eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[Prasowka] Upadlosc konsumencka
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 316

  • 241. Data: 2009-01-02 20:15:02
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Fri, 2 Jan 2009 20:58:01 +0100, Szymon napisał(a):

    >> Tak? Ciekawe. Bo wiesz, 20 lat temu obowiązek szkolny działał tak samo.
    >> Może po prostu nie kłam?
    >
    > Niestety nie masz racji. 20 lat temu obowiązek szkolny był do 15 roku życia,
    > czyli do skończenia szkoły podstawowej. W tej chwili jest do 18 roku życia,
    > czyli po gimnazjum MUSISZ nadal się uczyć.

    Znaczy, w zakresie szkoły podstawowej nie bło różnicy, prawda?

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 242. Data: 2009-01-02 20:17:39
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Adam Płaszczyca wrote:
    > Dnia Fri, 02 Jan 2009 08:57:06 -0600, witek napisał(a):
    >
    >> Zależy od szkoły. Niestety duża cześć szkół prywatnych idzie na łatwiznę
    >> i przyjmuje jak leci i ma poziom na wyskości krawężnika,.
    >
    > No i? Jakiś problem?

    Osobiście w zasadzie to nie.
    Po prostu niedługo oprócz podawania wykształcenia trzeba będzie podawać
    jeszcze na jakiej uczelni, bo sam tytuł niewiele będzie mówił.
    I w zasadzie tylko tego mi szkoda.



    >
    >> Do pewnego poziomu określonego aby otrzymać tytuł magistra.
    >> Rozdawanie go za darmo na prawo i lewo powoduje tylko, że traci on na
    >> wartości.
    >
    > No i? Jeśli tytuł daje uczelnia, to cóż, będzie tak jak właśnie piszesz.
    > Można sobie wyobrazić, że tytuły są przyznawane przez państwowe komisje
    > egzaminacyjne, jednak obawiam się, że powyżej matury byłby z tym
    > niesamowity kłopot.

    Zgadza się, bo sam tok kształcenia jest bardzo indywidualny.
    Z tym, że jestem za tym, aby jednak jakiś poziom wymagań był ustalony
    wspólny dla wszystkich uczelni.

    >
    >> Przy czym jest to nie efekt przyjmowania jak leci ale kiepskiej oświaty
    >> w podstawówce i szkole średniej.
    >
    > Matura dla każdego!
    >
    >> To nie uczelnia powinna dostosowyać poziom do absolwentów szkoł
    >> średnich, to szkoły średnie powinny dostosowywać materiał do wymogów
    >> uczelni.
    >
    > A wystarczy podnieść poprzeczkę maturalną i zlikwidować programy.
    >

    Co do matury to ja akurat mam jeszcze inne zdanie.
    Matury w ogóle nie powinno być.

    Zrobiłbym coś na wzór egzaminów na prawo jazdy. Zerknij na strony
    prometric.com albo vue.com

    Na zakończenie szkoły dostajesz kupon na bezpłatny egzamin w jednym z
    autoryzowanych centrów egzaminacyjnych.
    Umawiasz się na egzamin i go zdajesz (lub nie).

    Mozesz sobie do niego podchodzić ile razy chcesz (np. nie cześciej niz
    raz w tygodniu) aż się znudzisz, braknie ci kasy, lub zdasz.

    jak zdażysz przed końcem rekrutacji na studia to dobrze, jak nie to
    szansa za rok lub we wrzesniu itp itd.


  • 243. Data: 2009-01-02 20:22:38
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    >> nauczyciel NIE MA 3 MIESIECY URLOPU.
    >
    > A ile ?

    Karta Nauczyciela:
    Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji
    pracy przewidziano ferie letnie i zimowe, przysługuje urlop wypoczynkowy w
    wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.

    2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora
    do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:

    1) przeprowadzania egzaminów;
    2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego
    roku szkolnego;
    3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w
    doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
    Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi
    więcej niż 7 dni.

    3. Nauczycielom zatrudnionym w szkołach, w których nie są przewidziane
    ferie szkolne, przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 35 dni
    roboczych w czasie ustalonym w planie urlopów.

    --------------------

    Czyli realnie ma ok. 5 tygodni w przypadku szkół bez ferii i ok. 8 tyg. w
    przypadku "klasycznego" rozwiązania.




  • 244. Data: 2009-01-02 20:25:49
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > Nie ma sprawy. Ale po 8 h nauczyciel idzie do domu i ma do końca dnia
    > wolne. Przygotowanie do lekcji też się do tych godzin wlicza.
    > Jeśli tak to policzysz, to musiałbyś ilość godzin dydaktycznych obniżyć do
    > góra 12, albo zacząć płacić za nadgodziny i to spore.

    Dlatego nauczyciele chcą 40-godzinnego dnia pracy. W przypadku biwaku
    weekendowego dla klasy od 18:00 w piątek do 18:00 w niedzielę pracowaliby
    48h, w tym za sobotę +50% stawki, a za niedzielę +100% stawki. Całkiem
    przyjemne nadgodziny. Do tego spotkania z rodzicami, rady itp. wszystko
    wpadałoby w nadgodziny.



  • 245. Data: 2009-01-02 20:30:25
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > No ja rozumiem dlaczego to nie jest dobre i dlaczego państwo bierze kasę
    > ode mnie za to, żeby dziecko miało naukę, a nauki dziecko nie ma.
    > Stąd prosty wniosek, żeby państwo nie brało ode mnie pieniędzy i nie
    > uszczęśliwiało mnie kiepskimi usługami - moje dzieci nauczy dobry anglista
    > którego zatrudnię.

    Podobne rozwiązania próbowano kiedyś stosować np. dając górnikom po
    50.000zł, gdy zadeklarowali odejście z zawodu. Pieniądze szybko się
    skończyły i zasilili armię bezrobotnych, bo prócz kopania w ziemi niewiele
    potrafili.
    Ja osobiście wolałbym też nie płacić za lekarza czy składki emerytalnej, bo
    za tę kasę na koncie miałbym o niebo lepszą emeryturę z %, a lekarz to w
    ogóle by mnie przyjął na złotym fotelu. Problem w tym, iż wiele osób żyje z
    dnia na dzień i co wtedy?
    Jesteśmy na grupie bankowej (gdzie nam się nawiasem mówiąc rozbuchał OT)...
    zobacz na pko bp - jakość obsługi wiadoma, a jednak nadal wiele osób tam
    właśnie ma konta. Ludzie nie zawsze myślą logicznie...



  • 246. Data: 2009-01-02 20:38:37
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > A do kogo się mają dostosowywać ? W szkołach/uczelniach państwowych
    > nauczyciel/wykładowca bardzo często wszystko olewa, bo jest praktycznie
    > nieusuwalny i nikt mu nic nie zrobi.

    Jest usuwalny jak najbardziej i to dość szybko. Są egzaminy zewnętrzne
    (obecnie przymiarki już po kl. III SP, od tego roku także językowy w
    gimnazjum) i są wyniki (w tym EWD). Jeśli nauczyciel nie czyni postępów to
    już w pierwszym roku klęski pisze tzw. program naprawczy, a w kolejnym może
    zostać zwolniony - dzieje się tak w państwowej szkole.



  • 247. Data: 2009-01-02 20:42:26
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > Znaczy, w zakresie szkoły podstawowej nie bło różnicy, prawda?

    Nieprawda. Teraz musi skończyć trzeci etap edukacyjny. Pierwszy to SP, drugi
    gimnazjum, trzeci zawodówka/średnia. Oczywiście tak się planuje - jeśli ktoś
    ma 18 lat i tkwi w gimnazjum to można go skreślić z listy. Kiedyś
    wystarczyło skończyć pierwszy etap edukacyjny i tyle.



  • 248. Data: 2009-01-02 20:50:02
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Fri, 02 Jan 2009 14:17:39 -0600, witek napisał(a):

    > Osobiście w zasadzie to nie.
    > Po prostu niedługo oprócz podawania wykształcenia trzeba będzie podawać
    > jeszcze na jakiej uczelni, bo sam tytuł niewiele będzie mówił.
    > I w zasadzie tylko tego mi szkoda.

    A gdzie na świecie jest inaczej?

    > Zgadza się, bo sam tok kształcenia jest bardzo indywidualny.
    > Z tym, że jestem za tym, aby jednak jakiś poziom wymagań był ustalony
    > wspólny dla wszystkich uczelni.

    Po co?

    >> A wystarczy podnieść poprzeczkę maturalną i zlikwidować programy.
    >>
    >
    > Co do matury to ja akurat mam jeszcze inne zdanie.
    > Matury w ogóle nie powinno być.

    Dlaczego? Matura ma sens, oczywiście nie taka jak obecna. Ja zdawałem
    maturę, która była poziomem obecnego licencjatu, a nie wiem, czy nie
    magisterium.

    > Zrobiłbym coś na wzór egzaminów na prawo jazdy. Zerknij na strony
    > prometric.com albo vue.com

    Nic podobnego. Matura miała i IMHO powinna mieć charakter egzaminu
    stwierdzającego, że delikwent opanował sztukę posługiwania się językiem
    polskim, podstawowym aparatem matematycznym i logicznym, oraz jest oprócz
    tego w jakimś innym kierunku na poziomie umożliwiającym posługiwanie się
    zdobytą wiedzą. Podkreślę - _posługgiwanie_.

    > Mozesz sobie do niego podchodzić ile razy chcesz (np. nie cześciej niz
    > raz w tygodniu) aż się znudzisz, braknie ci kasy, lub zdasz.

    No i? Może tak być, tylko zakres egzaminu niech będzie taki, jak podałem.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 249. Data: 2009-01-02 20:52:52
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    >> Zgadza się, bo sam tok kształcenia jest bardzo indywidualny.
    >> Z tym, że jestem za tym, aby jednak jakiś poziom wymagań był ustalony
    >> wspólny dla wszystkich uczelni.
    >
    > Po co?

    Na tym polega standaryzacja. Zauważ, że już od III klasy SP masz egzaminy
    zewnętrzne. Jeśli każda szkoła miałaby uczyć czego innego (bo w jednej
    program układa - według Waszego postulatu - tokarz, w drugiej elektryk, w
    trzeciej fizyk czy matematyk) to jak chciałbyś przeprowadzić egzamin
    zewnętrzny?

    > Dlaczego? Matura ma sens, oczywiście nie taka jak obecna. Ja zdawałem
    > maturę, która była poziomem obecnego licencjatu, a nie wiem, czy nie
    > magisterium.

    haha... Przeciętny licencjat na polonistyce ma ok. 70 stron, a praca
    magisterska ok. 100. To powiedz ile w ciągu tych 5h starej matury
    wypłodziłeś, że do magisterium się porównujesz :-))

    >> Zrobiłbym coś na wzór egzaminów na prawo jazdy. Zerknij na strony
    >> prometric.com albo vue.com
    >
    > Nic podobnego. Matura miała i IMHO powinna mieć charakter egzaminu
    > stwierdzającego, że delikwent opanował sztukę posługiwania się językiem
    > polskim,

    Na etapie szkoły podstawowej tak jest. Matura to trochę więcej niż tylko
    posługiwanie się językiem polskim.

    podstawowym aparatem matematycznym i logicznym,

    A to z kolei poziom klasy III SP, bo tam są podstawowe funkcje matematyczne.

    oraz jest oprócz
    > tego w jakimś innym kierunku na poziomie umożliwiającym posługiwanie się
    > zdobytą wiedzą. Podkreślę - _posługgiwanie_.

    To niezły poziom matury proponujesz... tak circa 12-latek by ją zdał.

    >> Mozesz sobie do niego podchodzić ile razy chcesz (np. nie cześciej niz
    >> raz w tygodniu) aż się znudzisz, braknie ci kasy, lub zdasz.
    >
    > No i? Może tak być, tylko zakres egzaminu niech będzie taki, jak podałem.

    Wtedy będziemy mieli samych 12-letnich geniuszy po maturze.



  • 250. Data: 2009-01-02 20:53:18
    Temat: Re: Upadlosc konsumencka
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    >> Zgadza się, bo sam tok kształcenia jest bardzo indywidualny.
    >> Z tym, że jestem za tym, aby jednak jakiś poziom wymagań był ustalony
    >> wspólny dla wszystkich uczelni.
    >
    > Po co?

    Na tym polega standaryzacja. Zauważ, że już od III klasy SP masz egzaminy
    zewnętrzne. Jeśli każda szkoła miałaby uczyć czego innego (bo w jednej
    program układa - według Waszego postulatu - tokarz, w drugiej elektryk, w
    trzeciej fizyk czy matematyk) to jak chciałbyś przeprowadzić egzamin
    zewnętrzny?

    > Dlaczego? Matura ma sens, oczywiście nie taka jak obecna. Ja zdawałem
    > maturę, która była poziomem obecnego licencjatu, a nie wiem, czy nie
    > magisterium.

    haha... Przeciętny licencjat na polonistyce ma ok. 70 stron, a praca
    magisterska ok. 100. To powiedz ile w ciągu tych 5h starej matury
    wypłodziłeś, że do magisterium się porównujesz :-))

    >> Zrobiłbym coś na wzór egzaminów na prawo jazdy. Zerknij na strony
    >> prometric.com albo vue.com
    >
    > Nic podobnego. Matura miała i IMHO powinna mieć charakter egzaminu
    > stwierdzającego, że delikwent opanował sztukę posługiwania się językiem
    > polskim,

    Na etapie szkoły podstawowej tak jest. Matura to trochę więcej niż tylko
    posługiwanie się językiem polskim.

    podstawowym aparatem matematycznym i logicznym,

    A to z kolei poziom klasy III SP, bo tam są podstawowe funkcje matematyczne.

    oraz jest oprócz
    > tego w jakimś innym kierunku na poziomie umożliwiającym posługiwanie się
    > zdobytą wiedzą. Podkreślę - _posługgiwanie_.

    To niezły poziom matury proponujesz... tak circa 12-latek by ją zdał.

    >> Mozesz sobie do niego podchodzić ile razy chcesz (np. nie cześciej niz
    >> raz w tygodniu) aż się znudzisz, braknie ci kasy, lub zdasz.
    >
    > No i? Może tak być, tylko zakres egzaminu niech będzie taki, jak podałem.

    Wtedy będziemy mieli samych 12-letnich geniuszy po maturze.



strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1