eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiciti WTF?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 42

  • 21. Data: 2016-01-02 12:14:38
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Thu, 31 Dec 2015 15:02:05 +0100, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
    wrote:

    >Karty posiadają paski magnetyczne z tego prostego powodu, że jest wiele
    >miejsc, w których są one potrzebne. Gdy takich terminali już nie będzie,
    >paski także się przecież skończą.
    W Polsce to chyba już "prawie wszędzie" są terminale na chip.
    Jednak gdy jestem poza Polską to nawet jak jest terminal chip to "na
    pin" polska karta nie działa i zazwyczaj używają paska. Ostatnio tak
    miałem przy odbiorze auta z wypożyczalni na Teneryfie, KK DB + pin -
    informacja że coś jest nie tak (pin był poprawny). Obsługujący od razu
    zaproponował że zrobi autoryzację bez pinu, na podpis i użył paska.

    W USA w większości/we wszystkich miejscach wymagane było użycie paska
    (karta debetowa AliorKantor USD), potem pytanie o wybór Debit/Credit.
    Bo wyborze Debit pytanie o pin i za każdym razem info że nie można
    autoryzować. Po wyborze Credit wymagali tylko złożenia podpisu.
    Terminali na chip w sklepach/restauracjach nie widziałem lub niewiele
    widziałem.

    WAM
    --
    www.nawakacje.pl ?
    pokoje w górach www.wpolskichgorach.pl
    pokoje na Mazurach www.spanienamazurach.pl
    pokoje nad morzem www.nadmorze.pl


  • 22. Data: 2016-01-02 13:02:49
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: wobo <w...@g...com>

    Najważniejsze zmiany w cenniku Citi:
    http://prnews.pl/hydepark/citi-handlowy-ponosi-opaty
    -za-konta-6551819


  • 23. Data: 2016-01-02 14:43:51
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > To może tak... Czy masz jakieś konkretne dane ile terminali w PL czyta
    > tylko pasek?

    Widzisz, są ludzie, którzy od czasu do czasu opuszczają teren PL.
    Dotyczy to nawet znacznej części klientów banków. Dlatego usunięcie
    paska to nie jest żadne rozwiązanie.
    Aczkolwiek przyznaję, że instrukcje usuwania zapisu z paska można dość
    łatwo znaleźć, powinien wystarczyć względnie silny magnes.

    >> Możliwe że w niektórych bankach da się tak ustawić limity autoryzacyjne,
    >> by to osiągnąć. Dla wszystkich klientów takie rozwiązanie jest jednak
    >> niedobre.
    >
    > Zatem twierdzisz, że skopiowanie paska i chipa jest tak samo proste?

    Nie wiem skąd ten wniosek, czy on miałby jakoś logicznie wynikać z tego,
    co napisałem?

    > Ostatnio wyczytałem, iż Mastercard podał, że ponad połowa transakcji
    > jest zbliżeniowa. I tu nie trzeba paska. Wkrótce może się okazać, iż z
    > paska - do kopiowania - korzystają już tylko złodzieje.

    Nie jestem prorokiem, nie wiem co będzie "wkrótce". Obecnie nie jest
    tak, że z paska korzystają tylko złodzieje. Tak jak napisałem, gdy
    wszystkie terminale będą czytać karty EMV, pasek będzie zbędny. Co nie
    znaczy, że będzie problemem - jeśli wszystkie terminale będą czytać EMV,
    to gdzie złodziej miałby zapłacić "paskiem"?
    (Tak, wiem że w niektórych przypadkach da się wymusić odczyt paska, ale
    jaki sprzedawca o zdrowych zmysłach pozwoli na to, zwłaszcza w przypadku
    karty, która ewidentnie jest podrobiona?)

    BTW z tymi transakcjami zbliżeniowymi nie jest różowo - w wielu
    przypadkach te transakcje są bardziej niebezpieczne od "paskowych", bo
    "skimmingu" można dokonać z pewnej odległości, bez udziału sprzedawcy.
    Dodatkowo, zawsze istnieje zagrożenie atakiem "proxy". Jedynie niski
    limit (bezpinowy) ratuje sytuację - ale to jest kwestia organizacyjna,
    nie techniczna związana z różnicą pasek - mikroprocesor.
    Generalnie obecnie jedyny względnie bezpieczny (potencjalnie, karta musi
    spełnić wiele warunków) sposób przeprowadzania transakcji to transakcje
    stykowe EMV.

    > Zatem otwarte
    > pozostaje pytanie po co ten pasek koniecznie na karcie musi być?

    Pytanie (retoryczne) jest inne - czy terminale bez EMV koniecznie muszą
    być?
    Tak jak napisałem, dane potrzebne do przeprowadzenia transakcji są
    umieszczone na karcie w formie czytelnej dla oczu, nie trzeba odczytywać
    żadnych pasków.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 24. Data: 2016-01-02 15:05:41
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    >> Przy względnie drobnych zakupach, kurs nie jest problemem.
    >
    > Nie wątpię, że są ludzie chcący przepłacać. Tylko po co, gdy coraz
    > więcej banków oferuje konta walutowe z kartą?

    Koszt takich kont i kart (w tym niekoniecznie w formie opłat dla banku)
    może być wyższy.

    >> Weź także pod uwagę użycie karty jako gwarancji (nie jest obciążana,
    >> a jedynie zakładana jest blokada). Faktem jest że kursy wielu (pewnie
    >> większości) banków są zbójeckie - zwłaszcza kursy używane do płatności
    >> karcianych, gdzie nie ma żadnego ryzyka ani nakładu pracy związanego
    >> z gotówką. Nie wiem czy redukcja poziomu chciwości nie opłaciłaby się
    >> bankom.
    >
    > Opłaciłaby się. Stąd sukces kantoru Aliora.

    Opłacalność zdefiniowałbym jako większy zysk, nie jako uzyskanie dużej
    popularności na pbb. Nie mam danych nt. zysków Aliora.

    > W praktyce darmowe konta
    > walutowe (choć z ograniczoną funkcjonalnością), darmowe przelewy,
    > darmowa karta walutowa i spread poniżej 2gr, czyli lepszy niż w
    > większości kantorów.
    > Trudno się dziwić, iż za Aliorem swego czasu poszedł Meritum, a
    > ostatnio mBank.

    Tzn. w jakim sensie poszły? Meritum to obecnie Alior, czy w mBanku jest
    możliwości wymiany walut po lepszym (mniej złym) kursie?
    Są jakieś darmowe karty?

    > I co? Można? Można. A jeszcze nie tak dawno przekonywano, iż takie
    > działania byłyby dla banków nierentowne, tak jak dziś się przekonuje o
    > konieczności braku podatku, pasku na kartach, obniżania poziomu
    > bezpieczeństwo bankowości internetowej itp.

    Tego to ja nie wiem, wiesz - musiałbym być prorokiem.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 25. Data: 2016-01-02 16:44:37
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-02 o 14:43, Krzysztof Halasa pisze:
    > Widzisz, są ludzie, którzy od czasu do czasu opuszczają teren PL.

    Niewątpliwie. Ale póki co nie ma obowiązku posiadania paszportu czy wizy
    do USA, a jest obowiązek posiadania karty działającej w USA, bo innej
    banki nie dostarczają. Absurdalne w moim przekonaniu.

    > Dotyczy to nawet znacznej części klientów banków. Dlatego usunięcie
    > paska to nie jest żadne rozwiązanie.

    Z tym już się nie zgadzam. Zdecydowanie przeważająca większość klientów
    nigdy nie była w Peru, Boliwii czy Bułgarii i utrzymywanie paska, bo
    może kiedyś tam będą nie wydaje się być rozsądne.

    > Aczkolwiek przyznaję, że instrukcje usuwania zapisu z paska można dość
    > łatwo znaleźć, powinien wystarczyć względnie silny magnes.

    Klient płacący coraz więcej za coraz gorsze usługi powinien mieć jednak
    prawo wyboru. OK - magnesem można potraktować kartę... Podobno też
    wiertarką i młotkiem w celu usunięcia paypassa...

    Co ciekawe - parę lat temu np. mBank miał kartę przeznaczoną tylko do
    płatności z Internecie, a Lukas Bank kartę chipową do autoryzacji w
    placówce. W tej chwili mam kartę na chip i tylko chip z Getina - to
    autoryzacji w placówce. Wnioskuję zatem, iż istnieje techniczna
    możliwość wydawania takich kart, ani nie są ode jakoś dramatycznie drogie.

    >> Zatem twierdzisz, że skopiowanie paska i chipa jest tak samo proste?
    >
    > Nie wiem skąd ten wniosek, czy on miałby jakoś logicznie wynikać z tego,
    > co napisałem?

    Nadal brak jest jakiegokolwiek argumentu, dlaczego przysłowiowy Kowalski
    musi mieć pasek na karcie. Rozumiem zatem, iż przyznajesz, że o wiele
    łatwiej go skopiować niż chip.

    >> Ostatnio wyczytałem, iż Mastercard podał, że ponad połowa transakcji
    >> jest zbliżeniowa. I tu nie trzeba paska. Wkrótce może się okazać, iż z
    >> paska - do kopiowania - korzystają już tylko złodzieje.
    >
    > Nie jestem prorokiem, nie wiem co będzie "wkrótce". Obecnie nie jest
    > tak, że z paska korzystają tylko złodzieje. Tak jak napisałem, gdy
    > wszystkie terminale będą czytać karty EMV, pasek będzie zbędny. Co nie
    > znaczy, że będzie problemem - jeśli wszystkie terminale będą czytać EMV,
    > to gdzie złodziej miałby zapłacić "paskiem"?

    W tym rzecz. Trudno jest prowadzić biznes (jakikolwiek) bez myślenia o
    przyszłości - zarówno w perspektywie miesięcy jak i lat. Oto właśnie
    partyzantka, bo brakuje nam "proroków".

    Już dziś złodzieje wypłacają środki w krajach, w których klient nigdy
    nie był, a często nawet nie wie, gdzie owe kraje się znajdują. Brak
    paska rozwiązałby problem.
    Nie mam danych nt. ilości terminali w Polsce, które nie są w stanie
    odczytać chipa lub autoryzować bezstykowo. Myślę, iż przywołanie takich
    danych naświetliłoby sprawę.

    > BTW z tymi transakcjami zbliżeniowymi nie jest różowo - w wielu
    > przypadkach te transakcje są bardziej niebezpieczne od "paskowych", bo
    > "skimmingu" można dokonać z pewnej odległości, bez udziału sprzedawcy.

    Dlatego uważam, iż klient powinien mieć wybór czy chce paypass czy nie.
    Tudzież możliwość ustawienia limitów - wtedy bym sobie ustawił limit
    zerowy dla paska, bezstykowych czy transakcji poza krajem wydania karty
    i już.
    Tymczasem operowanie gotówką wydaje się być o wiele bezpieczniejsze niż
    noszenie karty. Dziwnych czasów doczekaliśmy.

    > Dodatkowo, zawsze istnieje zagrożenie atakiem "proxy". Jedynie niski
    > limit (bezpinowy) ratuje sytuację - ale to jest kwestia organizacyjna,
    > nie techniczna związana z różnicą pasek - mikroprocesor.

    OK, więc limit i po sprawie.

    > Generalnie obecnie jedyny względnie bezpieczny (potencjalnie, karta musi
    > spełnić wiele warunków) sposób przeprowadzania transakcji to transakcje
    > stykowe EMV.

    Stawiam zatem pytanie: dlaczego żaden bank tego nie oferuje (pomijam
    ingerencję użytkownika typu magnes, młotek i wiertarka)?

    > Pytanie (retoryczne) jest inne - czy terminale bez EMV koniecznie muszą
    > być?

    Albo komu zależy, aby nadal były.

    > Tak jak napisałem, dane potrzebne do przeprowadzenia transakcji są
    > umieszczone na karcie w formie czytelnej dla oczu, nie trzeba odczytywać
    > żadnych pasków.

    Prawie, bo coraz częściej do przeprowadzenia transakcji internetowej na
    podstawie numeru karty potrzebny jest autoryzacyjny kod SMS. To raz. Dwa
    - różnica polega na tym, iż banki zazwyczaj chętnie uznają reklamacje
    nieautoryzowanego użycia karty w Internecie, natomiast ludzie tracą
    często dorobek całego życia poprzez skimming. Tu odpowiedzialność często
    jest przerzucana na klienta, który nie dochował należytej staranności
    przy przechowywaniu PIN-u.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 26. Data: 2016-01-02 16:55:28
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-02 o 15:05, Krzysztof Halasa pisze:
    > Koszt takich kont i kart (w tym niekoniecznie w formie opłat dla banku)
    > może być wyższy.

    Nie sądzę. Zbyt duża popularność takich produktów, by były to różnice
    zauważalne. Wspominany Alior ma w ofercie darmowe karty do rachunków w
    walutach w ramach swojego kantoru, a nie ma do PLN ;-) A szkoda. Z tego
    co pamiętam to kantory internetowe (np. Cinkciarz, Lider Walut) też mają
    karty walutowe.

    >> Opłaciłaby się. Stąd sukces kantoru Aliora.
    >
    > Opłacalność zdefiniowałbym jako większy zysk, nie jako uzyskanie dużej
    > popularności na pbb. Nie mam danych nt. zysków Aliora.

    Ja też nie mam danych, ale jeśli konkurencja naśladuje to wnioskuję, iż
    rzecz jest opłacalna.

    > Tzn. w jakim sensie poszły? Meritum to obecnie Alior, czy w mBanku jest
    > możliwości wymiany walut po lepszym (mniej złym) kursie?
    > Są jakieś darmowe karty?

    Meritum otworzył kantor zanim jeszcze został przejęty przez Aliora. Nie
    korzystam już z mBanku - trudno mi się wypowiadać o szczegółach oferty.
    Czytałem, iż niedawno otworzyli kantor.

    > Tego to ja nie wiem, wiesz - musiałbym być prorokiem.

    Ja jestem prorokiem. Dziś idąc po chleb wziąłem 5zł. I wiesz co?
    Zmieściłem się w limicie! Cud! Gdybym wziął 1 grosz to pewnie bym chleba
    nie kupił. Sam nie wiem skąd mi się to bierze, iż jestem w stanie
    przewidzieć przyszłość ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 27. Data: 2016-01-03 00:04:44
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > Niewątpliwie. Ale póki co nie ma obowiązku posiadania paszportu czy
    > wizy do USA, a jest obowiązek posiadania karty działającej w USA, bo
    > innej banki nie dostarczają. Absurdalne w moim przekonaniu.

    Raczej wykonaniu.

    Tak jak napisałem, w niektórych (wielu?) bankach możesz zablokować
    transakcje np. inne niż EMV.

    > Z tym już się nie zgadzam. Zdecydowanie przeważająca większość
    > klientów nigdy nie była w Peru, Boliwii czy Bułgarii i utrzymywanie
    > paska, bo może kiedyś tam będą nie wydaje się być rozsądne.

    Ale niektórzy bywają w takich miejscach. W wielu bankach można
    zablokować np. transakcje poza Europą (co akurat nie jest zrobione dla
    dobra klientów, przynajmniej bezpośrednio, tylko wynika z niedawnych
    układów w V/MC).

    > Dlatego uważam, iż klient powinien mieć wybór czy chce paypass czy
    > nie.

    Ja np. używam karty bez paypass/paywave - bo bezstykowość nie jest mi
    potrzebna do niczego (fakt, transakcje stykowe trwają dłużej z powodu
    szykanów organizacji). Ale paska potrzebuję, nie mam wyzerowanego limitu
    dla magstripe itd. Nie potrzebujesz, wyłącz i po sprawie. Ew. zmień
    bank/kartę, wyłącz itd.

    > Tudzież możliwość ustawienia limitów - wtedy bym sobie ustawił
    > limit zerowy dla paska, bezstykowych czy transakcji poza krajem
    > wydania karty i już.

    Czemu tego nie zrobiłeś?

    > Tymczasem operowanie gotówką wydaje się być o wiele bezpieczniejsze
    > niż noszenie karty. Dziwnych czasów doczekaliśmy.

    Jeśli ktoś nosi bardzo mało gotówki, to jasne (np. mniej niż 0, albo
    mniej niż 150 euro w przypadku utraty karty). Nie każdy tak może.

    >> Generalnie obecnie jedyny względnie bezpieczny (potencjalnie, karta musi
    >> spełnić wiele warunków) sposób przeprowadzania transakcji to transakcje
    >> stykowe EMV.
    >
    > Stawiam zatem pytanie: dlaczego żaden bank tego nie oferuje (pomijam
    > ingerencję użytkownika typu magnes, młotek i wiertarka)?

    Wystarczy magnes, karty bez anten są dostępne. Młotek - nie wiem w czym
    miałby być pomocny.

    BTW blokada transakcji bezstykowych to też nie jest coś niemożliwego.

    >> Pytanie (retoryczne) jest inne - czy terminale bez EMV koniecznie muszą
    >> być?
    >
    > Albo komu zależy, aby nadal były.

    Zależy np. ludziom, którzy nie mają normalnego zasilania. Chyba nie
    myślisz, że wszędzie na świecie jest normalna energia elektryczna?
    Z tym że oni raczej korzystają z cyferek na karcie, nie z paska.

    Natomiast podejrzewam, że dałoby się to zorganizować - skoro używają
    telefonów komórkowych (a tak jest, tam gdzie widziałem), to mogliby
    korzystać z terminali zasilanych akumulatorami (i z autoryzacją przez
    GSM).

    Dlatego zakładam, że niedługo czytniki nie-EMV wyginą. Tak jak
    np. skończyły się nieautoryzowane transakcje (na większe sumy) po
    wycofaniu papierowych stop list. Kwestia ryzyka ponoszonego przez sklep.

    > Dwa - różnica polega na tym, iż banki zazwyczaj chętnie uznają
    > reklamacje nieautoryzowanego użycia karty w Internecie, natomiast
    > ludzie tracą często dorobek całego życia poprzez skimming.

    A źródło tych danych?
    Według prawa, odpowiedzialność klienta za każdy z tych fraudów jest
    żadna.

    > Tu
    > odpowiedzialność często jest przerzucana na klienta, który nie
    > dochował należytej staranności przy przechowywaniu PIN-u.

    ... przy wypłacie z bankomatu?
    Chętnie zobaczyłbym jakieś potwierdzenie tych informacji, bo mam
    delikatne wrażenie, że są wyssane z palca (w szczególności, ta
    o "dorobku życia").
    BTW zgodnie z prawem, klient nie odpowiada za takie fraudy. No chyba
    że bank istotnie udowodni, że np. ktoś zapisał sobie PIN na karcie -
    raczej trudne.
    Patrząc od strony banku, wydawca karty w praktyce nie odpowiada za
    fraudy skopiowanym paskiem magnetycznym, jeśli karta miała
    mikroprocesor - nawet jeśli podano prawidłowy PIN.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 28. Data: 2016-01-03 00:10:25
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <a...@w...pl> writes:

    > Ja też nie mam danych, ale jeśli konkurencja naśladuje to wnioskuję,
    > iż rzecz jest opłacalna.

    Wniosek jest niestety nieuprawniony - tzn. nie wiem czy tak nie jest,
    ale bardzo często zysku nie ma w pierwszym okresie oferty, i ocenić to
    można dopiero po dłuższym czasie (który z pewnością jeszcze nie minął).
    Brak zysku w pierwszym okresie jest często spodziewany i nie jest żadną
    przesłanką do zamknięcia oferty.
    BTW deficytowe "produkty" mogą być sprzedawane latami, np. w celu
    utrudnienia życia konkurencji (co jest niezgodne z prawem, ale
    bynajmniej nie niemożliwe), albo by osiągnąć zysk innego rodzaju.

    > Ja jestem prorokiem. Dziś idąc po chleb wziąłem 5zł. I wiesz co?
    > Zmieściłem się w limicie! Cud! Gdybym wziął 1 grosz to pewnie bym
    > chleba nie kupił. Sam nie wiem skąd mi się to bierze, iż jestem w
    > stanie przewidzieć przyszłość ;-)

    To, że 5 zł nie wystarczyłoby mi na zapłacenie za chleb, to i ja wiem.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 29. Data: 2016-01-03 10:15:51
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-03 o 00:04, Krzysztof Halasa pisze:
    > Tak jak napisałem, w niektórych (wielu?) bankach możesz zablokować
    > transakcje np. inne niż EMV.

    Możesz podać przykład takiego banku? Konkretny. Z przyjemnością rozważę
    jego ofertę.

    > Ale niektórzy bywają w takich miejscach. W wielu bankach można
    > zablokować np. transakcje poza Europą (co akurat nie jest zrobione dla
    > dobra klientów, przynajmniej bezpośrednio, tylko wynika z niedawnych
    > układów w V/MC).

    Poproszę konkretny bank.

    >> Tudzież możliwość ustawienia limitów - wtedy bym sobie ustawił
    >> limit zerowy dla paska, bezstykowych czy transakcji poza krajem
    >> wydania karty i już.
    >
    > Czemu tego nie zrobiłeś?

    Mam kartę w Eurobanku i Getinie obecnie. Rozważałem w Idea Banku. W
    żadnym z nich nie widziałem możliwości ustawiania limitów innych niż na
    transakcje gotówkowe/bezgotówkowe.

    > Jeśli ktoś nosi bardzo mało gotówki, to jasne (np. mniej niż 0, albo
    > mniej niż 150 euro w przypadku utraty karty). Nie każdy tak może.

    Biorąc pod uwagę, iż MasterCard niedawno podał, że ponad połowa
    transakcji jest zbliżeniowa, a wartość średnia pojedynczej to bodaj
    38zł... wydaje się, iż większość tak może.

    > Zależy np. ludziom, którzy nie mają normalnego zasilania. Chyba nie
    > myślisz, że wszędzie na świecie jest normalna energia elektryczna?

    Trafny argument w XXI wieku.

    > Natomiast podejrzewam, że dałoby się to zorganizować - skoro używają
    > telefonów komórkowych (a tak jest, tam gdzie widziałem), to mogliby
    > korzystać z terminali zasilanych akumulatorami (i z autoryzacją przez
    > GSM).

    W PL coraz więcej takich terminali (np. taksówki, stoiska obwoźne czy
    restauracje - bo łatwiej).

    > Dlatego zakładam, że niedługo czytniki nie-EMV wyginą. Tak jak
    > np. skończyły się nieautoryzowane transakcje (na większe sumy) po
    > wycofaniu papierowych stop list. Kwestia ryzyka ponoszonego przez sklep.

    Ten czas "niedługo" jest jednak bardzo wydłużany.

    >> Dwa - różnica polega na tym, iż banki zazwyczaj chętnie uznają
    >> reklamacje nieautoryzowanego użycia karty w Internecie, natomiast
    >> ludzie tracą często dorobek całego życia poprzez skimming.
    >
    > A źródło tych danych?

    Google. Banalnie łatwo jest znaleźć informację o skimmingu.

    > Według prawa, odpowiedzialność klienta za każdy z tych fraudów jest
    > żadna.

    Tak, pod warunkiem, że udowodnisz, iż doszło do przestępstwa.
    "Domyślnie" jeśli karta i PIN zostały użyte to bank umywa ręce. A zatem
    sąd, co już skutecznie odstraszy wielu klientów.

    >> Tu
    >> odpowiedzialność często jest przerzucana na klienta, który nie
    >> dochował należytej staranności przy przechowywaniu PIN-u.
    >
    > ... przy wypłacie z bankomatu?

    https://www.saos.org.pl/judgments/content/181756.htm
    l

    Tu masz przykład niedochowania należytej staranności.

    > Chętnie zobaczyłbym jakieś potwierdzenie tych informacji, bo mam
    > delikatne wrażenie, że są wyssane z palca (w szczególności, ta
    > o "dorobku życia").

    To zależy co uważasz za dorobek życia. Jednym zabiera powódź, gdy żyją z
    dnia na dzień, innym bank, gdy trzymają tam oszczędności. Czy wyssane z
    palca? Google polecam - takich historii jest mnóstwo, choć często
    dotyczą bankowości elektronicznej, a nie bankomatu. Citi pięknie to
    łączy każąc podawać PIN karty do logowania w Internecie (kredytowej, nie
    wiem czy tak nadal jest, ale parę lat temu było).

    > BTW zgodnie z prawem, klient nie odpowiada za takie fraudy. No chyba
    > że bank istotnie udowodni, że np. ktoś zapisał sobie PIN na karcie -
    > raczej trudne.

    Mylisz się. To nie bank udowadnia tylko klient musi udowodnić. Bank po
    prostu odrzuca reklamację i zostaje Ci sąd. Jeśli skimming dotyczył
    wielu kart w tym samym bankomacie to nie musi być to problemem. Ale
    różnie z tym bywa...
    Podobnie rzecz ma się z bankowością elektroniczną. Standardowo to klient
    zawsze ma wirusa i to jego wina. Swego czasu media podawały przypadek
    Eurobanku, który wręcz takie same pisma wysyłał w odpowiedzi na
    reklamacje klientów. Podmieniano jedynie dane. Ot - fraudów jest pewnie
    tyle, że procedury ułatwiły rozpatrywanie reklamacji.

    > Patrząc od strony banku, wydawca karty w praktyce nie odpowiada za
    > fraudy skopiowanym paskiem magnetycznym, jeśli karta miała
    > mikroprocesor - nawet jeśli podano prawidłowy PIN.

    Masz ciekawy wyrok wyżej. Klient procesuje się z bankiem, z którego
    korzysta kilkanaście lat (ważne dla tych, którym wydaje się, iż staż im
    coś ułatwi). Co ciekawe... Sąd wprawdzie stwierdza, że bank nie ma racji
    ("Stanowisko prezentowane przez bank opierające się na ustaleniu, że
    wszystkie transakcje zostały dokonane przy użyciu prawidłowego numeru
    PIN, co zwalnia bank z odpowiedzialności, było zatem sprzeczne z tym
    przepisem."), szybciutko jednak dodaje, że gdyby doszło do skimmingu to
    w zasadzie nic to nie zmienia ("Oczywiste przy tym jest jednak także to,
    że zarówno użytkownik karty jak i bank mają bardzo ograniczone
    możliwości udowodnienia, że kod PIN został uzyskany przez osobę
    nieuprawnioną np. poprzez jego podejrzenie przy wpisywaniu na
    klawiaturze przez użytkownika karty, czy nawet przy pomocy mikrokamery
    albo nakładki na klawiaturę, które to elementy mogą być zamontowane w
    bankomacie jedynie na krótki czas i usunięte bez śladu. "), ale za
    chwilę uznaje za "bardzo prawdopodobne", iż PIN był w telefonie...
    "kodowanym" wprawdzie... i niekoniecznie tym skradzionym z kartą, ale
    jednak ;-)
    W efekcie klient występujący przeciwko bankowi nie tylko nic nie wygrał,
    ale stracił ponad 20% sumy tytułem kosztów sądowych.

    No to masz swoją odpowiedzialność do 150 euro ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 30. Data: 2016-01-03 10:21:57
    Temat: Re: citi WTF?
    Od: Szymon <a...@w...pl>

    W dniu 2016-01-03 o 00:10, Krzysztof Halasa pisze:
    > Wniosek jest niestety nieuprawniony - tzn. nie wiem czy tak nie jest,
    > ale bardzo często zysku nie ma w pierwszym okresie oferty, i ocenić to
    > można dopiero po dłuższym czasie (który z pewnością jeszcze nie minął).
    > Brak zysku w pierwszym okresie jest często spodziewany i nie jest żadną
    > przesłanką do zamknięcia oferty.
    > BTW deficytowe "produkty" mogą być sprzedawane latami, np. w celu
    > utrudnienia życia konkurencji (co jest niezgodne z prawem, ale
    > bynajmniej nie niemożliwe), albo by osiągnąć zysk innego rodzaju.

    Zgadzam się z tymi teoriami, ale niewiele mają wspólnego z polską
    partyzantką.

    >> Ja jestem prorokiem. Dziś idąc po chleb wziąłem 5zł. I wiesz co?
    >> Zmieściłem się w limicie! Cud! Gdybym wziął 1 grosz to pewnie bym
    >> chleba nie kupił. Sam nie wiem skąd mi się to bierze, iż jestem w
    >> stanie przewidzieć przyszłość ;-)
    >
    > To, że 5 zł nie wystarczyłoby mi na zapłacenie za chleb, to i ja wiem.

    Drogi chleb kupujesz ;-)
    Sęk w tym, że gdy ginie portfel to z dużym prawdopodobieństwem możesz
    powiedzieć ile Ci zginęło. Gdy ginie karta - nie wiadomo ile stracisz,
    ile będzie z tego tytułu kłopotów (reklamacje, sąd itd.). I masz rację -
    trudno tu prorokować. Tak oto produkt, który miał być bezpieczniejszą
    formą płatności, stał się niebezpieczny, a do tego coraz droższy. No
    może jeszcze dla niektórych "prestiż" został przy złotych czy
    platynowych kartach. ;-)

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1