-
51. Data: 2015-11-09 09:39:44
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "witek" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n1lsr6$9i2$...@d...me...
J.F. wrote:
>> A jakby druga strona sklamala ?
>Nie bawię się w polskie wojenki i podchody.
>druga strona nie skłamała.
>Reszte akademickiej dyskusji sobie zostawiam
>Istnieje jeszcze inny swiat bez zawiści, kłamstwa, szukiwania i
>oglądania się na wszystkie strony kto ci świnię podłoży.
Oprocz ludzi uczciwych, jest jeszcze cala masa nieuczciwych.
Nie tylko w Polsce.
>Radzę skorzystać i dla własnego zdrowia psychicznego udać się na
>wymarzone wakacje do ciepłych krajów.
Nigeria ?
A po powrocie domu nie zastaniesz, bo komornik zlicytowal :)
J.
-
52. Data: 2015-11-09 14:39:09
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
J.F. wrote:
> Użytkownik "witek" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n1lsr6$9i2$...@d...me...
> J.F. wrote:
>>> A jakby druga strona sklamala ?
>> Nie bawię się w polskie wojenki i podchody.
>> druga strona nie skłamała.
>> Reszte akademickiej dyskusji sobie zostawiam
>> Istnieje jeszcze inny swiat bez zawiści, kłamstwa, szukiwania i
>> oglądania się na wszystkie strony kto ci świnię podłoży.
>
> Oprocz ludzi uczciwych, jest jeszcze cala masa nieuczciwych.
> Nie tylko w Polsce.
>
>> Radzę skorzystać i dla własnego zdrowia psychicznego udać się na
>> wymarzone wakacje do ciepłych krajów.
>
> Nigeria ?
>
> A po powrocie domu nie zastaniesz, bo komornik zlicytowal :)
>
> J.
>
no właśnie to chyba tylko w Polsce.
-
53. Data: 2015-11-09 15:37:53
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: <9...@7...153753.invalid> (Tom N)
J.F. w
<news:56405a00$0$22825$65785112@news.neostrada.pl>:
> Użytkownik "witek" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n1om5i$ku6$...@d...me...
>>jezu.
>>ty byl typowy zakup licencji na pol roku odnawianej co pol roku na
>>nastepny okres az do czasu rezygnacji.
>>Bylo czytac co kupujesz.
>>Bron boze nie kupuj rocznej subskrypuj na stronie national geographic
>>bo za rok cię okradną. O czym wyraznie zresztą piszą, tylko trochę
>>poniżej.
> https://ngmintlsubs.nationalgeographic.com/wes/servl
et/EKMultipleLookupServlet
> Gdzie pisza ?
<https://ngmdomsubs.nationalgeographic.com/wes/servl
et/EKMultipleLookupServlet>
"We will charge your card and enroll you in the Automatic Renewal Program at
the applicable rate each year. You may cancel at any time. See more details
below."
--
'Tom N'
-
54. Data: 2015-11-09 16:03:47
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tom N" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1...@i...dyndns.org.
invalid.151109.invalid...
J.F. w
>>>Bron boze nie kupuj rocznej subskrypuj na stronie national
>>>geographic
>>>bo za rok cię okradną. O czym wyraznie zresztą piszą, tylko trochę
>>>poniżej.
>> https://ngmintlsubs.nationalgeographic.com/wes/servl
et/EKMultipleLookupServlet
>> Gdzie pisza ?
>https://ngmdomsubs.nationalgeographic.com/wes/servl
et/EKMultipleLookupServlet
>"We will charge your card and enroll you in the Automatic Renewal
>Program at
>the applicable rate each year. You may cancel at any time. See more
>details
>below."
Wersja na US i UK. "Rest of World" widac nie zasluguje ... albo
przepisy konsumenckie zakazuja :-)
No ... w ramach przyzwoitosci, to powinni dac opcje przedluzania juz
przy zakladaniu.
J.
-
55. Data: 2015-11-09 17:40:47
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: "witrak()" <w...@h...com>
Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote on 2015-11-08_23:47
> Robert Tomasik <r...@g...pl> writes:
...
>> Jeśli jest prawdą, że bank prowadzi rachunki dla osób,które z nim
>> rozwiązały umowy - mnie się w to nie chce wierzyć, ale dwie
>> konsultantki niezależnie od siebie tak twierdziły.
>
> Mają rację, banki mają prawo prowadzić takie rachunki. Np. w celu
> rozliczenia zaległych transakcji, albo w innych przypadkach, gdy salda
> kont nie są zerowe. Ale to ma się nijak do sprawy.
Hm, można prosić o konkretny przepis, o ile istnieje?
IMHO bank w drugiej ze wspomnianych sytuacji może przechowywać
ponad standardowy limit czasu historię rachunku, ale *prowadzić*
rachunek?!? Natomiast rozliczanie transakcji po rozwiązaniu umowy
nie może mieć miejsca - dlatego właśnie banki nie godzą się na
rozwiązywanie umów kart kredytowych przed upływem dopuszczalnego
okresu spływu obciążeń, a dla przypadków szczególnych (powiedzmy,
gdy poczta sklepu idzie karawaną ;-) ) miewają paragrafy
upoważniające do dochodzenia uprawnionych należności, ujawnionych
po tym okresie.
Prowadzenie rachunku to trochę więcej...
witrak()
-
56. Data: 2015-11-10 17:01:20
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> writes:
>>> No właśnie ja tego byłem pewien. Chciałem zastrzec obecną i wyrobić nową.
>> No to w czym problem.
>
> Że pracownicy banku twierdzą, że to nic nie da.
No ale rozumiem że to jest problem do przeżycia.
> Wiesz, rozliczenie transakcji, to żaden problem. Problemem jest
> spodziewane w styczniu obciążenie.
Na zastrzeżoną kartę nie przyjdzie.
Tzn. w ogóle rezygnacja z abonamentu u źródła jest lepszym,
cywilizowanym rozwiązaniem. Zastrzeżenie to strzelanie z armaty na
muchę.
>>> Kod bezpieczeństwa - te trzy cyferki z rewersu karty.
>> Nie znam banku, który by nie umożliwiał dokonywania transakcji bez tych
>> cyferek. To jest zabezpieczenie dla sklepu, ale nie ma obowiązku
>> stosowania go.
>
> Ooo! Nowość. To pewna informacja?
Oczywiście. Zresztą bardzo łatwo to sprawdzić.
Kody CVC2/CVV2 służą sklepowi do upewnienia się, że numer karty i data
ważności nie zostały uzyskane np. z jakiegoś innego sklepu, kwitu itp. -
ale że klient ma, lub przynajmniej miał, kartę w ręce (lub coś w tym
stylu). W przeciwnym przypadku sklep dostarczy towar, a bank może
wycofać płatność. Tego problemu nie mają niektóre sklepy, np. takie,
które w każdej chwili mogą "pozbawić" klienta towaru, albo które znają
klienta (usługi np. medyczne, prawnicze) itp.
Np. hotele często nie chcą CVC2/CVV2 - i tak przecież klient pokaże im
na miejscu jakieś lepsze ID niż karta (kiedyś wystarczała karta).
Podobnie małe sklepy, "wklepujące" transakcje do terminala tak, jak
normalne transakcje z obecnością karty, nie mogą weryfikować tych kodów.
BTW podanie kodu nie gwarantuje zwykle, że bank nie wycofa płatności -
ale prawdopodobieństwo się zmniejsza.
--
Krzysztof Hałasa
-
57. Data: 2015-11-10 17:24:41
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Krzysztof Halasa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m...@p...waw.pl...
>>>> Kod bezpieczeństwa - te trzy cyferki z rewersu karty.
>>> Nie znam banku, który by nie umożliwiał dokonywania transakcji bez
>>> tych
>>> cyferek. To jest zabezpieczenie dla sklepu, ale nie ma obowiązku
>>> stosowania go.
>> Ooo! Nowość. To pewna informacja?
>Oczywiście. Zresztą bardzo łatwo to sprawdzić.
>Kody CVC2/CVV2 służą sklepowi do upewnienia się, że numer karty i
>data
>ważności nie zostały uzyskane np. z jakiegoś innego sklepu, kwitu
>itp. -
>ale że klient ma, lub przynajmniej miał, kartę w ręce (lub coś w tym
>stylu).
Hm, nie bardzo rozumiem. To sklep szybko zapomni o tym kodzie ?
>W przeciwnym przypadku sklep dostarczy towar, a bank może
>wycofać płatność.
A co tu mielismy ... "w/g sprzedawcy platnosc byla prawidlowa i nie
podlega wycofaniu".
Nie wykluczam, ze to CVV2 podano, ale co to za zabezpieczenie ...
>Tego problemu nie mają niektóre sklepy, np. takie,
>które w każdej chwili mogą "pozbawić" klienta towaru, albo które
>znają
>klienta (usługi np. medyczne, prawnicze) itp.
No, ryzyko chyba nadal jest, ze klient z uslugi skorzysta, a zaplacic
nie bedzie chcial.
>Np. hotele często nie chcą CVC2/CVV2 - i tak przecież klient pokaże
>im
>na miejscu jakieś lepsze ID niż karta (kiedyś wystarczała karta).
A jak to Anglia ? :-)
J.
-
58. Data: 2015-11-10 17:27:50
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"witrak()" <w...@h...com> writes:
>> Mają rację, banki mają prawo prowadzić takie rachunki. Np. w celu
>> rozliczenia zaległych transakcji, albo w innych przypadkach, gdy salda
>> kont nie są zerowe. Ale to ma się nijak do sprawy.
>
> Hm, można prosić o konkretny przepis, o ile istnieje?
Nie jest to zabronione - to nie jest tak, że wszystkie legalne czynności
są wyszczególnione w prawie. Ale oczywiście możliwe, że jakiś
szczegółowy przepis to reguluje.
> IMHO bank w drugiej ze wspomnianych sytuacji może przechowywać
> ponad standardowy limit czasu historię rachunku, ale *prowadzić*
> rachunek?!?
Oczywiście, przecież nie można zamknąć konta z niezerowym saldem.
Tzn. można je przeksięgować na inne konto, i wtedy można je zamknąć. Ale
to też jest chyba prowadzenie rachunków, nie? :-)
Zresztą, zamknięcie konta to jest taka operacja dość "wirtualna".
> Natomiast rozliczanie transakcji po rozwiązaniu umowy
> nie może mieć miejsca
Ależ może jak najbardziej. Banki tego nie lubią, ale wykluczone to to
nijak nie jest.
> - dlatego właśnie banki nie godzą się na
> rozwiązywanie umów kart kredytowych przed upływem dopuszczalnego
> okresu spływu obciążeń,
Nie mają tu na szczęście prawa do sprzeciwu, klient składa wypowiedzenie
umowy i po np. miesiącu umowa przestaje obowiązywać. Aczkolwiek niektóre
banki rozwiązują takie umowy także od ręki. Poza tym umowa może ulec
rozwiązaniu w różny sposób.
> a dla przypadków szczególnych (powiedzmy,
> gdy poczta sklepu idzie karawaną ;-) ) miewają paragrafy
> upoważniające do dochodzenia uprawnionych należności, ujawnionych
> po tym okresie.
To normalna sytuacja. Dokładnie tak samo jak wpływ środków na zamknięty
rachunek.
> Prowadzenie rachunku to trochę więcej...
Np. o co więcej?
--
Krzysztof Hałasa
-
59. Data: 2015-11-10 18:02:40
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>> BTW nie musi to być nawet zastrzeżenie. Wystarczy np. brak środków na
>> karcie. Sprzedawca może wtedy ponowić próbę autoryzacji po jakimś
>> czasie, ale typowo w końcu zrezygnuje (i np. unieważni licencję).
>
> Trzeba rozroznic autoryzację od obciążenia karty.
W praktyce (a w teorii tym bardziej) w zastosowaniach internetowych te
dwie operacje idą dokładnie w parze.
No, może nie dokładnie. Czasem zdarzają się autoryzacje bez żadnych
obciążeń.
> Kartę obciążyć można zawsze pod warunkiem, że jest aktywna i zna sie
> imie, nazwisko, numer karty i date waznosci.
> Nic wiecej nie jest potrzebna, ani cvv, ani sama karta.
> I bank MUSI ją zaksięgować bo takie są wytyczne visy czy masterkard.
Nie musi jej zaksięgować na koncie klienta. Może zrobić chargeback,
z kilku powodów (np. "obciążenie bez wcześniejszej autoryzacji").
I banki często tak robią, w przypadkach, gdy odzyskanie należności od
klienta byłoby potencjalnie trudne (kiedyś to były "płaskie karty").
> Negatywna może być co najwyżej autoryzacja
> Sklep obciążenie bez autoryzacji też może wysłać i przejdzie. Ale robi
> to na własne ryzyko.
Owszem. Ale, tak właściwie, spotkałeś się w ostatnich latach
z obciążeniami internetowymi bez autoryzacji?
Bo ja, nie - aczkolwiek przyznaję, że nie zajmuje się głównie
sprawdzaniem listy blokad, więc mogły takie obciążenia w ogóle być.
> Przykład pierwszy z ulicy.
> Zrób rezerwację w hotelu na jeden dzień,
> Hotel wyślą autoryzację za jeden dzień plus trochę na zapas.
> I jesli to przejdzie to hotel nie bedzie miał zastrzeżeń.
Jasne. Typowo jeden lub dwa dni - tyle, ile wynosi "kara" za no show.
Albo w ogóle hotel robi obciążenie (tak, z autoryzacją).
> Potem wyjedz trochę z barku, skorzystaj z usług płatnych w cieżar
> pokoju (np płatna telewizja, internet), zostań jedną noc dłużej i
> skorzystaj z hotelowego samochodu.
> W wielu hotelach nawet nie musisz się wymeldowywać.
> Po prostu wychodzisz zostawiając klucz w pokoju.
>
>
> Całość pojdzie do twojego banku już po twoim wyjeździe z hotelu.
> I kwota obciążenia nie będzie miała nic wspolnego z kwotą autoryzacji
> i bank wykona takie obciążenie niezależnie od przekroczenia limitu
> Plus oczywiscie dowali karę za przekroczenie limitu.
Ale sprawdzałeś ostatnio? :-)
Bo wiesz, to jak było kiedyś, jak autoryzację robiło się telefonem,
wpisując kod na samokopiujących (albo innych) kwitach, to się nie liczy.
Obawiam się, że teraz po Twoim wyjeździe hotel normalnie zautoryzuje
dodatkową płatność, a jeśli autoryzacja się nie uda, to nawet nie będzie
próbował obciążenia bez autoryzacji (i np. jego własny system
komputerowy mu na to nie pozwoli). Pewnie spróbuje kilka razy, a później
machnie ręką lub np. zawiadomi policję itp.
> Analogicznie jest właśnie z płatnościami powtarzanymi.
> Autoryzacją jest na pierwszą transakcję. Nastepne są już tylko
> obciążeniami bez autoryzacji.
Akurat. Sprawdź następnym razem.
Tzn. oczywiście teoretycznie taka możliwość istnieje, ale nijak nie jest
to norma. Poza tym jest to bardziej niebezpieczne dla sklepu - odmowa
powoduje od razu anulowanie usługi, a bez autoryzacji chargeback mógłby
przyjść nie wiadomo kiedy i sprzedawca przez ten czas świadczyłby usługę
za darmo - łatwe pole do wyłudzeń.
W małym sklepie takie obciążenia bez autoryzacji są bardziej
prawdopodobne, zwłaszcza jeśli pracują tam ludzie, którzy wiedzą jak
działa terminal. Aczkolwiek organizacje zasadniczo każą autoryzować
wszystko, co nie jest transakcją "card present".
> Automatyczne stacje benzynowe.
> Wkładasz kartę. Autoryzacja idzie na kwotę 1 euro.
> Tankujesz po zatankowaniu idzie obciążenie za całość.
To jest jasne, ale jaką kwotę chciałbyś autoryzować? Ja nie wiem
dokładnie ile paliwa zmieści mi się w baku. Aczkolwiek chyba są stacje,
które autoryzują podaną kwotę i tyle paliwa wydzielają.
BTW na normalnej stacji w ogóle nie ma żadnej autoryzacji, można nie
mieć żadnych pieniędzy i zatankować ile się chce.
> Wystarczy mieć to jedno euro na karcie by zatankować 10 samochodow.
> Co najwyzej potem bank bedzie miał małe ale do klienta w postaci kar
> umownych za przekroczenie limitu karty.
> Żadna z powyższych transakcji nie zostanie przez bank odrzucona bo nie
> ma podstaw.
Odrzucona, nie, bo obciążenie jest operacją jednostronną (sprzedawcy)
i druga strona (bank) nie jest konsultowana. Natomiast chargeback może
być w takich przypadkach automatycznie wykonany i np. stacja benzynowa
nie będzie mieć wtedy pretensji do banku, tylko np. do kierowcy
samochodu o numerze rejestracyjnym, czy coś w tym stylu.
--
Krzysztof Hałasa
-
60. Data: 2015-11-10 18:29:07
Temat: Re: Właśnie się dowiedziałem, że da się obciążyć nieistniejącą kartę :-) nieistniejącego klienta
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> writes:
> Czyli każdy znając numer karty, nazwę właściciela (data ważności
> zbędna) może sobie dowolne obciążenie wysłać?
Zasadniczo, (normalny) terminal nie przyjmie transakcji bez daty
ważności. Podobno kiedyś było coś takiego, że można było zaakceptować
przeterminowaną kartę, przypuszczalnie wymagało to (pośrednio) kontaktu
z wydawcą karty (podobnie jak przy zgłoszeniu podejrzanej transakcji
podczas autoryzacji). Czy tak w dalszym ciągu jest to nie wiem, i nigdy
nawet nie słyszałem o przypadku wykorzystania takiej możliwości.
Natomiast nazwisko właściciela karty nie jest potrzebne do obciążenia
(ani autoryzacji). Potrzebny jest numer i data (oraz ew. rodzaj karty).
W układach miedzy acquirerem i wydawcą, potrzebny jest sam numer karty.
> Nie korzystam jakoś strasznie z hoteli, ale zdarza się. No ale przy
> wyjeździe daję kartę, wbijam PIN, widzę i akceptuję kwotę.
To też, bo wielu klientów ma karty, które działają tylko "na miejscu",
i hotel nie chce ryzykować kłopotów (btw o których klient może nie mieć
pojęcia, wielu klientów nie zdaje sobie sprawy, że np. ich karta ma
zablokowane transakcje internetowe albo np. "card present keyed-in").
Ale jeśli klient zarezerwował hotel podając numer karty (i datę),
i udało się to zautoryzować (i być może od razu obciążyć), to jest
raczej spora szansa, że uda się to zrobić ponownie także po wyjeździe
klienta.
Pracownicy recepcji muszą mieć oczy i uszy otwarte, taki biznes. Karty
to akurat chyba najłatwiej ogarnąć.
> Bardzo niepokojące. Już nie chodzi o opisany mój przypadek, ale w
> ogóle. Wiesz, co się stanie, jak do terminala dorwie się nieuczciwy
> akceptant?
Dostanie po **** i tyle. Albo jeszcze odwiedzi ###.
No chyba że nie będzie chciwy i tylko raz na jakiś czas "cyknie" sobie
parę np. zł albo innych dolarów - jest duża szansa że nikt tego nie
wykryje. Statystycznie - bardzo nieopłacalne.
>> Wystarczy mieć to jedno euro na karcie by zatankować 10 samochodow.
>> Co najwyzej potem bank bedzie miał małe ale do klienta w postaci kar
>> umownych za przekroczenie limitu karty.
>> Żadna z powyższych transakcji nie zostanie przez bank odrzucona bo nie
>> ma podstaw.
>
> Było kilka banków w Polsce, które w pewnych wypadkach robiły jak
> piszesz, ale tylko do pewnej niewielkiej kwoty, a i to zlikwidowano
> to, bo było dużo fraudów.
Banki pozwalały tankować? :-)
Banki ostatnio zachowują się dość prosto - są środki, jest autoryzacja,
nie ma, jest odmowa. Jak ktoś nie lubi odmów to potrzebuje większego
limitu, albo może linii kredytowej czy czegoś podobnego.
Na pewno są wyjątki.
--
Krzysztof Hałasa