-
31. Data: 2010-02-16 09:43:04
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2010-02-16 08:34, Robert Kois wrote:
> Dnia Tue, 16 Feb 2010 00:36:07 +0100, witrak() napisał(a):
>
>> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
>
> Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
> przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
> kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
>
Dlaczego?
Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
jedno i drugie.
A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...
witrak()
-
32. Data: 2010-02-16 09:49:33
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:43:04 +0100, witrak() napisał(a):
>>> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
>> Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
>> przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
>> kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
> Dlaczego?
Bo nie ma gwarancji, że dojdzie.
> Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
> długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
> jedno i drugie.
> A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
> pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...
Ale to nie musi być awaria w KIRze, może być w którymś z banków. Żaden z
nich nie gwarantuje ci, że przelew dojdzie tego samego dnia. To, że
dochodzą jest fajne ale gwarancji nie ma. Eurobank gwarantuje ci w
regulaminie, że zrealizuje zlecenie _najpóźniej_ w następnym dniu roboczym.
I tego niestety nalezy się trzymać, bo jedno opóźnienie w spłacie karty
może kosztować tyle co wieloletnie oszczędności które robisz tak się
bawiąc.
--
Kojer
-
33. Data: 2010-02-16 09:57:52
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2010-02-16 10:49, Robert Kois wrote:
> Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:43:04 +0100, witrak() napisał(a):
>
>>>> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
>>> Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
>>> przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
>>> kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
>> Dlaczego?
>
> Bo nie ma gwarancji, że dojdzie.
>
>> Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
>> długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
>> jedno i drugie.
>> A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
>> pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...
>
> Ale to nie musi być awaria w KIRze, może być w którymś z banków. Żaden z
> nich nie gwarantuje ci, że przelew dojdzie tego samego dnia. To, że
Jeżeli bank w którym spłacam kartę ma awarię i nie przyjmuje
przelewów, to raczej nie będzie czepiał się, zwłaszcza, że wtedy
opłacałoby mu się mieć awarie...
> dochodzą jest fajne ale gwarancji nie ma. Eurobank gwarantuje ci w
> regulaminie, że zrealizuje zlecenie _najpóźniej_ w następnym dniu roboczym.
> I tego niestety nalezy się trzymać, bo jedno opóźnienie w spłacie karty
> może kosztować tyle co wieloletnie oszczędności które robisz tak się
> bawiąc.
Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
witrak()
-
34. Data: 2010-02-16 10:27:43
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):
> Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok. A potem sobie oceń ryzyko.
Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
przelew za kartę idzie ostatniego dnia.
--
Kojer
-
35. Data: 2010-02-16 13:17:38
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2010-02-16 11:27, Robert Kois wrote:
> Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):
>
>> Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
>
> No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
> zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
> robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok.
A kto powiedział, że rok ? Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat. I z powodu
niezadziałania przelewów jak należy nie zdarzyło mi się zapłacić do
tej pory ani raz (owszem raz nie spóźniłem się o jeden dzień, ale po
prostu nie zrobiłem przelewu).
Oczywiście wliczam w to okres, kiedy nie korzystałem z tak niepewnie
działającego banku jak EB. Niemniej jednak należy też uwzględnić
również to, że w innych bankach oprocentowanie na bieżącym i
oszczędnościowym różniło się znacznie, np. 0.5% i 3.5% (a pewnie i
więcej).
Z drugiej strony na jedną kartę przypada mi zwykle kwota około 1,5
kPLN (a dawniej więcej płaciłem gotówką lub przelewami, więc było
mniej).
Ale - żeby nie odchodzić od tematu - analiza ryzyka nie opiera się
na policzeniu zysków i strat dla konkretnej sytuacji, więc
policzenie wstecz nie ma sensu. Natomiast można byłoby wziąć pod
uwagę częstotliwość poszczególnych zdarzeń przy oszacowaniu
prawdopodobieństw, ale oczywiście
> A potem sobie oceń ryzyko.
> Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
> oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
> przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
> przelew za kartę idzie ostatniego dnia.
A to już Ty musisz sam zrobić, bo ja wątpliwości nie mam, a sztuki
dla sztuki uprawiać dla Twojego widzimisię nie będę.
I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.
Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
(mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
będę dalej.
witrak()
-
36. Data: 2010-02-16 13:20:57
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2010-02-16 11:27, Robert Kois wrote:
> Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):
>
>> Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
>
> No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
> zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
> robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok.
A kto powiedział, że rok ? Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat. I z powodu
niezadziałania przelewów jak należy nie zdarzyło mi się zapłacić do
tej pory ani raz (owszem raz nie spóźniłem się o jeden dzień, ale po
prostu nie zrobiłem przelewu).
Oczywiście wliczam w to okres, kiedy nie korzystałem z tak niepewnie
działającego banku jak EB. Niemniej jednak należy też uwzględnić
również to, że w innych bankach oprocentowanie na bieżącym i
oszczędnościowym różniło się znacznie, np. 0.5% i 3.5% (a pewnie i
więcej).
Z drugiej strony na jedną kartę przypada mi zwykle kwota około 1,5
kPLN (a dawniej więcej płaciłem gotówką lub przelewami, więc było
mniej).
Ale - żeby nie odchodzić od tematu - analiza ryzyka nie opiera się
na policzeniu zysków i strat dla konkretnej sytuacji, więc
policzenie wstecz nie ma sensu. Natomiast można byłoby wziąć pod
uwagę częstotliwość poszczególnych zdarzeń przy oszacowaniu
prawdopodobieństw, ale oczywiście nie tylko to.
> A potem sobie oceń ryzyko.
> Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
> oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
> przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
> przelew za kartę idzie ostatniego dnia.
A to już Ty musisz sam zrobić, bo ja wątpliwości nie mam, a sztuki
dla sztuki uprawiać dla Twojego widzimisię nie będę.
I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.
Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
(mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
będę dalej.
witrak()
-
37. Data: 2010-02-16 17:19:09
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Tue, 16 Feb 2010 14:20:57 +0100, witrak() napisał(a):
> Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
> zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat.
Troszkę koloryzujesz. Bo 8 lat temu to mogłeś spłaćić w tym samym dniu w
tym samym banku, przelewy między bankami raczej się na jeden dzień nie
łapały.
> I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
> że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
> uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
> dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
> każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.
Inwektywy jak to określasz były za iście idiotyczny pomysł "karania" banku.
Bo znajdzie się paru takich, bank stwierdzi, że koszty są za duże i po
prostu wprowadzi opłatę za więcej niż ileś przelewów. Ucierpią na tym tylko
i wyłacznie inni klienci.
> Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
> banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
> często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
> amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
> opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
> usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
> racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
> (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
> nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".
> I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
> z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
> będę dalej.
A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
gdzie indziej.
--
Kojer
-
38. Data: 2010-02-16 22:10:41
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2010-02-16 18:19, Robert Kois wrote:
> Dnia Tue, 16 Feb 2010 14:20:57 +0100, witrak() napisał(a):
>
>> Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
>> zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat.
>
> Troszkę koloryzujesz. Bo 8 lat temu to mogłeś spłaćić w tym samym dniu w
> tym samym banku, przelewy między bankami raczej się na jeden dzień nie
> łapały.
>
Faktycznie, w mBanku zacząłem nieco póżniej - więc pewnie nie 8 tylko 7.
>> I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
>> że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
>> uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
>> dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
>> każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.
>
> Inwektywy jak to określasz były za iście idiotyczny pomysł "karania" banku.
> Bo znajdzie się paru takich, bank stwierdzi, że koszty są za duże i po
> prostu wprowadzi opłatę za więcej niż ileś przelewów. Ucierpią na tym tylko
> i wyłacznie inni klienci.
Nie bądź naiwny. Pamiętasz co się stało z płatnymi przelewami w mBanku ?
Żaden bank na to nie pójdzie, jeśli ma stabilną populacje klientów,
którzy od zawsze mieli bezpłatne przelewy - za żadne skarby nie
będzie ryzykować ich utraty.
>
>> Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
>> banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
>> często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
>> amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
>> opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
>> usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
>> racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
>> (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
>> nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
>
> Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
> ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".
Kolejny raz: o czym te mówisz ? Jak to się ma do tego co napisałem ?
Jak piszesz po cytacie - to nawiązuj do niego :-)
A poza tym: tak, właśnie tak, domagam się zagwarantowania lepszej
usługi niż mi dostarczają, bo z tej nie jestem zadowolony. To
właśnie powinni robić świadomi konsumenci, bo bank "z dobrawoli" nic
takiego nie zrobi. (O naszym polskim lenistwie, niechlujstwie i
bylejakości pisałem w odpowiedzi bradleyowi.st w innym wątku - brak
jakichkolwiek usiłowań uzyskania usług na właściwym poziomie jest
kolejnym tego przykładem.)
>
>> I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
>> z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
>> będę dalej.
>
> A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
> człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
> gdzie indziej.
Po pierwsze - do najbardziej spostrzegawczych nie należysz, bo mój
projekt ukarania banku był cokolwiek z przymróżeniem oka. Widocznie
nic nie masz innego do zaczepienia, że do tego wracasz :-)
Po drugie, normalny człowiek walczy o swoje, a dopiero jak
stwierdza, że nic mu innego nie pozostaje - głosuje nogami.
Obrażanie się na bank o jedną sprawę i zabieranie bez słowa zabawek
przy pierwszym rozczarowaniu - to właśnie jest zagranie z piaskownicy.
A ponieważ widzę, że jakoś nie bardzo chcesz analizować
argumentację, tylko powtarzasz swoją śpiewkę, więc dla mnie EOT.
witrak()
-
39. Data: 2010-02-16 22:23:04
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: notveryoldman <n...@g...pl>
W dniu 2010-02-15 10:55, bzdreg pisze:
> EB ma tak precyzyjny system transakcyjny, jak Włosi precyzyjnie
> przestrzegają przepisów ruchu drogowego ;)
Cała ta dyskusja ma pokazać, że system EB nie działa w sposób
zdeterminowany i dlatego trudno mu zaufać. Na przykład kilka razy
definiowałem zlecenie z rachunku bieżącego z parodniowym wyprzedzeniem.
Zwykle o 6:30 można było zobaczyć, że zlecenie zostało wykonane. Ale dwa
razy o tej porze ono było oznaczone jako oczekujące. I owszem, dziesięć
minut później ono było już wykonane. Tylko że ja nie uwierzę, że system
EB wykonuje zlecenie o 6:35. Nigdy.
Jeśli zlecenie jest na dany dzień, to o godzinie 0:01 (no, niech będzie:
o 0:15) ono ma być wykonane. Jeśli system tak nie działa, to znaczy, że
jest zły.
I EB właśnie ma zły system. Co nie znaczy, że się nie nadaje. Wprost
przeciwnie. Tylko trzeba wiedzieć, że można się natknąć na niespodzianki.
--
notveryoldman
-
40. Data: 2010-02-16 22:30:33
Temat: Re: chwila strachu w EB
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Tue, 16 Feb 2010 23:10:41 +0100, witrak() napisał(a):
> Nie bądź naiwny. Pamiętasz co się stało z płatnymi przelewami w mBanku ?
> Żaden bank na to nie pójdzie, jeśli ma stabilną populacje klientów,
> którzy od zawsze mieli bezpłatne przelewy - za żadne skarby nie
> będzie ryzykować ich utraty.
Dla zdecydowanej większości płatne przelewy od 10 w miesiącu przejdą
całkowicie bezboleśnie. Uderzy to w nielicznych. Mbank wprowadził płatne
_wszystkie_ przelewy zewnętrzne. No i akurat eurobank się raczej nigdy nie
kładł nacisku na bezpłatność. Kładł na wysoki procent na lokatach, jakoś
nie przeszkodziło mu to zejść bez problemu z pozycji lidera.
>>
>>> Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
>>> banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
>>> często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
>>> amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
>>> opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
>>> usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
>>> racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
>>> (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
>>> nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
>>
>> Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
>> ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".
> Kolejny raz: o czym te mówisz ? Jak to się ma do tego co napisałem ?
> Jak piszesz po cytacie - to nawiązuj do niego :-)
Nijak, prawisz truizmy. Biedne banki to sobie wymysliłeś i dyskutujesz z
własnymi wyobrażeniami tego co napisałem. Proponuję przeczytać jeszcze raz.
>> A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
>> człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
>> gdzie indziej.
> Po pierwsze - do najbardziej spostrzegawczych nie należysz, bo mój
> projekt ukarania banku był cokolwiek z przymróżeniem oka. Widocznie
> nic nie masz innego do zaczepienia, że do tego wracasz :-)
Och, oczywiście, teraz swój idiotyczny pomysł będziesz maskował tym, że
tylko żartowałeś. Dodanie ";)" nie zmienia faktu, że podałeś gotową receptę
dla idiotów, nawet jak sam nie chciałeś tego realizować. Kiepska obrona.
A do czego niby mam wracać, skoro moje (i nie tylko moje) testy pokazywały,
że eurobank realizuje dyspozycje w kolejności: zerwanie/zejście lokaty,
przelewy zewnętrzne, przelewy wewnętrzne. A ostrzeżenie o zapewnieniu
środków w przeddzień jest prezentowane po zdefiniowaniu każdego zlecenia.
> Po drugie, normalny człowiek walczy o swoje, a dopiero jak
> stwierdza, że nic mu innego nie pozostaje - głosuje nogami.
> Obrażanie się na bank o jedną sprawę i zabieranie bez słowa zabawek
> przy pierwszym rozczarowaniu - to właśnie jest zagranie z piaskownicy.
No wybacz, dlatego u nas w bankach jest tak jak jest. Bo klient zamiast
głosować nogami siedzi ciągle w tym samym banku pomimo tego, że bank robi
go w trąbę. No ale łatwiej porozdzierać szaty na newsach zamiast czytać
komunikaty które wyświetla system transakcyjny.
> A ponieważ widzę, że jakoś nie bardzo chcesz analizować
> argumentację, tylko powtarzasz swoją śpiewkę, więc dla mnie EOT.
A co mam mówić? Dla idiotycznej oszczędności paru groszy najadłeś się
nerwów, zmarnowałeś czas na pisanie do banku i rozmowę telefoniczną. Twój
wybór. Ja wolę, ustawić przelew z RO na KO dzień wcześniej i mieć spokój.
--
Kojer