eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiZa dużo drobnych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2004-07-27 20:45:10
    Temat: Za dużo drobnych
    Od: "Artek" <a...@e...one.pl>

    Witam serdecznie,

    Ten wątek jest jakby przeciwwagą dla wątku "Banknoty 200 zł. Problem...", w
    którym opisano problemy przy płaceniu dużymi nominałami.
    Wczoraj wieczorem chciałem kupić bilety komunikacji miejskiej, razem za 2,40 zł.
    Upewniłem się, że bilety są i położyłem odliczone pieniądze: 1 moneta 2 zł, a 40
    gr w monetach "żółtych". Pani się to nie spodobało, powiedziała, że przesadzam i
    żebym dał trochę grubsze pieniądze, bo co ona zrobi z tyloma drobniakami. Ja
    powiedziałem coś w stylu, że wcale nie muszę nic u niej kupować. Na to ona
    bilety schowała do szuflady i zaczęła obsługiwać następną osobę. "Ale ja
    poproszę te bilety". Zero reakcji. Kobieta obsługuje następnych klientów. Ja jej
    powiedziałem, że to są pieniądze obowiązujące w Polsce i ona musi je przyjąć.
    Ona na to, że jak klientom wydaje resztę, to klienci nie chcą przyjmować
    drobnych, więc ona też nie przyjmie. Ponieważ upierałem się, że chcę te bilety,
    w końcu powiedziała, żebym poukładał te monety na kupkach, to je przyjmie.
    Poukładałem, wymieniłem parę groszaków na jedną dziesięciogroszówkę i wyszedłem
    z biletami.
    Gdyby pani nie wyskoczyła od razu z pretensjami, tylko poprosiła, żebym poszukał
    trochę grubszych, to bym pewnie poszukał i zapłacił grubszymi.
    Ech, straciłem fajne miejsce, gdzie kupowałem drożdżówki po drodze do pracy...
    Co tam, może trochę schudnę. ;-)
    To miejsce to sklepik na stacji metra Imielin, od strony ul. Gandhi. Ma ktoś z
    tamtych okolic nadmiar drobnych? ;-)

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 2. Data: 2004-07-27 21:13:20
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "Jelcyn" <r...@o...pl>

    > Ten wątek jest jakby przeciwwagą dla wątku "Banknoty 200 zł. Problem...",
    w
    > którym opisano problemy przy płaceniu dużymi nominałami.
    [...]

    Ja mam inny problem: jak pojde kupic w kiosku z biletami bilet i zaplace
    banknotem 10 zl, to dostaje garsc monet (mimo iz maja np. 2 zl, 5 zl to ja
    dostaje zawsze reszte np. w 50-groszowkach). ;-))))



  • 3. Data: 2004-07-28 05:28:17
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "calcium300mg" <c...@p...onet>

    Użytkownik "Artek" <a...@e...one.pl> napisał w wiadomości
    news:ce6esk$t0l$1@mamut1.aster.pl...

    >Ja
    > powiedziałem coś w stylu, że wcale nie muszę nic u niej kupować. Na to ona
    > bilety schowała do szuflady i zaczęła obsługiwać następną osobę. "Ale ja
    > poproszę te bilety". Zero reakcji.

    cytat z książi "Handlowanie to gra":
    "Jeżeli nie czujesz się na siłach, aby wkonać sankcję - nie zapowiadaj jej,
    bo wówczas agresor uwierzy, że może bezkarnie robić to, co jest dla niego
    wygodne. Przestanie Cię traktować poważnie. W świecie biznesu i gry
    handlowej konieczność użycia sankcji zdarza się niezwykle rzadko i dotyczy
    wyjątkowych oszołomów."

    :)
    pzdr
    Tomasz



  • 4. Data: 2004-07-28 07:20:56
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "keimak" <k...@p...fm>

    > To miejsce to sklepik na stacji metra Imielin, od strony ul. Gandhi. Ma
    ktoś z
    > tamtych okolic nadmiar drobnych? ;-)

    Hehe, znam ten sklepik - a to za grube a to za drobne. Kiedyś na gapę
    jechałęm do centrum bo baba nie miałą z 10 zł wydać.

    pzdr,
    Keimak



  • 5. Data: 2004-07-28 07:27:03
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: Wojtas <w...@w...pl>

    Artek wrote:
    > To miejsce to sklepik na stacji metra Imielin, od strony ul. Gandhi. Ma ktoś z
    > tamtych okolic nadmiar drobnych? ;-)

    Starsze panie, ktore tam obsluguja po prostu nie sa za mile ...
    Wielokrotenie tego juz doswiadczylem.

    --
    Wojtek


  • 6. Data: 2004-07-28 11:56:17
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "PshemeK" <p...@o...pl>


    Użytkownik "Artek" <a...@e...one.pl> napisał w wiadomości
    news:ce6esk$t0l$1@mamut1.aster.pl...
    > Witam serdecznie,
    >
    > Ten wątek jest jakby przeciwwagą dla wątku "Banknoty 200 zł. Problem...",
    w
    > którym opisano problemy przy płaceniu dużymi nominałami.
    > Wczoraj wieczorem chciałem kupić bilety komunikacji miejskiej, razem za
    2,40 zł.
    > Upewniłem się, że bilety są i położyłem odliczone pieniądze: 1 moneta 2
    zł, a 40
    > gr w monetach "żółtych". Pani się to nie spodobało, powiedziała, że
    przesadzam i
    > żebym dał trochę grubsze pieniądze, bo co ona zrobi z tyloma drobniakami.
    Ja
    > powiedziałem coś w stylu, że wcale nie muszę nic u niej kupować. Na to ona
    > bilety schowała do szuflady i zaczęła obsługiwać następną osobę. "Ale ja
    > poproszę te bilety". Zero reakcji. Kobieta obsługuje następnych klientów.
    Ja jej
    > powiedziałem, że to są pieniądze obowiązujące w Polsce i ona musi je
    przyjąć.
    > Ona na to, że jak klientom wydaje resztę, to klienci nie chcą przyjmować
    > drobnych, więc ona też nie przyjmie. Ponieważ upierałem się, że chcę te
    bilety,
    > w końcu powiedziała, żebym poukładał te monety na kupkach, to je przyjmie.
    > Poukładałem, wymieniłem parę groszaków na jedną dziesięciogroszówkę i
    wyszedłem
    > z biletami.
    > Gdyby pani nie wyskoczyła od razu z pretensjami, tylko poprosiła, żebym
    poszukał
    > trochę grubszych, to bym pewnie poszukał i zapłacił grubszymi.
    > Ech, straciłem fajne miejsce, gdzie kupowałem drożdżówki po drodze do
    pracy...
    > Co tam, może trochę schudnę. ;-)
    > To miejsce to sklepik na stacji metra Imielin, od strony ul. Gandhi. Ma
    ktoś z
    > tamtych okolic nadmiar drobnych? ;-)
    >
    > Pozdrawiam,
    > Artur

    Ciekawe, czy gdybyś jej powiedział, że te monety są prawnym środkiem
    płatniczym w Polsce i że odmawiając ich przyjęcia łamie prawo wobec czego
    wzywasz Policję i niech Ci to powie przy policji, to też by Cię olała ?
    Zastanawiam się jakby na nią wpłynęła informacja o perspektywie utraty
    pozwolenia na handel.
    Tak, wiem, że to drastyczne środki i że pewnie na kochaną Policję byś czekał
    ze 4 godziny i miałbyś szczęście jakby Cie nie ukarali jakimś absurdalnym
    mandatem za bezpodstawne wzywanie policji (oczywiście od którego mógłbyś się
    odwołać - kolejne 2 lata po sądach), ale są ludzie w tym kraju, których
    wypadałoby uświadomić, że jest coś takiego jak prawo i trzeba go
    przestrzegać.
    Odpowiadam na pytania, które padną :
    Tak, jestem nerwowy :)
    Tak, jeśli ktoś mnie drażni w głupi sposób, robię się złośliwy.
    Nie wiem czy bym zadzwonił na policję, ale myślę, że poinformowałbym panią o
    takiej możliwości, ew. o mozliwości napisania skargi do odpowiedniego urzędu
    :)

    Pozdrawiam
    PshemeK



  • 7. Data: 2004-07-28 13:06:12
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com>

    Użytkownik "PshemeK" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ce849v$gj0$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Ciekawe, czy gdybyś jej powiedział, że te monety są prawnym środkiem
    > płatniczym w Polsce i że odmawiając ich przyjęcia łamie prawo wobec czego
    > wzywasz Policję i niech Ci to powie przy policji, to też by Cię olała ?


    Taaa, pewnie byś usłyszał "Paaaanie! Co pan! Mie?! Melycją bedzie straszyć?
    Zwariował czy co? A niech woła... Następny proszę!"

    Już lepszy skutek byś osiągnął pochylając się i szeptem mówiąc "Słuchaj,
    stara suko. Jak będziesz wracać wieczorem do tej swojej nory, to się pilnie
    rozglądaj bo będę czekał na ciebie po drodze - wolisz pałą w czerep czy
    nożem bo żebrach?" ;)

    T.



  • 8. Data: 2004-07-28 13:51:40
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: Artek <a...@e...one.pl>



    PshemeK wrote:

    >
    > Ciekawe, czy gdybyś jej powiedział, że te monety są prawnym środkiem
    > płatniczym w Polsce i że odmawiając ich przyjęcia łamie prawo wobec czego
    > wzywasz Policję i niech Ci to powie przy policji, to też by Cię olała ?
    > Zastanawiam się jakby na nią wpłynęła informacja o perspektywie utraty
    > pozwolenia na handel.


    Wtedy, gdy już pani sprzedała mi te bilety, powiedziałem jej, że gdybym
    nawet przyniósł 20 zł w jednogroszówkach, to ona ma obowiązek je przyjąć
    i że następnym razem możemy to rozstrzygnąć przy udziale policji.
    A że do najbliższego posterunku policji było parę kroków (na stacji
    metra), nie było to takie nierealne.

    W ogóle odniosłem wrażenie (nie pierwszy raz), że sprzedaż biletów jest
    im jakoś nie na rękę, woleliby się pozbyć, ale ponieważ sklepik jest na
    terenie metra, więc pewnie umowa z Metrem Warszawskim ich zobowiązuje do
    sprzedaży biletów.

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 9. Data: 2004-07-28 19:16:22
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "Artek" <a...@e...one.pl>


    Użytkownik "calcium300mg" <c...@p...onet> napisał w wiadomości
    news:ce7dgb$o0a$1@news.onet.pl...
    >
    > cytat z książi "Handlowanie to gra":
    > "Jeżeli nie czujesz się na siłach, aby wkonać sankcję - nie zapowiadaj jej,
    > bo wówczas agresor uwierzy, że może bezkarnie robić to, co jest dla niego
    > wygodne. Przestanie Cię traktować poważnie. W świecie biznesu i gry
    > handlowej konieczność użycia sankcji zdarza się niezwykle rzadko i dotyczy
    > wyjątkowych oszołomów."

    Sankcja zostanie użyta. Już nie będę tam nic kupował.
    Wtedy transakcję uważałem za rozpoczętą, więc dążyłem do jej zakończenia.

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 10. Data: 2004-07-29 05:07:34
    Temat: Re: Za dużo drobnych
    Od: "krab" <k...@k...pl_____>

    Użytkownik "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał w wiadomości
    > Już lepszy skutek byś osiągnął pochylając się i szeptem mówiąc "Słuchaj,
    > stara suko. Jak będziesz wracać wieczorem do tej swojej nory, to się
    pilnie
    > rozglądaj bo będę czekał na ciebie po drodze - wolisz pałą w czerep czy
    > nożem bo żebrach?" ;)

    moze nie uzylbym tych slow, a moze i uzyl, ale jednak tez naleze do
    zlosilwych okrutnie i nie puscilbym plazem przymuszenia / ponizenia do
    jakiegos sortowania bilonu na jakies tam kupki i rolki, jesli jej nie
    nauczycie - to na nastepny raz kaze wam pozamiatac sklep bo inaczej nici z
    drozdzowki

    z bardzo podobna sytuacja mialem osobiscie do czynienia w kasie w pradze
    czeskiej, kiedy to obslugujaca stala sie oblesna bo przy kasie stanal jakis
    zastraszony rusek, a panienka postanowila udowodnic swoja wyzszosc krzyczac
    wrecz do ruska w niezrozumialym dla niego jezyku, na szczescie po mojej
    stronie stanely wówczas rowniez lokalne :-) czeszki i obsobaczyły ją bardzo
    mocno po swojemu.po mojej uwadze pod jej adresem i zamknela ryja.

    niestety to sami klienci sa winni takiego czy innego nieprawidlowego
    zachowania wlascicieli sklepow, jesli w kolejce nie zareaguje nikt nastepny,
    a moze nawet poprze takie zachowanie - to nic nie zdzialamy i jedyna możliwą
    reakcja bedzie omijanie takiego punktu z daleka




strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1