On 2021-08-25, _Master_ <M...@...pl> wrote:

[...]

> https://www.google.com/search?q=rola+bank%C3%B3w+w+k
ryzysie&sxsrf=ALeKk03Jcta96fKjJEjtYDp-JJCGVjs5EA%3A1
629797558808&ei=trwkYZfjMPiJ9u8P6eWG8AQ&oq=rola+bank
%C3%B3w+w+kryzysie&gs_lcp=Cgdnd3Mtd2l6EAMyBggAEBYQHj
oHCCMQsAMQJzoHCAAQRxCwA0oECEEYAFCWFFiWFGDBLGgBcAJ4AI
ABgAGIAYABkgEDMC4xmAEAoAECoAEByAEJwAEB&sclient=gws-w
iz&ved=0ahUKEwiXlrGErcnyAhX4hP0HHemyAU4Q4dUDCA8&uact
=5
>
> kropla drąży skałę ;-)

Nie tuptusiu.
Odpowiedź nie na temat.

--
Wojciech Bańcer
w...@g...com

do góry

Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

>>>> Mamy tutaj po prostu inny oglad sytuacji.
>>>> Ja starajac sie o kredyt pytałem w bankach o kredyt.
>>>> to banki mnie przekonywały ze franki, tylko franki.
>>>
>>> Bank jest sprzedawcą. Cokolwiek by nie mówili, trzeba brać
>>> poprawkę na konflikt interesów. Na boga, jesteśmy dorosłymi
>>> ludźmi, a to są oczywiste rzeczy.
>>>
>> No i widzisz. Juz idziemy w dobra strone.
>> I dlatego ze banki dokładnie tak do tego podchodziły, jak
>> cwaniaczek sprzedajacy niebite auto ze stanów, dlatego teraz beda
>> płacic.
>
> Nie, absolutnie nie dlatego.
> Będą płacić dlatego, że prawo było zbyt precyzyjnie określone.
>
Jak juz mowiłem - kazdy potrzebuje własnego czasu zeby to przetrawić.

>>> To TY masz wiedzieć czego potrzebujesz.
>>
>> Potrzebowac kredyt na mieszkanie a potrzebować instrumentu
>> finansowego operujacego na cenie franka to jednak dwie rozne
>> rzeczy.
>
> Nie idźmy w kółko w to samo.
> Wszędzie jakiś "własny research" się robi, a tu nagle, przy
> zakupach za pół bańki, wszelkie bezpieczniki i racjonalne myślenie
> się wyłączają? No. Proszę. Cię.
>
:) Te pol banki to jakas warsiawska perspektywa?

> Wszyscy wiedzieli czym grozi frank.
> Nikt nie wygrał procesu "bo nie wiedział".
>
Bazujac na tym co powiedziałes musze stwierdzic - sprzedawcy w bankach
to oszusci.

>>>>> Chcesz ukarać bankowców, karaj bankowców. Osobiście. Z
>>>>> nazwiska, nie z instytucji.
>>>>
>>>> Sam doskonale wiesz ze to jest niewykonalne.
>>>
>>> Jakoś wykonalne jest karanie złotówkowiczów.
>>>
>> Karanie złotówkowiczów?
>> To twoja teza a nie moja.
>
> To rzeczywistość.
>
To rzeczywistosc szantazystów

>> Ja bym ukarał banki, chocby miały stracic zysk z 2-3 lat.
>> I zeby była jasnosc - nie tylko za to, ze wymysliły kredyty
>> frankowe, ale rowniez a moze przede wszystkim za to ze nie
>> zareagowały na sztuczne utrzymyniwae kursu przez bank szwajcari.
>
> Ale dobrze się czujesz?
> Banki mają odpowiadać za suwerenną decyzję niezależnej instytucji
> obcego państwa? Do tego decyzję (w tamtym momencie) korzystną? To
> nie usztywnianie kursu spowodowało problem, tylko jego uwolnienie.
>
:)
To tak jakby powiedziec ze dla wampirów problemem nie jest to ze słonce
zachodzi ale to ze wschodzi... Szkoda ze nie widzisz ze to sa połączone
zjawiska.

>>>> Pomijam fakt ze to ciekawe podejscie - sugerujesz ze instytucje
>>>> "nic nie wiedziały"?
>>>
>>> Instytucja to byt prawny, nieistniejący.
>>> Wiedzieć to mógł konkretny zarząd, z imienia i nazwiska.
>>
>> Wygodnie.
>> Ale wiadomo ze zarzad z imienia i nazwiska nie odda
>> kilkudziesieciu miliardów. Ba, wiemy z doswiadczenia ze nie odda
>> ani złotówki.
>
> Nie ma oddawać. Ma być pociągnięty do odpowiedzialności tak, by
> się podobne sytuacje nie powtórzyły. Tak jak zarząd Amber Gold
> dajmy na to. Ale tu nie chodzi o sprawiedliwość, tylko o hajs,
> więc nie pociąga się zarządu, tylko próbuje ugrać hajs.
>
Nie mam pojecia co ma wniesc ten wpis.
Postanowiłes sparafrazować?

>>> W procesie Amber Gold postawiono zarzuty konkretnym osobom, a
>>> nie instytucji "Amber Gold".
>>
>> Super, mysle ze ci co sie dali nabrac bardzo sie z tego ciesza ze
>> maja 0 zamiast 0.
>
> Czyli sam potwierdzasz - nie chodzi o sprawiedliwość, tylko o
> hajs.
>
OMG.

>>>> w jedna strone to teraz przechyliła sie w druga.
>>> Stąd i narażenie się na zarzuty cwaniaczenia.
>>>
>> Mysle ze ci co walcza z bankami maja to w powazaniu, biorac pod
>> uwage jak długo juz walcza.
>
> Oczywiście że mają. Bo chodzi o hajs.
> A prawnikom jeszcze bardziej (im jest na rękę wałkowanie tego w
> kółko, bo wtedy największy hajs płynie do nich).
>
Nikogo nie posądzam o robinhoodowanie...
Tym sie mogą zajmować ci co maja duzo kasy i duzo czasu.

>>> Kilka lat temu interpretacje przepisów były inne, ale żyjemy w
>>> dziwnym kraju.
>>
>> Dla mnie akurat to ze wszystkim sie otworzyły oczy jest akurat
>> przejawem zaskakujacej normalnosci.
>
> Nikomu się nie otworzyły oczy.
> Zmieniły się interpretacje przepisów i "indeksowany" nie jest
> kredytem. Tylko tyle.
>
Rzeczywiscie sa tacy którym nadal nie otworzył sie oczy...
Czas leczy rany ;-D

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

do góry

Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

>>> Banki może i będą wykazywać straty, ale dobry zarządzajacy
>>> przerzuci to co będzie mógł na obecnych klientów. Więc m.in. Ty
>>> będziesz np. płacić 50 zł, za konto, a nie 30 i się dorzucisz.
>>> :)
>>>
>>> W skrajnych przypadkach oczywiście za swą nieudolność w
>>> stanowieniu prawa zapłaci państwo, czyli my wszyscy.
>>
>> Ale rozumiesz ze co do zasady to jest rozumowanie w stylu: nie
>> scigajmy złodzieja rowerów bo jak go złapiemy to po pierwsze
>> trzeba bedzie go ukarac a on nie ma kasy wiec trzeba bedzie go
>> wsadzic do wiezienia a za to zapłaci panstwo czyli my wszyscy.
>> Lepiej zeby sprzedał ten rower i bedzie swiety spokoj.
>
> Ale rozumiesz, że jak *NIKT* nie miał świadomości, że dane kredyty
> są nieprawidłowe i że *cała branża* coś robiła, to winne jest
> nieprecyzyjne prawo i analogia do złodzieja jest nie na miejscu?
>
Zgoda.
Ale branza MUSIAŁA miec swiadomosc ze to jest przynajmniej
niestandardowe postepowanie.
I majac taka swiadomosc, powinna przykładac odpowiednia wage.
W mojej ocenie nie przykładała - podchodziła do tematu hurra
optymistycznie, zapewniała klientów ze to bezpieczne rozwiazanie
dodatkowo dajac wyzsze kredyty w postaci bardziej ryzykownego
rozwiazania.
Ty uwazasz, ze to tak własnie powinno byc a to ze sprzedawcy nawijaja
makaron na uszy to norma.
Ja mam odrobine wyzsze oczekiwania.

> Nie obczajasz, że jak jest przepis którego nikt nie przestrzega,
> to zły jest przepis, a nie ludzie, którzy nie stosowali się do
> bzdurnego przepisu?
>
Nie musisz mnie przekonywać ze prawo to takie coś co kazdy przekreca w
swoja strone. Zwykły obywatel tez zmaga sie z tym na codzien.

> O tu masz:
> https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/u
lga-meldunkowa-
> skarbowka-nsa-wsa,170,0,2417578.html Fiskus tu postępuje "lege
> artis", bo przepis jest, tylko chujowo napisany.
>
> W przypadku prawa bankowego jest podobnie, przepis jest
> skonstruowany niejasno, orzecznictwo się klaruje i nazywanie
> bankowców "złodziejami" z powodu użycia słowa "indeksowany" a nie
> "denominowany" (co ma zerowe konsekwencje dla spłacającego, jest
> to wyłącznie różnica w sposobie zabezpieczenia kredytu) jest
> zwyczajnie tak grubym nadużyciem.
>
> Polskie prawo jest pełne bzdur, uchwalają je miernoty, często na
> zamówienie swoich szefów, byle jak, na kolanie.
>
> Najnowsze projekty przepisów np. dot. składki ZUS też nakładają
> niemożliwe do spełnienia obowiązki na przedsiębiorce, bo projekt
> jest sprzeczny z ustawą o VAT, np. tu:
>
> https://www.pit.pl/aktualnosci/ulga-na-start-czy-pol
ski-lad-zmieni-
> termin-platnosci-skladek-zus-1005745
>
> W Polsce nie da się żyć w pełni zgodnie z prawem. Jeśli jesteś
> przedsiębiorcą, to wiesz to na pewno.
>
Tutaj nie ma miedzy nami sporu.
Spór jest w innym miejscu: ty przechodzisz do porzadku dziennego nad
faktem ze sprzedawca kredytu ma taka sama wiarygodnosc jak sprzedawca
uzywanego auta z niemiec.
Ja sadze ze tak nie powinno byc i ze to iz tak było, spowodowało obecne
problemy banków.
To moja opinia do której, mam nadzieje, mam prawo. Obserwowałem jak
zmieniało się podejscie do kredytów, jak na sytuacje reagowały banki w
postaci wypowiedzi pana Pietraszkiewicza, jak reaguja sady które wbrew
temu co piszesz nie analizuja spraw pod katem "indeksowany czy
denominowany" a podchodza do sprawy odrobine inaczej i badaja rowniez
to jak kształtowała sie relacja miedzy bankiem a klientem.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"TPSA - to ludzka rzecz okradać"

do góry

Przeczytaj definicję kredytu hipotecznego

do góry

W dniu środa-25-sierpnia-2021 o 18:50, r...@k...pl pisze:
> Ale oni są zadowoleni.
> To ty płaczesz, że ciebie oszukano.

Czy taj łajzo dokładnie.

Ja jestem zadowolony z kredytu.

Jako prawy obywatel ;-) uważam jednak że złamanie prawa bankowego przez
banksterkę powinno być SUROWO UKARANE.
Tak ze wszystkimi tego konsekwencjami. Trudno ale złodziej musi być
nazwany ZŁODZIEJEM ;-)



"Kluczowym argumentem przemawiającym za uznaniem umowy kredytu
denominowanego za nieważną jest złamane tzw. zasady walutowości. Zasada
ta obowiązywała do 24 stycznia 2009 r. i zgodnie z nią zobowiązania
pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogły być wyrażone tylko
w pieniądzu polskim.

Banki nie były uprawnione do udzielania kredytów, w których kwota i
waluta kredytu były wyrażone w obcej walucie (CHF), a środki pieniężne
wypłacano i rozliczano w złotych polskich. Taka konstrukcja umowna
narusza obowiązują wcześniej zasadę walutowości, przez co umowy kredytów
denominowanych są nieważne.

Kolejnym argumentem, którego warto użyć do podważenia umowy kredytu
denominowanego, jest sprzeczność tej umowy z treścią art. 69 ustawy
prawo bankowe oraz nieprecyzyjne określenie kwoty kredytu, która opisana
jest jako kwota CHF, ale wypłacana w polskich złotówkach po przeliczeniu
według nieznanego kursu stosowanego i ustalanego dowolnie przez bank.

W umowach kredytów frankowych znajdują się także klauzule indeksacyjne,
które pozwalają bankom w sposób dowolny kształtować kursy walut, przez
co nigdy nie dochodzi do spłaty nominalnej wartości kredytu.

Niemożliwe jest przez to określenie wysokości samego kredytu, jak i
poszczególnych rat, co świadczy o odejściu od konstrukcji kredytu,
którego kluczowym elementem jest przecież obowiązek zwrotu kwoty otrzymanej.

Co więcej, w wyniku ustalanego jednostronnie przez banki kursu waluty
powstaje dodatkowy koszt kredytu nieprzewidziany w samej umowie oraz w
przepisach ustawy prawo bankowe. Zgodnie z prawem bankowym banki są
uprawnione jedynie do pobieranie odsetek oraz prowizji."

do góry

Thu, 26 Aug 2021 08:54:34 +0200, w <61273aaa$0$515$65785112@news.neostrada.pl>,
_Master_ <M...@...pl> napisał(-a):

> Przeczytaj definicję kredytu hipotecznego

Zapodawaj.
Pamiętając, że polskie banki nie oferują kretytów hipotecznych.

do góry

Thu, 26 Aug 2021 09:05:20 +0200, w <61273d30$0$541$65785112@news.neostrada.pl>,
_Master_ <M...@...pl> napisał(-a):

> W dniu środa-25-sierpnia-2021 o 18:50, r...@k...pl pisze:
> > Ale oni są zadowoleni.
> > To ty płaczesz, że ciebie oszukano.
>
> Czy taj łajzo dokładnie.
>
> Ja jestem zadowolony z kredytu.
>
> Jako prawy obywatel ;-) uważam jednak że złamanie prawa bankowego przez
> banksterkę powinno być SUROWO UKARANE.
> Tak ze wszystkimi tego konsekwencjami. Trudno ale złodziej musi być
> nazwany ZŁODZIEJEM ;-)
>
>
>
> "Kluczowym argumentem przemawiającym za uznaniem umowy kredytu
> denominowanego za nieważną jest złamane tzw. zasady walutowości. Zasada
> ta obowiązywała do 24 stycznia 2009 r. i zgodnie z nią zobowiązania
> pieniężne na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej mogły być wyrażone tylko
> w pieniądzu polskim.

To wyrok czy opinia?

do góry

W dniu czwartek-26-sierpnia-2021 o 09:55, r...@k...pl pisze:
> To wyrok czy opinia?

Zasadny/a?

do góry

W dniu 2021-08-25 o 21:32, _Master_ pisze:
> W dniu środa-25-sierpnia-2021 o 18:48, r...@k...pl pisze:
>
>> Sugerujesz, że jesteś takim gamoniem, że nie wiedziałeś że bierzesz
>> kredyt w
>> frankach? :D
>
> Sugeruję że dostałem złotówki ;-)
>
> A dodatkowo ;) mam pewność że bank użył w umowie klauzul niedozwolonych
> co potwierdziły sądy
>
>> To czemu brałeś we frankach, a nie w PLN?
>
> Bo bank nie chciał mi dać w złotówkach tyle ile potrzebowałem.
> We "frankach" moja zdolność kredytowa UROSŁA MAGICZNIE ;-)

W ofercie kredytu we frankach nie spodobały mi się tylko 2 punkty:
- nie mogę spłacać we frankach tylko muszę w PLN,
- że jest to przeliczane według kursu dnia BANKU.
Większe zastrzeżenia miałem do tego drugiego punktu. Gdyby był to jakiś
niezależny od banku kurs (np. średni NBP) zaakceptowałbym ten punkt.

Zapytałem namawiającej mnie na franki (bo większa zdolność) 'doradczyni'
a jaką mam gwarancję, że akurat na dzień mojej spłaty BANK nie będzie
wprowadzał specjalnego niekorzystnego dla mnie kursu. Uzyskana
odpowiedź: "Banki tak nie robią." mnie nie zadowoliła i mam KH w PLN.
P.G.

do góry

W dniu środa-25-sierpnia-2021 o 22:15, r...@k...pl pisze:
> się lewaku, że masz taki ustrój, bo w prawicowym zginąłbyś :P

Widać jesteś tu nowy. ;-)

Ja głosuję na konfederację ale ogarniam socjalistyczny świat w którym
żyję i tłumaczę tłumokom skutki ich wyborów przy urnie wyborczej.

Nie macie ani wolności ani wolnego rynku. Macie socjalizm lobbowany
przez korporacje. Takie jeszcze większe ZWYRODNIENIE niż PRL ;-)

Czasem każą naciągać prawo w kierunku "dotrzymywania umów" a czasem
sobie wycierają gębę wyrównywaniem szans czy pomocą "pokrzywdzonym"
"dyskryminowanym"...

Albo umierającym z głodu na Białorusi przy polskiej granicy ;-)

do góry