-
11. Data: 2009-04-19 19:53:22
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>
> Polacy nie są szmaciarzami i nie ma powodu by wozili się
> złomami do których nawet oszczędny Niemiec by w życiu nie wsiadł... a na
> tak
> zwanym zachodzie już dawno zrozumieli że biednych nie stac na tanie
> zakupy... w
> swojej demagogicznej wypowidzi nie zapomniałeś wypomniec Tuskowi jego
> podwórkowego dzieciństwa, przez co jest w oczywisty sposób gorszy od
> pewnego
> dobrze urodzonego, mściwego i zawziętgo pokurcza, ale zupełnie zapomniałeś
> dodac, że dzięki temu nowe auta będą tańsze o akcyzę, a więc całkiem
> sporo...
Nie każdy stary samochód jest złomem i nie każdy stary samochód był
importowany jako rozbitek. Ja mam w domu kilka aut, w tym 2 bardzo leciwe -
BMW E36 i Toyota Corolla - oba z 1992r. Toyotą jeżdżę od nowości, BMW było
kupione osobiście w 98r w Szwajcarii (mienie przesiedleńcze). O oba auta
dbam, ich stan techniczny jest lepszy niż większości 3-letnich wspólczesnych
wozidełek. Koszty eksploatacyjne są niskie i dopóki naprawdę nie zaczną
stwarzać problemu to nie mam zamiaru ich na nic innego zamieniać, ani tym
bardziej kupować czegoś nowszego używanego.
Mam też superekologicznego 3-letniego (kupiony jako nowy) diesla z
"bezobsługowym" FAP nowej generacji (filtr cząstek stałych - takie gówno,
dzięki któremu emisja szkodliwych substancji jest mniejsza, ale filtr trzeba
co 150k km wymianiać za 5-8k zł - dowiedziałem się 2 lata po kupnie). Fajne
auto. Ciekawe tylko jak długo pojeździ (szczególnie z tym FAP)? Daję mu max
10 lat przy solidnej dbałości. A potem pewnie się rozpadnie i będzie trzeba
(w imię pseudoekologii) iść po nowy. Problem jest tylko taki, ze produkcja
nowego auta jest bardziej nieekologiczna niż jeżdżenie nawet przez 500k km
moim starym bawarczykiem i równie starym japońcem.
Viper! Mądry gość z Ciebie a mylisz podstawowe pojęcia:
stary samochód <> zepsuty samochód !
BTW: Ostatnio spokojnie jeżdżący kolega wymieniał w swojej 2-letniej BMW
116i tarcze z przodu, bo były zużyte (ASO zaśpiewało za wymianę 1700zł).
Auto ma 30k km przebiegu. Ciekawe, że moja Corolla ma 200k km i tarcze z
przodu nie były wymieniane i jeszcze długo nie będą, bo nie ma takiej
konieczności (ok... Corolla jest lżejsza, ale to nie wyjaśnia 6-krotnie
dłuższej eksploatacji).
Po prostu lobby motoryzacyjne nagania na kupno nowych aut. Tak naprawdę
częstsza niż co 10 lata (choć ja uważam, że auto powinno lekko jeździć 20
lat przy dbałości o nie) wymiana auta jest najgłupszą konsumpcją z
możliwych. Niestety obecne auta to niemal jednorazówki przepakowane syfiatą
elektroniką.
Miały być dopłaty jak w Niemczech, a będzie "na zachętę" dodatkowy podatek.
Głupiej nie można. Ale Tusk to faszysta - poczytajcie historię i zachowanie
Hitlera - obaj panowie pomysły mają naprawdę podobne, tylko że Tusk z
kolesiami robi to w ładnym garniturze.
Dombrek
-
12. Data: 2009-04-19 20:18:54
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "viper" <v...@o...pl>
> Viper! Mądry gość z Ciebie a mylisz podstawowe pojęcia:
> stary samochód <> zepsuty samochód !
>
Dominik, ja przez lata przebywałem w środowisku kierowców rajdowych, a co się z
tym wiąże handlarzy i importerów... ten temat znam od poszewki... ty tutaj
piszesz o jakiś promilach jeżdżących samochodów...zdecydowana masa to złom
stanowiący duże zagrożenie dla wszystkich...problem tylko w tym, że kupujący
kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy... auto jest pięknie umyte a tapicerka
pachnąca... w tym roku odwiedziłem kolegę, który pracował na placu w NL... i
zdumiałem się że jedynym jego zajęciem jest ustawianie liczników... szczena mi
opadła, że auta mogą robic takie przebiegi... a kręcenie licznika to tylko
jeden malutki grzeszek.. odpicowywanie aut to był przynajmniej do niedawna
poteżny przemysł... ja wiele razy widziałem metamrfozę auta w czasie
przygotowywania do sprzedaży i wiem jedno, że auta używanego nie kupię...
chociaż nie chwaląc się na autach się znam jak mało kto, niejeden silnik
rozebrałem, kiedyś bardzo mnie pasjonowało grzebanie w rzęchach i nie byłoby
łatwo wciśnąc mi padlinę... i proszę nie mów, że auto kilkunastoletnie jest
równie dobre co nowe, bo to naprawdę są bzdury... nowe auta na pewno są mniej
trwałe, ale na przykład pod względem trakcji czy bezpieczeństwa to od starszych
egzemplarzy dzielą je lata świetlne...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2009-04-19 20:19:36
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: Joachim <j...@o...pl>
viper pisze:
>> I tu mamy całą różnicę w podejściu do tematu relacji obywatel-państwo
>> między cywilizowanymi krajami, a republikami bananowymi, zarządzanymi
>> przez ferajnę od biegania za szmacianką z podwórka.
>>
>> W Niemczech dopłaca się posiadaczom starych aut za kupno nowych.
>>
>> U nas planuje się karać najuboższych za to że nie stać ich na nowsze
>> samochody.
>>
>> Prawie to samo !
>>
>> Skoro jednak decydenci z MF raczej nie używają starszych niż 3 lata
>> samochodów , więc raczej mamy to jak w banku.
>>
>> Przy okazji przeciętny mieszkaniec Niemiec ma już samochody tańsze o
>> jakieś 10%, podczas gdy przeciętny Polak ma droższe o podobną kwotę, bo
>> nasi sąsiedzi kupując te pojazdy u nas, powodują naturalny wzrost cen na
>> naszym rynku.
>>
>> By żyło się lepiej ...
>>
>> Dziękujemy.
>>
>>
> Dwa dni temu jechałem z dzieckiem, kiedy wyjżdżająca z podporządkowanej beemka
> zaczęła kręcic piruet i gdyby nie odruchy Pawłowa których nabrałem ścigając się
> za młodu wgarowałaby we mnie... przednie prawe zawieszenie było wyrwane z
> mięsem, tak że koło praktycznie odpadło.. wiedząc jak jest zbudowane
> zawieszenie wydaje się że jest to niemożliwe... ale w samochodach ściągniętych
> przez pana Wacka i podszykowanych przez pana Henia możliwe jest jak widac
> wszystko...i dlatego rzygac mi się chce gdy widzę tę obłudną pisowską troskę o
> zwykłego człowieka... Polacy nie są szmaciarzami i nie ma powodu by wozili się
> złomami do których nawet oszczędny Niemiec by w życiu nie wsiadł... a na tak
> zwanym zachodzie już dawno zrozumieli że biednych nie stac na tanie zakupy... w
> swojej demagogicznej wypowidzi nie zapomniałeś wypomniec Tuskowi jego
> podwórkowego dzieciństwa, przez co jest w oczywisty sposób gorszy od pewnego
> dobrze urodzonego, mściwego i zawziętgo pokurcza, ale zupełnie zapomniałeś
> dodac, że dzięki temu nowe auta będą tańsze o akcyzę, a więc całkiem sporo...
> moi rodzice uznali że na auto ich po prostu nie stac, a mimo to byliśmy bardzo
> szczęśliwą rodzią i ja osobiście wszystkimi kończynami przyklaskuję inicjatywom
> które spowodują, że przestaniemy byc złomowiskiem Europy... a już tym tekstem o
> tym, że Polacy mają o 10% droższe auta bo kupują je Niemcy to już mnie całkiem
> rozebrałeś... porozmawiaj sobie z ludźmi którzy kupowali w tym roku auto w
> salonie...
>
>
Pięknie napisałeś "pewnego dobrze urodzonego, mściwego i zawziętgo
pokurcza" - uwielbiam ten język miłości zwolenników jedynie słusznej
partii. Tyle w tym języku pozytywnych uczuć i tolerancji, aż chce się
naśladować. Od razu widać, że jesteś inteligentnym przedstawicielem
społeczeństwa, a Palikot i Niesioł to twoi idole. Po prostu super :).
Ja oczywiście też przyklaskuję temu podatkowi, bo wiem że będzie jak
zwykle. Może stracę te kilka tysięcy rocznie, ale w dłuższej
perspektywie zyskam. Zawsze tak jest od wielu lat :) - zyskuję,
zyskuuuję, zyskuuuuuuujęęęę.
W dłuższej perspektywie zyskam.
Tylko ciemny plebs i ciemniogród głosujący na wrednych Kaczorów nie
rozumie tego, że ten podatek, to czysty zysk dla społeczeństwa.
Jak ja się cieszę z tego podatku. Ileż będzie on miał zalet.
Precz z kaczyzmem! Przecz z kaczoryzykową bolszewią! Precz z
totalitaryzmem i tyranią Kaczorów! Chcę demokracji i liberalizmu, który
jest w stanie zagwarantować tylko liberalna partia PO, albo SLD.
Dzięki temu podatkowi poczuję się wyzwolony.
Kierowca Joachim :)
-
14. Data: 2009-04-19 20:23:58
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: Joachim <j...@o...pl>
>
> Dominik, ja przez lata przebywałem w środowisku kierowców rajdowych,
Cześć Michale,
Od razu wiedziałem, że jesteś Michał Sołowow.
Przeczytałem kilka twoich komentarzy na temat giełdy i od razu
wiedziałem, że to Ty. :)
Jak się cieszę, że w końcu Cię poznałem.
J.
-
15. Data: 2009-04-19 21:19:13
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>
> i proszę nie mów, że auto kilkunastoletnie jest
> równie dobre co nowe, bo to naprawdę są bzdury... nowe auta na pewno są
> mniej
> trwałe, ale na przykład pod względem trakcji czy bezpieczeństwa to od
> starszych
> egzemplarzy dzielą je lata świetlne...
Bezpieczeństwo? Owszem - 1 gwiazdka EURONCAP w E36 i 5 gwiazdek w moim
dieslu. Ale to mój wybór i innym użytkownikom nie zagrażam. Nie ma też co w
przesadę popadać. Ryzykujesz "tylko" własne zdrowie. Prawda jest taka, że
jakby ludzie przestrzegali przepisów, to wypadków i ofiar byłoby o 99%
mniej. Pewnie się zaraz obudzą krzykacze, że ograniczenia bez sensu i drogi
złe. Ja jeżdżę przepisowo, nawet zatrzymuję się na zielonej strzałce za co
często mnie obtrąbią inni, bo nie znają przepisów. Wypadki są przez ludzi
powodowane a nie przez auta.
Trakcja? To fajne na torze wyścigowym. Większość kierowców nie umie
poprawnie siedzieć za kółkiem, nie potrafią korzystać z ABS. Trakcja jest
ważna przy wartościach granicznych a przy rozsądnym zachowaniu na drodze
(czyt. zgodnie z przepisami!) nie gra aż takiej roli. Ja wiem, że moja
Toyota ma słabą trakcję więc jeżdżę nią bardzo powoli. Natomiast E36 bije na
łeb na szyję większość współczesnych wozidełek w klasach A do C (a nawet D).
Ferrari mordercy zientarskiego i fura morderczyni jędrzejczak były nowe,
bezpieczne, z super trakcją. Tyle, że debile za kierownicą siedziały.
Jeśli już ktoś chce wprowadzać podatek, to powinien być w benzynie, by
uzależnić od przebiegu. Ktoś ładny przykład podał: 20-letni Merc mniej
emituje przy 5k km rocznie niż nowy SUV przy przebiegu 200k km rocznie.
Najwyraźniej nie chodzi ani o bezpieczeństwo, ani o ekologię... to zwykły
skurwysyński biznes dziadowskiego lobby motoryzacyjnego.
Piotr Dąbrowski (Dombrek)
-
16. Data: 2009-04-19 21:45:07
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "viper" <v...@o...pl>
> > i proszę nie mów, że auto kilkunastoletnie jest
> > równie dobre co nowe, bo to naprawdę są bzdury... nowe auta na pewno są
> > mniej
> > trwałe, ale na przykład pod względem trakcji czy bezpieczeństwa to od
> > starszych
> > egzemplarzy dzielą je lata świetlne...
>
> Bezpieczeństwo? Owszem - 1 gwiazdka EURONCAP w E36 i 5 gwiazdek w moim
> dieslu. Ale to mój wybór i innym użytkownikom nie zagrażam. Nie ma też co w
> przesadę popadać. Ryzykujesz "tylko" własne zdrowie. Prawda jest taka, że
> jakby ludzie przestrzegali przepisów, to wypadków i ofiar byłoby o 99%
> mniej. Pewnie się zaraz obudzą krzykacze, że ograniczenia bez sensu i drogi
> złe. Ja jeżdżę przepisowo, nawet zatrzymuję się na zielonej strzałce za co
> często mnie obtrąbią inni, bo nie znają przepisów. Wypadki są przez ludzi
> powodowane a nie przez auta.
> Trakcja? To fajne na torze wyścigowym. Większość kierowców nie umie
> poprawnie siedzieć za kółkiem, nie potrafią korzystać z ABS. Trakcja jest
> ważna przy wartościach granicznych a przy rozsądnym zachowaniu na drodze
> (czyt. zgodnie z przepisami!) nie gra aż takiej roli. Ja wiem, że moja
> Toyota ma słabą trakcję więc jeżdżę nią bardzo powoli. Natomiast E36 bije na
> łeb na szyję większość współczesnych wozidełek w klasach A do C (a nawet D).
> Ferrari mordercy zientarskiego i fura morderczyni jędrzejczak były nowe,
> bezpieczne, z super trakcją. Tyle, że debile za kierownicą siedziały.
> Jeśli już ktoś chce wprowadzać podatek, to powinien być w benzynie, by
> uzależnić od przebiegu. Ktoś ładny przykład podał: 20-letni Merc mniej
> emituje przy 5k km rocznie niż nowy SUV przy przebiegu 200k km rocznie.
> Najwyraźniej nie chodzi ani o bezpieczeństwo, ani o ekologię... to zwykły
> ki biznes dziadowskiego lobby motoryzacyjnego.
> Piotr Dąbrowski (Dombrek)
>
>
he he, zawsze was myliłem :)) ... zgadzam się z tobą w pełni, ale rozmaiwamy
ttuaj o statystyce...używane auta u nas są bardzo tanie... hanlarz żeby się z
nimi za bardzo nie bujac musi puszczac je jeszcze taniej... a na zachodzie
normalne auta używane wcale tanie nie są... więc żeby handlarz zarobił, musi
tworzyc jakąś wartośc dodaną... a w tłumaczeniu dosłownym musi kupic od
szrociarza kompletną padlinę z przebiegiem nierzadko siedmiocyfrowym i bardzo
tanim kosztem doprowadzic ją do stanu handlowego... nie ma innego wyjścia,
inaczej nie zarobi... u nas schemat rocznik cena jest święty... i taki kupujący
nie zdaje sobie kompletnie sprawy czym jeździ... a biorąc pod uwagę fakt, że u
nas często bryka stanowi przydłużenie fiuta, to fakt, że ktoś takim czymś
jeździ nie jest tylko jego sprawą, bo nie jest on na drodze sam... i trzeba
brac pod uwagę, że wszystkie takie remonty "handlowe" są robione tylko na
chwilę, to jakośc i poziom bezpieczeństwa tych aut się systematycznie bardzo
pogarsza, czas pracuje tu bardzo na niekorzyśc...a dlaczego taki helmut ma
trząśc się o bezpieczeństwo swoje i bliskich, a nasi mają nieświadomie narażac
swoje życie...dlatego ja jestem za wszelkimi działaniami, które doprowadzą do
redukcji szrotów na naszych drogach...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
17. Data: 2009-04-19 22:07:18
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "Dombrek" <d...@p...onet.pl>
>...dlatego ja jestem za wszelkimi działaniami, które doprowadzą do
> redukcji szrotów na naszych drogach...
Oczywiście, trudno się z Tobą nie zgodzić. Kiedyś pojawiło się jednak lepsze
rozwiązanie - akcyza (czy jak kto woli podatek) w podobnej do proponowanej
obecnie wysokości, ale tylko przy pierwszej rejestracji w Polsce - czyli
wtedy faktycznie import złomu się nie opłaci. Natomiast taka metoda nie
obciążyłaby ludzi, którzy już jeżdżą samochodami i dbają o nie. Niestety
proponowana metoda nakłada podatek na starsze samochody w każdym roku na
każdego. I to spowoduje "demotoryzację" i zacofanie społeczeństwa.
Dla mnie rachunek jest prosty - średnia pensja w Polsce to ok. 800EUR (inna
sprawa, że 50% ludzi nie osiąga połowy średniej pensji!!). W Niemczech to
ok. 2500EUR.
Dacia Logan kosztuje: 8000EUR - to 10 pensji Polaka i 3 pensje Niemca
(zakładam, że nie jem i nie mam gdzie spać, ale będę miał nową "super"
furę).
Minimalne wynagrodzenie: Polska 300EUR, Austria 1000EUR (Niemiec nei
znalzłem na szybko)
Czyli Dacia Logan dla Austriaka po 8 miesiącach, a dla Polaka po 26.
Nie można jednak zapominać o krańcowej użyteczności pieniądza, która ze
wzrostem dochodu maleje. W praktyce oznacza to tyle, że jak ktoś zarabia
pensję minimalną (lub jej okolice - ja na przykład na moim etacie ;) ), to
wszystko wydaje na codzienne życie i o aucie może pomarzyć. Natomiast nawet
przy "zachodnich" stawkach życia 1000EUR wystarczy, by skromnie żyć i coś
odłożyć.
Podsumowując: coroczny podatek uderzy w najbiedniejszych i nie ma szans, by
zmienić znacząco strukturę wieku pojazdów. Co innego podatek 1-razowy przy
imporcie. To nawet byłoby słuszne.
Dombrek
-
18. Data: 2009-04-20 07:52:50
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: Jerzy Olszewski <j...@i...com.pl>
viper pisze:
>> Viper! Mądry gość z Ciebie a mylisz podstawowe pojęcia:
>> stary samochód <> zepsuty samochód !
>>
>
> Dominik, ja przez lata przebywałem w środowisku kierowców rajdowych, a co się z
> tym wiąże handlarzy i importerów... ten temat znam od poszewki... ty tutaj
> piszesz o jakiś promilach jeżdżących samochodów...zdecydowana masa to złom
> stanowiący duże zagrożenie dla wszystkich...problem tylko w tym, że kupujący
> kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy... auto jest pięknie umyte a tapicerka
> pachnąca... w tym roku odwiedziłem kolegę, który pracował na placu w NL... i
> zdumiałem się że jedynym jego zajęciem jest ustawianie liczników... szczena mi
> opadła, że auta mogą robic takie przebiegi... a kręcenie licznika to tylko
> jeden malutki grzeszek.. odpicowywanie aut to był przynajmniej do niedawna
> poteżny przemysł... ja wiele razy widziałem metamrfozę auta w czasie
> przygotowywania do sprzedaży i wiem jedno, że auta używanego nie kupię...
> chociaż nie chwaląc się na autach się znam jak mało kto, niejeden silnik
> rozebrałem, kiedyś bardzo mnie pasjonowało grzebanie w rzęchach i nie byłoby
> łatwo wciśnąc mi padlinę... i proszę nie mów, że auto kilkunastoletnie jest
> równie dobre co nowe, bo to naprawdę są bzdury... nowe auta na pewno są mniej
> trwałe, ale na przykład pod względem trakcji czy bezpieczeństwa to od starszych
> egzemplarzy dzielą je lata świetlne...
>
Viper, a słyszałeś kiedyś o takiej nowince, jak Obowiązkowe Badania
Stanu Technicznego Pojazdów Mechanicznych dopuszczonych do ruchu
drogowego i niezbadane, a niepodważalne wyroki "uprawnionego diagnosty" ?
Jest cóś takiego podobno :)
Nie sądzę żeby polityka podatkowa miała takie "cóś" zastępować.
No tak, ale jeżeli robi się z pierwszego polityka , który chciał walczyć
z korupcją , wroga publicznego nr 1 i powołuje się aż dwie Sejmowe
Komisje Śledcze aby go zniszczyć, to rzeczywiście prościej w tej
sytuacji zamiast zwalczać korupcje to nakładać coraz bardziej
tupeciarskie podatki, by rozłożyć koszty swojej (Rządowej) nieudolności
na możliwie największą grupę obywateli.
-
19. Data: 2009-04-20 07:56:14
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: "DJ" <d...@p...onet.pl>
> Podsumowując: coroczny podatek uderzy w najbiedniejszych i nie ma szans,
> by zmienić znacząco strukturę wieku pojazdów. Co innego podatek 1-razowy
> przy imporcie. To nawet byłoby słuszne.
Tutaj tez nie bylbym taki pewny. I zaryzykowalbym twierdzenie, ze wrecz
odwrotnie. Jak ktos moze wydac maksymalnie okreslona kwote na samochod to
nie wylozy wiecej, bo po prostu nie ma. I zamiast kupic samochod np. 5 letni
za cala kwote ktora dysponuje to kupi samochod 7 letni, bo musi miec jeszcze
kase na podatek.
Generalnie to wszystko to wielkie mydlenie oczu, ze niby chodzi o ekologie,
o pozbywanie sie z drog zlomu itd. Tak naprawde to chodzi o wyciagniecie
kasy i o nic wiecej.
Pozdrawiam
Darek
-
20. Data: 2009-04-20 09:05:22
Temat: Re: jakie spółki na naszej giełdziehandlują samochodami?
Od: Jerzy Olszewski <j...@i...com.pl>
DJ pisze:
> Generalnie to wszystko to wielkie mydlenie oczu, ze niby chodzi o ekologie,
> o pozbywanie sie z drog zlomu itd. Tak naprawde to chodzi o wyciagniecie
> kasy i o nic wiecej.
>
> Pozdrawiam
>
> Darek
Oczywiście , że tak.
Przy okazji można podać inny przykład, związany z motoryzacją, takiego
działania.
Dlaczego to niby mając więcej niż jeden samochód płaci się za każdy z
nich osobne OC ?
Przecież z punktu widzenia ubezpieczeń to jest kradzież. Sprawcą szkody
może być tylko i wyłącznie kierowca, a nie samochód. Odszkodowanie
osobom trzecim powinien wypłacić Kierowca, a nie samochód. Nie może się
zdarzyć by ten sam człowiek kierował jednocześnie dwoma pojazdami.
Mimo tych oczywistych faktów nikt nie kwestionuje tej postkomunistycznej
zasady. Służy to oczywiści lobby ubezpieczeniowemu, ale także powoduje
zachętę do złomowania i wyrejestrowywania starych samochodów.
Tylko jak to się ma do czystości zasad , że OC jest ubezpieczeniem, a
własność samochodu, jako własność prywatna, traktowanego jako przedmiot
jest gwarantowana w Konstytucji.
Tymczasem zmusza się niejako ludzi do tego by oddali tą własność po
zaniżonej cenie, wbrew, być może ich woli.
Może ja chciałbym przykładowo swój stary samochód postawić sobie na
podwórku, a z silnika zrobić motopompę ?
Jaki jest powód , by za pojazd , który nie jest używany, płacić
obowiązkowe składki na ubezpieczenie pod groźbą drakońskich kar
finansowych ?
Jest to kolejny przykład związany z motoryzacją, gdzie problemy
niemożności poradzenia sobie Państwa z przestępczością z tym związaną,
rozwiązywane są metodą "po najmniejszej linii oporu dla urzędasa", a z
oczywistą szkodą dla podstawowych praw obywatelskich (w tym wypadku
bardzo mocnym ograniczeniem prawa własności z jednoczesnym wypaczenie
pojęcia - ubezpieczenie).