-
61. Data: 2003-01-14 09:19:45
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: "Przemek Wrzesinski" <p...@n...gazeta.pl>
W wiadomości news:3E2313B9.AE0BBD86@gazeta.pl,
Nicek <n...@g...pl> napisał(a):
>> Za dużo jest składników importu w naszych produktach, żeby nie doszło do
>> podwyżki.
>
> Zgadzam się, że za dużo składników z importu w naszych produktach. To
> właśnie dlatego Twoi znajomi nie mają pracy.
Zrobisz na przyklad konkurencje Intelowi i otworzysz fabryke procesorow w
Polsce ? Rozumiem ze masz drobne parenascie miliardow zielonych na prace
badawcze, budowe fabryki i marketing ? :-) Rope tez wyczarujesz ? Tylko z
czego ?
Poza tym to jest NTG. :-)
FUT na pl.sci.ekonomiczne
Przemek
-
62. Data: 2003-01-14 21:39:24
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Nicek <n...@g...pl>
KK wrote:
>
> "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
> news:3E2313B9.AE0BBD86@gazeta.pl...
> > KK wrote:
> >
> > > "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
> > > news:3E206D9A.C9DA9875@gazeta.pl...
> > > > To zarzut, czy komplement?
> > > To miała być obelga :-)
> >
> > Koleś, jak chcesz sobie porzucać obelgami, to porzucaj na własną żonę.
> > Bo na forum publicznym zwyczajnie się kompromitujesz.
>
> No i po co się denerwujesz, twoja wiedza o funkcjonowaniu rynku opiera sie
> na wysłuchaniu paru wykładów, gdzie piękna teoria głosi jakie to wszystko
> jest proste.
Stań przed lustrem, spójrz sobie głęboko w oczy o powtórz to co
napisałeś.
> Kilka osób na grupie próbuje ci już udowodnić, że twoje myslenie prowadzi do
> nikąd, a ty się upierasz jak baran.
> Jest to mój ostatni post w tym wątku i nie będę dyskutował z obrazem.
Widze, że masz silne przekonanie, że masz rację, a poza tym argumentów
brak.
> > Sam sobie przeczysz. Najpierw twierdzisz, że trzeba pomóc firmom, a
> > potem, że nie, bo ludzie to nie firmy i trzeba pomóc ludziom. Zdecyduj
> > się. Nie zapominaj, że firmy to właśnie ludzie. Przede wszystkim ludzie.
> > Jeżeli uda się zlikwidować defeicyt w obrotach z zagranicą to jest klucz
> > do rozwoju firm polskich (a zarazem przyczyna). Nie wszyscy przecież
> > żyją z zasiłku. Ciągle część ludzi pracuje w firmach. A to, że "w naszym
> > państwie nikt na to nie zwaraca uwagi" to już chyba należy potraktować
> > jako dowód Twojego braku zainteresowania polityką prowadzoną przez
> > państwo.
> Nie przeczę sobie, tylko ty nie zrozumiałes. Powiedziałem pomóc firmą, ale
> nie kosztem pozostałych ludzi.
Chyba wymyśliłeś perpetum mobile, albo jak nalać z pustego w próżne -
jak dać jednym i nie zabrać drugim.
> A do tego prowadzi dewaluacja złotówki.
> I nie opowiadaj mi tresci swojego ostatniego wykładu o obrotach i
> deficytach.
>
> > > Nie ja nie gadam jak frustrat, po prostu mam możliwosć przyjrzeć sie
> temu
> > > wszystkiemu z boku.
> > > Z Polski na swiecie się smieją. Wiesz dlaczego?
> > > Po Stanach krąży dowcip:
> > > zeby zostać Amerykaninem, to trzeba zdać test na obywatelstwo,
> > > żeby zostać Polakiem trzeba sobie dać wyciąć cwiartkę mózgu.
> > Niezbyt dowcipne.
> No własnie. Tylko sami na niego zapracowalismy.
A może raczej reprezentacja przebywająca w Ameryce?
-
63. Data: 2003-01-16 02:54:24
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Nicek <n...@g...pl> writes:
> Nie będę się spierał co do tego, że wysokie podatki oraz utrudnienia
> biurokratyczne wpływają hamująco na gospodarkę. To drugie szczególnie na
> małe firmy. Jednak przypisywanie całego zła świata podatkom jest
> naciąganiem.
Dlatego tez podalem 3 glowne powody :-)
> Zgoda. Nie jest to jednak żaden argument przeciw temu, że drogi złoty
> wpływa niekorzystnie na polski eksport.
Z tym, ze to nie ja mam szukac argumentow przeciw, a Ty za.
> Mylisz pojęcia.
> 1. Jak był regulowany kurs pieniądza argentyńskiego? Odp - sztucznie. I
> był sztucznie utrzymywany na wysokim poziomie.
To bez znaczenia.
> 2. Do czego doprowadził sztucznie zawyżony kurs waluty argentyńskiej?
> Odp - do załamania eksportu, wzrostu zadłużenia.
Skad wiesz, ze akurat to bylo powodem? A nie nadmierna konsumpcja panstwa,
oparta na zwiekszajacym sie zadluzeniu (podobnie jak u nas zreszta, tylko
skala inna)?
(Tzn. oczywiscie glownym powodem byly wlasnie owe pozyczki).
> A więc dewaluacja była tylko symptomem kryzysu, którego przyczyny
> leżały głębiej - niekorzytny bilans handlu zagranicznego i zadłużenie.
Zadluzenie - ale czyje? Panstwa. Jak sie to ma do sztucznego kursu?
Bo to, ze dewaluacja - okradajac ludzi - sciagnela duzo pieniadza
z rynku, to oczywiscie prawda.
> > Pamietam, ze jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow <89 r. bylo ciagle
> > podnoszenie cen (podatkow w takim sensie jak teraz wtedy nie bylo).
> > Niestety jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow od wczesnych lat 90,
> > a zwlaszcza rzadow SLD jest podnoszenie podatkow - bo cen juz nie moga
> > podnosic (wiekszosci, te ktore moga podnosza).
>
> Proponuję pozostać przy kwestiach ekenomicznych. Wnikanie w politykę nic
> nam nie da w tej dyskusji.
Alez to jest ekonomia. Polityka na tyle, na ile jest niezbedna.
> > Niestety jesli tak dalej pojdzie, to deficyt handlowy bedzie sie zwiekszal
> > - bo o ile od VATu ucieczki nie ma, i Polacy beda go musieli (w Polsce)
> > placic, o tyle wszelka produkcja przeniesie sie za granice, bo tam wszelkie
> > inne podatki i utrudnienia sa mniejsze. Kursy walut maja na to minimalny
> > wplyw -
>
> Oryginalna teza. Uważasz, że jeżeli sprzedajesz coś za mniej, czy
> więcej, to ma znaczenie minimalne? Zapytaj kogoś, kto ma firmę, która
> produkuje na eksport.
A pomysl... z czego produkujesz? Jedyny w miare niezalezny od kursow
walut koszt to robocizna (tez nie do konca, ale przynajmniej troche).
Wiekszosc innych kosztow przelicza sie liniowo z walut wymienialnych,
a niektore drozeja nawet bardziej przy gwaltownej dewaluacji niz
te waluty (tak jak przy wzroscie w lecie rok+ temu).
Naturalnie, zalezy to od profilu produkcji.
> Kto mówi o sztucznej dewaluacji?
Np. rzad.
> Nie mówiąc już o tym, że obecnie mamy raczej sztucznie zawyżony kurs
> złotego (a, że względu m.in. na atrakcyjność obligacji państwowych to
> też fakt, ale to nie jedyna przyczyna - np. bardzo wysokie stopy
> procentowe przy inflacji bliskiej 0). A więc należy mówić raczej o
> urealnieniu kursu złotego.
To zalezy od tego, do czego porownywac. Po szybkim zmniejszeniu stop
procentowych mialbys spora dewaluacje, bo ryzyko zwiazane ze zlotowka
jest duzo wieksze niz z np. z euro (porownaj np. peso argentynskie).
Atrakcyjnosc obligacji panstwowych - dokladnie tak samo. Tak wiec
nie mozna tu mowic o zbyt duzych stopach - one sa wspolmierne do ryzyka.
Jesli spojrzysz na relacje zarobkow pracownikow, to kurs zlotego jest
mocno zanizony (gdzie za kilkaset dolarow miesiecznie znajdziesz
doswiadczonych pracownikow po studiach)?
Kurs zlotego jest sensowny, jesli porownasz ceny towarow (z tym, ze
tak bedzie niezaleznie od ew. wahan kursow - po prostu nastapi korekta
cen).
> Niech kupią dolary jak mówi Kołodko, to się wzbogacą.
Albo i nie, jesli dewaluacji nie bedze.
Ale ludzie nie chca sie wzbogacic, bo wiedza, ze nie sa raczej w stanie.
Chca za to nie stracic.
> A przede wszystkim mocno powiedziane tylko nie na temat.
Jak to nie na temat?
> Ogólnie jeżeli proponujesz utrzymywanie sztucznie zawyżonego kursu
> złotego, to proponujesz tym ludziom, "życie na kredyt", które może się
> zakończyć podobnie jak w Argentynie.
Sugeruje zapoznanie sie z tym, co sie tam dzialo i dlaczego.
Tak jak pisalem, kurs nie jest sztucznie zawyzony.
> Dokładnie o tym mówię. Dopóki złoty polski jest silny nie opłaca się tu
> produkować i efekt jest +/- taki jak piszesz.
Problem w tym, ze to nie wina kursu.
No chyba ze myslisz, ze daloby sie np. zdewaluowac zlotowke, a place
i zwlaszcza ceny pozostalyby bez zmian. Dodaj do tego wejscie do UE
i otwarcie rynkow np. pracy.
Ale takiej mozliwosci nie ma.
> Ponieważ złotówka jest
> droga nie opłaca się tu produkować, więc ludzie tracą pracę, coraz mniej
> rzeczy jest robionych w kraju, więc się je importuje, ponieważ coraz
> mniej ludzi ma pracę więc trzeba podwyższać podatki, aby jakoś wycisnąć
> kasę na zasiłki i ubezpieczenia dla bezrobotnych... Ponieważ
> coraz więcej się importuje, pogarsza się bilans handlu zagranicznego,
> wzrasta zadłużenie, trzeba podwyższyć podatki...
Moze zamiast bezmyslnie podwyzszac podatki, nalezaloby zastanowic sie:
skoro podwyzszanie podatkow powoduje spadek produkcji, to moze
zadzialalby proces odwrotny?
Tyle, ze obnizke podatkow budzet odczulby natychmiast, zas korzysci
z tego dopiero po jakims czasie. I odwrotnie, podwyzka podatkow jest
w rzadowej kasie od razu, a spadek wplywow jest wolniejszy.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
64. Data: 2003-01-16 03:04:33
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Nicek <n...@g...pl> writes:
> Do produkcji której jest potrzebna stal.
Brzmi jak z poprzedniej epoki. Niestety sama stal nie jest mostem.
Mam nadzieje jednak, ze nie uwazasz, ze stal kosztuje (w zlotowkach)
tyle samo, niezaleznie od kursow walut.
> Otórz to - firmom polskim nie opłaca się produkować, bo:
> 1. na polskim rynku jest masa taniego (dzięki mocnemu złotemu) towaru z
> importu.
A w ktorym to kraju taki tani towar produkuja? W Chinach chyba?
Bo w Europie Zachodniej robocizna zdaje sie byc nieco drozsza :-)
> 2. Za granicą nikt nie kupi polskiego towaru, bo będzie on droższy z
> powodu wysokich kosztów wytwarzania (bo liczonych w mocnych złotych).
Oooo, w Polsce koszty wytwarzania duze? Powiedz to Niemcom.
No chyba ze masz na mysli podatki, koszty biurokracji i koszty
ryzyka, to oczywiscie prawda, ale tego zaden kurs walut nie zmieni.
> Zapytaj np. swojego profesora jak ujemny bilans handlu zagranicznego
> wpływa na poziom deficytu zgranicznego, bezrobocie i wzrost gospodarczy.
Jak ujemny bilans HZ wplywa na poziom deficytu zagranicznego?
A ten deficyt to jakis inny niz platniczy?
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
65. Data: 2003-01-16 03:11:27
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Nicek <n...@g...pl> writes:
> Więc może nareszcie zacznie się opłacać produkować także podzespoły w
> kraju?
Tak... zaraz 10 koncesji, 5 razy w roku zmiana stawki VAT i akcyzy,
samochodem normalnym nie mozna tych podzespolow przewiezc (= VATu nie
mozna odliczyc, ale to wystarczy - byly (sa?) koncepcje, zeby w ogole
nie dalo sie VATu odliczac od tzw. "ciezarowek", bo przeciez krate mozna
zdjac). I akcjonariusze zmieniaja zarzad, bo kto normalny umieszcza
produkcje w kraju o takiej stawce podatku CIT?.
> Wybacz, ale nie rozumiem. Jeżeli masz dokładać do interesu to wyjdzie
> taniej jak złotówka będzie droga. Ale chyba nie po to się aksportuje
> żeby dokładać, tylko po to, aby zarabiać. Szanse na konkurencyjność
> polskich towarów za granicą są wtedy kiedy będą tańsze od podobnej
> jakości innych, a to jest możliwe wtedy kiedy złotówka jest tania.
Nie. To jest mozliwe jesli produkcja bedzie tansza. Ile to akurat
wyjdzie w zlotowkach, to juz mniejszy problem.
BTW: Ciekawe, dlaczego wlasnie teraz rzadowi znow zalezy na dewaluacji?
Czyzby dlatego, ze skonczyl sie rok podatkowy, do zwrotu zostala spora
suma nadplat, i rzad chcialby, by realnie byla to jak najmniejsza
kwota?
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
66. Data: 2003-01-16 03:20:02
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"KK" <k...@g...pl> writes:
> Nasi politycy tez tak robia, krytykuja, ze cos jest zle, mowia, ze gdyby to
> oni robili to zrobili by to duzo lepiej, tylko nie maja pomyslu jak. I
> dotyczy to lewej jak i prawej strony.
A ta prawa strona to gdzie jest? Bo ja samych lewych wszedzie widze
- ale to moze juz paranoja :-)
> Obniż podatki, to zobaczysz ilu ludzi z chęcią weźmie sie za produkcję i ile
> miejsc pracy stworzy.
> Co robi ameryka, żeby poruszyć gospodarkę, dewaluuje dolara, czy obniża
> obciążenie firm i osób, żeby zachęcić ich do obrotu pieniędzmi?.
Tyle, ze powiedzmy - u nas nie liczylbym na gwaltowne zmniejszenie
podatkow, bo rzad mialby rzeczywiscie problem z powiazaniem konca
z koncem, a w wieksze zadluzenie lepiej nie brnac (->Argentyna).
Natomiast do k* n* nie widze zadnych sensownych przeszkod, by zlikwidowac
problemy, ktore nie wiaza sie ze spadkiem dochodow rzadu - w szczegolnosci
niepewnosc warunkow prowadzenia dzialalnosci oraz nadmierna biurokracje.
> Jeżeli cos sprzedam, zapłacę ludziom, odprowadzę podatek w wysokosci 40%
> albo i wiecej, to czasami nie zostaje nic, albo braknie. jesli podniose cene
> to nikt nie kupi. Wiec wole wywalic ludzi na bruk.
> Gdyby obciazenia podatkowe byly mniejsze, to otworzylbym druga linie
> produkcyjna i zatrudnil drugie tyle.
O to to.
> 2. Obniżając wartosć złotego. Firmy się ucieszą.
Ale tylko przez chwile. Bo na dluzsza mete - jak sie skoncza zapasy
w magazynie czesci, albo jak benzyna/prad/itd zdrozenie - to nie zadziala.
Moze gdybysmy byli krajem porownywalnym z np. USA albo UE, to by bylo
latwiej - ale tez wtedy rynek zewnetrzny bylby dla nas pewnie troche
mniej istotny.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
67. Data: 2003-01-16 03:27:19
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Nicek <n...@g...pl> writes:
> Sam sobie przeczysz. Najpierw twierdzisz, że trzeba pomóc firmom, a
> potem, że nie, bo ludzie to nie firmy i trzeba pomóc ludziom. Zdecyduj
> się. Nie zapominaj, że firmy to właśnie ludzie. Przede wszystkim ludzie.
Mozna pomoc firmom nie szkodzac ludziom.
> Jeżeli uda się zlikwidować defeicyt w obrotach z zagranicą to jest klucz
> do rozwoju firm polskich (a zarazem przyczyna).
Ciekawe jaki wedlug Ciebie wplyw na rozwoj polskich firm ma ten deficyt?
> Nie wszyscy przecież
> żyją z zasiłku. Ciągle część ludzi pracuje w firmach.
Ale nie sa firmami, to zupelnie inna bajka.
> A to, że "w naszym
> państwie nikt na to nie zwaraca uwagi" to już chyba należy potraktować
> jako dowód Twojego braku zainteresowania polityką prowadzoną przez
> państwo.
Jesli uwazasz, ze panstwo interesuje sie sytuacja obywateli, to
nie mam wiecej pytan.
Nie zebym uwazal, ze panstwo ma sie tym nadmiernie interesowac.
Wystarczy, ze nie bedzie ich np. okradac.
> > Po Stanach krąży dowcip:
> > zeby zostać Amerykaninem, to trzeba zdać test na obywatelstwo,
> > żeby zostać Polakiem trzeba sobie dać wyciąć cwiartkę mózgu.
Szczerze mowiac ten "dowcip" wydaje sie byc malo dowcipny, a bardziej
prawdziwy. Zapewne z tego powodu prawie nikt nie ma ochoty zostac
Polakiem (w sensie -> normalnie zyc i pracowac w Polsce), jesli
wczesniej zyl np. w USA.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
68. Data: 2003-01-16 03:29:25
Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Przemek Wrzesinski" <p...@n...gazeta.pl> writes:
> Zrobisz na przyklad konkurencje Intelowi i otworzysz fabryke procesorow w
> Polsce ? Rozumiem ze masz drobne parenascie miliardow zielonych na prace
> badawcze, budowe fabryki i marketing ? :-) Rope tez wyczarujesz ? Tylko z
> czego ?
Rope nie, ale zapewne Intel sam by przeniosl tu swoja fabryke, gdyby
mial tu warunki lepsze niz np. w Irlandii. Tyle ze porownywanie
warunkow prowadzenia dzialalnosci gospodarczej w Polsce i w Irlandii
jest srednio sensowne.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator