-
31. Data: 2011-09-06 19:53:45
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: Zbyszek <zbign@na_serwerzeo2.pl>
Dnia 06-09-2011 o 21:21:36 totus <t...@p...onet.pl> napisał(a):
> root wrote:
>
>> Na czym polega ta hodowla ludzi? Nie rozumiem.
>
> Zacznijmy od tego co to jest hodowla. Istoty hodowane nie mogą robić
> tego co
> chcą tylko to co hodowca im nakaże. Zaraz po poczęciu istota hodowana
> staje
> się własnością hodowcy. Liczy się każda sztuka. Wychowanie i nauczanie
> podlega ścisłym regulacjom nałożonym przez hodowcę. Odżywianie jest
> ściśle
> monitorowane. Niektóre składniki diety są zwalczane nie patrząc na
> koszty i
> ofiary w ludziach. Hodowca dba o to by istoty hodowane zniechęcić do
> inicjatywy. Później praca i emerytura regulowana przez hodowcę. Historia
> hodowanych niczym się nie różni od historii konia roboczego w
> gospodarstwie
> rolnym. Koniec jest tylko inny. Spracowany koń idzie na karmę dla psów.
Polecam "Nowy wspaniały świat" Huxleya w tym temacie.
--
Pozdrawiam,
Z.
-
32. Data: 2011-09-06 20:11:17
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Tue, 06 Sep 2011 21:21:36 +0200, totus napisał(a):
> root wrote:
>
>> Na czym polega ta hodowla ludzi? Nie rozumiem.
>
> Zacznijmy od tego co to jest hodowla. Istoty hodowane nie mogą robić tego co
> chcą tylko to co hodowca im nakaże. Zaraz po poczęciu istota hodowana staje
> się własnością hodowcy. Liczy się każda sztuka. Wychowanie i nauczanie
> podlega ścisłym regulacjom nałożonym przez hodowcę. Odżywianie jest ściśle
> monitorowane. Niektóre składniki diety są zwalczane nie patrząc na koszty i
> ofiary w ludziach. Hodowca dba o to by istoty hodowane zniechęcić do
> inicjatywy. Później praca i emerytura regulowana przez hodowcę. Historia
> hodowanych niczym się nie różni od historii konia roboczego w gospodarstwie
> rolnym. Koniec jest tylko inny. Spracowany koń idzie na karmę dla psów.
> Ludzie dostają tzw emeryturę.
>
> Co do reszty Twojego listu to przekonujesz przekonanego. Jestem jak
> najbardziej za integracją europejską. Za jednym obszarem celnym. Bo cła
> psuja gospodarkę Za swobodnym przepływem ludzi i kapitałów. Wszystko ma
> swoje granice. Nie odpowiada mi jeden rozmiar ogórka. Nie odpowiada mi jeden
> rozmiar jabłka. Nie odpowiada mi jeden rozmiar butów. I jeden rozmiar
> prezerwatyw. Jako jedyny pisałem tutaj, ze wspólna waluta to tylko zysk dla
> gospodarki. Opowiadanie, ze przewagę ma ten kto w miarę potrzeby dodrukuje
> trochę aby osłabić swoją walutę by polepszyć sytuacje swoich eksporterów ale
> jednocześnie robiąc inflacje, psując walutę lokalną i okradając pozostałych
> to jakaś aberracja. Ci co mówią, ze lepiej mieć walutę lokalną bo zawsze w
> miarę potrzeby można ją popsuć są jak karpie, które domagają się Wigilii co
> tydzień. Gdyby w Grecji była teraz drachma to co by było? Rząd zrobiłby
> dodruk i inflacje i wszystkie realne pobory Greków spadłyby znacznie. To dla
> Greków byłoby dobrze? Pewnie dla rządzących Greków tak. Takim posunięciem
> natychmiast naprawiliby wszystkie głupoty w zarządzaniu państwem, które
> zrobili. Ale dla pozostałych? Ja twierdzę, że nie. Psucie waluty jest tylko
> w interesie właściciela banku emisyjnego. Pozostali na tym cierpią. Dla mnie
> idealną sytuacją jest gdy zarobie na mendel jajek, powstrzymam się od kupna,
> pieniądze schowam do skarpety, a po pewnym czasie mogę za te pieniądze kupić
> mendel i jeszcze jedno jajko. Tak bym chciał. Teraz jest tak, ze zarobie na
> mendel i jak nie potrzebuję go kupić to muszę ciężko pracować dalej by
> zachować choćby wartość realną niewydanych pieniędzy. I wszyscy dookoła
> mówią, ze to dobrze. Może i dobrze tylko nie dla mnie.
Trochę mnie przekonałeś do tego, że posiadanie własnej waluty niekoniecznie
jest lepsze. Jest lepsze jeśli każde państewko ma własną politykę monetarną
i może się bronić przed konkurencyjnością gospodarek mocniejszych. Typowy
przykład to Polska i Niemcy. Gdyby w Polsce wprowadzić Euro, to ceny
towarów konsumpcyjnych (kupowanych przez Polaków) musiałby się zrównać z
cenami w Niemczech. Tym samym mielibyśmy ten sam rynek towarów
konsumcyjnych ale produktywnośc naszej gospodarki pozostałaby na tym samym
- niskim poziomie. Przedsiebirca polski nie mógłby sprzedać swojego towaru
po tej samej cenie jak Niemiec, bo ten ostatni robi je jakościowo lepsze
towary. Jeśli Polak nie znalazłby niszy, to nie mógłby konkurować z
Niemcem. Mógłby sprzedawać taniej, ale też nie - bo ceny surowców, energii,
półproduktów byłyby takie same jak w Niemczech. Ostatecznie musiałby
splajtować lub znaleźć swoją niszę.
A teraz mając własną walutę, rynek ustala kurs złotówki do euro tak aby a
rząd (albo NBP) może czasem interwniować żeby obniżyć ten kurs.
Co prawda z drugiej strony mając słabą złotówkę, stać nas na nasze słabe
towary za nasze słabe wynagrodzenia więc jesteśmy i tak biedniejsi od
Niemców. Trochę to takie oszukiwanie samego siebie. Więc w tym sensie Twoje
argumenty też są przekonywujące. Choć słaychać, głosy (z UK), że posiadanie
wspólnej waluty z Niemcami, to głupota, bo żadne państwo nie jest im w
stanie dorównać. W tym też widzą (brytyjscy ekonomiści) przyczynę kłopotów
Grecji. Ta ostatnia może bowiem konkurować jedynie w produkcji koziego
sera.
Nie wiem gdzie jest racja. Szczerze mówiąc to nie rozumiem ekonomii ;)
-
33. Data: 2011-09-06 20:12:34
Temat: Re: do Totusa
Od: totus <t...@p...onet.pl>
wrote:
> Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:j45si9$22g$1@inews.gazeta.pl...
>>>
>> Nie rozumiem dlaczego przytaczanie faktów z historii chrześcijaństwa tak
>> Cie
>> denerwują. Święta Inkwizycja paliła ludzi na stosach za przekonania. To
>> fakt. Joanna d'Arc to przykład zapiekłości księży. Okres gdy było trzech
>> papierzy to też fakt. Jeden pił więcej od drugiego i żył w przepychu.
>> Traktowanie Hitlera przez Papierza i jego reakcja na palenie ludzi innego
>> wyznania to też fakt. Ale o co chodzi? Wiara może jest piękna i
>> przykazania
>> szczytne tyle, że nie używane. Obecny Papierz ciągle ubolewa nad biednymi
>> z
>> Sudanu. Pomógł jakiemuś z własnych pieniędzy? Coś dla nich zrobił? Jedyne
>> w
>> czym jest aktywny to w naciąganiu innych. Jest zakłamany jak wszyscy jego
>> poprzednicy i podwładni w hierarchii.
>
>
> Używasz słowa "Papierz" z premedytacją czy nie wiesz jak się to pisze?
>
Rzeczywiście. Przepraszam. To zwykły błąd ortograficzny bez żadnych
podtekstów. Jeszcze raz przepraszam.
-
34. Data: 2011-09-06 20:54:50
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: totus <t...@p...onet.pl>
root wrote:
> Dnia Tue, 06 Sep 2011 21:21:36 +0200, totus napisał(a):
>
>> root wrote:
>>
>>> Na czym polega ta hodowla ludzi? Nie rozumiem.
>>
>> Zacznijmy od tego co to jest hodowla. Istoty hodowane nie mogą robić tego
>> co chcą tylko to co hodowca im nakaże. Zaraz po poczęciu istota hodowana
>> staje się własnością hodowcy. Liczy się każda sztuka. Wychowanie i
>> nauczanie podlega ścisłym regulacjom nałożonym przez hodowcę. Odżywianie
>> jest ściśle monitorowane. Niektóre składniki diety są zwalczane nie
>> patrząc na koszty i ofiary w ludziach. Hodowca dba o to by istoty
>> hodowane zniechęcić do inicjatywy. Później praca i emerytura regulowana
>> przez hodowcę. Historia hodowanych niczym się nie różni od historii konia
>> roboczego w gospodarstwie rolnym. Koniec jest tylko inny. Spracowany koń
>> idzie na karmę dla psów. Ludzie dostają tzw emeryturę.
>>
>> Co do reszty Twojego listu to przekonujesz przekonanego. Jestem jak
>> najbardziej za integracją europejską. Za jednym obszarem celnym. Bo cła
>> psuja gospodarkę Za swobodnym przepływem ludzi i kapitałów. Wszystko ma
>> swoje granice. Nie odpowiada mi jeden rozmiar ogórka. Nie odpowiada mi
>> jeden rozmiar jabłka. Nie odpowiada mi jeden rozmiar butów. I jeden
>> rozmiar prezerwatyw. Jako jedyny pisałem tutaj, ze wspólna waluta to
>> tylko zysk dla gospodarki. Opowiadanie, ze przewagę ma ten kto w miarę
>> potrzeby dodrukuje trochę aby osłabić swoją walutę by polepszyć sytuacje
>> swoich eksporterów ale jednocześnie robiąc inflacje, psując walutę
>> lokalną i okradając pozostałych to jakaś aberracja. Ci co mówią, ze
>> lepiej mieć walutę lokalną bo zawsze w miarę potrzeby można ją popsuć są
>> jak karpie, które domagają się Wigilii co tydzień. Gdyby w Grecji była
>> teraz drachma to co by było? Rząd zrobiłby dodruk i inflacje i wszystkie
>> realne pobory Greków spadłyby znacznie. To dla Greków byłoby dobrze?
>> Pewnie dla rządzących Greków tak. Takim posunięciem natychmiast
>> naprawiliby wszystkie głupoty w zarządzaniu państwem, które zrobili. Ale
>> dla pozostałych? Ja twierdzę, że nie. Psucie waluty jest tylko w
>> interesie właściciela banku emisyjnego. Pozostali na tym cierpią. Dla
>> mnie idealną sytuacją jest gdy zarobie na mendel jajek, powstrzymam się
>> od kupna, pieniądze schowam do skarpety, a po pewnym czasie mogę za te
>> pieniądze kupić mendel i jeszcze jedno jajko. Tak bym chciał. Teraz jest
>> tak, ze zarobie na mendel i jak nie potrzebuję go kupić to muszę ciężko
>> pracować dalej by zachować choćby wartość realną niewydanych pieniędzy. I
>> wszyscy dookoła mówią, ze to dobrze. Może i dobrze tylko nie dla mnie.
>
> Trochę mnie przekonałeś do tego, że posiadanie własnej waluty
> niekoniecznie jest lepsze. Jest lepsze jeśli każde państewko ma własną
> politykę monetarną i może się bronić przed konkurencyjnością gospodarek
> mocniejszych. Typowy przykład to Polska i Niemcy. Gdyby w Polsce
> wprowadzić Euro, to ceny towarów konsumpcyjnych (kupowanych przez Polaków)
> musiałby się zrównać z cenami w Niemczech.
Ach to zupełna nieprawda. Tak jak na terenie gdzie obowiązuje PLN za takie
same towary w różnych miejscach płaci się różną cenę tak samo na terenie
gdzie obowiązuje EUR w różnych miejscach za te same towary płaci się różna
cenę. Gdyby w Polsce wprowadzić euro to różnica w cenach dalej by się
utrzymała taka sama jak jest obecnie. ceny we Włoszech nie są takie same jak
w Niemczech czy ceny w Holandii nie są takie same jak w Niemczech. Ceny w
Grecji nie są takie same jak w Niemczech.
> Tym samym mielibyśmy ten sam
> rynek towarów konsumcyjnych ale produktywnośc naszej gospodarki
> pozostałaby na tym samym - niskim poziomie.
Rynek mamy taki sam już teraz. Weź ostatnią historie z cukrem. Polakom
odbiło i kupowali cukier jak nienormalni no to cena rosła. Urosła tak, że
byli tacy co jeździli do Niemiec by tam kupować i u nas sprzedawać. Jak szał
minął to ceny wróciły do swoich poziomów. Teraz wszystkie towary swobodnie
wędrują z Niemiec do Polski i z powrotem. Ceny są przeliczane przez pewien
współczynnik i jest dodatkowy koszt dla banku, który to przelicza. Gdyby
wprowadzić wspólną walutę nic by się nie zmieniło tylko przestano by ciągle
przeliczać.
>Przedsiebirca polski nie
> mógłby sprzedać swojego towaru po tej samej cenie jak Niemiec, bo ten
> ostatni robi je jakościowo lepsze towary. Jeśli Polak nie znalazłby niszy,
> to nie mógłby konkurować z Niemcem. Mógłby sprzedawać taniej, ale też nie
> - bo ceny surowców, energii, półproduktów byłyby takie same jak w
> Niemczech. Ostatecznie musiałby splajtować lub znaleźć swoją niszę.
> A teraz mając własną walutę, rynek ustala kurs złotówki do euro tak aby a
> rząd (albo NBP) może czasem interwniować żeby obniżyć ten kurs.
> Co prawda z drugiej strony mając słabą złotówkę, stać nas na nasze słabe
> towary za nasze słabe wynagrodzenia więc jesteśmy i tak biedniejsi od
> Niemców. Trochę to takie oszukiwanie samego siebie. Więc w tym sensie
> Twoje argumenty też są przekonywujące. Choć słaychać, głosy (z UK), że
> posiadanie wspólnej waluty z Niemcami, to głupota, bo żadne państwo nie
> jest im w stanie dorównać. W tym też widzą (brytyjscy ekonomiści)
> przyczynę kłopotów Grecji. Ta ostatnia może bowiem konkurować jedynie w
> produkcji koziego sera.
> Nie wiem gdzie jest racja. Szczerze mówiąc to nie rozumiem ekonomii ;)
To proste. Weźmy krańcowe przypadki. Unię walutową Niemiec i Grecji tylko.
Co się dzieje? Rynki trzecie postrzegają te dwa państwa jako jeden organizm
ekonomiczny. Wyceniają wspólna walutę jako średnią warzoną potencjałem
wytwórczym państw składowych. Czyli ponieważ gospodarka Niemiec jest ogromna
w porównaniu z gospodarką Grecji wspólna waluta jest wyceniana np do dolara
nieco niżej niż marka i o wiele wyżej niż drachma. Czyli gospodarka
Niemiecka robi się bardziej konkurencyjna niż przed połączeniem, a
gospodarka Grecji robi się kompletnie nie konkurencyjna. Czyli co?
Gospodarka Niemiec rośnie bo jej eksport rośnie, a Grecji gospodarka maleje
bo jej eksport maleje. W gospodarce Niemiec rożnie zapotrzebowanie na ludzi
i kapitał, a gospodarce Grecji zwalnia się kapitał i są ludzie bez pracy. To
dobrze czy źle? Z punktu widzenia połączonego organizmu bardzo dobrze.
Wydajne Niemcy przeciągają zasoby ludzkie i finansowe z terenu niewydajnej
gospodarki Greckiej. Zasoby są coraz lepiej wykorzystywane. Kto nie chce
wspólnej waluty z Niemcami? No każdy który nie chce się zmierzyć na
zarządzanie tylko chce konkurować poprzez drukowanie własnej waluty. Niemcom
bardzo opłaca się euro bo ich konkurencyjność rośnie poprzez obniżenie kursu
waluty, w której eksportują. Pozostałym bardzo opłaca się mięć wspólną
walutę z Niemcami bo muszą podnosić swoją wydajność bo wyścig jest na pracę
a nie na szybkość drukowania pieniędzy. Klienci są zadowoleni. Czyli zwykli
ludzie są zadowoleni. Kto może być niezadowolony? Rządzący. Musi coś
rzeczywiście umieć by go Niemcy nie zjedli w kaszy. Gdy się ma wspólną
walutę z Niemcami nie wystarczy wiedzieć jak uruchomić drukowanie pieniędzy.
A co może duży to dziś pokazał. Właśnie zmusił Szwajcarię do przystąpienia
do euro po kursie 1,2.
-
35. Data: 2011-09-06 21:49:27
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1oqj7i8urvbzc.1hscsbz0wplgw$.dlg@40tude.net...
> Czekałem 20 lat żywiąc się nadzieją, że będziemy tak bogaci jak Niemcy czy
> Francuzi.
krótko czekałeś bo ja czekam ponad 40 i wiem ze nie dożyje jak my wszyscy
będziemy
więc w miedzyczasie czekania zdecydowałem nie czekać aż "my"
-
36. Data: 2011-09-06 21:56:55
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "totus" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:j461ar$ia0$1@inews.gazeta.pl...
> To proste. Weźmy krańcowe przypadki. Unię walutową Niemiec i Grecji tylko.
> Co się dzieje? Rynki trzecie postrzegają te dwa państwa jako jeden
> organizm
> ekonomiczny. Wyceniają wspólna walutę jako średnią warzoną potencjałem
> wytwórczym państw składowych. Czyli ponieważ gospodarka Niemiec jest
> ogromna
> w porównaniu z gospodarką Grecji wspólna waluta jest wyceniana np do
> dolara
> nieco niżej niż marka i o wiele wyżej niż drachma. Czyli gospodarka
> Niemiecka robi się bardziej konkurencyjna niż przed połączeniem, a
> gospodarka Grecji robi się kompletnie nie konkurencyjna. Czyli co?
> Gospodarka Niemiec rośnie bo jej eksport rośnie, a Grecji gospodarka
> maleje
> bo jej eksport maleje. W gospodarce Niemiec rożnie zapotrzebowanie na
> ludzi
> i kapitał, a gospodarce Grecji zwalnia się kapitał i są ludzie bez pracy.
> To
> dobrze czy źle? Z punktu widzenia połączonego organizmu bardzo dobrze.
> Wydajne Niemcy przeciągają zasoby ludzkie i finansowe z terenu niewydajnej
> gospodarki Greckiej. Zasoby są coraz lepiej wykorzystywane. Kto nie chce
> wspólnej waluty z Niemcami? No każdy który nie chce się zmierzyć na
> zarządzanie tylko chce konkurować poprzez drukowanie własnej waluty.
> Niemcom
> bardzo opłaca się euro bo ich konkurencyjność rośnie poprzez obniżenie
> kursu
> waluty, w której eksportują. Pozostałym bardzo opłaca się mięć wspólną
> walutę z Niemcami bo muszą podnosić swoją wydajność bo wyścig jest na
> pracę
> a nie na szybkość drukowania pieniędzy. Klienci są zadowoleni. Czyli
> zwykli
> ludzie są zadowoleni. Kto może być niezadowolony? Rządzący. Musi coś
> rzeczywiście umieć by go Niemcy nie zjedli w kaszy. Gdy się ma wspólną
> walutę z Niemcami nie wystarczy wiedzieć jak uruchomić drukowanie
> pieniędzy.
> A co może duży to dziś pokazał. Właśnie zmusił Szwajcarię do przystąpienia
> do euro po kursie 1,2.
powiedz mi czy lubisz balcerowicza to ocenię czy bredzisz, czy nie
-
37. Data: 2011-09-06 21:59:25
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "Bob" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:5a65.00000548.4e66685e@newsgate.onet.pl...
> Prosze sobie nie wycierac buzi chrzescijanami, bo Pan nie ma pojecia czym
> jest
> prawdziwe chrzescijanstwo ijakie jest cudowne! tak cudowne; dzisiejszy
> chaos
> nazywny szumnie gospodarka zmierza do kompletnego rozpadu i przyjdzie to
> szybciej niz sie obejrzymy, szybciej niz nam sie wydaje, bo to jest JUZ. W
> pare
> najblizszych lat nikt nie bedzie mial juz zludzen na odwrocenie trendu. I
> system
> ten upada bo jest niemoralny i to jest ta przyczyna fundamentalna. jest
> zbudowany na klamstwie chciwosci, wyzysku i oszustwie na wszelkie sposoby;
> przez
> cala deklinacje i koniugacje. Pewnie sie Pan obrazi ale socjalizm,
> komunizm
> kapitalizm wolny rynek to tylko HASLA, etykiety. Wiem o co Panu chodzi z
> socjalizmem ale nie mozna go mieszac z calym tym obecnym balaganem o
> ktorej Pan
> napisal, bo sie robia juz naprawde dwie rozne rzeczy. Socjalizm to nie
> jest
> wszelkie zlo i znak rownosci miedzy nimi. To tylko konstrukt
> mentalny.Czasu jest
> malo i to jest bardzo wazna konstatacja dla nas; mam nadzieje ze
> podejmiecie
> dobra decyzje. tego tu wszystki zycze
> B.
daliście sie zrobić w jajo, dawno nie czytałem tak beznadziejnej prowokacji
:))))))))))))))))))))))))))))))))))
-
38. Data: 2011-09-07 05:28:16
Temat: Re: SNB ustalił minimalny kurs franka do euro
Od: "NKAB -" <n...@W...gazeta.pl>
Zbyszek <zbign@na_serwerzeo2.pl> napisał(a):
> ale czad ;)
>
Nie widzę tu żadnego czadu.
Nareszcie ktoś wie, że karciarzom trzeba powiedzieć NIE.
Przecież nie wmówisz mi, że te jazdy na instrumentach to rynek.
Rynek to dywidendy dla akcjonariuszy.
Andrzej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
39. Data: 2011-09-07 06:56:41
Temat: Re: do Totusa
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Tue, 6 Sep 2011 23:59:25 +0200, skippy napisał(a):
>>.Czasu jest
>> malo i to jest bardzo wazna konstatacja dla nas; mam nadzieje ze
>> podejmiecie
>> dobra decyzje. tego tu wszystki zycze
>> B.
>
> daliście sie zrobić w jajo, dawno nie czytałem tak beznadziejnej prowokacji
> :))))))))))))))))))))))))))))))))))
Ten ostani akapit to kwintesencja i esencja i jądro tego co nazywamy
wielkimi religiami (może poza Buddyzmem).
-
40. Data: 2011-09-07 07:07:20
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:s1xqapj3b2jx.150o97iuasnz1$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 6 Sep 2011 23:59:25 +0200, skippy napisał(a):
>
>>>.Czasu jest
>>> malo i to jest bardzo wazna konstatacja dla nas; mam nadzieje ze
>>> podejmiecie
>>> dobra decyzje. tego tu wszystki zycze
>>> B.
>>
>> daliście sie zrobić w jajo, dawno nie czytałem tak beznadziejnej
>> prowokacji
>> :))))))))))))))))))))))))))))))))))
>
> Ten ostani akapit to kwintesencja i esencja i jądro tego co nazywamy
> wielkimi religiami (może poza Buddyzmem).
rażąca jest ideologiczna niespójność tego tekstu
co do buddyzmu rzeczywiście jest wyjątkowy - to jedyna religia w której Bóg
się uśmiecha do ludzi