-
61. Data: 2011-09-07 15:02:41
Temat: Re: do Totusa
Od: "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl>
> I co na to Papież? Znakomita większość Niemców, którzy brali udział w
> wojnie
> to byli chrześcijanie. Czy Papież odniósł się jakoś do napisów jakie
> żołnierze mieli na pasach, w które byli ubrani gdy palili Żydów. Co księża
> mówili do żołnierzy podczas mszy polowych? Jak ówczesny kler komentował
> założenia ideologiczne hitleryzmu i ich wykonanie? Co hierarchowie
> watykańscy robili dla hitlerowców by im dać możliwość ucieczki do
> Argentyny
> po przegranej wojnie? Gigantyczna obłuda i zakłamanie. Jak o tym myślę to
> mnie wykręca z obrzydzenia.
Nie wiem co na to hierarchowie kościelni, lecz Bóg ostrzegał przed II wojną
światową oraz stalinizmem i hitleryzmem .
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnice_fatimskie
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
62. Data: 2011-09-07 15:43:52
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik " sys29" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:j47tkl$c4$1@inews.gazeta.pl...
> root <r...@v...pl> napisał(a):
>
>>
>> Cel jest prosty - nirwana. Czyli na mój mały rozumek - kompletne
>> zniknięcie
>> z tej rzeczywistości i wyłączenie się z cyklu narodziny-śmierć.
>
> "Cyklu narodziny-śmierć" też nie rozumiem. :-) Reinkarnacja to dla
> mnie jakaś kompletna bzdura ... tym bardziej bez sensu, że przecież
> nie pamiętamy poprzednich "wcieleń".
>
>
>> Twoje oburzenie na "naszą religię" świadczy raczej że nie jest ci ona
>> obojętna.
>
> Przecież się nie oburzam ... ale może i racja, bo ( jak wspomniałem )
> czuję się konserwatystą w sprawach obyczajowych, co mentalnie zbliża mnie
> do katolików :-) Jednak KK jako instytucji nie trawię. Denerwuje mnie
> m.in. religia w szkołach opłacana z pieniędzy podatników. Ciekawe jak to
> się ma do siódmego przykazania... :-)
jak moja młoda chodziła do podstawówki, to katechetka powiedziała dzieciakom
że buddyzm to głupia religia narkomanów
skutecznie zraziła dzieciaka do kleru i tak już zostało, bo byliśmy w azjii
wielokrotnie i dzieciak na własne oczy widział na czym to polega i zrozumiał
też po co ta nauka w szkole
-
63. Data: 2011-09-07 15:45:47
Temat: Re: do Totusa
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Wed, 7 Sep 2011 14:04:05 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
>
> "Cyklu narodziny-śmierć" też nie rozumiem. :-) Reinkarnacja to dla
> mnie jakaś kompletna bzdura ... tym bardziej bez sensu, że przecież
> nie pamiętamy poprzednich "wcieleń".
A ja to czuję. Nie rozumiem ale "czuję": Gdy umieram rodzi się nowe
dziecko. Ono też ma świadomość. Może to właśnie ja?
Ja można wytłumaczyć poczucie własnego istnienia, poczucie tego że jestem
JA i cała reszta świata. To przecież jest nieprawdopodobne, że to moje
poczucie/świadomość/ istniaje tylko teraz i tylko w tym miejscu. W ciągu 14
mld lat - tylko tu i teraz!!! To nieprawdopodobne.
Czyżbyś myślał że jesteś wyjątkiem, na który czekał wszechświat przez 14mld
lat. A gdy umrzesz, to nie będzie kolejnego "wyjątku"?
-
64. Data: 2011-09-07 16:02:13
Temat: Re: do Totusa
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Wed, 7 Sep 2011 11:25:34 +0200, skippy napisał(a):
> ślepa wiara ma nazwę "fanatyzm"
No i widzisz skippy. Pisałeś że prowokacja a tu patrz jaki się ciekawy
wątek rozwinął ;)
-
65. Data: 2011-09-07 16:09:32
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1smsqrrvqpfc6$.14uevkox3wyh9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 7 Sep 2011 11:25:34 +0200, skippy napisał(a):
>
>> ślepa wiara ma nazwę "fanatyzm"
>
> No i widzisz skippy. Pisałeś że prowokacja a tu patrz jaki się ciekawy
> wątek rozwinął ;)
prowokacja coś sprowokowała:)
-
66. Data: 2011-09-07 16:17:18
Temat: Re: do Totusa
Od: " sys29" <s...@g...pl>
root <r...@v...pl> napisał(a):
>
> A ja to czuję. Nie rozumiem ale "czuję": Gdy umieram rodzi się nowe
> dziecko. Ono też ma świadomość. Może to właśnie ja?
> Ja można wytłumaczyć poczucie własnego istnienia, poczucie tego że jestem
> JA i cała reszta świata. To przecież jest nieprawdopodobne, że to moje
> poczucie/świadomość/ istniaje tylko teraz i tylko w tym miejscu. W ciągu 14
> mld lat - tylko tu i teraz!!! To nieprawdopodobne.
> Czyżbyś myślał że jesteś wyjątkiem, na który czekał wszechświat przez 14mld
> lat. A gdy umrzesz, to nie będzie kolejnego "wyjątku"?
>
I znowu nie rozumiem, ani tego nie czuję. Cząstka Ciebie jest tylko
w Twoich dzieciach, a nie gdzieś w jakimś obcym dziecku. Poczucie własnego
JA jest rzeczywiście wspaniałym fenomenem, ale właściwym nie tylko ludziom.
Kilka gatunków zwierząt też ma to poczucie. Pisząc "tylko tu i teraz!!"
przesadzasz z zachwytem nad "nieprawdopodobieństwem" :-). W taki sam sposób
możesz podziwiać dosłownie każde zjawisko. IMHO nie ma w tym niczego
niezwykłego.
Ja osobiście nie czuję się kimś wyjątkowym ( to w szczególności ), a ogólnie
wszelki antropocentryzm uważam za bzdurę ( gdyby meteoryt nie zniszczył
dinozaurów, to ludzi w ogóle by nie było ). Śmierci się nie boję. I tak każdy
musi umrzeć. Zastanawianie się nad tym, co nieuniknione, to dla mnie strata
czasu. Zresztą 51 lat temu nie było mnie na świecie i jakoś specjalnie nad
tym nie ubolewałem. :-)
pozdr.
sys29
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
67. Data: 2011-09-07 16:29:27
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:16mlo9vl8l7i6$.1kk4b7kc65rd.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 7 Sep 2011 14:04:05 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
>
>>
>> "Cyklu narodziny-śmierć" też nie rozumiem. :-) Reinkarnacja to dla
>> mnie jakaś kompletna bzdura ... tym bardziej bez sensu, że przecież
>> nie pamiętamy poprzednich "wcieleń".
>
> A ja to czuję. Nie rozumiem ale "czuję": Gdy umieram rodzi się nowe
> dziecko. Ono też ma świadomość. Może to właśnie ja?
> Ja można wytłumaczyć poczucie własnego istnienia, poczucie tego że jestem
> JA i cała reszta świata. To przecież jest nieprawdopodobne, że to moje
> poczucie/świadomość/ istniaje tylko teraz i tylko w tym miejscu. W ciągu
> 14
> mld lat - tylko tu i teraz!!! To nieprawdopodobne.
> Czyżbyś myślał że jesteś wyjątkiem, na który czekał wszechświat przez
> 14mld
> lat. A gdy umrzesz, to nie będzie kolejnego "wyjątku"?
>
Wyjeżdżam i mnie zowu nie będzie ale w skrócie widzę to tak: nie jestem w
szczególny sposób przywiązany do żadnej religii.
Rzymskokatolicyzm to uwarunkowanie społeczne a nie świadomy wybór.
W sumie podobnie czuję się w każdej świątyni.
Ksiądz to dla mnie rodzaj psychologa z małym doświadczeniem życiowym, o ile
sam jest normalny.
Jednak ciężko mi, bardzo ciężko uwierzyć w możliwość ascezy seksualnej bez
odpowiednich leków.
To nie byłoby normalne, a po lekach też więc wniosek dosyć prosty.
A niestety sfera seksualna to jeden z najsilniejszych ludzkich instynktów,
czołowy.
Ale znam kilku mówiących genialnie, warto posłuchać nawet w nic nie wierząc.
W ogóle kiedyś odrzucałem istnienie Boga jako nonsens.
Kiedyś tam na skutek różnych przemyśleń doszedłem do wniosku, że istnieje
jednak jakaś nadrzędna siła.
Nie bardzo widzę wytłumaczenie jakim cudem tak skomplikowany wszechświat od
najniższego poziomu subatomowego do najwyższego - powstał sam z siebie.
Coś podobnego powiedział Einstein jak dotarła do niego kompilkacja i
idealność pewnych powiązań.
Tym samym aktualnie uważam za nonsens, że to wszystko powstało samo z siebie
i przypadkowo.
Jednak nie jestem w stanie przeprowadzić dowodu, to tylko intuicja.
Oczywiście niesamowicie mi daleko do jakichkolwiek wytłumaczeń oferowanych
przez dowolną religię, w tym buddyzm.
Myślę też że istnienie siły wyższej objawia się poprzez świadomość
istnienia, naszą i zwierząt.
Ten element pojawiający się w nieożywionej materii na pewnym etapie jej
rozwoju jest dla mnie niewytłumaczalny w inny sposób.
Myślę że to za każdym razem część tej wielkiej świadomości, nadrzędnej.
Ogólnie prawdopodbnie nasze zrozumienie tego co istnieje wyżej w hierarchi
rozwoju wszechświata od ludzkiego umysłu, jest analogiczne do zrozumienia
przez psa filmu sf o lądowaniu człowieka na Marsie.
Patrzy na to wszystko ale nawet nie zadaje sobie pytania o co biega, takie
pytanie mu nie przyjdzie do głowy.
Albo rybka od urodzenia w akwarium w domu.
Metr za ścianą jest inny świat o którym jej szczątkowe mysli nigdy nie
pomyślą.
Z nami jest coś w ten deseń, tylko oczywiście na wyższym poziomie.
Niewykluczone, ze my też wytłumaczenie mamy leżące przed nosem, no ale co z
tego w ww kontekście.
i tyle narka leceeeeee
-
68. Data: 2011-09-07 17:27:31
Temat: Re: do Totusa
Od: root <r...@v...pl>
Dnia Wed, 7 Sep 2011 16:17:18 +0000 (UTC), sys29 napisał(a):
> root <r...@v...pl> napisał(a):
>
>>
>> A ja to czuję. Nie rozumiem ale "czuję": Gdy umieram rodzi się nowe
>> dziecko. Ono też ma świadomość. Może to właśnie ja?
>> Ja można wytłumaczyć poczucie własnego istnienia, poczucie tego że jestem
>> JA i cała reszta świata. To przecież jest nieprawdopodobne, że to moje
>> poczucie/świadomość/ istniaje tylko teraz i tylko w tym miejscu. W ciągu 14
>> mld lat - tylko tu i teraz!!! To nieprawdopodobne.
>> Czyżbyś myślał że jesteś wyjątkiem, na który czekał wszechświat przez 14mld
>> lat. A gdy umrzesz, to nie będzie kolejnego "wyjątku"?
>>
>
>
> I znowu nie rozumiem, ani tego nie czuję. Cząstka Ciebie jest tylko
> w Twoich dzieciach, a nie gdzieś w jakimś obcym dziecku.
Ty nie czujesz ale wielu ludzi tak. Skąd niby pomysł reinkarnacji? Może to
taka psychiczna właściwość podobna do temperamentu. Jeden jest cholerykiem
inny - nie. W każdym razie "religia wiary", taka jak chrześcjaństwo, jest
niektórym ludziom potrzebna. Tych ludzi jest dość sporo, zwłaszcza
starszych i samotnych. Jest dużo punktów zwrotnych w życiu kiedy odczuwamy
potrzebę szukania Boga, czyli kogoś na kogo możemy zawsze liczyć.
Jest więc potrzeba (popyt) znajdzie sie też podaż - kapłani.
>Poczucie własnego
> JA jest rzeczywiście wspaniałym fenomenem, ale właściwym nie tylko ludziom.
> Kilka gatunków zwierząt też ma to poczucie. Pisząc "tylko tu i teraz!!"
> przesadzasz z zachwytem nad "nieprawdopodobieństwem" :-). W taki sam sposób
> możesz podziwiać dosłownie każde zjawisko. IMHO nie ma w tym niczego
> niezwykłego.
Jakie? Spróbuj znaleźć?
Nie ma fizycznego zjawiska jednostkowego, występującego tylko raz i tylko w
jednym miejscu. Być może nie zauważamy takich zjawisk, bo ich nie
ogarniamy. Możesz wziąć cokolwiek nawet własny palec i powiedzieć, że taka
konfiguracja molekuł jak w twoim palcu, nigdzie się we Wszechświecie nie
powtórzy. A jesteś tego pewien? Masz dowód? Policzyłeś ile jest możliwych
takich kombinacji i porównałeś z ogromem Wszechświata? Okazuje się się że
ktoś już to policzył i Wszechświat jest na tyle pojemny aby zmieścić
tysiące kopii twojego palca.
> Ja osobiście nie czuję się kimś wyjątkowym ( to w szczególności ), a ogólnie
> wszelki antropocentryzm uważam za bzdurę ( gdyby meteoryt nie zniszczył
> dinozaurów, to ludzi w ogóle by nie było ). Śmierci się nie boję. I tak każdy
> musi umrzeć. Zastanawianie się nad tym, co nieuniknione, to dla mnie strata
> czasu. Zresztą 51 lat temu nie było mnie na świecie i jakoś specjalnie nad
> tym nie ubolewałem. :-)
>
Był ktoś inny, kto miał świadomość, kto może był dinozaurem i byłeś to TY
;)
-
69. Data: 2011-09-07 18:13:11
Temat: Re: do Totusa
Od: "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl>
> jak moja młoda chodziła do podstawówki, to katechetka powiedziała
> dzieciakom że buddyzm to głupia religia narkomanów
> skutecznie zraziła dzieciaka do kleru i tak już zostało, bo byliśmy w
> azjii wielokrotnie i dzieciak na własne oczy widział na czym to polega i
> zrozumiał też po co ta nauka w szkole
Ech te niedouczone katechetki. To już drugi przypadek (po dziecku totusa)
gdzie katechetka dała popalić ...
--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
-
70. Data: 2011-09-07 18:41:02
Temat: Re: do Totusa
Od: "skippy" <s...@t...moon>
Użytkownik "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> napisał w wiadomości
news:j48c8j$2lr$1@usenet.news.interia.pl...
>> jak moja młoda chodziła do podstawówki, to katechetka powiedziała
>> dzieciakom że buddyzm to głupia religia narkomanów
>> skutecznie zraziła dzieciaka do kleru i tak już zostało, bo byliśmy w
>> azjii wielokrotnie i dzieciak na własne oczy widział na czym to polega i
>> zrozumiał też po co ta nauka w szkole
>
> Ech te niedouczone katechetki. To już drugi przypadek (po dziecku totusa)
> gdzie katechetka dała popalić ...
jak rozmawiałem kiedyś z proboszczem to też pojechał w podobnym kierunku,
choć zacny i łebski facet, ale na tyl bystry że jak zobaczył moją minę to
wartko zmienił temat