eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankieuro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 41. Data: 2011-08-09 07:37:15
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Mon, 08 Aug 2011 19:23:12 +0200, Tomasz Chmielewski
    <t...@n...wpkg.org> wrote:

    >> Skąd pewność, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
    >> opcjach w innej walucie?
    >
    >Wiekszosc obrotu jest ze strefa euro, wiec opcje w tym przypadku nie
    >mialyby sensu. Ewentualnie bysmy czytali dalekie epizody firm, ktore
    >stracily po kilka milionow w opcjach USD. Ale do miliardow stad byloby
    >daleko.

    przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
    nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacją,
    bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygrają (słynne
    "lewarowanie").
    Nie sądzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdybyśmy mieli
    EUR zamiast PLN w obiegu.

    >Bank Millennium musiał zawiązać w czwartym kwartale ubiegłego roku
    >rezerwy na ponad 150 mln zł w związku z potencjalnymi stratami
    >związanymi z opcjami walutowymi - poinformował prezes Bogusław Kott.
    >
    >Analitycy szacują, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw
    >związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł.

    gdzie te Twoje "kilkanaście miliardów euro"?

    >> IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
    >> (nascie?) miliardow euro" nie jest poparte żadnymi argumentami.
    >> Jeśli nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
    >> uznanie tego za bzdurę.
    >
    >Alez uzasadnilem.

    Być może można uznać, że uzasadniłeś pewne trendy, kierunki zmian, ale
    nie (dość) konkretną kwotę "kilkunastu miliardów euro".
    Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
    kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
    którzy zyskali. Artykułów o nich nie znajdziesz w prasie, bo dużo
    bardziej medialnie jest napisać o stratach, bankructwach, chciwości
    banków, hazardzistach itp.

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski



  • 42. Data: 2011-08-09 08:26:38
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>

    On 09.08.2011 09:37, Jarek Andrzejewski wrote:
    > On Mon, 08 Aug 2011 19:23:12 +0200, Tomasz Chmielewski
    > <t...@n...wpkg.org> wrote:
    >
    >>> Skąd pewność, że po wprowadzeniu euro te same osoby nie straciłyby na
    >>> opcjach w innej walucie?
    >>
    >> Wiekszosc obrotu jest ze strefa euro, wiec opcje w tym przypadku nie
    >> mialyby sensu. Ewentualnie bysmy czytali dalekie epizody firm, ktore
    >> stracily po kilka milionow w opcjach USD. Ale do miliardow stad byloby
    >> daleko.
    >
    > przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
    > nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacją,
    > bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygrają (słynne
    > "lewarowanie").
    > Nie sądzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdybyśmy mieli
    > EUR zamiast PLN w obiegu.

    Byly taka "racjonalnie uzasadniona" spekulacja. W sensie: skoro kurs
    euro spada od roku, to pewnie bedzie spadal przez nastepny rok.
    A skoro uzywamy euro do masy transakcji w przedsiebiorstwie, to opcje
    wydaja sie tu rozsadnym rozwiazaniem.

    Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
    na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
    wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
    opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
    glownie o euro.


    >> Bank Millennium musiał zawiązać w czwartym kwartale ubiegłego roku
    >> rezerwy na ponad 150 mln zł w związku z potencjalnymi stratami
    >> związanymi z opcjami walutowymi - poinformował prezes Bogusław Kott.
    >>
    >> Analitycy szacują, że w skali całego sektora bankowego kwota rezerw
    >> związana z opcjami może sięgnąć 1 mld zł.
    >
    > gdzie te Twoje "kilkanaście miliardów euro"?

    Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
    sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
    zaleznosci od szacunkow).


    >>> IMHO: Twoje twierdzenie "Polska byla by bogatsza o jakies kilka
    >>> (nascie?) miliardow euro" nie jest poparte żadnymi argumentami.
    >>> Jeśli nie zechcesz go uzasadnić - Twoje prawo. Ale moim pozostanie
    >>> uznanie tego za bzdurę.
    >>
    >> Alez uzasadnilem.
    >
    > Być może można uznać, że uzasadniłeś pewne trendy, kierunki zmian, ale
    > nie (dość) konkretną kwotę "kilkunastu miliardów euro".
    > Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
    > kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
    > którzy zyskali.

    Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.


    > Artykułów o nich nie znajdziesz w prasie, bo dużo
    > bardziej medialnie jest napisać o stratach, bankructwach, chciwości
    > banków, hazardzistach itp.

    W zasadzie caly czas domagales sie ode mnie podparcia sie wiarygodnymi
    informacjami, atakujac mnie o rozpisywanie "bzdur".

    A teraz sam uznajesz za pewnik cos, czego nie da sie zweryfikowac.
    Porazajacy brak spojnosci.


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org


  • 43. Data: 2011-08-09 08:32:33
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>

    On 08.08.2011 00:08, 1634Racine wrote:
    > gdybyscie mieli _w_punktach_ , ale bez politykowania,emocji, zbednej
    > literatury i nadmiaru slow, lecz na chlodno, racjonalnie, wymienic
    > argumenty "za" i argumenty "przeciw" wprowadzeniu w PL euro, to jakie to
    > sa argumenty?
    >
    > (byc moze argumenty są zwiazane z tzw. przecietnym czlowiekiem, albo z
    > malym biznesem, albo z wielkim biznesem, z importem, z eksportem... -
    > bedzie super, jesli kazdy argument bedzie mial jedno zdanie precyzyjnie
    > tlumaczące o co chodzi, jak nalezy konkretna rację rozumiec. Nie chodzi
    > o wypracowania,ale o przekaz krotki, precyzyjny i _zrozumialy_ )

    Kolejny argument, czesto przewijajacy sie w dyskusjach o euro:

    "Po wprowadzeniu euro, wszystko zdrozeje"


    Jak ma sie to do:

    "Euro w Polsce nie wprowadzono, a wszystko i tak zdrozalo"


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org


  • 44. Data: 2011-08-09 08:35:18
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org> writes:

    >
    > Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
    > na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
    > wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
    > opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
    > glownie o euro.
    >
    Wybiórczo czytasz.
    http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plyn
    ac_o_drugiej_w_nocy.html

    (Owszem, to nie opcje)

    [...]

    KJ

    --
    Gdyby ktoś miał zbędny Toshiba G450 - to chętnie przejmę ;)
    ----------------
    Spokojnie... To tylko prowokacja.


  • 45. Data: 2011-08-09 08:45:08
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>

    On 09.08.2011 10:35, Kamil Jońca wrote:
    > Tomasz Chmielewski<t...@n...wpkg.org> writes:
    >
    > >
    >> Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
    >> na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
    >> wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
    >> opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
    >> glownie o euro.
    >>
    > Wybiórczo czytasz.
    > http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plyn
    ac_o_drugiej_w_nocy.html
    >
    > (Owszem, to nie opcje)

    Owszem, nie sa to opcje, i nie widze tam nic wybiorczego z mojej strony.

    Link ktory wlepiles opisuje dokladnie to, o czym pisze:

    - kredyty w zlotowkach sa drogie,

    - z tego wzgledu sporo osob/przedsiebiorstw zaciaga kredyty w
    egzotycznych* walutach typu frank czy inny jen,

    - w krajach euro osoby/przedsiebiorstwa zaciagaja kredyty glownie w
    euro, ktore sa stosunkowo nisko oprocentowane, wiec nie ma sensu bawic
    sie w jena czy franka; w euro maja przychody.


    * egzotyczna waluta - osoba nie osiaga wplywow w tej walucie i uwaza
    "Zurich" za stolice Szwajcarii


    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org


  • 46. Data: 2011-08-09 08:53:53
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org> writes:

    > On 09.08.2011 10:35, Kamil Jońca wrote:
    >> Tomasz Chmielewski<t...@n...wpkg.org> writes:
    >>
    >> >
    >>> Nie, nie wydaje mi sie, aby zylka hazardu odezwala sie, bynajmniej nie
    >>> na taka skale. W przeciwnym wypadku powinnismy czytac doniesienia o
    >>> wpadkach z opcjami w funcie, jenie, dolarze ("panie, co tam euro, na
    >>> opcjach w jenach mozna jeszcze wiecej zarobic") - doniesienia byly
    >>> glownie o euro.
    >>>
    >> Wybiórczo czytasz.
    >> http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plyn
    ac_o_drugiej_w_nocy.html
    >>
    >> (Owszem, to nie opcje)
    >
    > Owszem, nie sa to opcje, i nie widze tam nic wybiorczego z mojej strony.
    >
    > Link ktory wlepiles opisuje dokladnie to, o czym pisze:
    >
    > - kredyty w zlotowkach sa drogie,
    >
    > - z tego wzgledu sporo osob/przedsiebiorstw zaciaga kredyty w
    > egzotycznych* walutach typu frank czy inny jen,

    [...]

    Aha, rozumiem. To chyba kończy dyskusję z Tobą z mojej strony.
    KJ


    --
    http://modnebzdury.wordpress.com/2009/10/01/niewiary
    godny-list-prof-majewskiej-wprowadzenie/
    "Sęk w tym, że człowiek rozumny jest statystycznie głupi" - Stanisław Lem.


  • 47. Data: 2011-08-09 09:40:27
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 09 Aug 2011 10:26:38 +0200, Tomasz Chmielewski
    <t...@n...wpkg.org> wrote:

    >> przecież te opcje, na których były te opisywane przez prasę "straty"
    >> nie służyły zabezpieczeniu przed ryzykiem kursów, a były spekulacją,
    >> bo tym, którzy w nie grali wydawało się, że wygrają (słynne
    >> "lewarowanie").
    >> Nie sądzę, żeby żyłka hazardu się nie odezwała w nich, gdybyśmy mieli
    >> EUR zamiast PLN w obiegu.
    >
    >Byly taka "racjonalnie uzasadniona" spekulacja. W sensie: skoro kurs

    byłaby uzasadniona, gdyby zabezpieczali tylko tyle, ile zamierzali
    uzyskać z esportu. I gdyby robili to tylko eksporterzy.

    >euro spada od roku, to pewnie bedzie spadal przez nastepny rok.
    >A skoro uzywamy euro do masy transakcji w przedsiebiorstwie, to opcje
    >wydaja sie tu rozsadnym rozwiazaniem.

    gdyby poprzestali na opcjach na takie kwoty, to nie byłoby strat.
    Straty pojawiły się wtedy, gdy zagrali o więcej niż potrzeba za nie
    swoje pieniądze.

    >Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
    >sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
    >zaleznosci od szacunkow).

    napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
    podajesz informację o miliardzie złotych.
    Tego się "czepiam".

    >> Być może można uznać, że uzasadniłeś pewne trendy, kierunki zmian, ale
    >> nie (dość) konkretną kwotę "kilkunastu miliardów euro".
    >> Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
    >> kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
    >> którzy zyskali.
    >
    >Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.

    ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".

    >W zasadzie caly czas domagales sie ode mnie podparcia sie wiarygodnymi
    >informacjami, atakujac mnie o rozpisywanie "bzdur".

    nadal się domagam

    >A teraz sam uznajesz za pewnik cos, czego nie da sie zweryfikowac.
    >Porazajacy brak spojnosci.

    ja nie twierdzę, że "Polska straciła" albo "Polska zyskała".
    Nie zaprzeczam, że są tacy, którzy stracili i tacy którzy zyskali,
    jednak nie odważę się stwierdzić, zę Polska straciła lub zyskała, ani
    tym bardziej nie odważę się podać kwoty.
    Ty podałeś, ale nie potrafisz lub nie chcesz uzasadnić konkretnymi
    danymi skąd taka a nie inna.
    Nawet źródło, które podałeś (czyli straty banków) nie oznaczają
    jeszcze straty Polski, bo przecież właścicielami wymienionych banków
    nawet nie są Polacy.

    Napisz jasno: "nie uzasadnię, bo mi się nie chce/nie wiem/mam Cię w
    d..." (niepotrzebne skreślić :-) albo uzasadnij, skąd wziąłeś
    kilkanaście miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
    Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski



  • 48. Data: 2011-08-09 10:09:20
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>

    On 09.08.2011 11:40, Jarek Andrzejewski wrote:

    >> Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
    >> sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
    >> zaleznosci od szacunkow).
    >
    > napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
    > podajesz informację o miliardzie złotych.
    > Tego się "czepiam".

    Napisalem o kilkunastu miliardach strat przedsiebiorstw.
    I o potencjalnym miliardzie strat bankow.

    To dwie rozne rzeczy!

    Prosi sie o czytanie ze zrozumieniem.


    >>> Być może można uznać, że uzasadniłeś pewne trendy, kierunki zmian, ale
    >>> nie (dość) konkretną kwotę "kilkunastu miliardów euro".
    >>> Owszem, nie przeczę, że trochę ludzi i firm potraciło na zmianach
    >>> kursu PLN/EUR, ale przecież nie da się zaprzeczyć, że byli tacy,
    >>> którzy zyskali.
    >>
    >> Tak, zyskaly glownie banki, majace siedziby poza granicami Polski.
    >
    > ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".

    Wydaje mi sie, ze napisalem jasno.



    > Napisz jasno: "nie uzasadnię, bo mi się nie chce/nie wiem/mam Cię w
    > d..." (niepotrzebne skreślić :-) albo uzasadnij, skąd wziąłeś
    > kilkanaście miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
    > Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.

    http://www.rp.pl/artykul/247925.html

    Jak donosi ,,Rzeczpospolita" (,,Rosną straty firm na opcjach walutowych",
    nr 297/2008, s. B1), straty firm na opcjach mogą sięgnąć nawet 9,2 mld
    zł. To hiobowa wieść dla polskiej gospodarki,



    http://www.rp.pl/artykul/265462.html

    Przewodniczący KNF Stanisław Kluza wyjaśnił, że przy osłabieniu złotego
    o każde 10 gr negatywna wycena zwiększa się o kolejny miliard złotych.
    Przy wczorajszym kursie euro wycena była już zbliżona do 15 mld zł.

    Szacunki KNF i tak są nieco bardziej optymistyczne w porównaniu z tymi,
    które np. przedstawił Zbigniew Jakubas. Właściciel Feroco stracił na
    opcjach ponad 100 mln zł i według niego polskie firmy mogły stracić
    nawet 50 mld zł.


    http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=9e1b7012-04
    63-4f08-8b6f-b3dbbe7a2e11

    Według raportu Komisji Nadzoru Finansowego, który zostanie upubliczniony
    za kilka lub kilkanaście dni, tzw. ujemna wycena opcji jest zbliżona do
    15 mld zł.


    http://www.spolkigieldowe.bdo.pl/biuletyn/47/instrum
    enty-finansowe/opcje-sprawa-wagi-pastwowej.html

    Dotąd ponad 40 spółek giełdowych (licząc z bankami) wykazało straty
    związane z walutowymi transakcjami pochodnymi. Komisja Nadzoru
    Finansowego oszacowała ujemną wycenę wszystkich opcji (kwotę potrzebną
    dziś do zamknięcia pozycji) na ok. 15 mld zł. To wyliczenia oparte na
    danych uzyskanych od banków, więc obejmują nie tylko spółki giełdowe,
    ale również te nie znajdujące się w obrocie publicznym. Natomiast
    Stowarzyszenie na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorstw, zawiązane przez
    małe i średnie firmy, które uważają się za poszkodowane przez banki przy
    zawieraniu transakcji opcyjnych, mówi nawet o stratach sięgających 200
    mld zł. Oprócz wymiernych strat finansowych dochodzą konsekwencje
    trudniejsze do obliczenia. Chodzi np. o skutki związane m.in. z: utratą
    zaufania do banków (kwestia kompetencji pracowników, dbałości o dobro
    klientów, wiarygodności przygotowanych prognoz, jakości doradztwa),
    podważeniem wiarygodności stron transakcji (niechęć lub odmowa
    wywiązania się z zobowiązań podważa istotę funkcjonowania rynku
    instrumentów pochodnych) czy efektywnością nadzoru finansowego.



    --
    Tomasz Chmielewski
    http://wpkg.org


  • 49. Data: 2011-08-09 10:32:50
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 09 Aug 2011 12:09:20 +0200, Tomasz Chmielewski
    <t...@n...wpkg.org> wrote:

    >On 09.08.2011 11:40, Jarek Andrzejewski wrote:
    >
    >>> Nigdzie nie pisalem, ze straty sektora bankowego sa rowne stratom
    >>> sektora przedsiebiorstw (ktore to wyniosly kilka-nascie miliardow, w
    >>> zaleznosci od szacunkow).
    >>
    >> napisałeś o kwocie kilkunastu miliardów euro, a jako dowód na to
    >> podajesz informację o miliardzie złotych.
    >> Tego się "czepiam".
    >
    >Napisalem o kilkunastu miliardach strat przedsiebiorstw.
    >I o potencjalnym miliardzie strat bankow.
    >
    >To dwie rozne rzeczy!

    no właśnie. Dlaczego więc sądzisz, że jedna z nich dowodzi drugiej -
    dalibóg, nie wiem.

    >> ale wciąż nie uzasadniłeś tych "kilkunastu miliardów euro".
    >
    >Wydaje mi sie, ze napisalem jasno.

    Tak napisałeś jasno: "Polska straciła kilkanaście miliardów euro" (a
    więc 10-20 mld). Nie podałeś ani jednej liczby potwierdzającej tę
    kwotę.

    >> Napisz jasno: "nie uzasadnię, bo mi się nie chce/nie wiem/mam Cię w
    >> d..." (niepotrzebne skreślić :-) albo uzasadnij, skąd wziąłeś
    >> kilkanaście miliardów i dlaczego twierdzisz, że straciła je Polska.
    >> Inaczej IMHO nie sposób tego traktować poważnie.
    >
    >http://www.rp.pl/artykul/247925.html
    >
    >Jak donosi ,,Rzeczpospolita" (,,Rosną straty firm na opcjach walutowych",
    >nr 297/2008, s. B1), straty firm na opcjach mogą sięgnąć nawet 9,2 mld
    >zł. To hiobowa wieść dla polskiej gospodarki,

    OK, już lepiej.
    Teraz pozostaje Ci tylko dowieść, że nikt inny nie zyskał na zmianie
    kursów, a zgodzę się z Tobą, że "Polska straciła" (co prawda nie jest
    to "kilkanaście", ale nie będę czepiał się szczegółów".

    >http://www.rp.pl/artykul/265462.html
    >
    >Przewodniczący KNF Stanisław Kluza wyjaśnił, że przy osłabieniu złotego
    >o każde 10 gr negatywna wycena zwiększa się o kolejny miliard złotych.
    >Przy wczorajszym kursie euro wycena była już zbliżona do 15 mld zł.

    "Straty z powodu negatywnej wyceny opcji poniosły /.../ Jastrzębska
    Spółka Węglowa. /.../ Ale to nie jest faktyczna strata, tylko utracone
    korzyści - tłumaczy Jarosław Zagórowski, prezes JSW. "

    Czyli może to nie są jednak straty, a zwłaszcza straty "Polski"?
    No i 15 mld zł to nie "kilkanaście mld euro".

    >Szacunki KNF i tak są nieco bardziej optymistyczne w porównaniu z tymi,
    >które np. przedstawił Zbigniew Jakubas. Właściciel Feroco stracił na
    >opcjach ponad 100 mln zł i według niego polskie firmy mogły stracić
    >nawet 50 mld zł.

    jedyna liczba zbliżająca się do "kilkunastu".

    >Stowarzyszenie na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorstw, zawiązane przez
    >małe i średnie firmy, które uważają się za poszkodowane przez banki przy
    >zawieraniu transakcji opcyjnych, mówi nawet o stratach sięgających 200
    >mld zł. Oprócz wymiernych strat finansowych dochodzą konsekwencje

    ciekawe, bo całkowity dochód podatników PIT np. w 2009 roku to ok. 181
    mld.
    Same opcje spowodowałyby wahanie wielkości całego _dochodu_
    przedsiębiorstw opodatkowanych CIT? Nie chce mi się wierzyć; myślę, że
    to szacunek w rodzju "bez kozery powiem pińcet"
    (http://pl.wikiquote.org/wiki/Kabaret_Tey)
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski



  • 50. Data: 2011-08-09 10:33:14
    Temat: Re: euro w Polsce: dlaczego tak, dlaczego nie
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    george <g...@v...pl> wrote on 2011-08-08_22:22
    >>>
    >>> Wybacz, ale zaczynasz się wykręcać, a tego nie lubię :=|
    >>> Generalnie oddziaływanie na kurs waluty (w celu jej
    >>> osłabienia) nie można nazywać dewaluacją, bo to nieprawda.
    >>> Dewaluacją jest zmiana sztywnego (oficjalnego) kursu
    >>> waluty; nie może ona mieć miejsca, gdy taki kurs nie
    >>> istnieje. Niektóre kraje mają taki kurs, zwykle względem
    >>> jednej z innych walut (np. Bułgaria ma stały kurs względem
    >>> euro) i te waluty mogą zostać zdewaluowane. Złoty nie ma
    >>> stałego kursu i o dewaluacji złotego mowy być nie może.
    >>>
    >>> Mogę przyjąć, że szło Ci o *osłabianie* (czyli
    >>> deprecjację) złotego. Może być ?
    >>>
    >>> witrak()
    >>>
    >>
    >> generalnie to przeciez tylko semantyka :), ale technicznie
    >> racja jest po twojej stronie. tak, "deprecjacja" może być.
    >>
    >> george
    >
    > i tylko dodam jedno, "deprecjacja/spadek" moze być spowodowana
    > np odpływem kapitału spekulacyjnego i niekoniecznie oznaczać
    > bedzie "dewaluację". Wiec to jednak niekoniecznie to samo.
    > Nawet w reżimie płynnego kursu dewaluacja jest możliwa.
    > Dewaluacja zawsze jest zdarzeniem politycznym, nawet przy
    > niezależnym banku centralnym. Czy wykluczasz sytuację w której
    > bank centralny drukuje PLN'a z powietrza (cel pomijam) i w ten
    > sposób zwiększa bazę monetarną powodując rozwodnienie siły
    > nabywczej i przy załozeniu stałych czynników zewnętrznych
    > spowoduje "deprecjację" waluty ?
    >
    > george

    Eee, zawracasz głowę. "Dewaluacja" ma ścisłą definicję. Weźże
    sobie jakąś wikipedię....
    Tobie cały czas chodzi o "przemyślane działanie zmierzające do
    osłabienia waluty, realizowane przez bank centralny drogą emisji
    pieniądza". To nie jest to samo co "dewaluacja", która jest aktem
    jednostkowym, administracyjnym, zatem możliwym tylko w określonych
    warunkach.
    Bank centralny może sobie emitować pieniądz i w niczym to nie
    zmieni kursu tej waluty, jeśli ten jest wyznaczany
    administracyjnie. Co najwyżej doprowadzi do pojawienie się
    niewymienialności waluty i/albo drugiego kursu - nieoficjalnego,
    ze wszystkimi tego konsekwencjami.

    witrak()

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1