"Cubus" news:gnhv0t$pio$1@inews.gazeta.pl

> Kiepskich? Kiepskie warunki to raczej 2zł/EUR i na taki kurs będą parli
> duzi z Europy zachodniej.

Nie jestem specem od ekonomii, ale czy taki kurs nie był by lepszy dla
szarego obywatela?

> Przejście na euro po kursie 5zł/EUR sprawi,
> że może i będzie trzeba biedować w czasie wycieczek po Zachodzie

A w kraju nie będziemy biedować?

> ale spowoduje, że w środku Europy pojawi się nagle wielki kraj o
> fantastycznie konkurencyjnej gospodarce i taniej, wykwalifikowanej
> sile roboczej.

A czy my zawsze musimy być konkurencyjni tylko i wyłącznie w aspekcie siły
roboczej - taniej siły roboczej? Czy naprawdę szczytem możliwości narodu
polskiego jest bycie wyrobnikiem w fabryce zagranicznego producenta, która
"zainstaluje" się w kraju nad Wisłą?

do góry

Użytkownik "Cubus" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gnhva0$qr3$1@inews.gazeta.pl...

>> Tylko że UK broniła GBP przed dewaluacją a my po 50% dewaluacji. W 2002,
>> w kryzysie walutowym Argentyna zafiksowała nowy kurs wymiany po zaledwie
>> 30% dewaluacji.
>
> Za punkt odniesienia trzeba traktować nie 3,2 zł/EUR co było szczytem
> bańki spekulacyjnej, ale raczej 4.0-4.2 zł/EUR sprzed 2,5 roku kiedy
> bańka zaczynała się napełniać.

Niby dlaczego ? Jeszcze wcześniej EUR było nawet po 3,50 PLN.


Anatol

do góry

"Cubus" news:gnhvdc$qr3$2@inews.gazeta.pl

> > Tak, lokalne Chiny.

> A czemu nie?

A czemu tak? Czy naprawdę to jest szczyt możliwości Polski - bycie
wyrobnikiem produktów dla zachodnich przedsiębiorstw?

do góry

sorden pisze:

> Pojedz do Chin, zatrudnij sie w lokalnej fabryce i nie bedziesz zadawał
> takich pytań.

No najlepiej to żyjmy nie z pracy, tylko z kredytów i sprzedaży
"produktów finansowych", tak?

do góry

Cubus wrote:

> No najlepiej to żyjmy nie z pracy, tylko z kredytów i sprzedaży
> "produktów finansowych", tak?

Produkcja tak, za miske ryzu - nie.

--
in

do góry

Cubus pisze:
> Kiepskich? Kiepskie warunki to raczej 2zł/EUR i na taki kurs będą parli
> duzi z Europy zachodniej. Przejście na euro po kursie 5zł/EUR sprawi,
> że może i będzie trzeba biedować w czasie wycieczek po Zachodzie,
> ale spowoduje, że w środku Europy pojawi się nagle wielki kraj o
> fantastycznie konkurencyjnej gospodarce i taniej, wykwalifikowanej
> sile roboczej.

Nie o to chodzi aby mieć kraj o fantastycznej konkurencyjnej gospodarce
i taniej sile roboczej tylko raczej o tym aby właśnie nie biedować.
Sory, drugie Chiny chcesz z nas robić ? Co z tego, że mają oni tanią
siłę roboczą i rewelacyjnie rozwijającą się na papierze gospodarkę (dane
przed kryzysem) jak zwykłego mieszkańca tamtego regionu nie stać na
nic ? Przy kursie Euro 5 PLN i więcej nas też na niewiele będzie stać,
bo pensja minimalna w Polsce będzie wynosiła 200 Euro, a ceny mamy jakby
takie same więc gdzie tu jakikolwiek sens ? Dysproporcje średniej płacy
pewnie będą takie same (czyli przy takich samych cenach na wszystko
zarobimy kilka razy mniej, a więc staniemy się biednym zaściankiem).


--
Mithos

do góry

Edward Malinowy schrieb:
> "Cubus" news:gnhv0t$pio$1@inews.gazeta.pl
>
>> Kiepskich? Kiepskie warunki to raczej 2zł/EUR i na taki kurs będą parli
>> duzi z Europy zachodniej.
>
> Nie jestem specem od ekonomii, ale czy taki kurs nie był by lepszy dla
> szarego obywatela?

Dla szarego obywatela, ktorego fabryke wlasnie zamkneli, bo nikt za
granica produktow kupowac nie chcial? Pewnie nie lepszy.

Dla innego szarego obywatela kupujacego towary importowane z pewnoscia
taki kurs bylby lepszy.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

do góry

Tomasz Chmielewski wrote:

> Dla szarego obywatela, ktorego fabryke wlasnie zamkneli, bo nikt za
> granica produktow kupowac nie chcial? Pewnie nie lepszy.

jak jest srednia placa w Niemczech a jaka u nas przy 2pln/Eur ?

--
in

do góry

sorden pisze:
> jak jest srednia placa w Niemczech a jaka u nas przy 2pln/Eur ?

Chyba raczej jaka będzie u nas średnia płaca czy cenie 5-6 PLN za 1 Euro ?


--
Mithos

do góry

Edward Malinowy wrote:
>
>> Przejście na euro po kursie 5zł/EUR sprawi,
>> że może i będzie trzeba biedować w czasie wycieczek po Zachodzie
>
> A w kraju nie będziemy biedować?

Ceny będą szły w górę tak jak złotówka leci.
Więc w momencie wymiany wszyscy będą już przywyczajeni do wyskoich cen i
nikt nie będzie biadolił, że to z powodu wymiany na uero.
>
> A czy my zawsze musimy być konkurencyjni tylko i wyłącznie w aspekcie siły
> roboczej - taniej siły roboczej? Czy naprawdę szczytem możliwości narodu
> polskiego jest bycie wyrobnikiem w fabryce zagranicznego producenta, która
> "zainstaluje" się w kraju nad Wisłą?
>
A czy kiedykolwiek byliśmy czymś innym niż tania siła robocza?

do góry