Witajcie,

Wszyscy kojarzą zapewne, jak w 1990 r. rząd brytyjski zdecydował się na
wejście funta do ERM. Co się wkrótce wydarzyło?

16 września 1992 r. został przeprowadzony spektakularny atak spekulacyjny na
brytyjską walutę: w ciągu kilku godzin waluta straciła kilkadziesiąt procent
swojej wartości. W celu ratowania waluty rząd podniósł stopę bazową z 10% do
12%, a gdy nie pomogło, wieczorem jeszcze do 15%. Bezskutecznie.

Dopiero późnym wieczorem rząd ogłosił wyjście Wlk Brytanii z mechanizmu ERM,
rynki nagle się uspokoiły.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_Środa


Czy to trochę nie przypomina wydarzeń ostatnich tygodni w Polsce? Rząd
podejmuje decyzję wprowadzenia Polski do ERM2. Kilka miesięcy później
znienacka następuje gwałtowna deprecjacja złotówki, bez widocznych przyczyn
zewnętrznych. Finansiści zaczęli przyznawać, że jest to atak spekulacyjny...

Po co to? Komu to na rękę, żeby Polska nie weszła do ERM2?


k.

do góry

kashmiri pisze:
> Po co to? Komu to na rękę, żeby Polska nie weszła do ERM2?

Komuś chodzi raczej o to abyśmy przeszli na EURO na kiepskich warunkach.


--
Mithos

do góry

On 18 Lut, 14:35, "kashmiri" <a @ a . com> wrote:

> Komu to na rękę, żeby Polska nie weszła do ERM2?

Tym co zwykle oraz masonom i cyklistom! :)

Przypuszczam ze w przypadku PLN chodzilo raczej o "zwykle" spekulacje,
bez glebszych podtekstow. Zwlaszcza ze inne waluty regionu (HUF, CZK)
tez cienko przeda.

do góry

Użytkownik "kashmiri" <a @ a . com> napisał w wiadomości
news:gnhntl$13d3$1@services.telesweet.net...
> Witajcie,
>
> Wszyscy kojarzą zapewne, jak w 1990 r. rząd brytyjski zdecydował się na
> wejście funta do ERM. Co się wkrótce wydarzyło?
>
wystarczy zobaczyć co sie od sierpnia u nas wydarzyło bez wchodzenia do ERM -
ile stracił złoty a ile korona?

do góry

Użytkownik "kashmiri" <a @ a . com> napisał w wiadomości
news:gnhntl$13d3$1@services.telesweet.net...
> Witajcie,
>
> Wszyscy kojarzą zapewne, jak w 1990 r. rząd brytyjski zdecydował się na
> wejście funta do ERM. Co się wkrótce wydarzyło?
>
> 16 września 1992 r. został przeprowadzony spektakularny atak spekulacyjny
> na brytyjską walutę: w ciągu kilku godzin waluta straciła kilkadziesiąt
> procent swojej wartości. W celu ratowania waluty rząd podniósł stopę
> bazową z 10% do 12%, a gdy nie pomogło, wieczorem jeszcze do 15%.
> Bezskutecznie.
>
> Dopiero późnym wieczorem rząd ogłosił wyjście Wlk Brytanii z mechanizmu
> ERM, rynki nagle się uspokoiły.

Tylko że UK broniła GBP przed dewaluacją a my po 50% dewaluacji. W 2002, w
kryzysie walutowym Argentyna zafiksowała nowy kurs wymiany po zaledwie 30%
dewaluacji.

Anatol

do góry

Mithos pisze:

> kashmiri pisze:
>> Po co to? Komu to na rękę, żeby Polska nie weszła do ERM2?
> Komuś chodzi raczej o to abyśmy przeszli na EURO na kiepskich warunkach.

Kiepskich? Kiepskie warunki to raczej 2zł/EUR i na taki kurs będą parli
duzi z Europy zachodniej. Przejście na euro po kursie 5zł/EUR sprawi,
że może i będzie trzeba biedować w czasie wycieczek po Zachodzie,
ale spowoduje, że w środku Europy pojawi się nagle wielki kraj o
fantastycznie konkurencyjnej gospodarce i taniej, wykwalifikowanej
sile roboczej.

do góry

Anatol pisze:

> Tylko że UK broniła GBP przed dewaluacją a my po 50% dewaluacji. W 2002,
> w kryzysie walutowym Argentyna zafiksowała nowy kurs wymiany po zaledwie
> 30% dewaluacji.

Za punkt odniesienia trzeba traktować nie 3,2 zł/EUR co było szczytem
bańki spekulacyjnej, ale raczej 4.0-4.2 zł/EUR sprzed 2,5 roku kiedy
bańka zaczynała się napełniać.
A od tego poziomu złotówka odchyliła się o mniej niż 25% co spowodowało
reakcję rządu. 30% spadek czyli kurs rzędu 5,2-5,5zł/EUR spowoduje
zapewne bardziej zdecydowane reakcje.

do góry

Cubus wrote:

> Przejście na euro po kursie 5zł/EUR sprawi,
> że może i będzie trzeba biedować w czasie wycieczek po Zachodzie,
> ale spowoduje, że w środku Europy pojawi się nagle wielki kraj o
> fantastycznie konkurencyjnej gospodarce i taniej, wykwalifikowanej
> sile roboczej.

Tak, lokalne Chiny. A jak znowu się odbija, to zdewaluowac - konkurencyjnosc
ponad wszystko ;D

--
in

do góry

sorden pisze:

> Tak, lokalne Chiny.

A czemu nie?

do góry

Cubus wrote:

>> Tak, lokalne Chiny.
>
> A czemu nie?

Pojedz do Chin, zatrudnij sie w lokalnej fabryce i nie bedziesz zadawał
takich pytań.

--
in

do góry