dochody miesieczne 30-35 tys./m-c
zachęcam swoją partnerkę życiową do oszczędzania
na przyszłą emeryturę, ale napotykam na opór...

tzn. tak, teoretycznie ona przyznaje mi rację,
a w praktyce oczekuje że zamiast inwestować będę
kupować jej świecidełka, złotą biżuterię, itp.

zastanawiam się, jaką biżuterię kupować, aby
można było traktować ją jako jakąś alternatywną
formę oszczędzania na emeryturę (podobno w długim
okresie czasu złoto idzie w górę, może więc ten
kobiecy pomysł "trwonienia" pieniędzy nie jest
taki głupi na jaki wygląda?!)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:54b8.000000e3.4a87fa5e@newsgate.onet.pl...

> formę oszczędzania na emeryturę (podobno w długim
> okresie czasu złoto idzie w górę, może więc ten
> kobiecy pomysł "trwonienia" pieniędzy nie jest
> taki głupi na jaki wygląda?!)

Wydaje się jednak, że jest on bezwzględnie głupi. :)

Nawet jeśli Au jako metal pójdzie w górę, to wartość jakiegoś wyrobu
jubilerskiego ograniczona do ceny złomu niekoniecznie. No chyba żeby chciała
nosić sztaby...

do góry

> Wydaje się jednak, że jest on bezwzględnie głupi. :)
>
> Nawet jeśli Au jako metal pójdzie w górę, to wartość jakiegoś wyrobu
> jubilerskiego ograniczona do ceny złomu niekoniecznie. No chyba żeby
> chciała nosić sztaby...

a gdyby kupować błyskotki o (rosnącej?) wartości kolekcjonerskiej?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:54b8.000000f7.4a882d77@newsgate.onet.pl...

> a gdyby kupować błyskotki o (rosnącej?) wartości kolekcjonerskiej?

Tylko jak rozpoznać, wartość której błyskotki wzrośnie po latach? IMO jest
to to samo, co inwestowanie w dzieła współczesnych malarzy lub rzeźbiarzy,
czyli lekka loteria.

Jeśli już mowa o biżuterii to prawdopodobnie naturalne kamienie szlachetne
dawałyby potencjalnie lepszą przeciętną stopę zwrotu niż metale. Ale ogólnie
rzecz biorąc, traktowanie tego jako podstawowej emerytalnej strategii
inwestycyjnej wydaje mi się dość dziwne. :)

do góry

Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:54b8.000000e3.4a87fa5e@newsgate.onet.pl...
>
> tzn. tak, teoretycznie ona przyznaje mi rację,
> a w praktyce oczekuje że zamiast inwestować będę
> kupować jej świecidełka, złotą biżuterię, itp.

"Nie żenić się" - zanotował.

NMSP ;-)

do góry

MarekZ napisał(a) w wiadomości: ...
>Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>news:54b8.000000f7.4a882d77@newsgate.onet.pl...
>
>> a gdyby kupować błyskotki o (rosnącej?) wartości kolekcjonerskiej?
>
>Tylko jak rozpoznać, wartość której błyskotki wzrośnie po latach? IMO jest
>to to samo, co inwestowanie w dzieła współczesnych malarzy lub rzeźbiarzy,
>czyli lekka loteria.


Coś, co może dzięki nowym trendom stać się trudniej dostępne. Kiedyś
przewidywano duży popyt na żadki metal beryl. A jedną z bardziej opłacalnych
w eksploatacji rud tego metalu były... szmaragdy.

Teraz może perły (naturalne)?

> Ale ogólnie
>rzecz biorąc, traktowanie tego jako podstawowej emerytalnej strategii
>inwestycyjnej wydaje mi się dość dziwne. :)


Jako podstawowej rzeczywiście.
Ale w pewnych przypadkach mają zastosowanie przepisy mówiące o konieczności
upublicznienia informacji o pewnych składnikach swojego majątku (żeby brukowce
miały o czym pisać a przestępcy wiedzieli co ukraść/ile wziąć okupu).
Nieruchomości, samochody, oszczędności, udziały w firmach itp. Biżuteria
osobista chyba niekoniecznie...

Arek

do góry