-
91. Data: 2013-06-12 19:16:23
Temat: Re: Złoto?
Od: Chris94 <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
Dnia Wed, 12 Jun 2013 05:11:59 +0900, Tomasz Chmielewski napisał(a):
>> Gdyby nie przynosił wielkich zysków, to by się tak nie rozrósł - to
>> chyba oczywiste.
>
> To identycznie jak przynoszacy zlote gory PKP u nas w kraju - to
> chyba oczywiste.
PKP rozrósł się do gigantycznych rozmiarów za czasów komuny, a od jej
upadku i zapanowania w Polsce gospodarki rynkowej cały czas się kurczy,
co dowodzi słuszności tego, co napisałem.
--
Pozdrowienia,
Krzysztof
(dawniej używający nicka 'Chris')
-
92. Data: 2013-06-12 19:39:16
Temat: Re: Złoto?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-06-12 15:59, Andrzej Lawa pisze:
> Swoją drogą zauważ, że taka kokaina jest z kilograma jeszcze droższa,
Wartość kokainy można zapewne porównać do wartości aspiryny. Chodzi o tę
realną wartość, a nie czarnorynkową, zawierającą sztuczny narzut
wynikający z nielegalności produkcji, transportu i sprzedaży.
To tak jakbyś twierdził, że butelka wódki, czy dwie paczki papierosów
mają wartość 25zł, gdy tymczasem mają może wartość 2zł, a reszta to podatki.
--
Liwiusz
-
93. Data: 2013-06-12 21:02:57
Temat: Re: Złoto?
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On Wed, 12 Jun 2013 19:16:23 +0200
Chris94 <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> wrote:
> Dnia Wed, 12 Jun 2013 05:11:59 +0900, Tomasz Chmielewski napisał(a):
>
> >> Gdyby nie przynosił wielkich zysków, to by się tak nie rozrósł - to
> >> chyba oczywiste.
> >
> > To identycznie jak przynoszacy zlote gory PKP u nas w kraju - to
> > chyba oczywiste.
>
> PKP rozrósł się do gigantycznych rozmiarów za czasów komuny, a od jej
> upadku i zapanowania w Polsce gospodarki rynkowej cały czas się
> kurczy, co dowodzi słuszności tego, co napisałem.
I to, co napisales, to dowod na to, ze cypryjskie banki, jakkolwiek
przerosniete by nie byly, nie poniosly miliardowych strat na greckich
obligacjach i pozyczkach udzielonych w Grecji?
A AmberGold? Z komuna nie ma nic wspolnego, lecz mechanizm dzialania
mial podobny do cypryjskich bankow:
- przyjmowal wplaty od klientow (jak cypryjskie banki),
- kase inwestowali w nieudane biznesy - linia lotnicza, zloto, ktore w
penym momencie zaczelo taniec (cypryjskie banki: greckie, umorzone
obligacje, niesplacane pozyczki przez greckie przedsiebiorstwa i
obywateli, zakupy aktywow po zawyzonych cenach, np. jakis bank w
Rosji - 3x ponad wartosc),
- az w pewnym momencie, mimo przerosniecia, skala strat byla tak
ogromna, ze nie bylo mozliwosci, by to sie nie zawalilo.
--
Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com
-
94. Data: 2013-06-12 21:58:33
Temat: Re: Złoto?
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Wed, 12 Jun 2013 16:16:07 +0200, Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote:
>Uświadom sobie, że pieniądz jest tylko i wyłącznie
>środkiem do podziału zasobów zgodnie z umiejętnością wykonywania
>cenionej przez innych pracy (przyjmijmy, że udzielanie pożyczek oraz
>inwestowanie to też praca). To tylko punkty w grze. A gra musi się
>toczyć. Ekonomia musi żyć i ludzie z podejście "smoczym" (zgromadzić i
>trzymać) są dla całości szkodliwi. Dlatego wszystkie obecne waluty mają
>"wbudowaną" inflację - żeby zniechęcić do nieruchomego trzymania.
>Pieniądz musi pracować.
Wszystko byłoby super, gdyby się nie okazywało, że co jakiś czas w tym
"turnieju życia" drużyna państwowa zaczyna z 11 zawodnikami, ale jakoś
tak w trakcie zawodów okazuje się, że jest ich 12 w tamtej drużynie.
My podnosimy raban, negocjujemy, że od połowy sezonu też możemy
12-tego wprowadzić, ale już parę meczów jesteśmy "w plecy". W kolejnym
sezonie w drużynie państwowej jest "jakoś tak nie wiadomo dlaczego"
13-tu i sytuacja się powtarza. A jak się okazuje, że po jakimś czasie
biega po boisku 200 zawodników (+2 bramkarzy) i trochę niewygodnie
czytać numerki na koszulkach, to się robi denomi... reformę rozgrywek
znaczy się robi i ustala, że skreślamy zero i ze 101 robimy 11.
Mi ta rozgrywka nie pasuje i przestawiam się na kibicowanie szachom
:-)
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
95. Data: 2013-06-12 23:25:05
Temat: Re: Złoto?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 12.06.2013 16:57, Jarek Andrzejewski pisze:
>> Ale jak pisałem - to naciągane, ale swego czasu stosowane.
>
> Masz rację: naciągane.
> A PRL "swego czasu" był, ale już jest inny ustrój (nie podejmuję się
> bronić tezy, że we wszystkim lepszy :-) )
Gospodarczy tak, ale sądy zasadniczo jakie były takie są. Tylko
polityczne sprawy im odpadły. Teraz bywają tylko wykorzystywane do
rozgrywek politycznych, ale pod innym pozorem ;)
>> Też, ALE gros ceny to nie wartość złota jako towaru tylko jego
>> mitologiczna inherentna wartość jako złota.
>
> to hipoteza, raczej trudna do dowiedzenia, bo skąd Ty wiesz, jaka jest
> wartość złota w złocie?
Proste: obiektywne zapotrzebowanie na złoto jako towar konsumpcyjny w
porównaniu z podażą.
>>> Złoto ma przewagę nad bawełną, bo można je dowolnie łączyć i dzielić i
>>> nie traci właściwości z upływam czasu i dlatego pewnie w skarbcach są
>>> sztabki, a nie bele :-)
>>
>> Nietrwałość wymusza obrót. Obrót to ruch i namnażanie kapitału.
>> Trzymanie w piwnicy to w najlepszym przypadku stagnacja.
>
> tak, a inflacja jeszcze bardziej wymusza "obrót" i "ruch" - tylko, że
Dokładnie. Kontrolowana, umiarkowana inflacja jest korzystna bo zmusza
do obrotu pieniędzmi lub oddawaniem ich w ręce tych, co będą nimi obracać.
> niekoniecznie cieszy nas bycie zmuszanym do pozbywania się
> oszczędności, bo "się zepsują".
Ważne umieć wyprodukować nowe, świeże oszczędności ;)
> Ja piszę o roli złota jako ochrony stanu posiadania w czasie. A ktoś,
> kto sobie odkłada np. na starość albo po prostu oszczędza np. na
Tia, zwłaszcza jak zacznie odkładać na górce. Albo trafi na złocony
wolfram lub oszustów od e-złota.
Dodatkowo nie uwzględniasz ani kosztów bezpiecznego przechowywania, ani
kosztów wymiany, zwłaszcza jak zajdzie nagła potrzeba spieniężenia towaru.
A piramidka ubezpieczeń społecznych działa tym lepiej, im więcej
pieniędzy krąży po całej gospodarce. No i musi działać choćby jako-tako
póki politycy potrzebują głosów ;)
> własny dom raczej nie chce być zmuszany do obracania, bo "się zepsuje"
> albo inflacja zeżre, prawda?
Domy to się buduje na kredyt. Ciułanie przez 20 lat na dom jest chore, a
jak potrafisz uzbierać na dom w np. 5 lat, to (1) inflacja na lokatach
wiele nie zeżre, (2) masz dochody na tyle duże, że długi kredyt wiele
nie zaboli (zwłaszcza że oprocentowanie hipotecznych jest porównywalne z
inflacją), a pozwoli zachować lepszą płynność finansową.
>> Swoją drogą zauważ, że taka kokaina jest z kilograma jeszcze droższa,
>
> nie wiem, nie używam, więc nie podejmuję się dyskusji na tematy
> narkotyków. Ale napisz o swoich doświadczeniach, pewnie są ciekawe -
> szczególnie w kontekście ekonomicznym.
Ale z ciebie mały, parszywy gnojek wychodzi, jak tak "sprytnie"
manipulujesz wycinając cytaty i coś w twojej opinii "nieładnego" imputując.
Dlatego przywrócę co "sprytnie" wyciąłeś licząc na to, że zawstydzisz
się swojej szczeniackiej zagrywki i ustosunkujesz się jak dorosły,
uczciwy człowiek:
[przywrócony tekst]
Swoją drogą zauważ, że taka kokaina jest z kilograma jeszcze droższa,
odpowiednio przechowywana długo nie traci wartości, zbyt jest zawsze (a
w przypadku złota istnieje fizyczny limit, ile można go powiesić na
sobie ;) i jedynym jej problemem jest... nielegalność. Która złota też
czasem dotyka.
[/przywrócony tekst]
>>>> A dlaczego nie miedź, która w ostatnim roku spadła tylko o 2,71% a nie
>>>> 13,03% jak złoto?
>>>
>>> bo jest ponad 6000 razy cięższa w stosunku do wartości.
>>
>> No i?
>
> Hmmm, jeśli nie robi Ci różnicy czy oszczędności np. na samochód ważą
> 4,5 tony i zajmują 500 litrów czy ważą 700 gramów i mieszczą się w
> dłoni, to oczywiście możesz użyć miedzi. Mnie to robi różnicę.
500 litrów/4,5 tony trudniej ukraść/zgubić.
>>> Poza tym złoto jest nieporównywanie trwalsze.
>>
>> Ale za to miedź jest na bieżąco zużywana, to "żywy" ;) surowiec, nie
>> przewartościowany i leżący odłogiem, więc ryzyka fałszerstwa zasadniczo
>> nie ma.
>
> tak, można tak używać miedzi, ale trochę niewygodne to będzie: przy
> cenie skupu złomu (mniej więcej wychodzi tyle, co "spot") średnia
> wypłata netto to ok. 100kg
Czyli 4 worki cementu. Co to jest? Pikuś.
> (ale z drugiej strony podzielić na "drobne"
> łatwiej).
To też jest istotne.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
96. Data: 2013-06-12 23:46:58
Temat: Re: Złoto?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 12.06.2013 19:39, Liwiusz pisze:
> W dniu 2013-06-12 15:59, Andrzej Lawa pisze:
>> Swoją drogą zauważ, że taka kokaina jest z kilograma jeszcze droższa,
>
> Wartość kokainy można zapewne porównać do wartości aspiryny. Chodzi o tę
> realną wartość, a nie czarnorynkową, zawierającą sztuczny narzut
> wynikający z nielegalności produkcji, transportu i sprzedaży.
A złoto ma narzut wynikający z romantycznego mitu, że to wartość
absolutna,a nie tylko towar jak każdy inny.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
97. Data: 2013-06-12 23:52:59
Temat: Re: Złoto?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 12.06.2013 17:32, Jarek Andrzejewski pisze:
>>> To ludzie podejmują decyzje (w obecnych państwach niestety w bardzo
>>
>> Ludzie oraz społeczeństwa.
>
> "Społeczeństwa" podejmują decyzje? Jak?!
> Myślą społecznym mózgiem a wykonują społeczną ręką?
Mhm... W taki razie to pewnie będzie dla ciebie nowe słowo: DEMOKRACJA.
Zapoznaj się z tym zagadnieniem, zanim weźmiesz udział w poważnej dyskusji.
>> Ludzie nie są izolowanymi wyspami. Jeśli komuś powodzi się lepiej, to
>> może lepiej płacić za lepsze usługi podwykonawców. W rezultacie i im
>> powodzi się lepiej. I tak dalej. W bogatym społeczeństwie biedak będzie
>> miał lepiej niż stosunkowo bogaty w ledwie zipiącej gospodarce.
>
> to wszystko prawda. Ale twór "ogólna gospodarka" nie ma IMHO sensu.
Świat inny niż płaski dysk też może nie mieć dla ciebie sensu. Ale to
twój problem.
> Powiedzmy, że jakaś osoba (przedsiębiorca) zarobiła w tym miesiącu 10
> mln złotych więcej (na czysto, bez przyszłych zobowiązań), a 20
> milionów pracujących obywateli dostało wypłatę mniejszą o 50 groszy
> (każdy). "Ogólna gospodarka" zyskała, straciła czy jest bez zmian?
Zależy, co ten przedsiębiorca zrobi z tymi 10 milionami.
Jeśli tak jak ty kupi sobie złoto i na nim usiądzie, jak na laurach, to
ogólna gospodarka straciła.
Jeśli zainwestuje w rozwój swojego (lub cudzego) przedsiębiorstwa, to
prawie na pewno da okazję choćby części z tych 20 milionów (lub części z
niepracującej populacji) na zarobienie więcej.
>>> Obliczenie uwzględnia zakup i sprzedaż "bielika" w NBP (czyli z ok.
>>> 15% marży; na wolnym rynku można dostać trochę więcej).
>>
>> No i widzisz - jeśli kupujesz i sprzedajesz przy podobnej cenie tracisz
>> dużo, bo są wysokie opłaty manipulacyjne.
>
> Tracę?
> Właśnie pokazałem, że _mimo_ tej dużej marży złoto spełniło rolę, dla
> której je kupiłem: ochroniło moje oszczędności przed inflacją.
Bo przypadkiem trafiłeś na dobry moment na kupno (niską cenę).
Ja z kolei od pyty zarabiam na tym, że dom postawiłem na kredyt we
frankach, który potem parę razy przewalutowałem - najpierw miałem we
frankach (jak były po 2,5) potem zamieniłem na złotówki przy kursie
poniżej 2, a potem znowu zamieniłem na franki w okolicy 3zł.
I tak mam własny dom który mnie kosztuje około 500zł miesięcznie (przy
obecnym kursie) wraz z ubezpieczeniem od ognia, kradzieży itepe zamiast
ciułać latami i wydawać majątek na czynsz.
> Bez "inwestowania" w "środki produkcji", bez codziennego śledzenia
> kursów i notowań - kupiłem, schowałem "w piwnicy" i rząd przynajmniej
> w tej drobnej części mnie nie ograbił.
Tak, a zabrał wszystko inne i gdyby nie ta mizerna kupka złota nic byś
dziś nie miał ;->
>>>> Też nie. Ale to ty proponujesz strategię bogacenia i w ten sposób
>>>> wykarmienia rodziny poprzez gromadzenie rzeczy niejadalnych.
>
> Ręce opadają... wciąż swoje projekcje traktujesz jako moje tezy.
> Nie! Nie pisałem nigdzie o bogaceniu się przez zakup złota, a jedynie
> o jego funkcji ochronnej przed zakusami emitentów "papieru".
Która to funkcja ochronna ma sens tylko wtedy, jeśli przewidujesz rychłe
utracenie wszystkiego włącznie z możliwością uzyskiwania dochodu.
Czyżbyś szykował się do polskiej edycji serii "Doomsday Preppers"? ;)
> Tak, złoto jest niejadalne. Ty twierdzisz, że proponowane przez Ciebie
> jako inwestycja "środki produkcji" są jadalne?
Łatwiej/korzystniej zamienisz je na jedzenie niż złoto.
Spróbuj kupić chleb w markecie za uncję złota - na pewno nie dostaniesz
dobrej ceny za to złoto ;)
> Ta teza (że złoto jest be, bo się go nie da zjeść) moim zdaniem
> świadczy o tym, że w ogóle nie rozumiesz na czym polega ekonomia (w
> sensie indywidualnych decyzji dotyczących naszego życia).
Jeśli nie zrozumiałeś tej dość oczywistej przenośni, to jestem zdumiony
że ktoś tak... mało ostry... jest w stanie uzyskać dochód pozwalający na
odłożenie choćby grama złota miesięcznie ;)
>>> ależ skąd. Nie pisałem o bogaceniu się, a jedynie o ochronie stanu
>>> posiadania przed pazernością rządów psujących pieniądz.
>>
>> Histeryzujesz. Uświadom sobie, że pieniądz jest tylko i wyłącznie
>> środkiem do podziału zasobów zgodnie z umiejętnością wykonywania
>> cenionej przez innych pracy (przyjmijmy, że udzielanie pożyczek oraz
>> inwestowanie to też praca). To tylko punkty w grze. A gra musi się
>
> tak, zgadza się, tak powinno być.
> Pompowanie 85 miliardów dolarów miesięcznie na pewno temu nie sprzyja.
Tia, bo oczywiście plajta wszystkich dookoła byłaby dla ludzkości
korzystniejsza, nie?
>> toczyć. Ekonomia musi żyć i ludzie z podejście "smoczym" (zgromadzić i
>> trzymać) są dla całości szkodliwi. Dlatego wszystkie obecne waluty mają
>> "wbudowaną" inflację - żeby zniechęcić do nieruchomego trzymania.
>> Pieniądz musi pracować.
>
> OK, Ty obracaj, ja pooszczędzam.
> A ja nie uważam, by oszczędzanie było szkodliwe "dla całości", za to
Zależy co to za oszczędzanie. W twojej formie ("zbieram na kupę jakiś
towar i trzymam jak skarb") w najlepszym przypadku będzie najwyżej
neutralne.
> uważam, że inflacja jest szkodliwa.
> Może pomyśl o emigracji do Zimbabwe? Mają "wbudowaną" całkiem dobrą
> inflację i pieniądz pewnie całkiem nieźle tam "pracuje".
Czy ty na prawdę jesteś taki durny, że nie odróżniasz umiarkowanej i
kontrolowanej inflacji od niekontrolowanej hiperinflacji?
>> Jeśli złoto traktujesz jako "absolutnie bezpieczną przystań", to jesteś
>> tylko kolejnym frajerem do golenia.
>
> powodzenia życzę "golarzom"... i klientom banków islandzkich,
> cypryjskich, "udziałowcom" TFI.
I kto tam stracił, hmm? Cwaniaczki szukający łatwego zysku na z reguły
niezbyt czysto zebranej kasie. Taki Amber Gold walut.
>>> Masz jakieś źródła mówiące, ile konkretnie dodrukowują (np. w
>>> porównaniu do znaych wielkości QE, QE2 i - szczególnie -
>>> QE-nieskończoność w wysokości $85 mld miesięcznie)?
>>
>> Przypuszczam, że tego typu dane wolą trzymać przy orderach ;)
>
> ... co nie przeszkadza Ci bez zawahania stwierdzić >>/.../Szwajcarzy
> [n]iszczą i niszczą "dodrukowując"/.../ "?
> Zaiste, argumentacja nie do podważenia.
Widzę, że sarkazm też jest ci obcy.
>> Zresztą sama groźba "dodruku" powoduje, że rynek sam grzecznie nie
>> przekracza granicy, więc nie ma potrzeby "dodruku".
>
> aha, czyli "niszczą i niszczą dodrukowując", ale bez potrzeby dodruku?
> BTW: już nie raz wspominałem (dodatkowo twierdząc, że może to być
> jeden z powodów siły ich waluty), że Szwajcaria ma zakaz uchwalania
> budżetu z deficytem (aka zadłużania przyszłych pokoleń).
To akurat może być rozsądne, ale może też być samobójcze. Zależy od
okoliczności. Czasem lepiej zadłużyć przyszłe pokolenie niż mieć problem
z wykarmieniem obecnego.
> Dla jasności: to, że Szwajcarzy "dodrukowują" swój pieniądz Ty
> stwierdziłeś, więc to Ty powinieneś znaleźć jakieś potwierdzenie.
> Ja sądzę, że to rozsądnie rządzone państwo i powątpiewam w
> niefrasobliwą dewaluację ich waluty (ale chętnie dowiem się o FAKTACH
> potwierdzających te działania).
Czy ty na prawdę nie rozumiesz, do czego się sprowadza ustalenie
minimalnego kursu wymiany franka na euro?
Jeśli tak, to nie mamy o czym rozmawiać ponieważ swoją myślą nie jesteś
w stanie objąć podstaw....
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
98. Data: 2013-06-12 23:54:29
Temat: Re: Złoto?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 12.06.2013 21:58, Jarek Andrzejewski pisze:
> 12-tego wprowadzić, ale już parę meczów jesteśmy "w plecy". W kolejnym
> sezonie w drużynie państwowej jest "jakoś tak nie wiadomo dlaczego"
> 13-tu i sytuacja się powtarza. A jak się okazuje, że po jakimś czasie
> biega po boisku 200 zawodników (+2 bramkarzy) i trochę niewygodnie
> czytać numerki na koszulkach, to się robi denomi... reformę rozgrywek
> znaczy się robi i ustala, że skreślamy zero i ze 101 robimy 11.
> Mi ta rozgrywka nie pasuje i przestawiam się na kibicowanie szachom
Straszne. Wstrząsające. Ile to już razy był ten amerykański dolar
denominowany od czasu odcięcia go od Świętego Złota...
No ile?
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
99. Data: 2013-06-13 00:23:02
Temat: Re: Złoto?
Od: Chris94 <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
Dnia Thu, 13 Jun 2013 04:02:57 +0900, Tomasz Chmielewski napisał(a):
>>>> Gdyby nie przynosił wielkich zysków, to by się tak nie rozrósł - to
>>>> chyba oczywiste.
>>>
>>> To identycznie jak przynoszacy zlote gory PKP u nas w kraju - to
>>> chyba oczywiste.
>>
>> PKP rozrósł się do gigantycznych rozmiarów za czasów komuny, a od jej
>> upadku i zapanowania w Polsce gospodarki rynkowej cały czas się
>> kurczy, co dowodzi słuszności tego, co napisałem.
>
> I to, co napisales, to dowod na to, ze cypryjskie banki, jakkolwiek
> przerosniete by nie byly, nie poniosly miliardowych strat na greckich
> obligacjach i pozyczkach udzielonych w Grecji?
Nigdy tego nie twierdziłem, że nie poniosły. Owszem, cypryjskie banki
poniosły straty i to tak samo jak banki niemiecki i francuskie, ale
jak wskazuje Decyzja Rady UE do której podałem linka, to nie straty
prywatnych banków leżały u podstaw narzuconych Cyprowi restrykcji, lecz
sytuacja cypryjskiego budżetu. Gdyby Rada Unii zajmowała się stratami
prywatnych banków, to identyczne restrykcje musiałaby nałożyć na Francję
i Niemcy, które również straciły miliardy euro na greckich obligacjach.
> A AmberGold? Z komuna nie ma nic wspolnego, lecz mechanizm dzialania
> mial podobny do cypryjskich bankow:
Tak, zgoda że AG mechanizm działania miał podobny. Ale zwróć uwagę, że
nim również Rada UE się nie zajmowała i również nie nałożyła na Polskę z
powodu AG żadnych restrykcji, gdyż tam kasę utopili prywatni inwestorzy,
a nie budżet państwa.
--
Pozdrowienia,
Krzysztof
(dawniej używający nicka 'Chris')
-
100. Data: 2013-06-13 06:36:01
Temat: Re: Złoto?
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
On Thu, 13 Jun 2013 00:23:02 +0200
Chris94 <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> wrote:
> > I to, co napisales, to dowod na to, ze cypryjskie banki, jakkolwiek
> > przerosniete by nie byly, nie poniosly miliardowych strat na
> > greckich obligacjach i pozyczkach udzielonych w Grecji?
>
> Nigdy tego nie twierdziłem, że nie poniosły. Owszem, cypryjskie banki
> poniosły straty i to tak samo jak banki niemiecki i francuskie, ale
> jak wskazuje Decyzja Rady UE do której podałem linka, to nie straty
> prywatnych banków leżały u podstaw narzuconych Cyprowi restrykcji,
> lecz sytuacja cypryjskiego budżetu. Gdyby Rada Unii zajmowała się
> stratami prywatnych banków, to identyczne restrykcje musiałaby
> nałożyć na Francję i Niemcy, które również straciły miliardy euro na
> greckich obligacjach.
Z ta roznica, ze straty bankow francuskich i niemieckich na greckich
obligacjach to ulamek ich bilansow, a straty bankow cypryjskich to
wieksza czesc ich bilansow.
No i niemieckie i francuskie banki nie mialy rozwinietej dzialalnosci w
Grecji, wiec nie naudzielaly niesplacanych kredytow przedsiebiorstwom i
ludnosci i nie mialy zwiazanych z tym strat.
Gdzie tu podobienstwo?
A oczywiscie UE, pompujac kolejne pieniadze w Cypr, miala prawa domagac
sie restrukturyzacji; w przeciwnym razie skonczylo by sie tak, ze "Cypr
dostal od UE 10 mld EUR, i wpompowal to w banki, ktore nadal brnely w
straty".
> > A AmberGold? Z komuna nie ma nic wspolnego, lecz mechanizm dzialania
> > mial podobny do cypryjskich bankow:
>
> Tak, zgoda że AG mechanizm działania miał podobny. Ale zwróć uwagę, że
> nim również Rada UE się nie zajmowała i również nie nałożyła na
> Polskę z powodu AG żadnych restrykcji, gdyż tam kasę utopili prywatni
> inwestorzy, a nie budżet państwa.
Owszem - bo nie ta skala dzialania/strat, co w przypadku cypryjskich
bankow.
--
Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com