eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidobicie frankowców
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 444

  • 341. Data: 2015-01-20 20:36:41
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 20:33, Pete pisze:

    > A to już handel walutą został spenalizowany?

    Oszustwo od dawna było. Tzn. z wyłączeniem banków, bo niektóre mają
    kłopot z respektowaniem nawet wyroków w pozwach zbiorowych.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 342. Data: 2015-01-20 20:40:33
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2015-01-20 19:38, S wrote:
    > Zatem uważam, że interpretacja prawnika nie musi się pokrywać z
    > interpretacją banku. Czy prawnik bierze odpowiedzialność finansową za
    > swoją interpretację?

    Radca prawny ma obowiązkowe OC. Zgadnij dlaczego?

    Piotrek


  • 343. Data: 2015-01-20 20:42:46
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2015-01-20 o 20:36, S pisze:
    > W dniu 2015-01-20 o 20:33, Pete pisze:
    >
    >> A to już handel walutą został spenalizowany?
    >
    > Oszustwo od dawna było. Tzn. z wyłączeniem banków, bo niektóre mają
    > kłopot z respektowaniem nawet wyroków w pozwach zbiorowych.
    >

    Nie ma więcej pytań.


    --
    Pete


  • 344. Data: 2015-01-20 20:43:18
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 20:19, Pete pisze:
    > Czyli do końca życia frankowicze mają mieć lepiej od PLN?

    Sądzę, że każdy chętnie by się zamienił na PLN.

    > To w konstytucji jest zapisane?

    Nie, dyskusja z Tobą przestaje mieć sens. Nie chcesz zrozumieć.

    >> Tak? A masz jakieś dane ilu jest tych z kredytem w NOK czy JPY? Znajdź i
    >> porównaj do CHF. To naprawdę proste.
    >
    > Wyciąłeś wcześniejsze cytaty. Pisałeś, że banki oferowały tylko CHF. A
    > to nieprawda.

    Tak, to nieprawda co piszesz. Miałeś podać statystyki i liczby NOK czy
    JPY, bo skoro oferowały to gdzieś musisz znaleźć konkretne dane. Ja mogę
    napisać, że oferowały kredyty w peso meksykańskim, ale oczywiście danych
    nie mam. A może tak podasz jakiś fakt, dla odmiany?

    > A że miliony much parło na franka bo najbardziej śmierdział / był
    > najtańszy to już inna sprawa.

    Ufff... Faktycznie chyba zmienię pogląd i postawię na edukację.
    Zacznijmy od statystyki...

    Nie wiem co jest takiego w Polakach, iż zawsze cieszą się z nieszczęścia
    innych...

    > Raczej aktualny przykład z pomidorami. Wszescy narzekają, że mają smak
    > papieru, ale 10pln za kg z eko uprawy nie zapłacą.

    Bo to eko często bywa jak CHF. Pozornie tylko dobry, a w środku zgniłek.

    > Jakoś kodeks karny nie zwalnia z odpowiedzialności za np zostanie słupem
    > za pieniądze, więc nieświadomością/niewiedzą nie próbuj usprawiedliwiać
    > głupoty.

    Zakładanie kont jest w zasadzie anonimowe. Stąd liczne przekręty tego
    typu. A bez konta dziś o przekręt trudno.

    > Sprzedaż noży, żyletek i sznurka też powinna zostać zakazana a
    > sprzedawców należy skazać na 20 lat ciężkich robót.

    Naprawdę jesteś taki dziecinny czy udajesz?

    >> No i jeszcze mieszkania mogły wzrosnąć z 15.000zł za metr w Warszawie
    >> czy 12.000 w Gdańsku np. na 100.000zł prawda?
    >
    > Na dwoje babka wróżyła.
    > Gdyby nie LB, do tej pory bańka mogłaby rosnąć w najlepsze.

    No tak... skoro uważasz, że metr mieszkania mógł kiedykolwiek w okresie
    kredytu wzrosnąć do 100.000zł to faktycznie gratuluję fantazji, bo
    trudno Cię posądzać o podstawy ekonomii.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 345. Data: 2015-01-20 20:55:15
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 20:24, Pete pisze:
    >> haha... żadnego ;-)
    >
    > Przynajmniej tu się zgadzamy

    To się nazywa "sarkazm".

    > Czyżby? a jeśli za rok franek spadnie do 2PLN?

    Podejrzewam, iż rozważasz też opcję -2zł tzn. pojawienie się salda
    dodatniego u zadłużonych. W innym poście ktoś tam przypuszcza, iż
    mieszkania mogą wzrosnąć do 100.000zł za metr.

    >> Nie byli mądrzejsi/głupsi. Zostali oszukani lub nie. Nie zawsze jest
    >> tak, iż gdy Cię okradną/pobiją/zgwałcą to jest to Twoja wina.
    >>
    >
    > Czyli jak u buka przegram, to zostałem oszukany, a jak wygram, to
    > wszystko jest OK. To chciałeś napisać?

    Nie. Chciałem napisać, że miałem świadomość inwestycji, bo tak to
    przedstawił bank. Gdybym wiedział, że to hazard to bym w to nie
    wchodził. Chciałem też Ci wytłumaczyć, iż jeśli zawierasz umowę z
    bukmacherem, a ten nagle ją dowolnie interpretuje na Twoją niekorzyść to
    trudno go nie obwiniać. Jeszcze raz zacytuję Ci paragraf umowy, której
    nie podpisałem:
    "art. § 10 Ryzyko płynności - ryzyko ograniczenia bądź braku możliwości
    nabycia lub zbycia instrumentu finansowego. Zwiększone ryzyko płynności
    może w szczególności wystąpić w sytuacji dekoniunktury rynkowej bądź w
    przypadku publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Ryzyko
    krótkotrwałego obniżenia płynności może wystąpić w okresie zamykania
    dnia przez Banki oferujące płynność ( godz.17:00 czasu nowojorskiego )."

    Pokaż mi gdzie tu mowa o tym, że spread rośnie 100-krotnie, bo tym
    paragrafem bank to tłumaczy. Gdzie mowa, iż muszę sprzedać za ustalony
    przez bank kurs (wyższy niż w tym samym czasie w kantorze tego samego
    banku - Aliora). "Brak możliwości nabycia lub zbycia" interpretuję
    raczej jako wstrzymanie handlu, a nie sprzedanie EUR za 4,40, gdy np. na
    Walutomacie w obrocie gotówkowym jest po 4,31. Uważam, że ani prawnik,
    ani specjalista od języka polskiego nie jest w stanie odczytać tego
    punktu, jak Ty. Na jego podstawie jutro na foreksie EUR może kosztować
    10zł, a być skupowane po 1zł. W kantorze popukasz się w głowę i
    pójdziesz do innego, a tu MUSISZ sprzedać.

    Umowa zatem została tak skonstruowana, by - wcześniej czy później -
    wyzerować Twoje konto, a nawet - i to też legalne - zrobić Ci debet w
    zasadzie na dowolną kwotę.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 346. Data: 2015-01-20 20:56:34
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 20:40, Piotrek pisze:
    > On 2015-01-20 19:38, S wrote:
    >> Zatem uważam, że interpretacja prawnika nie musi się pokrywać z
    >> interpretacją banku. Czy prawnik bierze odpowiedzialność finansową za
    >> swoją interpretację?
    >
    > Radca prawny ma obowiązkowe OC. Zgadnij dlaczego?

    Pytanie brzmiało: Czy prawnik bierze odpowiedzialność finansową za swoją
    interpretację?

    Spróbuj odpowiedzieć w swoim ulubionym stylu: TAK/NIE.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 347. Data: 2015-01-20 20:57:43
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2015-01-20 o 20:43, S pisze:
    > W dniu 2015-01-20 o 20:19, Pete pisze:
    >> Czyli do końca życia frankowicze mają mieć lepiej od PLN?
    >
    > Sądzę, że każdy chętnie by się zamienił na PLN.

    Umowa zdaje się nie zakazuje? Co prawda wszyscy odradzają teraz, ale to
    samo mówili przy 3,2PLN ;)


    >
    >> To w konstytucji jest zapisane?
    >
    > Nie, dyskusja z Tobą przestaje mieć sens. Nie chcesz zrozumieć.

    nie nie chcę, ale nie potrafię.

    >
    >>> Tak? A masz jakieś dane ilu jest tych z kredytem w NOK czy JPY? Znajdź i
    >>> porównaj do CHF. To naprawdę proste.
    >>
    >> Wyciąłeś wcześniejsze cytaty. Pisałeś, że banki oferowały tylko CHF. A
    >> to nieprawda.
    >
    > Tak, to nieprawda co piszesz. Miałeś podać statystyki i liczby NOK czy
    > JPY, bo skoro oferowały to gdzieś musisz znaleźć konkretne dane. Ja mogę
    > napisać, że oferowały kredyty w peso meksykańskim, ale oczywiście danych
    > nie mam. A może tak podasz jakiś fakt, dla odmiany?

    Po co statystyki. Pisałeś, że nie było oferty na inne waluty. Delikatnie
    mówiąc mijałeś się z prawdą.
    2010:
    http://hipoteczne-kredyty.info/nordea/kredyt-hipotec
    zny/c_4/
    2009:
    http://www.panorama.pl/index_print.php?c=49&sc=94&te
    xt=0


    >
    >> A że miliony much parło na franka bo najbardziej śmierdział / był
    >> najtańszy to już inna sprawa.
    >
    > Ufff... Faktycznie chyba zmienię pogląd i postawię na edukację.
    > Zacznijmy od statystyki...
    >
    > Nie wiem co jest takiego w Polakach, iż zawsze cieszą się z nieszczęścia
    > innych...

    Nie cieszę się z nieszczęścia, ale nie zamierzam dotować hazardzistów.

    >
    >> Raczej aktualny przykład z pomidorami. Wszescy narzekają, że mają smak
    >> papieru, ale 10pln za kg z eko uprawy nie zapłacą.
    >
    > Bo to eko często bywa jak CHF. Pozornie tylko dobry, a w środku zgniłek.

    Ale za to zdrowy. A tani z chemią za 7 lat spowoduje raka dwunastnicy :P

    >
    >> Jakoś kodeks karny nie zwalnia z odpowiedzialności za np zostanie słupem
    >> za pieniądze, więc nieświadomością/niewiedzą nie próbuj usprawiedliwiać
    >> głupoty.
    >
    > Zakładanie kont jest w zasadzie anonimowe. Stąd liczne przekręty tego
    > typu. A bez konta dziś o przekręt trudno.

    Nie jest anonimowe, zawsze trzeba mieć słupa.

    >
    >> Sprzedaż noży, żyletek i sznurka też powinna zostać zakazana a
    >> sprzedawców należy skazać na 20 lat ciężkich robót.
    >
    > Naprawdę jesteś taki dziecinny czy udajesz?

    Jestem :)

    >
    >>> No i jeszcze mieszkania mogły wzrosnąć z 15.000zł za metr w Warszawie
    >>> czy 12.000 w Gdańsku np. na 100.000zł prawda?
    >>
    >> Na dwoje babka wróżyła.
    >> Gdyby nie LB, do tej pory bańka mogłaby rosnąć w najlepsze.
    >
    > No tak... skoro uważasz, że metr mieszkania mógł kiedykolwiek w okresie
    > kredytu wzrosnąć do 100.000zł to faktycznie gratuluję fantazji, bo
    > trudno Cię posądzać o podstawy ekonomii.
    >

    Na szczęście stopień niżej są kredytobiorcy frankowi

    --
    Pete


  • 348. Data: 2015-01-20 21:17:32
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2015-01-20 20:35, S wrote:
    > [...]
    >
    >>>> Odpowiedz proszę konkretnie: TAK czy NIE?
    >>>
    >>> Tak [...]
    >>
    >> No i dalszy komentarz jest zbyteczny.
    >
    > Nie uważasz, że takie podejście jest na poziomie przedszkolaka? Nie, bo
    > nie... Tak, bo tak... Ach! Za długie... NIE/TAK. Świat nie jest
    > zero-jedynkowy.

    Ale pytania są (między innymi) otwarte i zamknięte.

    To akurat było zamknięte.

    Tak więc to doprawdy nie ma w tym niczego złego, że po uzyskaniu
    odpowiedzi wyciąłem nic nie wnoszący szum ;-)

    >
    >> Kluczowe w powyższym jest słowo *dopuszcza* i dodam dla ułatwienia, że
    >> "dopuszcza" to nie jest to samo co "nakazuje".
    >
    > I znowu widzisz - furtka dla ogolenia klienta. A teraz pomyśl... Bank,
    > instytucja, która łoży ogrom na kreowanie wizerunku, kiedyś uchodząca za
    > instytucję zaufania publicznego... Goli klienta na 50.000zł, we
    > wspomnianym gdzieś tam przykładzie (miał 20.000, ma -30.000). Ile na nim
    > zarobiła? Około... 1,40zł. Jakże trzeba być pazernym, by dla 1,40zł
    > zniszczyć komuś życie.

    Bank dostarczył platformę. Która zadziałała prawidłowo, między innymi
    pozamykała pozycje. A wygrał zupełnie kto inny (chociaż oczywiście nie
    wykluczone, że to też był bank).

    Sorry, ale Twoje podejście jak żywo przypomina mi lekko zmodyfikowane
    podejście Kalego: "jak Kali wygrać to dobrze, ale jak Kali przegrać to
    źle". IMHO analogicznie jest w tej chwili z kredytami walutowymi ...

    >
    >> No tak. Bank porusza się ramach podpisanej umowy. Tak jak wspomniałem
    >> wyżej, w umowie (regulaminie) występuje słowo "dopuszcza" a nie słowo
    >> "nakazuje".
    >
    > Umowy nie podpisywałem. Wystarczył przelew autoryzacyjny.

    Istotnie. Bardziej właściwe jest użycie słowa zawartej zamiast podpisanej.

    >
    >> IMHO doczytujesz się w regulaminach tego, czego tam po prostu nie ma.
    >
    > Zapraszam na forex. Zobaczysz jak się interpretuje tę umowę.

    Dzięki, ale mam zdecydowanie przyjemniejsze sposoby na tracenie własnej
    kasy ;-)

    Piotrek


  • 349. Data: 2015-01-20 21:18:03
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 20:57, Pete pisze:
    >> Sądzę, że każdy chętnie by się zamienił na PLN.
    >
    > Umowa zdaje się nie zakazuje? Co prawda wszyscy odradzają teraz, ale to
    > samo mówili przy 3,2PLN ;)

    W jednym z krajów zamrozili kurs CHF sprzed krachu. W PL się nie da?
    Zakazuje bank. Nie da się wrócić do kursu 2zł i przewalutować. Ale nawet
    same banki zauważyły, iż przegieły i jest propozycja od nich pochodząca,
    aby przez pewien okres pozwolić na spłatę rat licząc po 3,6.

    >> Tak, to nieprawda co piszesz. Miałeś podać statystyki i liczby NOK czy
    >> JPY, bo skoro oferowały to gdzieś musisz znaleźć konkretne dane. Ja mogę
    >> napisać, że oferowały kredyty w peso meksykańskim, ale oczywiście danych
    >> nie mam. A może tak podasz jakiś fakt, dla odmiany?
    >
    > Po co statystyki. Pisałeś, że nie było oferty na inne waluty. Delikatnie
    > mówiąc mijałeś się z prawdą.

    Nie tak pisałem. Pisałem, iż promowano franki i nie wiem nic o NOK czy
    JPY. Może mnie pomyliłeś z kimś. Moja bliska przyjaciółka wzięła bodaj w
    2011 w EUR. Już spłaciła.

    > 2010:
    > http://hipoteczne-kredyty.info/nordea/kredyt-hipotec
    zny/c_4/
    > 2009:
    > http://www.panorama.pl/index_print.php?c=49&sc=94&te
    xt=0

    Nie dostrzegłem JPY w tych linkach. Nie ma też informacji o ilości
    udzielonych kredytów w walutach "egzotycznych".

    > Nie cieszę się z nieszczęścia, ale nie zamierzam dotować hazardzistów.

    Korzystałem z produktu bankowego. A ten hazardu prowadzić nie może, bo
    popełniałby przestępstwo. Zapętliłeś się kolego.

    Tak, forex to hazard. Dziś to wiem. 4 miesiące temu nie wiedziałem - nie
    było w umowie, a wiedząc, iż bank nie ma prawa prowadzić gier losowych
    nie miałem świadomości w co się pakuję.

    >> Bo to eko często bywa jak CHF. Pozornie tylko dobry, a w środku zgniłek.
    >
    > Ale za to zdrowy. A tani z chemią za 7 lat spowoduje raka dwunastnicy :P

    I wtedy w normalnym kraju producent zapłaciłby olbrzymie odszkodowanie.
    W PL działa dalej sprzedając swój produkt.

    > Nie jest anonimowe, zawsze trzeba mieć słupa.

    Nie. Niektóre banki pozwalają/pozwalały na zawieranie umowy na podstawie
    xero dowodu (mBank na przykład). Przy dzisiejszej technice gimnazjalista
    jest w stanie spreparować taki dokument w photoshopie. Potem wystarczy
    przelew, by założyć kolejne konta w kilku bankach i już.


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 350. Data: 2015-01-20 21:26:51
    Temat: Re: dobicie frankowców
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2015-01-20 o 21:17, Piotrek pisze:
    > Ale pytania są (między innymi) otwarte i zamknięte.
    >
    > To akurat było zamknięte.

    Według Ciebie.

    > Tak więc to doprawdy nie ma w tym niczego złego, że po uzyskaniu
    > odpowiedzi wyciąłem nic nie wnoszący szum ;-)

    Nie starasz się dojść do sedna sprawy.

    > Bank dostarczył platformę. Która zadziałała prawidłowo, między innymi
    > pozamykała pozycje. A wygrał zupełnie kto inny (chociaż oczywiście nie
    > wykluczone, że to też był bank).

    Nie, platforma nie działała prawidłowo.

    Wygrał z pewnością bank. Na forach jest mnóstwo osób, które straciły.
    Praktycznie brak wygranych. Zatem pieniądze trafiły w bliżej
    nieokreśloną czarną dziurę.

    > Sorry, ale Twoje podejście jak żywo przypomina mi lekko zmodyfikowane
    > podejście Kalego: "jak Kali wygrać to dobrze, ale jak Kali przegrać to
    > źle". IMHO analogicznie jest w tej chwili z kredytami walutowymi ...

    Nie, nie jest dobrze. Nie mam pretensji, gdybym stracił z powodów błędów
    w inwestowaniu. Mam pretensję, iż pewne mechanizmy zadziałały, a inne,
    które powinny - nie zadziałały, w efekcie czego klient nie był
    chroniony. Jeśli już bank musi dostarczać produkt, który - jak się
    dowiedziałem - przynosi stratę 90% osobom, to chociaż niech się trzyma
    własnych reguł.

    Gdybym kontynuował inwestowanie w waluty na foreksie.... o
    przepraszam... w Kantorze Aliora, który on nazywa foreksem... to byłbym
    na plus. A tak to jestem na minus. Pytanie czy zatem to ja popełniłem
    błąd czy zostałem oszukany.

    > Istotnie. Bardziej właściwe jest użycie słowa zawartej zamiast podpisanej.

    Jeden z bankowców czy doradców pisał, iż dziś jest tak, iż na każdej
    stronie umowy musi być parafka. Widać, że i to dało się zgrabnie obejść.

    >> Zapraszam na forex. Zobaczysz jak się interpretuje tę umowę.
    >
    > Dzięki, ale mam zdecydowanie przyjemniejsze sposoby na tracenie własnej
    > kasy ;-)

    A widzisz... Rzeczywiście dwóch osiłków w bramie z baseballem mniej by
    mnie wyleszczyło niż bank, ale cóż...

    KNF powinien coś z tym zrobić, a nie tylko odnotowywać statystyki -
    jestem pewien, że coraz gorsze. W końcu od czegoś te instytucje są.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 34 . [ 35 ] . 36 ... 45


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1