-
231. Data: 2019-07-29 16:05:39
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> Plaskata byla :-)
Ano.
> Ale tych żelazek to w Polsce nie pamietam.
> Moze gdzies w Victorii ...
Bywały w różnych miejscach. W komplecie z black listą formatu książki
telefonicznej. Później żelazko było jako backup.
--
Krzysztof Hałasa
-
232. Data: 2019-07-29 16:36:38
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-27 o 15:51, J.F. pisze:
>> Dokładnie taka była idea mBanku wtedy. NADWYŻKA na 16,5%. Pieniądze na
>> bieżące wydatki w tzw. "marmurku".
>
> I w tym celu mbank wprowadzil eMax i eKonto ?
Tak.
> To ja widac z innej gliny, smyczki i logo mnie nie interesuje, a
> szybko przerzucilem calosc do mbanku.
> Mialbym jezdzic do marmurka ?
> I moze jeszcze placic za przelewy, ktore chyba nie byly w marmurku za
> darmo ?
Powszechność kart blisko 20 lat temu nie była taka, jak teraz. Nadal
wiele osób płaciło gotówką. Także pensję odbierało w gotówce.
Wpłatomatów nie było. Zatem oddział był niezbędny choćby po to, aby
gotówkę wpłacić. W mniejszym stopniu wypłacić.
>> Dziś to trochę przypomina KO. Jeden przelew w miesiącu darmo - pozostałe
>> płatne, bowiem tam mają trafiać z definicji pieniądze, których nie
>> potrzebujesz.
>
> Gdyby byl sens ... dzis bym zalozyl kilka oszczednosciowych.
Z tego co pamiętam na początku był 1 emax. Po latach można było założyć
kilka - bodaj 4.
>> Zamiast trzymać 100.000 na koncie w "normalnym banku" na 8% ludzie
>> woleli trzymać je na 16,5%... No może nie 100.000 - 95.000 powiedzmy, a
>> 5000 do "marmurka" nawet na zwykły ROR. I tak zysk większy.
>
> Gdzie trzymac oszczednosci to jasne, ale po co ci te 5000 w marmurku ?
Na drobne wydatki tam, gdzie nie przyjmowano kart. Zamiast 5000 możesz
sobie dowolną kwotę wpisać - stosownie do potrzeb.
> Tylko po co Ci karta z limitem 100zl - bedziesz przelewal przed kazda
> platnoscia w sklepie ?
Stosownie do potrzeb. Zazwyczaj kredytowa ma o wiele większy limit niż
wydatki Kowalskiego w okresie rozliczeniowym.
> Na KK tez ponoc mozliwe - niski limit i przedplacanie.
Sęk w tym, że od lat dawano limity ponad miarę. Pamiętam jak wyrobiłem
KK w Citi z limitem 1500. Po pewnym czasie dali 10.000 i zamienili na
złotą, bo srebrna więcej nie mogła mieć. Nie byłoby w tym może nic
dziwnego, gdyby nie fakt, że nigdy nie zabiegałem o zwiększenie limitu.
Zawsze był proponowany ze strony banku. Raz czy dwa podniesiony bez
mojej zgody.
>> Zazwyczaj KK kosztuje więcej,
>
> Tyle samo kosztuje - zero :-)
Aby mieć darmową debetową w Millenium muszę przeprowadzić 12 transakcji
w roku na dowolną kwotę. W mBanku muszę przeprowadzić 240 transakcji lub
wydać 12.000. To jednak pewna różnica.
>> a warunki zwolnienia z opłaty są trudniejsze do spełnienia.
>
> Dla normalnego czlowieka bez problemow.
Różnie definiujemy "normę".
>> Musisz pilnować terminu spłaty - inaczej odsetki, kary itd.
>
> I to pisze czlowiek, ktory trzyma na koncie 100 zl i przelewa w miare
> potrzeby ?
Nie zrozumiałeś.
Każdemu może się przydarzyć np. pobyt w szpitalu, wypadek czy coś tam.
Coś, co spowoduje, iż nie opłaci karty na czas. W przypadku debetowej to
nie problem. W KK nie wiem jak jest. Pewnie w najlepszym przypadku
uwzględnią reklamację... Może.
> Nie musisz - bank sam sciaga. Tylko oczywiscie trzeba miec na koncie
> wiecej niz 100 zl.
Aby sam ściągał - musisz mieć ROR. Jak masz ROR to masz debetową. KK po co?
>> Jaki zapraszał klientów do zwiedzenia głównej siedziby (Red Tower w Łodzi)?
>
> A to by sie moze znalazlo. Dobrze o banku swiadczy :-)
>
> Ale jak zapraszal - wszystkich, czy tylko tych lepszych ?
Lepszych. Działających np. w mRadzie.
> Bo jesli mysla, ze bedzie mi sie chcialo jechac do Lodzi bank obejrzec
> ... no moze jakby z bankietem i programem arystycznym :-)
Ja też nie mogę zrozumieć koczowania przed salonami Apple'a, gdy ma
wyjść nowy model. No cóż - takie życie.
Sądzę, że mBank finansował ludzi z mRady.
>> Jaki produkował takie ilości kubków, myszy, koszulek etc.?
>
> Jakos sie nie zalapalem :-(
Naprawdę? Ja koszulkę polo dostałem z logo swego czasu ;-) Kubków,
smyczy i takich tam pierdołek nie chciałem.
>>> Czy tylko niektorych ?
>> Sądzę, że dziś są w mniejszości. Ale tak szczerze... Co mBank ma takiego
>> "naj", co powoduje, iż warto być ich klientem?
>
> Raczej nic. Z przyzwyczajenia trzymam konto ... poki darmowe :-)
> Ale inne banki ... tez nic ?
Przeczytaj uważnie. Podałem przykłady 3 banków z uzasadnieniem
korzystania właśnie z nich.
> No i bank to bank, ma robic co do niego nalezy, i zazwyczaj robi, wiec
> jakie tu powody aby "warto byc klientem" ?
> 100zl promocji, kubeczek, smycz ?
Już pisałem.
-
233. Data: 2019-07-29 16:40:10
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-27 o 16:06, J.F. pisze:
> Jak jestes drukarzem, to twoje obligacje szybko sie moga zmienic w
> 1.5% minus inflacja.
Proponuję abyś zapoznał się z ofertą obligacji.
>> Co ciekawe... Jeśli dodrukowane PLN przez NBP zostaną wydane na złoto w
>> UE... Ktoś kto kupił wrzuci w obligacje... To de facto dodrukowane PLN
>> nie zasilą rynku. Kurs PLN się nie ruszy. A złoto masz. Wszyscy szczęśliwi.
>
> No jak nie ? A co sie z tymi PLN stanie ?
To zależy od priorytetów.
>> Nie, forex to zupełnie inna historia. 80% klientów ponosi straty.
>
> A przeciez zasada dokladnie ta sama :-)
Nie. Może poczytaj o foreksie to będziesz wiedział czym się różni od
inwestowania w waluty.
> A kurs by dalej spadal, i spadal, az by na piramide zabraklo.
> 80% ponosi straty :-)
Mylisz dwa pojęcia. Na foreksie możesz zbankrutować, a nawet zostawić
konto z debetem. Kupując np. USD w kantorze Aliora jest to niemożliwe.
-
234. Data: 2019-07-29 16:44:53
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-27 o 16:09, J.F. pisze:
>> Dwa - bankomat nie nadaje się do wypłaty dużych sum. Do dziś w znacznej
>> części tak jest.
>
> Ale po co ci duza suma ? Na codzienne wydatki sa male.
Wtedy? Nie było tylu punktów akceptacji kart jak dziś.
Dziś? Bo może być potrzeba wrzucenia na lokatę w innym banku, a limity w
transakcjach internetowych są coraz niższe. Jeszcze parę lat temu
uważano, że Millenium ze swoimi 50.000 popada w skrajność, a coraz
więcej banków narzuca niższe.
> A majac np 4 karty - kwota rosnie :-)
To jednak chyba zbyt skomplikowane.
>>> mBank był tani,
>> Na początku. Porównujesz mBank sprzed 20 lat do Apple'a teraz? ;-)
>> Zobacz jak rozwinięto biznes. Dziś mBank nie jest tani.
>
> Dalej jest tani. Zero kosztuje :-)
Od kwoty 100.000 Millenium daje na KO 2,7%. Ile daje mBank?
Poprzez stratę czy stwierdzenie "drogi bank" rozumiem też pozbycie się
potencjalnych zysków.
-
235. Data: 2019-07-29 16:45:58
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-27 o 16:48, J.F. pisze:
> I co - naprawde proponujecie, zeby jezdzil do marmurka zalatwic
> codzienne bankowe sprawy ?
Dziś? Praktycznie nie pojawiam się w oddziale.
Dawniej? Praktycznie niemożliwe było niepojawianie się w oddziale.
-
236. Data: 2019-07-29 16:48:11
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-27 o 18:05, J.F. pisze:
> Jest dla mnie zrozumiale, ze jesli srodkow na koncie nie bylo pod
> koniec dnia, to nastepnego dnia roboczego rano tez ich nie bedzie :-)
Mylisz się. Przykład: wiem, że lokata kończy mi się np. 30 lipca. Mogę
mieć 29.07 pod koniec dnia zero, a następnego dnia środki będą, bo
schodzi lokata. Więcej - przelew z datą na 30.07 powinien działać.
-
237. Data: 2019-07-29 16:51:43
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-28 o 13:50, Wojciech Bancer pisze:
> A dzisiaj płacę ~80 zł za symetryczne 900/900 Mbit/sek na światełku. :)
Warto zauważyć, że to zazwyczaj teoria. Mam wrażenie, iż IRC na starym
łączu niejednokrotnie lepiej działał niż obecny chat na wielokrotnie
szybszym.
-
238. Data: 2019-07-29 17:11:09
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: Szymon <...@w...pl>
W dniu 2019-07-28 o 21:17, Krzysztof Halasa pisze:
>> Wolałbym jednak odpowiednią jakość obsługi niż takie eksperymenty.
>
> Ale odpowiednią jakość obsługi definiujesz jako brak paska?
Tak. Im bardziej oferta jest sprofilowana pod kątem konkretnego klienta
tym wyższa - w moim przekonaniu - jest jakość obsługi. Po prostu - mamy
różne potrzeby.
> Ale chodziło o bezpieczeństwo. No chyba że nie chodzi o bezpieczeństwo,
> ale o sam tylko pasek?
> Najbezpieczniejsze są transakcje stykowe.
Wydaje mi się jednak, iż zdecydowanie szybciej można wyczyścić solidne
konto w bankomacie transakcją stykową niż bezstykową.
> Przede wszystkim, za fraudy paskowe płaci druga strona. To rozwiązuje
> problem paska, a nie to, czy przed wyjazdem przypomnisz sobie
> o rekonfiguracji limitów czy też nie.
Nadal pozostaje pytanie dlaczego to tak nie działa w praktyce.
>> To nie dane. Żartujesz, że bank będzie się takimi danymi chwalił. ;-)
>> Natomiast nie jest problemem znaleźć informacje dziennikarskie w sieci
>> na ten temat.
>
> Poproszę o konkrety. Może być URL.
Żaden problem.
Proszę - świeży z weekendu, czyli właściwie w trakcie toczącej się tu
dyskusji:
https://nt.interia.pl/news-kradziez-danych-kont-i-ka
rt-bankowych-rosnie,nId,3113899
>> No to jesteś na przegranej pozycji, bo nie znajdziesz banku, który
>> poinformuje Cię ilu przestępcom wypłacił pieniądze obciążając klienta.
>
> Przeciwnie, na przegranej pozycji stoją osoby, które nie potrafią nawet
> uprawdopodobnić swoich kategorycznych twierdzeń.
A ja się z kolei zastanawiam jak można przeżyć tydzień bez natknięcia
się na medialne informacje dot. fraudów.
> No ale w ciągu roku na zawał zmarło ok. 180 tys. Polaków. Zresztą, ok.
> 3000 zginęło w wypadkach samochodowych. Prawie nikt nie zgłasza fraudów
> policji? Nie żebym się dziwił - jeśli bank nie wymaga.
Nie wiem. Pytanie też o klasyfikację "fraudu". Jeśli zgłoszę sprawę, a
bank odrzuci reklamację uznając, że to moja wina, bo nie dochowałem
staranności przechowując PIN to czy wchodzi to do statystyk czy nie? Z
punktu widzenia banku wszystko jest OK.
> Takie coś da się obejść. Specjalista pewnie zrobi to łatwo, chociaż
> podpinanie klipsów do rozebranego "w locie" telefonu jest pewnym
> wyzwaniem (po wyłączeniu można mieć problem z zaszyfrowanym systemem
> plików).
Pewnie żadne rozwiązanie nie jest idealne. Niektóre po prostu trochę
trudniejsze (kopiowanie chipa), a niektóre łatwiejsze.
> Problem w tym, że telefony są dziurawe, i używanie jednego narzędzia do
> wszystkiego (do wykonywania operacji i do potwierdzania tożsamości) jest
> zaprzeczeniem bezpieczeństwa.
Ja także wolę token sprzętowy. Rzeczy w tym, że banki się z bezpiecznych
rozwiązań wycofują.
Ale przypuszczalnie obecnie stosowane
> metody mogą być jeszcze gorsze (np. statyczne hasła, albo papierowe kody
> w sytuacji skompromitowanego terminala).
"skompromitowanego terminala" - cóż to za nowomowa? ;-)
Zastanawiam się np. nad sensem wielopoziomowych haseł, w których jednym
z elementów jest PESEL. Tak jest w Millenium. Wydaje mi się, iż hasło
powinien znać jedynie klient. Tymczasem liczba osób znających PESEL jest
olbrzymia. Ot - pozoranctwo. ;-)
>> Zwróć uwagę, że dziś Kowalski musi zapamiętać kilka/kilkanaście haseł.
>> Karty, e-bankowość, ale też np. logowanie do komputera w pracy, do
>> telefonu itd. Część z tych systemów wymusza zmiany hasła co miesiąc.
>> Zatem liczba się zwielokrotnia. W efekcie Kowalski upraszcza sobie
>> życie ograniczając liczbę haseł (np. ustawiając ten sam PIN to
>> wszystkich kart+do telefonu+do tabletu). W ten sposób poznając PIN np.
>> do iPada poznaję PIN do karty. Zazwyczaj ten pierwszy jest mniej
>> chroniony. Jak rozwiązać ten problem?
>
> Podejrzewam że dla typowego Kowalskiego zwykły notes z hasłami doskonale
> rozwiązuje ten problem.
I musiałby go nosić przy sobie (praca/dom). Posiadanie przy sobie
takowego notesu nie wydaje się bezpieczne, a już na pewno może być
przyczyną odrzucenia reklamacji - podrzucał link Klientki, która miała
PIN zapisany w portfelu.
>> Idąc dalej - dodatkowa identyfikacja na odcisk np. w placówce
>> wyeliminowałaby część fraudów na fałszywe dowody chociażby.
>
> Problem w tym, że to nie jest pewna identyfikacja. Głupi 4-cyfrowy PIN
> jest przypuszczalnie pewniejszy. Tyle że można go podejrzeć.
OK, więc cały system prawny oparty na identyfikacji przestępców po
odciskach palców do śmieci? ;-) Dość odważna teza.
Niektóre banki (Pekao, Lukas) miały możliwość osobnego podawania PINu
lub karty w placówkach. Zatem coś tam na rzeczy było z tym bezpieczeństwem.
> W kryminalistyce analizę odcisków robi się zupełnie innymi metodami,
Owszem, ale też często identyfikacja odbywa się na podstawie fragmentu
(!) odcisku.
>> Czyli - jak twierdzisz - dokładając opcję bezstykową do bankomatu,
>> Banki obniżają poziom bezpieczeństwa. No cóż...
>
> Oczywiście że tak jest, z wielu powodów.
No i właśnie to obniżanie poziomu bezpieczeństwa niekoniecznie mi się
podoba.
-
239. Data: 2019-07-29 17:17:17
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qhn100$1f49$...@g...aioe.org...
W dniu 2019-07-27 o 18:05, J.F. pisze:
>> Jest dla mnie zrozumiale, ze jesli srodkow na koncie nie bylo pod
>> koniec dnia, to nastepnego dnia roboczego rano tez ich nie bedzie
>> :-)
>Mylisz się. Przykład: wiem, że lokata kończy mi się np. 30 lipca.
>Mogę mieć 29.07 pod koniec dnia zero, a następnego dnia środki będą,
>bo schodzi lokata.
Ale nie wiadomo kiedy schodzi - rano, czy wieczorem.
>Więcej - przelew z datą na 30.07 powinien działać.
Ale to nie rano, tylko w poludnie pojawia sie srodki.
Pozostaje kwestia, jak bank realizuje te przelewy/pobrania/splaty
- sprawdzi sobie rano, ze pieniedzy brak i odrzuci,
czy bedzie czuwal az sie srodki pojawia ?
A propos - jak to jest z poleceniem zaplaty ?
Przychodzi przez KIR ... nie, chyba nie moze byc od razu przelewane na
rozchod, bo przeciez moze nie byc pieniedzy ...
czyli co - przychodzi jedną sesją "żądanie", a kolejną wychodzi
"potwierdzenie", przelew, rozliczenie czy jak to sie tam nazywa ?
Tak czy inaczej - bezpieczniej jeden dzien roboczy wczesniej zapewnic
:-)
A tu przyjdzie komornik i zabierze :-)
J.
-
240. Data: 2019-07-29 17:22:48
Temat: Re: Takie bogacze, a kredyty frankowe biorą.
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qhn0rr$1f49$...@g...aioe.org...
W dniu 2019-07-27 o 16:48, J.F. pisze:
>> I co - naprawde proponujecie, zeby jezdzil do marmurka zalatwic
>> codzienne bankowe sprawy ?
>Dziś? Praktycznie nie pojawiam się w oddziale.
>Dawniej? Praktycznie niemożliwe było niepojawianie się w oddziale.
W 2001, jak juz sobie zalozylem konto w mbanku :-)
no dobra, paru rzeczy nie potrafil wtedy:
-kredytu udzielic ... ale przy tych odsetkach kto by bral,
-grubszej gotowki wyplacic ... ale w pare dni z bankomatu juz mozna,
-gotowki przyjac ... ale wplacic sie dawalo przez poczte czy inny bank
bez zakladania konta,
-wystawic potwierdzenia przelewu z pieczatka i od reki, gdyby komus
byla urzedowo potrzebna ...
J.