-
1. Data: 2011-08-02 00:35:41
Temat: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
Z przyjemnością informujemy, że wszystkie
etapy procesu otwarcia dbNET konta zostały
zakończone pomyślnie.
Od tej chwili, masz już pełny dostęp do konta poprzez:
- system bankowości elektronicznej db easyNET , dostępny
na stronie internetowej www.deutsche-bank-pbc.pl
- poprzez Teleserwis, dzwoniąc pod numer 0 801 18 18 18.
dbNET - I jesteś w banku
-=-
Ani słowa o zestawie głośnomówiącym na BT?!
[skutera nie chcę -- nie jest mi potrzebny;
w razie wygrania ;) -- poproszę o ekwiwalent]
-=-
Co dalej? Trzeba to regularnie olewać?
Jeśli tak -- jaka kwotą?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
2. Data: 2011-08-03 02:13:48
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Q" <n...@s...pl>
> Ani słowa o zestawie głośnomówiącym na BT?!
Przeczytaj regulamin, zobacz jakie warunki musisz spelnic
oraz kiedy jest zakonczenie konkursu i wysylanie nagrod.
> Co dalej? Trzeba to regularnie olewać?
> Jeśli tak -- jaka kwotą?
Again: RTFM :).
PS
Jeszcze nie dostalem nagrod za konkurs majowy,
choc mail, ze costam-costam wygralem przyszedl (niedawno).
-
3. Data: 2011-08-03 09:56:38
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Q" j1aas2$6g6$...@n...task.gda.pl
>> Ani słowa o zestawie głośnomówiącym na BT?!
> Przeczytaj regulamin,
[dowcipniś się znalazł...]
Tak, tak -- oczywiście... [pewnie popełniłem błąd -- należalo
chyba napisać 'obowiązkowo' lub 'czytam; już jestem przy
drugim czytaniu]
> zobacz jakie warunki musisz spelnic
[coś pamiętam -- skakanie żabka do pobliskiego bankomatu...]
Zapewne warunki nie są trudne...
> oraz kiedy jest zakonczenie konkursu i wysylanie nagrod.
>> Co dalej? Trzeba to regularnie olewać?
>> Jeśli tak -- jaka kwotą?
> Again: RTFM :).
> PS
> Jeszcze nie dostalem nagrod za konkurs majowy,
> choc mail, ze costam-costam wygralem przyszedl (niedawno).
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
4. Data: 2011-08-03 18:30:52
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Q" <n...@s...pl>
> Zapewne warunki nie są trudne...
W "starym" konkursie bylo tak, ze trzeba bylo do jakiegos tam dnia
zalozyc konto (dbNET) i w ciagu 7 dni od aktywacji
przelac na nie min. 1500 zl i utrzymac ten stan (lub wiecej)
przez tydzien (albo dwa?).
To byl tzw. "prezent gwarantowany".
Drugi "prezent" dawali za wykrecenie karta (w okreslonym okresie)
jak najwiecej transkakcjami bezgotowkowymi.
-
5. Data: 2011-08-03 21:13:08
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Q" j1c44c$10k$...@n...task.gda.pl
>> Zapewne warunki nie są trudne...
> W "starym" konkursie bylo tak, ze trzeba bylo do jakiegos tam dnia
> zalozyc konto (dbNET) i w ciagu 7 dni od aktywacji
> przelac na nie min. 1500 zl i utrzymac ten stan (lub wiecej)
> przez tydzien (albo dwa?).
Bez promili?!?!?
> To byl tzw. "prezent gwarantowany".
Czyli tutaj -- Zgłośnomówiący na BT.
> Drugi "prezent" dawali za wykrecenie karta (w okreslonym okresie)
> jak najwiecej transkakcjami bezgotowkowymi.
I takie coś nazywano wyścigiem szczurów?
[dziś podobnie nazywają rywalizacje dwóch quasi-młodzieńców -- DTuska
i JKaczyńskiego] Przecież to warunki łatwe do spełnienia. ;)
-=-
Kurier przywiózł mi dokumenty na 2 godziny przed moim zaparkowaniem
pod drzwiami DojczeBanku -- bo miałem wizytę lekarską u... No... Od
nerwic... Czy od nerwów -- już nie pamiętam. ;) A! U neurologa! Dał
mi skierowanie na badanie nerwów -- 18 stycznia będą mnie badali...
Chodzi o jakąś hipnozę -- bo nazywają to magnetyzmem rezonansowym.
(albo jakoś podobnie)
A parę dni później przywędrowały do mnie dwie koperty (obie tego samego
dnia, w dwóch oddzielnych kopertach) z debetówką i jakąś do skrobanek. :)
Wyjąłem koperty ze skrzynki i pojechałem przed siebie, aby wpłacić szmal
(lekki) na moje konto w mBanku we wpłatomacie MultiBanku... Znów zaparkowałem
pod drzwiami DojczeBanku... Wpłatomat MultiBanku był zepsuty i pouczono
mnie co do możliwości wpłacenia w innych wpłatomatach... Jako że myślami
byłem daleko, bardzo daleko -- przy narodowej tragedii, rzuciłem w myślach
sam do siebie krótkie 'kurwa mać' i wyszedłem, jako że nie miałem czasu na
szwendanie się po mieście -- zwykle mam napięty ,,grafik''...
BTW tej tragedii... Wlałem w siebie dziś ,,hektolitry'' Offu...
Komary, owszem -- omijały, ale teraz jeszcze nie wykapałem się i...
Lata (latała?) blisko mnie jakaś wielka mucha...
Chyba też z uszkodzonym GPSem... Wzbija się znienacka w powietrze,
po czym tłucze z łomotem w ścianę czy w radio... Aż huk idzie...
Po łomotnięciu w radio -- zamilkła... Chyba na dobre...
W sąsiednim pokoju mam pod skórami jakiś preparat na mole.
Długimi tygodniami żyłem w symbiozie z pająkiem, który jednak
ze ściany powędrował na ten ,,dywanik'' ze skór... I zdechł...
Znaczy -- wyzionął ducha... Mucha w tamtym pokoju wytrwała kilka godzin...
Czy to znaczy, że trutka na mole jest aż tak skuteczna?
A Off ogłupia owady?
Jest mucha... Żyje!!! :) Ma ze 3 cm długości. Raz za razem startuje, ;)
aby po chwili lotu przywalić ponownie w ścianę!... Spaść i łazić po
podłodze znów jakiś czas, nabierając sił do kolejnego wzniosu ;)
i krótkiego (na 15 cm) lotu kończącego się łomotnięciem w białą ścianę...
Chyba jej ulżę i podsunę ,,pod nos'' preparat na mole...
Albo popsikam ją Offem... [nie będę przecież włączał
odkurzacza niemal o północy, aby pochłonąć nim to
czarne obrzydlistwo!!!
-=-
Czy naprawdę na mnie ma spadać stale jakaś plaga?
Gdy uporałem się z grzybami i wilgotnością -- muchy i komary?!
-=-
Nic to... Trzeba chyba rzucić okiem do tego konta w DBnecie...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
6. Data: 2011-08-03 22:23:24
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Waldek" <s...@n...cpam>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:j1ce1h$40k$1@inews.gazeta.pl...
> Chodzi o jakąś hipnozę -- bo nazywają to magnetyzmem rezonansowym.
> (albo jakoś podobnie)
Tylko nie zapomnij przed poddaniem sie
wyjać tych wszystkich plastikow z portek
bo juz ci nikt nic nie sprzeda ;) - nawet paczki sezamkow
>
> Chyba jej ulżę i podsunę ,,pod nos'' preparat na mole...
> Albo popsikam ją Offem...
Moze sprawdz jeszcze raida - podobno zabija na smierc ;)
Hmm ... wyglada na to,
ze na ciebie tez te preparaty dzialaja LOL
-
7. Data: 2011-08-03 23:18:40
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Waldek" j1chot$177$...@n...onet.pl
>> Chodzi o jakąś hipnozę -- bo nazywają to magnetyzmem rezonansowym.
>> (albo jakoś podobnie)
> Tylko nie zapomnij przed poddaniem sie
> wyjać tych wszystkich plastikow z portek
> bo juz ci nikt nic nie sprzeda ;) - nawet paczki sezamkow
No coś Ty? Portki nosić na głowie? ;)
Toż tyłka nie będą hipnotyzowali -- to
rezonans magnetyczny szyjnego fragmentu kręgosłupa. :)
>> Chyba jej ulżę i podsunę ,,pod nos'' preparat na mole...
>> Albo popsikam ją Offem...
> Moze sprawdz jeszcze raida - podobno zabija na smierc ;)
Ale ziaje i offy mam z zapasów, jakie poczyniłem w roku 2009...
Szukałem wówczas pracy za 800 złotych... I wyszło mi na to, że
mogę zapładniać metodą naturalną, ale muszę być zdrowy. ;)
Chodziło o pracę, której ni mogą wykonywać kobiety -- mój prześladowca
zażyczył sobie (na audiencji u Boga) takiego czegoś, abym w czasie pracy
nie mógł grzeszyć cudzołóstwem... No i stanęło na tym, że jest tylko
jedna taka praca:
800 złotych
niemożliwość wykonywania pracy przez kobiety
> Hmm ... wyglada na to,
> ze na ciebie tez te preparaty dzialaja LOL
Na mnie? Chyba nie... Przecież to nie ja poderwałem samolot, aby
nim tłuknąć o sosnę... Nie... Nie o sosnę... O brzozę... ;)
Od chyba kwadransa próbuje dodzwonić się do DojczeBanku,
aby uaktywnić to konto...
I ,,wszystkie linie są zajęte''...
O pierwszej w nocy takie kolejki?
Strach pomyśleć, co dzieje się za dnia... ;)
-=-
Może jedna mam coś nie tak z powodu tego Off...
(skoro dzwonię i dzwonię...)
Po 13 minutach i 18 sekundach usłyszałem, że mogę postawić krzyżyk. ;)
Chyba jakoś tak powiedzieli. ;)
przepraszamy, ale nie możemy Ciebie obsłużyć;
możesz zostawić wiadomość lub nacisnąć krzyżyk
Kurier, zdrapki, kartony, ;) umowy, przewodniki...
I chamskie zachowanie -- po niemal kwadransie oczekiwania
jestem informowany o tym, że mogę ,,postawić krzyżyk''. :)
Dobrze, że dzwoniłem z komórki, nie ze stacjonarnego...
Na komórce i tak nie wydzwaniam... :)
-=-
Czy naprawdę trzeba być aż kretynem, aby pisać, że
oczekiwanie to koszt jednego impulsu taryfy lokalnej?
Nie kosztuje mój czas? Muszę dzwonić z ,,telefonu stacjonarnego''
(dziś to zazwyczaj VoIP -- ze stacjonarnością ma on niewiele wspólnego)
do DB? Nie ma innych opłat i kosztów poza tą opłatą, jaką ponoszę przy
okazji regulowania rachunku telefonicznego? :)
-=-
No nic... Jakoś to będzie.
-=-
Dzięki za info o potrzebie wyczyszczenia kieszeni z plastyków przed badaniem. :)
W tym roku mam ochotę na rozćwiczenie kręgosłupa (szyja i lędźwie) oraz na zejście
z masą swego ciała do około 64.5 kg; w przyszłym -- mam ochotę na zdiagnozowanie
obu tych odcinków i na uzupełnienie mięśni oraz na wejście w masę około 67 kg...
Gdzieś po drodze trzeba będzie zastosować jakieś leczenie... Trzeba śpieszyć
się -- aż strach pomyśleć o tym, że mógłbym umrzeć z chorym kręgosłupem...
Tyle lat leżenia w bezruchu... Na dodatek na pewno w wilgoci, wśród nie tylko
wsektów, ale i robali...
Mucha (ogromna) uciekła gdzieś piechotą...
Jak/gdy/jeśli/kiedy ją odnajdę -- zabiję ją na śmierć!!!!
Raid? Chyba czymś takim chciano mnie poratować dziś (wczoraj)
w lesie, gdy zostałem napadnięty przez rozjuszone, czarne,
brzęczące bestie pożądające mojej krwi...
My, ludzie, powinniśmy wspierać się w walce z owadami! :)
To walka ras -- nasza rasa jest lepsza niż rasa komarzyc!!!
(choć po niedawnej ,,rozmowie'' telefonicznej z DB mam wątpliwości)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
8. Data: 2011-08-04 00:47:01
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Waldek" <s...@n...cpam>
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
napisał w wiadomości news:j1cl0n$lkn$1@inews.gazeta.pl...
> Mucha (ogromna) uciekła gdzieś piechotą...
> Jak/gdy/jeśli/kiedy ją odnajdę -- zabiję ją na śmierć!!!!
A moze powtorzysz doswiadczenie radzieckiego naukowca
z tresury muchy ? Ten urywal jej kolejne nogi i wydawal polecenie :
- nu mucha, idi ... no i szla. Jednak po urwaniu ostatniej, sie nie ruszyla
:(
Napisał wiec, ze po odjeciu ostatniej nogi, mucha ogluchla.....
To jednak zadanie z pogranicza sadyzmu, i malo ambitne
wiec moze obadaj czy cos jeszcze da sie kupic karta MC np. < 50gr
- bezcenna mine sprzedawcy masz gratis ;)
-
9. Data: 2011-08-04 01:47:38
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Waldek" j1cq65$sh1$...@n...onet.pl
>> Mucha (ogromna) uciekła gdzieś piechotą...
>> Jak/gdy/jeśli/kiedy ją odnajdę -- zabiję ją na śmierć!!!!
Konała w konwulsjach!!!
Na wszelki wypadek napisałem, co myślę o Smoleńsku
"Eneuel Leszek Ciszewski" j1csqm$7eu$...@i...gazeta.pl
aby w razie czego ;) tłumaczyć ludziom, że mnie zwinęli nie
za znęcanie się nad zwierzyną, ale za moją wypowiedź o JKaczyńskim...
Wylazła prosto pod fotel, w którym siedzę! Siknąłem na nią
Ziają -- mucha mężnie uchodziła polewania... Przewróciła się
na plecy i machała nogami jak czasami ja to robię w czasie ćwiczeń...
(tak zwany rowerek) Polałem więc ją ponownie Ziają na komary, mucha
zmobilizowała resztki sił i wyczołgała się jakoś z kałuży smrodu, ale
ja natychmiast zacząłem polewać ją tak, że nie zdołała opuścić miejsca
porażonego repelentem...
Konała w konwulsjach!!!
A ja -- przypominałem sobie ogromne bąble na nogach z roku 2010 i 2009,
jakie miałem w efekcie składania jaj przez muchy... Boże!! CO to się działo!!!
Zresztą... W 2010 to chyba był pajęczak... Jakiś kleszcz.
Przywarło to do skóry i czułem, jak odrywam w czasie rutynowego
czyszczenia nóg -- czyściłem tak bardzo często, idąc z odsłoniętymi nogami przez
las...
A w 2009 -- nie mam pojęcia, co mnie dopadło...
-=-
Zdechło bydlę sześcionogie w bólach, cierpieniach niewypowiedzianych,
męczarniach, żebrząc o litość, próbując wyczołgać się z zasadzki...
Ale byłem bezlitosny!!! Po jakimś czasie zauważyłem, że wcale nie
jest aż taka duża... Może skurczyła się po zdechnięciu?
Nie... Nie paliłem jej... Ale przypomniały się mi czasy,
gdy strzelałem w muchy ogniem z malutkich miotaczy...
Skrzydła zapalały się natychmiast i mucha traciła środki lokomocji. ;)
Teraz tak już nie robię -- mam astmę... Sam rozumiesz...
> A moze powtorzysz doswiadczenie radzieckiego naukowca
> z tresury muchy ? Ten urywal jej kolejne nogi i wydawal polecenie :
> - nu mucha, idi ... no i szla. Jednak po urwaniu ostatniej, sie nie ruszyla :(
Może innym razem. ;)
> Napisał wiec, ze po odjeciu ostatniej nogi, mucha ogluchla.....
Nie ogłuchła, ale uznała, że nie będzie służyła byle komu!
> To jednak zadanie z pogranicza sadyzmu, i malo ambitne
> wiec moze obadaj czy cos jeszcze da sie kupic karta MC np. < 50gr
> - bezcenna mine sprzedawcy masz gratis ;)
Jaką minę? To moja mina była bezcenna. ;)
W sklepie znajdującym się ze 200 metrów stąd -- mogę
(i wiele razy tak czyniłem, kupując jabłka czy mleko)
zapłacić dowodnie mało.
Jabłka w ubroku można było kupić po 50 groszy za kilogram,
a sam rozumiesz, że cały kilogram dla samotnego człowieka
to zbyt wiele.... :)
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
10. Data: 2011-08-04 01:57:15
Temat: Re: jestem w banku, ale nadal mam problem z głośnym mówieniem?...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Eneuel Leszek Ciszewski" j1ctnu$9ci$...@i...gazeta.pl
> Jaką minę? To moja mina była bezcenna. ;)
> W sklepie znajdującym się ze 200 metrów stąd -- mogę
> (i wiele razy tak czyniłem, kupując jabłka czy mleko)
> zapłacić dowodnie mało.
> Jabłka w ubroku można było kupić po 50 groszy za kilogram,
> a sam rozumiesz, że cały kilogram dla samotnego człowieka
> to zbyt wiele.... :)
Chyba to tutaj: N 53.116239°, E 23.144792° http://maps.google.pl/
Gdy przed laty zapytałem o to, czy mogę zapłacić kartą za jakiś drobiazg
kosztujący coś koło jednej złotówki, sprzedawczyni spojrzała na mnie ze
zdumieniem i zapytała, dlaczego miałoby być inaczej! To sklep Społem.
Dziś stoi niemal na jezdni. :) Bo poszerzono nam ;) drogę.
(nam --> czyli TTruskolaskiemu) Z wąziuteńkiej, wiejskiej,
zrobili chyba siedem pasów (w tym dwa dla autobusów) plus
pas zieleni... Są szerokie chodniki, drogi dla rowerów...
Sygnalizacje świetlne co krok...
Aglomeracja miejska!!!
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....