-
11. Data: 2006-12-26 12:26:58
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m3zm9bxzqn.fsf@defiant.localdomain...
>
> To kwestia ustalen pomiedzy sklepem a centrum. Zwykle brak srodkow
> sklepu nie interesuje, podobnie jak zastrzezenie kart itp.
> --
A ktory polski aklajer umownie przerzuca tego typu przypadki na merchanta?
Szczerze mowiac nie spotkalem sie z czyms takim. Zdziwilbym sie gdyby
ktorakolwiek z organizacji pozwalala na cos takiego, bo w koncu to jej logo
na karcie ma gwarantowac zaplate. Gdyby bylo tak jak piszesz to logo
oznaczaloby, ze 'moze dostaniesz kase, a moze nie'. Wtedy wazniejsze byloby
z jakim aklajerem ma sie podpisana umowe, albo jaki bank wydal karte. A to
mogloby oznaczac, ze merchant nie przyjmuje platnosci kartami nieznanego
banku w drugiego konca swiata, o skad niby ma wiedziec czy ten bank wlasnie
nie upadl ;).
MK
-
12. Data: 2006-12-26 16:25:25
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MK" <m...@i...pl> writes:
> A ktory polski aklajer umownie przerzuca tego typu przypadki na merchanta?
> Szczerze mowiac nie spotkalem sie z czyms takim. Zdziwilbym sie gdyby
> ktorakolwiek z organizacji pozwalala na cos takiego, bo w koncu to jej logo
> na karcie ma gwarantowac zaplate.
Podejrzewam ze kazda organizacja pozwala. Z tym ze to nie jest tak
ze sprzedawca stoi pod sciana - to raczej jego inicjatywa, zwlaszcza
jesli np. z jakichs powodow nie moze lub nie chce dokonywac
autoryzacji np. na normalnych zasadach.
> Gdyby bylo tak jak piszesz to logo
> oznaczaloby, ze 'moze dostaniesz kase, a moze nie'.
I dokladnie tak jest. Sa okreslone zasady i np. nikogo chyba nie dziwi
to, ze sprzedawca moze nie dostac pieniedzy w przypadku transakcji
zdalnej.
> A to
> mogloby oznaczac, ze merchant nie przyjmuje platnosci kartami nieznanego
> banku w drugiego konca swiata, o skad niby ma wiedziec czy ten bank wlasnie
> nie upadl ;).
Upadek banku to inna sprawa i akurat to nie jest specjalnym ryzykiem
dla sprzedawcy.
--
Krzysztof Halasa
-
13. Data: 2006-12-26 17:45:26
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m3lkku39qi.fsf@defiant.localdomain...
>
> Podejrzewam ze kazda organizacja pozwala. Z tym ze to nie jest tak
> ze sprzedawca stoi pod sciana - to raczej jego inicjatywa, zwlaszcza
> jesli np. z jakichs powodow nie moze lub nie chce dokonywac
> autoryzacji np. na normalnych zasadach.
>
Jesli nie chce i sam sie wystawia na dodatkowe ryzyko to nie ma sensu o tym
mowic. Nie jest to standardowe zachowanie. Jezeli chodzi o 'niemoc' ;), to
chyba obecnie takie przypadki mozna na palcach policzyc. Nawet na statkach i
w samolotach nad srodkiem oceanu jest taka mozliwosc. Kwestia tego czy sie
oplaca.
>
> I dokladnie tak jest. Sa okreslone zasady i np. nikogo chyba nie dziwi
> to, ze sprzedawca moze nie dostac pieniedzy w przypadku transakcji
> zdalnej.
>
Transakcje zdalne sa szczegolnym przypadkiem. Watek zaczal sie od klasycznej
transakcji z fizycznym uzyciem karty. W przypadku Internetu towar zwykle
jest wysylany na jakis adres. Jest tez jakas mozliwosc (przynajmniej
teoretyczna) namierzenia osoby, ktora posluzyla sie karta. W przypadku
zakupu w supermerkecie takiej mozliwosci raczej nie ma. Oczywiscie zawsze
mozna probowac znalezc goscia za pomoca odciskow palcow ;).
BTW wlasnie to, ze sa przypadki mozliwe przypadki gdy sprzedawca nie otrzyma
zaplaty ogranicza rozwoj platnosci karta w Internecie. Platnosc karciana
jest najwygodniejsza forma zaplaty w Internecie i gdyby sprzedawcy miali
gwarancje na pewno daloby sie placic w wielu miejscach w ktorych teraz taka
mozliwosc nie jest udostepniana.
>
> Upadek banku to inna sprawa i akurat to nie jest specjalnym ryzykiem
> dla sprzedawcy.
> --
Podobnie jak brak srodkow na karcie. Generalnie merchant rozlicza sie z
aklajerem, aklajer z issuerem a dopiero issuer z cardholderem. Problem braku
srodkow jest w tej ostatniej relacji. Zwykle w sytuacji gdy zabraknie
srodkow bank zdebetuje rachunek i dorzuci jeszcze jakas kare. Juz
kilkukrotnie o tego typu przypadkach mielismy okazje czytac na tej grupie.
MK
-
14. Data: 2006-12-26 18:15:47
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MK" <m...@i...pl> writes:
> Jesli nie chce i sam sie wystawia na dodatkowe ryzyko to nie ma sensu o tym
> mowic. Nie jest to standardowe zachowanie. Jezeli chodzi o 'niemoc' ;), to
> chyba obecnie takie przypadki mozna na palcach policzyc. Nawet na statkach i
> w samolotach nad srodkiem oceanu jest taka mozliwosc. Kwestia tego czy sie
> oplaca.
Nie spotkalem sie z autoryzacja w samolocie.
Statkiem przez ocean nie plywalem, nie wiem.
Natomiast widzialem sklepy bez energii elektrycznej.
> Transakcje zdalne sa szczegolnym przypadkiem. Watek zaczal sie od klasycznej
> transakcji z fizycznym uzyciem karty. W przypadku Internetu towar zwykle
> jest wysylany na jakis adres. Jest tez jakas mozliwosc (przynajmniej
> teoretyczna) namierzenia osoby, ktora posluzyla sie karta.
Duza czesc transakcji to zakupy roznych rzeczy online, tzn. sciaga
sie np. PDFa albo inne MP3.
Mozliwosc namierzenia osoby rzeczywiscie jest teoretyczna :-)
> BTW wlasnie to, ze sa przypadki mozliwe przypadki gdy sprzedawca nie otrzyma
> zaplaty ogranicza rozwoj platnosci karta w Internecie. Platnosc karciana
> jest najwygodniejsza forma zaplaty w Internecie i gdyby sprzedawcy miali
> gwarancje na pewno daloby sie placic w wielu miejscach w ktorych teraz taka
> mozliwosc nie jest udostepniana.
To oczywiste. Problem jest z technologia.
>> Upadek banku to inna sprawa i akurat to nie jest specjalnym ryzykiem
>> dla sprzedawcy.
>
> Podobnie jak brak srodkow na karcie.
Nie, tu jest wlasnie roznica - sprzedawca (acquirer) nie musi
zabezpieczac sie przed upadkiem banku, ale musi przed brakiem
srodkow na koncie, np. poprzez autoryzacje lub po prostu
stosujac w stosunku do swoich klientow procedury "kredytowe".
> Generalnie merchant rozlicza sie z
> aklajerem, aklajer z issuerem a dopiero issuer z cardholderem. Problem braku
> srodkow jest w tej ostatniej relacji.
Nope.
> Zwykle w sytuacji gdy zabraknie
> srodkow bank zdebetuje rachunek i dorzuci jeszcze jakas kare.
Moze tak byc, ale nie musi. Wezmy np. modne ostatnio karty
upominkowe.
--
Krzysztof Halasa
-
15. Data: 2006-12-26 19:56:12
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: "MK" <m...@i...pl>
"Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
news:m37iwe34mk.fsf@defiant.localdomain...
>
> Nie spotkalem sie z autoryzacja w samolocie.
> Statkiem przez ocean nie plywalem, nie wiem.
> Natomiast widzialem sklepy bez energii elektrycznej.
>
W Polsce BHP chyba nie zezwala na dzialanie takiego sklepu ;). Gdyby nawet
do akumulatory w POSach GSM pozwalaja im dzialac troche wiecej niz 8h ;).
To, ze autoryzacja nie jest uzywana w samolotach nie oznacza, ze nie ma
takiej mozliwosci. Jej brak to kwestia wyboru.
>
> Duza czesc transakcji to zakupy roznych rzeczy online, tzn. sciaga
> sie np. PDFa albo inne MP3.
>
> Mozliwosc namierzenia osoby rzeczywiscie jest teoretyczna :-)
>
Tyle, ze transakcje takie maja niewielka wartosc. Autoryzacji (co za tym
idzie takze PINu) czesto nie ma na parkingach, autostradach, w przypadku
rozmow telefonicznych itp. To jest po prostu nieoplacalne.
>
> To oczywiste. Problem jest z technologia.
>
Eeee... rozwiazan jest wiele. Problemem jest to, ze niewiele firm chce je
wdrazac.
>
> Nie, tu jest wlasnie roznica - sprzedawca (acquirer) nie musi
Aby uniknac nieporozumien trzymajny sie nastepujacego nazewnictwa
sprzedawca = akceptant = merchant
acquirer = aklajer = centrum autoryzacji (chociaz wg. translatica.pwn.pl to
'bank obslugujacy')
> zabezpieczac sie przed upadkiem banku, ale musi przed brakiem
> srodkow na koncie, np. poprzez autoryzacje lub po prostu
> stosujac w stosunku do swoich klientow procedury "kredytowe".
>
Autoryzacja zabezpiecza przede wszystkim issuera (emitenta, wydawce, bank),
bo to on bedzie musial zaplacic aklajerowi i sciagac kase od cardholdera.
Zabezpiecza rowniez aklajera przed akceptacja zastrzezonej karty, co mogloby
skutkowac koniecznoscia zaplaty aklajerowi.
> > Generalnie merchant rozlicza sie z
> > aklajerem, aklajer z issuerem a dopiero issuer z cardholderem. Problem
braku
> > srodkow jest w tej ostatniej relacji.
>
> Nope.
>
Hehe... przesledzmy to... issuer ma zawarta umowe z cardholderem i
organizacja, aklajer ma zawarta umowe z organizacja i merchantem, merchant
ma zawarta umowe z aklajerem (pomijamy tu umowe zakupu/sprzedazy). Co
obchodzi merchanta, ze warunki umowy miedzy issuerem a cardholderem nie
zostaly dotrzymane? Merchant nie ma zadnego wplywu na realizacje tej umowy.
Odmowa zaplaty merchantowi moze byc dokonana w przypadku zaplaty skradziona
karta (powiemy wtedy, ze nie dotrzymal odpowiedniej starannosci lub cos
podobnego). W przypadku braku srodkow jest to dalece ryzykowne i nie sadze
aby jakikolwiek sad poparl przychylil sie do stanowiska, ze merchant nie
dostanie kasy, bo na rachunku cardholdera nie ma srodkow.
>
> Moze tak byc, ale nie musi. Wezmy np. modne ostatnio karty
> upominkowe.
> --
Polskie tzw. karty prepaid maja to do siebie, ze sa takie tylko z nazwy ;).
Do kazdej takiej karty jest przypisany rachunek i ktos podpisuje umowe.
Czyli jest to zwykla karta debetowa do rachunku bankowego z ograniczona
funkcjonalnoscia.
Klasyczna karta prepaid nie ma rachunku i dane o dostepnych srodkach sa
zawarte na niej. Taka karta mozna nazwac Warszawska Karte Miejska, karty
prepaid GSM, ale jak na razie nie sa one powszechnie akceptowanymi kartami
platniczymi. I pewnie przez dlugi czas nie zostana, a to ze wzgledu na
mozliwosc prania brudnych pieniedzy.
MK
-
16. Data: 2006-12-28 13:40:00
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"MK" <m...@i...pl> writes:
> To, ze autoryzacja nie jest uzywana w samolotach nie oznacza, ze nie ma
> takiej mozliwosci. Jej brak to kwestia wyboru.
Oczywiscie, a co ja napisalem? Nikt sprzedawcy pod sciana nie stawia.
>> Nie, tu jest wlasnie roznica - sprzedawca (acquirer) nie musi
>
> Aby uniknac nieporozumien trzymajny sie nastepujacego nazewnictwa
Myslalem ze to jasne - "sprzedawca i/lub jego acquirer".
> Autoryzacja zabezpiecza przede wszystkim issuera (emitenta, wydawce, bank),
> bo to on bedzie musial zaplacic aklajerowi i sciagac kase od cardholdera.
Autoryzacja zabezpiecza przede wszystkim sprzedawce i jego acquirera,
bo bez niej narazeni byliby na chargebacki (autoryzacja nie jest
obowiazkowa, gdyby im nie zalezalo, to by jej po prostu nie
przeprowadzali).
Bank deklaruje swoje zobowiazania przez service code - jesli karta
jest online, to bank w ogole nie odpowiada za transakcje bez
autoryzacji i o ile zwykle pewnie obciazy konto swojemu klientowi
(zamiast chargebacku), to jest to tylko jego dobra wola.
> Zabezpiecza rowniez aklajera przed akceptacja zastrzezonej karty, co mogloby
> skutkowac koniecznoscia zaplaty aklajerowi.
Tego niestety nie rozumiem. Acquirer mialby sam sobie zaplacic?
Zastrzezone karty ląduja w stopliscie, kazdy acquirer ma te dane,
wcale nie musi dokonywac autoryzacji. Chyba ze chodzi o plaskie
karty (tym banki blokuja mozliwosc autoryzacji zamiast je zastrzegac),
ale tam bez autoryzacji nie ma gwarancji zaplaty nawet bez
zastrzezenia.
> Odmowa zaplaty merchantowi moze byc dokonana w przypadku zaplaty skradziona
> karta (powiemy wtedy, ze nie dotrzymal odpowiedniej starannosci lub cos
> podobnego). W przypadku braku srodkow jest to dalece ryzykowne i nie sadze
> aby jakikolwiek sad poparl przychylil sie do stanowiska, ze merchant nie
> dostanie kasy, bo na rachunku cardholdera nie ma srodkow.
Zasadniczo mozna traktowac sprzedawce i jego acquirera jako jeden
podmiot (a bank i jego klienta jako drugi).
Bank w okreslonych sytuacjach moze dokonac chargebacku i to jest
ryzyko sprzedawcy (acquirera j.w.).
W przypadku transakcji z obecnoscia plaskiej karty bez autoryzacji
bank moze to w szczegolnosci uzaleznic od srodkow na koncie.
Podobnie np. w przypadku opoznionego rozliczenia transakcji.
Takie zycie. Jak ktos chce miec pewnosc to robi tak jak wszyscy,
autoryzuje wszystkie transakcje i rozlicza je np. elektronicznie.
> Polskie tzw. karty prepaid maja to do siebie, ze sa takie tylko z nazwy ;).
> Do kazdej takiej karty jest przypisany rachunek i ktos podpisuje umowe.
> Czyli jest to zwykla karta debetowa do rachunku bankowego z ograniczona
> funkcjonalnoscia.
Ale sa karty upominkowe, ktore mozna kupic bez podawania jakichkolwiek
danych, nie mowiac juz o jakiejs umowie.
> Klasyczna karta prepaid nie ma rachunku i dane o dostepnych srodkach sa
> zawarte na niej.
To akurat nie jest mozliwe bo karty maja paski magnetyczne. To o czym
piszesz to elektroniczna portmonetka, inna historia.
> I pewnie przez dlugi czas nie zostana, a to ze wzgledu na
> mozliwosc prania brudnych pieniedzy.
Przeciez te karty to nie wplatomaty, nie da sie ich zatankowac
heroina ani nawet gotowka "niewiadomego pochodzenia".
--
Krzysztof Halasa
-
17. Data: 2006-12-29 18:10:17
Temat: Re: VE mBanku & czas autoryzacji transakcji
Od: mmnews <m...@p...onet.pl>
Piotrek wrote:
>> się nie udało trafić na floor limit przy kwotach >10 zł .
>
>
> Bottom fider.
> Ja mam Dinersa i wszystkie tranzakcje mam preautoryzowane
>
> PP
>
>
masz autoryzowane offline, preautoryzacja to inny rodzaj transakcji
mm