
-
84. Data: 2021-09-16 09:48:09
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 17:56, Piotr Gałka pisze:
> Ale o co właściwie chodziło?
O wpływ do budżetu. Będzie, gdy NBP będzie miało zysk. No więc trzeba
tak działać, aby miało.
> Celowo obniżyli kurs PLN aby rezerwy walutowe (przeliczane na PLN) były
> większe i aby wychodziło, że jakiś roczny wynik jest znacznie lepszy niż
> bez tej interwencji?
Dokładnie tak, choć prezes twierdził, że cel był inny. Powiedzmy, że
trudno w to uwierzyć.
> Jeśli to o to chodziło to takie coś daje pozorny zysk w kończącym się
> roku i da taką samą (również pozorną) stratę w następnym roku.
Po pierwsze - problem przesuwa się o rok. A to dużo (szczególnie, gdy
komuś kończy się kadencja).
Po drugie - nie wiadomo, jakie będą kursy za rok. Może 4,70 i dalej
będzie zysk? A może nie trzeba będzie go generować, bo nie będzie takich
potrzeb?
> Czy może chodziło o coś zupełnie innego czego nie ogarniam?
Ogarniasz dobrze.
> Czy w związku z tym należy się spodziewać 'powtórki z rozrywki' w
> ostatnich dniach tego roku?
> P.G.
To wie tylko prezes. ;-)
-
85. Data: 2021-09-16 10:25:18
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 14:29, J.F pisze:
> No ale wybacz - to jest podstawa, czy RRSO wynosi 7%,
> czy "dzis 7%, a jutro nie wiadomo".
Nie ma znaczenia. Zapomniałeś - CEL!
> Pod warunkiem, ze te 3% to naprawde skrjany scenariusz.
Powiedzmy, że nienotowany od dawna.
> Bo cos takiego mozna bylo napisac i 13 lat temu
> "nawet jak CHF wzrosnie do 2.50, to rata wzrosnie niewiele".
> Papier jest cierpliwy :-)
Niekoniecznie. Wtedy było oczywiste, że wzrośnie. Jakoś 1,5 roku temu
ropa była po kilka dolarów, a na niektórych giełdach osiągnęła cenę
ujemną. Stało się jasne, że wzrost jest nieunikniony.
Zdarza się na rynku energii, iż producent dopłaca, aby ją odebrać - to
jednak nieczęste zjawisko.
Zdarza się na rynku forex, iż spready są ujemne (model ECN). To także
wyjątek.
Przykładów ogrom - było jasne przy 2 zł/chf, że to przejściowa sytuacja.
Dziwne, żę nie rozumiesz tego po 13 latach.
> Nie nie - pytanie brzmi na ilu sie skonczy :-)
U mnie pada deszcz. Nie wiem kiedy przestanie, ale arki jeszcze nie
buduję. ;-)
Deflację, inflację, hiper- zawsze da się wykorzystać na swoją korzyść.
Trzeba tylko umieć to zrobić. Podobnie jak zarabiać można zarówno na
wzroście $, jak i spadku.
BTW - w ubiegły piątek Alior proponował mi kupno $ po 3,84. Dziś chce
odkupić po 3,875. To 0,911% w tydzień. Jakieś 47% rocznie... Rozwodzenie
się o obligacjach na 0,1% czy tam inflacji kilkuprocentowej... hmm... ;-)
>> Pamiętaj,
>> że inflacja to nie tylko wzrost cen, ale także PENSJI. W tym minimalnej
>> i stawki godzinowej.
>
> I co - pensje nie rosna, czy mowisz, ze tragedii nie bedzie, bo
> wzrosną?
To, że TOBIE pensja swoi w miejscu nie oznacza, iż wszystkim nie rosną.
Sprawdź zmiany w obrębie średniej krajowej lub płacy minimalnej.
Zobaczysz czy stoi w miejscu, czy nie.
>
> w 2008, nauczony wczesniejszym doswiadczeniem, tez bym napisal,
> ze zlotowka moze mocno spasc, ale pensje wyrazone w CHF czy euro -
> zostana.
Naprawdę byłbyś taki nierozsądny?
Na Wiki znajdziesz zarówno średnią, jak i minimalną. Na stronach NBP
kursy walut. Proste działanie matematyczne i zobaczysz, iż od lat stale
rośnie średnia/minimalna pensja w przeliczeniu na EUR czy USD.
> I nawet sie nie pomylilem, srednia krajowa rosnie, tylko czemu to 13
> lat zajelo :-)
Rośnie od zawsze. Na tym też polega inflacja. Gdyby tylko ceny rosły -
produkty przestałyby się sprzedawać, no bo kto miałby je kupować i za co?
>>> No to wpisales w szerszy biznesplan, przy RRSO 7.5%, a potem wibor
>>> skoczy na 8% :-)
>> Albo do 88%... czemu nie? ;-) A propos - omawiamy scenariusze
>> science-fiction?
>
> Dlaczego s-f?
> Przeciez taki juz byl, raptem 15 lat temu. A pandemii nie bylo ...
Ja nie wiem, jaki kurs będzie w przyszłym tygodniu, a tu wystarczy się
cofnąć "raptem 15 lat temu", aby wyciągać wnioski na jutro. Brawo! ;-)
> Bo ja z kolei nie bardzo rozumiem jak kredyt ma chronic przed
> inflacja.
Nie chroni. Chyba, że za te pieniądze z kredytu kupisz coś, co pokryje
raty i przyniesie zysk znacząco wyższy niż inflacja. Może to być
szokiem, ale znakomita większość przedsiębiorstw korzysta z kredytów.
> Zobaczyc ile sie ma w portfelu, dobrac kredyt i kupic nieruchomosc?
> To sie moze udac.
Jeśli jesteś pewien "okazji" przy tym zakupie - może. Ja nie widzę sensu
inwestowania w nieruchomości.
> Kupic samochod? To ma sens, gdy i tak planowalismy zakup wkrotce.
Nie ma sensu. Podnosi cenę przedmiotu, który już po wyjeździe z salonu
traci, generuje duże koszty utrzymania, nie zarabia na siebie (w
przypadku typowej rodziny) itd. Podbijanie ceny poprzez kredyt uważam za
nierozsądne.
>
> A w takim przypadku ... kredyt PLN czy walutowy?
> Trudne pytanie.
> Ale walutowego nie dadza :-)
Rozważ jeszcze górnictwo kosmiczne. Podobno złoto tylko w płaszczu Ziemi
jest rzadkim pierwiastkiem. W kosmosie już nie. Zatem gdy wykombinujesz
jak je ściągnąć na Ziemię - okaże się, iż zostaniesz miliarderem (póki
nie straci na wartości).
>> Załóżmy przez moment, że masz rację. I Krzysztof też. "Wszyscy drukują"
>> zatem waluty - w miarę - stoją stabilnie.
>
> Ja nie mowie ze stoja stabilnie, tylko ze:
To źle, bo są stabilne. Nie jest to może ERM II, ale widełki EUR/PLN
raczej łatwo dostrzec na wykresie.
> -glowne waluty beda mialy inflacje, wiec zakup walut nas przed
> inflacja nie uchroni.
Im szybciej zrozumiesz, że inflacja to tylko mała składowa kursu -
łatwiej będzie ogarnąć jak to działa. To taki bełkot dla gawiedzi...
Kurs poszedł na 4,7? No tak... inflacja rośnie, stopy stoją,
drukowanie... oczywiste, że poszło w górę...
Kurs jest na 4,3? No tak... pandemia odpuszcza, łańcuchy dostaw
wznowione, a przed pandemią było po 4,3... oczywiste, że poszło w dół...
Dlatego analitycy zawsze komentują kursy PO ich ustanowieniu. Polecam Ci
cotygodniowe podsumowanie tego, co się działo na rynkach - Bankier.pl -
Piotr Kuczyński. Dziś już jest emerytem z 30-letnim doświadczeniem. Może
mówić prawdę, bo nie pracuje zawodowo. I mówi: żaden poważny analityk
nie będzie wieszczył kursów walut w przyszłości.
Powtarza to do znudzenia (niczym ja na tej grupie), a jednocześnie
średnio raz na 2 tygodnie ma pytanie jak prognozuje kurs EUR czy USD w
przyszłości. ;-)
> -inflacja zlotowki ... trudno ocenic ile wyniesie, wiec zakup walut
> moze sie skonczyc ... roznie ..
MUSI się skończyć dobrze, jeśli zastosujesz strategię odpowiednią dla
Twojego portfela.
>> Jak wówczas tłumaczysz spadek cen np. złota?
>> Rok temu złoto wywaliło na ponad 2000$, potem "wszyscy zaczęli
>> drukować", a dziś złoto mamy po 1800$. Dla inwestorów -10%, ale biorąc
>> pod uwagę spread, koszty przechowywania, transportu etc. śmiało można
>> straty liczyć na ok. 30%. To... też dodrukowali złoto czy jak? ;-)
>
> Bo trzeba bylo kupowac w styczniu 2020, jak bylo po 1600 $ :-)
Polecam dzisiejszego Bankiera i artykuł p. Kolanego. Na zachętę:
Dolarowe notowania kontraktów terminowych na złoto od początku roku
obniżyły się o ponad 5%.
Same rozczarowania przynosi srebro, które przecież miało być rynkowym
hitem A.D. 2021. [...] a dolarowe ceny srebra powróciły do poziomów z
ubiegłej jesieni, jak dotąd w tym roku przynosząc niemal 10-procentową
(dolarową) stratę.
A co dopiero mają powiedzieć entuzjaści palladu - lidera metali
szlachetnych w poprzednich 5 latach? Jeszcze w marcu notowania tego
surowca biły absolutne (i nawet nieco niewiarygodne) rekordy w strefie 3
000 USD za uncję. Teraz za biały metal płacą niespełna 2 000 USD/oz. -
czyli już blisko o 20% mniej niż na początku roku. Zawiodła także
platyna. Królowa metali szlachetnych jeszcze zimą spisywała się
świetnie, podwajając swą cenę względem covidowego dołka i opuszczając
trwający blisko 10 lat (!) trend spadkowy. Póki co na tym się jednak
skończyło i notowania platyny ponownie spadły poniżej tysiąca dolarów
za uncję.
---------------
Innymi słowy - rozumiem, że metale też drukują... ;-))
> Albo trzymac dalej - zobaczymy kurs za rok czy dwa ...
Proponuję poczekać do 2254. Wówczas na pewno pójdzie w górę. ;-)
>>> Zakup nieruchomosci ... tez nieokreslony, bo ceny powariowaly,
>>
>> Mało tego - nieruchomości generują koszty.
>
> I przynosza zyski
Powodzenia.
Tym razem polecam link:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,27570314,k
rakow-rozwiercili-zamki-weszli-do-srodka-lokator-kto
ry.html
>> Jeśli wrzucisz pół miliona w
>> obligacje to za rok nadal masz pół miliona... Kupisz za to np. 130.000$
>> to za rok... nadal masz 130.000$. Koszty - zerowe.
>
> Tylko ze dom kosztuje powiedzmy pol miliona, a za rok ... nikt nie wie
> ile bedzie kosztowal, i w PLN, i $ :-)
i?
>> Z punktu widzenia inwestora nie jest istotna cena i trend. Ważne, aby
>> była zmienność.
>
> Chyba spekulanta masz na mysli. A jego z kolei moze staly trend
> wykonczyc.
Definicje w istocie się zmieniają.
Stały trend nikogo nie wykończy. Korekta.
>> Drukowanie solidne było w grudniu, aby wypracować zysk dla budżetu.
>> Poczytaj - naprawdę fajna akcja.
>
> Ale ty patrzysz miesiacami, a ja latami :-)
Mylisz się. Mój horyzont jest wieloletni.
>> To kup złoto. Dodrukować się nie da. Tylko nie płacz, gdy stracisz, jak
>> stracili ci, którzy kupili rok temu. Swoją drogą ciekawy deal... -30% w
>> rok przy inflacji +5,4%.
>
> poczekaj poczekaj - jak to byly "oszczednosci", to mozna jeszcze
> potrzymac.
To nawet ciekawe, że ja Ci to wczoraj tłumaczyłem, a dziś masz o tym
samym artykuł na Bankierze. ;-) Oczywiście nadal wątpię czy przyznasz,
iż się myliłeś.
Tak - można czekać dalej. Szczególnie, gdy aktywo NIE generuje kosztów
trzymania. Papierowe złoto generuje. Nieruchomości generują. Waluty - nie.
-
86. Data: 2021-09-16 10:28:35
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 14:31, J.F pisze:
>> I zaczynasz dochodzić do wniosku, że nie warto na podstawie historii
>> prognozować przyszłości. Brawo! Napisałem to Ewie w pierwszych
>> wiadomościach w tym wątku. ;-)
>
> No ale tez sie patrzysz w przeszlosc, tylko krotka,
> i mowisz "wibor ponad 3% nie osiagnie", "na zlocie sie tylko traci",
> itp :-)
To nie tak... Mając świadomość historii, nie projektuję jej na
przyszłości. Dostrzegam różnice.
Mam świadomość jak wyglądała bitwa pod Grunwaldem. Uważam jednak, iż nie
należy na tej podstawie sądzisz, że najbliższa wojna będzie w oparciu o
konie, zbroje, miecze itd. Zauważam, że od średniowiecza trochę się
zmieniło.
Mówię: WIBOR nie ma znaczenia, gdy szuka się inwestycji w dobie zerowych
stóp.
Mówię:złoto nigdy nie było dla Kowalskiego dobrą inwestycją.
-
87. Data: 2021-09-16 10:37:34
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 16:16, J.F pisze:
>> Masz ćwierć miliona w plecy na 1000 akcji i... 5000zł z dywidend. ;-))
>
> Nie mowie nie, ale to patrzysz na wyniki spolki, 1.2mld za rok 2020,
> szukasz jak bylo wczesniej - 176 mln w 2019, liczysz ze to jest
> odpowiednio 12 i 1.7zl/akcje, i zastanawiasz sie, czy 450zl to jest
> dobra cena.
Jak inwestor wycenia spółkę to już zależy od jego podejścia. Pewnie
zweryfikuje go rynek.
> Ale jesli ocenisz, ze maja szanse ten zysk utrzymac w przyszlosci ...
> to masz dane do decyzji.
Jest wiele danych do analizy. Czasami to jednak "szum" nic nie wnoszący.
Oczywiście w przypadku spółek dużo łatwiej jest manipulować kursem niż w
przypadku walut. Dużo łatwiej też stracić/zarobić.
> A mozesz tego nie robic, kupic za 450, i liczyc na to, ze szybko
> sprzedasz po 600.
Szybko czy wolno... Nie ma znaczenia. Zazwyczaj inwestor przyjmuje sobie
jakiś cel. Powiedzmy... 10% zysku rocznie. Jeśli go osiąga - jest OK.
Innymi słowy - mogę 3 lata trzymać akcje na zero, jeśli w czwartym roku
zarobię 40%. Mogę też po tygodniu zarobić 10% i sprzedaję. CEL osiągnięty.
>> OK, kupuj spółki dywidendowe. Jest taka strategia.
>
> Ale wlasnie mowie, ze niekoniecznie.
To po co w ogóle mówić o dywidendzie? To pomijalna sprawa przy
inwestycjach. Zresztą co roku może być inaczej - raz płaca, raz nie...
> Jak sie przeklada na wzrost zysku ... to i akcje podrozeja, a
> przynajmniej powinny :-)
No to masz przykład CDR ;-)
> Jak widac - wystarczy 1%, czy moze nawet 0.3%, aby swiat przystanal.
Uciążliwe to było, ale czy tak nas bardzo zdewastowało? Masz sytuację
jak w Wenezueli? Jeśli ochłoniesz to zobaczysz, iż w zasadzie...
niewiele się zmieniło.
> a ja patrze pod tym katem, ze u nas zarobki jeszcze musza troche
> wzrosnac, zanim sie wyrownaja z krajami naprawde rozwinietymi :-)
Nie jest istotne ile zarabiasz, a ile możesz odłożyć. Już dziś
przeciętny Kowalski ma więcej oszczędności niż przeciętny Amerykanin.
Prościej: wolę zarabiać 100 złotych i mieć wszystko po 1 grosz, niż
100.000 zł i za wszystko płacić pół miliona.
-
88. Data: 2021-09-16 10:41:49
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-15 o 18:47, J.F pisze:
>> Jeśli to o to chodziło to takie coś daje pozorny zysk w kończącym się
>> roku i da taką samą (również pozorną) stratę w następnym roku.
>
> No chyba, ze kurs dalej wzrosnie :-)
Poczytaj o interwencja SNB, gdy utrzymywał kurs EUR/CHF na 1,20. W
pewnym momencie Szwajcarzy już nie mieli co robić z tym euro.
Jeśli uznamy, że PLN jest niedowartościowany to znaczy, że będzie się
wzmacniał. NBP wywaliło kurs na 4,65, a on sobie opada z przyczyny jak
wyżej. NBP to nic nie kosztowało (sami są emitentami PLN). A teraz mają
- powiedzmy - w bród EUR. Kurs wraca do 4,50... Jeśli będzie potrzeba
zbić go dalej to jest czym (EUR). Jeśli za bardzo się wzmocni to
ponowienie poprzedniej akcji. Proste.
-
89. Data: 2021-09-16 10:52:56
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2021-09-16 o 00:13, Krzysztof Halasa pisze:
> "J.F" <j...@p...onet.pl> writes:
>
>> Ale wlasnie o to chodzi, ze te "rezerwy" to pewnie w zagranicznych
>> obligacjach dolarowych.
>> I to nie jest "spekulacja na kursach", tylko "inwestycja".
>
> Według nomenklatury :-) używanej wtedy, gdy mi przybliżano podstawy
> ekonomii, to nie jest inwestycja (bo z zakupionych dolarów itp. nic nie
> "urośnie", można je ew. jedynie sprzedać).
Hmm... A jeśli sobie wrzucam USD na KO i dają mi tam % to nadal to
spekulacja? Potem sprzedam jednak więcej niż kupiłem... (odsetki).
Jeśli kupiłem EUR... część wykorzystam na wyjeździe, część sprzedam z
zyskiem... to nadal spekulacja?
Aczkolwiek to nie jest także
> spekulacja, przynajmniej klasyczna, bo celem spekulacji jest zysk
> z różnic (w tym przypadku) kursowych, a tu - przynajmniej w dużej części
> - chodzi o zmianę kursu, nie o prosty zysk.
Wydaje mi się, że FOREX to spekulacja. Tam zakładasz się o kurs.
Fizycznie nie kupujesz waluty/surowców. Wprawdzie "rośnie"/maleje - SWAP
- ale to w zasadzie pomijalne. I istotą foreksu jest szybkość. Teraz
wchodzisz, za kilka chwil możesz wyjść. Niektórzy brokerzy nie pozwalają
trzymać pozycji ponad pewien okres czasu (np. rok, do końca roku
kalendarzowego itd.).
W przypadku nabycia fizycznej waluty... Którą owszem - możesz z zyskiem
sprzedać... możesz też wykorzystać do płatności (już nawet nie tylko za
granicą)... możesz dostać oprocentowanie... możesz za to kupić akcje np.
na amerykańskiej giełdzie... możesz... no dużo możesz mając $ w
garści... Jednak wydaje mi się, iż warto nomenklaturę uaktualnić.
Aczkolwiek dziękuję Ci za definicję.
> Spekulują raczej detaliści, nie banki centralne.
Czasami może być to kwestia skali. Ale mechanizm jest podobny - bank
centralny kupuje fizyczne złoto/$, a nie zajmuje pozycję długą u brokera.
> Tak, wiem że w newspeaku "inwestycja" może być czymkolwiek.
Mnie uczono, że modem to coś takiego, co piszczy w linię telefoniczną,
aby połączyć się z siecią FIDO.
Na przestrzeni lat jednak musiałem "w newspeaku" upgrade'ować tę
definicję. Dziś modem to jednak... ani piszczy... ani z FIDO. ;-)
> W Polsce kursy walut obcych wyznaczane są z jednej strony przez poziom
> zadłużenia w walutach (aczkolwiek zostało ono dość mocno zredukowane
> względem złotówki, co daje większą elastyczność), a z drugiej przez
> celowe zaniżanie kursu złotego.
Ale.... To uważasz, że kurs rubla, jena czy franka do PLN jest
wyznaczany w Polsce?
-
90. Data: 2021-09-16 12:18:26
Temat: Re: Stopy procentowe a kursy walut
Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>
W dniu 2021-09-16 o 10:25, Szymon pisze:
> W dniu 2021-09-15 o 14:29, J.F pisze:
>> w 2008, nauczony wczesniejszym doswiadczeniem, tez bym napisal,
>> ze zlotowka moze mocno spasc, ale pensje wyrazone w CHF czy euro -
>> zostana.
>
> Naprawdę byłbyś taki nierozsądny?
> Na Wiki znajdziesz zarówno średnią, jak i minimalną. Na stronach NBP
> kursy walut. Proste działanie matematyczne i zobaczysz, iż od lat stale
> rośnie średnia/minimalna pensja w przeliczeniu na EUR czy USD.
Chyba nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi J.F (albo ja Twojej wypowiedzi).
J.F napisał, że wtedy myślał (ja też dokładnie tak myślałem i też na
podstawie wcześniejszego doświadczenia), że nawet jak złotówka by dużo
spadła to pensje wyrażone w CHF czy euro zostaną.
W sensie, że jak złotówka spadnie i w związku z tym raty (w złotówkach)
wzrosną to nie będzie wielkiego problemu bo pensje też odpowiednio
wzrosną zachowując swoją realną wartość (rozumianą wtedy jako wyrażoną w
CHF czy euro).
Zarzucasz brak rozsądku takiego rozumowania i jako argument podajesz że
pensje wyrażone w EUR rosną - czyli potwierdzasz to co napisał J.F - nie
ma się co martwić jakby złotówka spadła bo i tak pensja (wyrażona w EUR)
nie spadnie.
A problemem było, że w 2008 złotówka spadła a pensje w złotówkach nie
wzrosły - czyli wyrażone w EUR spadły nawet o około 40% (4.5/3.2).
To wcześniejsze doświadczenie o którym pisał J.F i które było też moim
doświadczeniem to było stwierdzenie tego typu jak Ty używasz:
"od lat stale rośnie średnia/minimalna pensja w przeliczeniu na EUR czy
USD."
Tylko nasza obserwacja była raczej taka: "od lat średnia/minimalna
pensja w przeliczeniu na EUR nie spada" i stąd użycie słowa "zostaną".
>> I nawet sie nie pomylilem, srednia krajowa rosnie, tylko czemu to 13
>> lat zajelo :-)
>
> Rośnie od zawsze. Na tym też polega inflacja. Gdyby tylko ceny rosły -
> produkty przestałyby się sprzedawać, no bo kto miałby je kupować i za co?
>
Nie wiem ile zajęło średniej krajowej nadrobienie tych straconych 40%,
ale taka skokowa strata jest zaprzeczeniem "Rośnie od zawsze."
Z Twoich wypowiedzi wynika, że uważasz, że rośnie od zawsze i będzie
zawsze rosła, ale jak J.F napisał, że tak właśnie rozumował to zarzucasz
mu brak rozsądku.
Ja tu widzę jakiś problem z logiką.
P.G.