eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikarta na oświadczenie lub przeniesienie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 41. Data: 2014-04-18 07:49:04
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2014-04-18 07:05, J.F. pisze:
    > Nie - ty musisz przelac przed kazdym zakupem.

    Większym, np. wspomniany gdzieś TV. Tylko ile razy w miesiącu można
    kupować TV? ;-)

    > Ja raz na miesiac przed GP.

    Nie lubię, gdy coś muszę.

    > Nie mylmy dwoch rzeczy. Jedni moga miec depozyt na 3% dzieki kredytowi
    > na 0%.
    > Inni moga miec kredyt dlugoterminowy na 16%, bo potrzebuja kredytu.

    Rzeczywiście chyba istotnie mamy inne potrzeby. BTW - mBank właśnie mi
    zaproponował KK na kwotę 7x dochody. Oczywiście od ręki. A nie
    zastanawiało Cię nigdy dlaczego banki tak chętnie rozdają te KK? Bo że
    nie są instytucjami charytatywnymi to wiadomo...
    mBank też zwrócił uwagę, iż 80% limitu tej karty mogą mi za darmo
    przelać na konto i rozłożyć na jakieś tam raty.

    > Milion nie ma sensu, bo i debetowka ma swoj limit.

    Moja nie ma. "Do wysokości salda" mogę ciągnąć z bankomatu. Podobnie
    zakupy. Zatem wracam do sedna - mój limit na debetowej ustalam sam:
    kiedy chcę i jak chcę. Na KK ustala bank. Zerknij w link to zobaczysz,
    co może powodować KK bez limitu. Ta sytuacja nie miałaby miejsca w mojej
    debetowej, choć też jest bez limitu:

    http://polska.newsweek.pl/afera-dotyczaca-klubow-coc
    omo-policja-zatrzymala-piec-osob-spolka-event-kluby-
    nocne-kluby-go-go-newsweek-pl,artykuly,284157,1.html

    http://wyborcza.pl/1,75248,15819582,Stracil_milion_w
    _Cocomo__Sad__Ale_gdzie_tu_przestepstwo_.html

    > No i co - trzymasz miliony na 3% i przelewasz sobie po 100 zl przed
    > zakupami ? Mozna, ale niewygodnie.

    Mylnie założyłeś, iż moje przeciętne zakupy to 100zł. i przelewam przed.
    A do konta loguję się codzienne np. gdy schodzą mi lokaty (ping-pong w
    IB dla przykładu). Więc i codzienny przelew nie jest niewygodny.

    A jak internetu zabraknie, to bez
    > kolacji bedziesz siedzial ?

    Faktycznie nie rozumiesz.

    > Debetowka zeby byc uzyteczna wymaga na koncie pewnej kwoty, a ona
    > przeciez nie procentuje. Zreszta debetowke tez mam.

    I to nie jest prawdą. Meritum - wydatki tygodniowe powiedzmy 200zł.
    Wrzucam 1000zł na KO i ustanawiam przelewy co tydzień po 200zł. Procentuje.
    Ale można i tak: IB. Codziennie rano masz 20.000zł na karcie, pod koniec
    dnia zakładasz ping-ponga na kwotę niewydaną i następnego dnia masz
    znowu na karcie. Efekt - oproc. 4% dla środków niewykorzystanych.
    Oczywiście do 20.000 możesz uzupełniać.
    Getin - przelewam 800zł (bank płaci 1zł za otrzymanie na Skarbonkę). Mam
    tam sporo lokat, które spływają na konto zasilając z automatu kartę.

    Podstawowy warunek - niestety trzeba mieć gotówkę. Inaczej faktycznie
    tylko KK.

    >> Dziwnie masz. Gdy wiem, że dziennie nie wydam więcej jak 30zł w sklepie
    >> to trzymam sobie na karcie 150. Starcza. To naprawdę proste.
    >
    > No to ja wiem ze nie wydam wiecej niz 3000, wiec musze trzymac 15k :-)

    Jeśli w istocie zakładasz codzienne wydatki 3000 to dobrze trzymać
    15000, bo długi weekend się trafi i zostaniesz bez grosza, gdy przez np.
    3 dni przelewy nie będą chodzić.

    > Zarty zartami, ale samochod trzeba zatankowac czasem i juz moze byc
    > 250zl potrzebne. A jak mi sie cos spodoba za 500 zl ?

    To nie żarty, a rozumowanie - umiejętność kształcona już w szkole
    podstawowej na sprawdzianie szóstoklasisty. Nawiasem mówiąc wiele zadań
    z matematyki dotyczy właśnie posługiwania się pieniędzmi.

    Jak mi się spodoba coś 2x przeciętny CODZIENNY wydatek to właśnie
    dlatego trzymam 5x przeciętny CODZIENNY wydatek na karcie.

    > A jak ci sie komputer popsuje to jak kupisz nowy ?

    Mam jeszcze służbowy i tablet. Wykonanie przelewu zajmie może całą minutę.

    > No dobra, mozna przelac w telefonie, mozna w pracy, mozna w kawiarence
    > (jeszcze takie istnieja ?).

    Nie mam takiej sytuacji, iż zepsuty komputer jest dramatem. Naprawiłbym
    pewnie w najbliższy weekend, a tymczasem używał innego. Z braku chęci
    rzucenia wszystkiego w danej chwili, a nie środków na koncie. Śmiem
    twierdzić, iż awaria auta nie powoduje u większości ludzi wyjechania
    nowym z komisu, a oddanie do naprawy. Zwykle zanim zostanie naprawione -
    przygotuję sobie stosowną kwotę. Bardzo chciałbym, aby naprawy wszelkie
    były tak szybkie jak zasilenie karty. ;-)

    >
    >>>>> Wlasnie po to aby nie korzystac, trzeba wyrobic KK poki mozna :-)
    >>>> Desperat. ;-)
    >>> Przewidujacy ! Tylko 58 zl, a limit na lata zostaje :-P
    >> I jeszcze trzymasz na ROR tyle, by ją spłacić... w sumie kilkaset
    >> złotych pewnie Cię ta karta kosztuje, jeśli dobrze policzysz. No ale
    >> oczywiście można i tak.
    >
    > Przy 3% ? te 1500 zl na ror to hoho, mogloby 45 zl przyniesc po roku
    > ... tylko ze wlasnie dzieki KK nie musza lezec na ror, masz 50 dni
    > zeby je tm umiescic ...

    Prawie. Raz mówisz, że 1500 za mało, innym razem właśnie tyle podajesz.
    No ale dobrze. Dla 1500 "zarobię" 45zł. Wspomniany wyżej dyrektor w
    klubie nocnym też ma 50 dni, by umieścić tam blisko milion. Rozumiem, iż
    w Twoich oczach jego sytuacja jest o wiele korzystniejsza od mojej ;-)


    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 42. Data: 2014-04-18 22:01:43
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 18 Apr 2014 07:49:04 +0200, S napisał(a):
    > W dniu 2014-04-18 07:05, J.F. pisze:
    >> Nie - ty musisz przelac przed kazdym zakupem.
    > Większym, np. wspomniany gdzieś TV. Tylko ile razy w miesiącu można
    > kupować TV? ;-)

    TV, komputer, pralka, lodowka, meble, tablet, telefon, apatar, rower,
    narty, dla siebie, dla rodziny, na prezent - ile zarabiasz, tyle
    wydajesz, taka zgrubna zasada :-)

    >> Ja raz na miesiac przed GP.
    > Nie lubię, gdy coś muszę.

    Ja tez, dlatego bardzo bym nie lubial gdybym przed kazdymi zakupami
    musial sobie przelac kwote, gdybym musial sie w sklepie ograniczac, bo
    przeciez dzis mialy byc zakupy za 80 zl, bardzo nie lubie gdy musze
    codzienie sie logowac na konto, zeby sprawdzic stany.
    To juz bym wolal zeby lezalo na tym koncie 10 tys nieoprocentowanych
    ... ale dzieki KK nie musi :-)

    >> Nie mylmy dwoch rzeczy. Jedni moga miec depozyt na 3% dzieki kredytowi
    >> na 0%.
    >> Inni moga miec kredyt dlugoterminowy na 16%, bo potrzebuja kredytu.
    >
    > Rzeczywiście chyba istotnie mamy inne potrzeby. BTW - mBank właśnie mi
    > zaproponował KK na kwotę 7x dochody. Oczywiście od ręki. A nie
    > zastanawiało Cię nigdy dlaczego banki tak chętnie rozdają te KK? Bo że
    > nie są instytucjami charytatywnymi to wiadomo...

    1) od platnosci kartami maja prowizje, ot dlaczego (nie tylko KK).

    A czemu kredytowe ...
    a) sadzac po narzekaniach kolegow to u nas wcale nie tak chetnie,
    b) w niektorych innych krajach sa tylko KK,
    c) mozesz miec racje ze licza na procenty ze spoznionych splat.
    ale tez norma w USA jest posiadacze maja zadluzenie na wiele lat,
    i traktuja KK naprawde jak kredyt.
    d) u nas raczej nie znane, ale z pewnego filmiku - bo moga podniesc
    klienowi oprocentowanie pod byle pretekstem. "szanowny Pan
    przekroczyl zdolnosc kredytowa, w zwiazku z czym podnosimy
    oprocentowanie salda z 9% na 19%"

    >> Milion nie ma sensu, bo i debetowka ma swoj limit.
    > Moja nie ma. "Do wysokości salda" mogę ciągnąć z bankomatu. Podobnie
    > zakupy.

    Dziwie sie troche, bo ostatnio wszedzie limity.
    Dla dobra klienta zreszta, ukradna mu karte, wyczyszcza konto - lepiej
    limit wprowadzic.

    > Zatem wracam do sedna - mój limit na debetowej ustalam sam:
    > kiedy chcę i jak chcę. Na KK ustala bank.

    Na wniosek klienta. No i jak sie limit na wlasne potrzeby dobrze
    dobierze..

    > Zerknij w link to zobaczysz,
    > co może powodować KK bez limitu. Ta sytuacja nie miałaby miejsca w mojej
    > debetowej, choć też jest bez limitu:
    > http://polska.newsweek.pl/afera-dotyczaca-klubow-coc
    omo-policja-zatrzymala-piec-osob-spolka-event-kluby-
    nocne-kluby-go-go-newsweek-pl,artykuly,284157,1.html

    No ale pan dyrektor pewnie tez niezle zarabia. Jakby tak zaprosili w
    dniu przelewu pensji, zanim zadba o rozdysponowanie, to mogliby na
    grubsza kwote i przez debetowke zatanczyc. Choc raczej nie na milion.

    No chyba ze przewidujacy i pensja trafia na konto bez karty :-)

    >> No i co - trzymasz miliony na 3% i przelewasz sobie po 100 zl przed
    >> zakupami ? Mozna, ale niewygodnie.
    > Mylnie założyłeś, iż moje przeciętne zakupy to 100zł. i przelewam przed.
    > A do konta loguję się codzienne np. gdy schodzą mi lokaty (ping-pong w
    > IB dla przykładu). Więc i codzienny przelew nie jest niewygodny.

    A ja nie lubie gdy _musze_ sie codziennie do konta logowac,
    i nie lubie gdy z powodu wizyty w klubie pieniadze leza
    nieoprocentowane :-)

    >>A jak internetu zabraknie, to bez kolacji bedziesz siedzial ?
    > Faktycznie nie rozumiesz.
    >> Debetowka zeby byc uzyteczna wymaga na koncie pewnej kwoty, a ona
    >> przeciez nie procentuje. Zreszta debetowke tez mam.
    >
    > I to nie jest prawdą. Meritum - wydatki tygodniowe powiedzmy 200zł.
    > Wrzucam 1000zł na KO i ustanawiam przelewy co tydzień po 200zł.
    > Procentuje.

    A nie lepiej po 30 zl dziennie ? Co ma sie 200 zl marnowac ?

    A nie lepiej spojrzec na saldo KK i ustawic przelew na 20-go taki jaki
    trzeba ?

    > Ale można i tak: IB. Codziennie rano masz 20.000zł na karcie, pod koniec
    > dnia zakładasz ping-ponga na kwotę niewydaną i następnego dnia masz
    > znowu na karcie. Efekt - oproc. 4% dla środków niewykorzystanych.
    > Oczywiście do 20.000 możesz uzupełniać.

    Mozna. Ciekawe jak dlugo sie
    No i ja nie lubie, gdy musze cos zrobic przed 21 :-)

    > Getin - przelewam 800zł (bank płaci 1zł za otrzymanie na Skarbonkę). Mam
    > tam sporo lokat, które spływają na konto zasilając z automatu kartę.
    > Podstawowy warunek - niestety trzeba mieć gotówkę. Inaczej faktycznie
    > tylko KK.

    Dzieki KK mozesz miec wiecej gotowki :-)

    >>> Dziwnie masz. Gdy wiem, że dziennie nie wydam więcej jak 30zł w sklepie
    >>> to trzymam sobie na karcie 150. Starcza. To naprawdę proste.
    >> No to ja wiem ze nie wydam wiecej niz 3000, wiec musze trzymac 15k :-)
    > Jeśli w istocie zakładasz codzienne wydatki 3000 to dobrze trzymać

    Nie, ja nie wydaje 3000 codziennie, ale moge jakiego dnia wydac !

    > 15000, bo długi weekend się trafi i zostaniesz bez grosza, gdy przez np.
    > 3 dni przelewy nie będą chodzić.

    O widzisz, dlugi weekend, rzuci ktos haslo "jedziemy zwiedzic
    Budapeszt", albo co gorsza "lecimy zwiedzic Paryz".

    >> Zarty zartami, ale samochod trzeba zatankowac czasem i juz moze byc
    >> 250zl potrzebne. A jak mi sie cos spodoba za 500 zl ?
    > To nie żarty, a rozumowanie - umiejętność kształcona już w szkole
    > podstawowej na sprawdzianie szóstoklasisty. Nawiasem mówiąc wiele zadań
    > z matematyki dotyczy właśnie posługiwania się pieniędzmi.
    > Jak mi się spodoba coś 2x przeciętny CODZIENNY wydatek to właśnie
    > dlatego trzymam 5x przeciętny CODZIENNY wydatek na karcie.

    Mnie stac na paliwo. I stac mnie na to cos za 500 zl.
    Tylko nie wiem kiedy mi sie to cos spodoba.
    Ale jak sie spodoba, to wyciagam karte i place.

    Ale nie kupuje tego codziennie (i dlatego mnie stac :-),
    wiec porownanie do codziennego wydatku jest niewlasciwe.

    >> A jak ci sie komputer popsuje to jak kupisz nowy ?
    > Mam jeszcze służbowy

    A tu dlugi weekend :-)

    >i tablet.

    A tu internet sie zepsul i tablet tez nie dziala :-)

    >> No dobra, mozna przelac w telefonie, mozna w pracy, mozna w kawiarence
    >> (jeszcze takie istnieja ?).
    > Nie mam takiej sytuacji, iż zepsuty komputer jest dramatem. Naprawiłbym
    > pewnie w najbliższy weekend, a tymczasem używał innego.

    Ale naprawa kosztuje np 220 zl :-P

    > Z braku chęci
    > rzucenia wszystkiego w danej chwili, a nie środków na koncie.

    Srodki sa, ale niedostepne bez komputera :-)

    > Śmiem
    > twierdzić, iż awaria auta nie powoduje u większości ludzi wyjechania
    > nowym z komisu, a oddanie do naprawy.

    Ja tam sobie cenie stare zlomy - ile przejedzie tyle przejedzie, a
    zawsze moge kupic nowy - tzn nowy stary zlom, a zepsuty wyrzucic :-)

    > Zwykle zanim zostanie naprawione -
    > przygotuję sobie stosowną kwotę.

    Ale to akurat czesto nie wiadomo dokladnie.

    >>>>>> Wlasnie po to aby nie korzystac, trzeba wyrobic KK poki mozna :-)
    >>>>> Desperat. ;-)
    >>>> Przewidujacy ! Tylko 58 zl, a limit na lata zostaje :-P
    >>> I jeszcze trzymasz na ROR tyle, by ją spłacić... w sumie kilkaset
    >>> złotych pewnie Cię ta karta kosztuje, jeśli dobrze policzysz. No ale
    >>> oczywiście można i tak.
    >>
    >> Przy 3% ? te 1500 zl na ror to hoho, mogloby 45 zl przyniesc po roku
    >> ... tylko ze wlasnie dzieki KK nie musza lezec na ror, masz 50 dni
    >> zeby je tm umiescic ...
    >
    > Prawie. Raz mówisz, że 1500 za mało, innym razem właśnie tyle podajesz.

    Nie doczytales - wszystko przez te 50 dni GP.
    Jesli wydalem w poprzednim miesiacu te 1500zl, to w tym do 20-go nadal
    powiekszam zadluzenie. A jak jeszcze komus wpadnie do glowy
    nadprogramowy wyjazd na dlugi weekend, to sie okaze ze rozsadny limit
    to jest np 5000. Ale srednio wydajesz mniej,

    > No ale dobrze. Dla 1500 "zarobię" 45zł. Wspomniany wyżej dyrektor w
    > klubie nocnym też ma 50 dni, by umieścić tam blisko milion. Rozumiem, iż
    > w Twoich oczach jego sytuacja jest o wiele korzystniejsza od mojej ;-)

    Ale ja mam karte z limitem, Ty nie masz :-P

    Poza tym widzisz - trafisz do takiego klubu, zapomnisz ping-pongi
    wyslac i wyczyszcza ci konto do zera. A pan dyrektor pobiegl do
    prokuratury i na razie nikt mu nic nie czysci :-)

    J.


  • 43. Data: 2014-04-18 23:02:42
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu piątek, 18 kwietnia 2014 07:05:12 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:


    > Nie - ty musisz przelac przed kazdym zakupem.
    >
    > Ja raz na miesiac przed GP.
    a ja napisze jak jest w "życiu"
    Pewnie ok 5% spąłca kartę w GP, reszta to kwotę minimalna sugerowana przez bank.
    Druga sprawa: pieniądze wydane KK to pożyczone pieniądze, to pieniądze Banku ,
    pieniądze z debetówki to zarobione pieniądze.
    Ktos tam gdzies wyżej pisał że telewizor trzeba kupoic i KK się przyda.
    Wg mnie głupszego argumentu trudno szukać.
    Kupowac telewizor za pożyczone to temat do przemyślenia. KK jest dla biednych
    niestety bo bogaty kupi z debetówki np.
    Każdy robi jak uważa ale marketingowcy z banków kawał dobrej roboty odwalili że że
    coniektórzy uważają że Kk to sam zysk.
    Ale kazdy liczy dla siebie:


  • 44. Data: 2014-04-19 11:53:57
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 18 Apr 2014 14:02:42 -0700 (PDT), Kris napisał(a):
    > W dniu piątek, 18 kwietnia 2014 07:05:12 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
    >> Nie - ty musisz przelac przed kazdym zakupem.
    >> Ja raz na miesiac przed GP.

    > a ja napisze jak jest w "życiu"
    > Pewnie ok 5% spąłca kartę w GP, reszta to kwotę minimalna sugerowana przez bank.

    Byc moze masz racje. Szczegolnie w USA.
    U nas ... no widzisz, jedni sie pytaja jak przeniesc karte razem z
    zadluzeniem, inni maja grube konta wiec banki do nich dzwonia i karty
    kredytowe proponuja :-)

    > Druga sprawa: pieniądze wydane KK to pożyczone pieniądze, to pieniądze Banku ,
    pieniądze z debetówki to zarobione pieniądze.

    Nie, jesli sie ma pieniadze na splate :-)

    > Ktos tam gdzies wyżej pisał że telewizor trzeba kupoic i KK się przyda.

    Nie KK, tylko KK z odpowiednio duzym limitem !

    > Wg mnie głupszego argumentu trudno szukać.
    > Kupowac telewizor za pożyczone to temat do przemyślenia.
    > KK jest dla biednych niestety bo bogaty kupi z debetówki np.

    No ale widzisz - kolega ma na debetowce 150 zl.

    Oczywiscie mozna wczesniej przelac, ale przeciez nie trzeba wcale
    zadnej karty, mozna normalnie, pojsc banku, wyplacic gotowke ze swoich
    zarobionych pieniedzy, pojsc do sklepu, zaplacic portfelem itd.

    A tu w torebce czeka KK, tylko ktos sie pytal po co mu wieszy limit
    niz 1500 zl.

    Teraz czasy na szczescie inne, mozna ze sklepu telefonem sie z bankim
    polaczyc ... ha, nie probowalem, latwo idzie przepisanie hasla z sms
    na strone ?

    > Każdy robi jak uważa ale marketingowcy z banków kawał dobrej roboty
    > odwalili że że coniektórzy uważają że Kk to sam zysk.
    > Ale kazdy liczy dla siebie:

    Kazdy liczy dla siebie, ja licze tak:
    -zakupy KD czy KK - jeden pies, za darmo,
    -oplata roczna za KK - jest,
    -dzieki KK mozna troche wiecej trzymac na lokatach, wiec sie oplata
    za KK niweluje czy tam zmniejsza,
    -wygode pewna mam, bo po miesiacu wiem ile i kiedy trzeba zaplacic.
    -ale i drobna niewygode, bo trzeba tych terminow pilnowac, na pewno
    jednak mniejsza niz codzienne zagladanie na konta, czy kupowanie z
    limitem 200zl.
    -Cocomo nie odwiedzam, wiec mnie limit nie boli, zreszta jak sie
    niepilnuje kont, to strata przez debetowki moze byc wieksza.


    A inni moga liczyc ze im KK daje normalnie oprocentowany kredyt, a nie
    tam na 29% ...

    J.




  • 45. Data: 2014-04-19 15:31:44
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu sobota, 19 kwietnia 2014 11:53:57 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

    > A inni moga liczyc ze im KK daje normalnie oprocentowany kredyt, a nie
    >
    > tam na 29% ...
    Większość KK ma maksymalne dopuszczalne oprocentowanie.
    Kredyt ratalny ma to do siebie że spłacasz raty i saldo maleje, KK 95% ludzi spłaca
    praktycznie co miesiąc tylko odsetki a zadłużenie zostaje.
    Banki to nie instytucje charytatywne i skoro tak wciskaja KK to nie robią tego
    przypadkowo.
    Oczywiście masz rację ze można bezkosztowo płacić kk jesli ma się przygotowaną
    gotówkę na jej spłatę.
    A że gotówa maoże być na loakcie? Co z tego za zyks.
    Tak miesiećznie wydaję "na życie" ok 4000zł. Zakładając że miałbym kk i te 4000 udało
    by mi się KK wydać(a często KK się nie przyda bo gotówa potrzebna) to na lokacie/KO
    te 4000pln zarobiły by pewnie coś koło równowartości najtańszego wina miesięcznie.
    Więc jednak uwazam że skoro jest gotówa/środki na koncie to mi KK nie potzrebna.
    Trochę juz na tym swiecie żyję i bez KK udaje się funkcjonować na szczęście.


  • 46. Data: 2014-04-19 17:45:11
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2014-04-18 22:01, J.F. pisze:

    > TV, komputer, pralka, lodowka, meble, tablet, telefon, apatar, rower,
    > narty, dla siebie, dla rodziny, na prezent - ile zarabiasz, tyle
    > wydajesz, taka zgrubna zasada :-)

    Ja mam inaczej. Zarabiam więcej niż jestem w stanie wydać. Oto jak mi
    powstają oszczędności. Ale już gdzieś wcześniej zauważyłem, iż wydaje
    się, że Ty żyjesz od 1 do 1. Fakt - przyda Ci się zatem KK.

    > Ja tez, dlatego bardzo bym nie lubial gdybym przed kazdymi zakupami
    > musial sobie przelac kwote, gdybym musial sie w sklepie ograniczac, bo
    > przeciez dzis mialy byc zakupy za 80 zl, bardzo nie lubie gdy musze
    > codzienie sie logowac na konto, zeby sprawdzic stany.
    > To juz bym wolal zeby lezalo na tym koncie 10 tys nieoprocentowanych
    > ... ale dzieki KK nie musi :-)

    Powtarzasz jak mantrę te same rzeczy, a wyjaśniłem Ci, iż tak nie jest.

    > 1) od platnosci kartami maja prowizje, ot dlaczego (nie tylko KK).

    Zatem podałaś "argument", który sam natychmiast odrzuciłeś. ;-)

    > A czemu kredytowe ...
    > a) sadzac po narzekaniach kolegow to u nas wcale nie tak chetnie,

    Zadłużonym faktycznie niezbyt chętnie. Jakieś 10 lat temu Lukas Bank
    wydał mi KK - we wniosku podałem "rodzice dają mi miesięcznie 1500zł
    kieszonkowego". Przeszło. Ale konto miałem u nich z rok lub dwa. Wybacz,
    ale nie wiem czy da się prościej. Zachodzę w głowę raczej co zrobić, by
    bank się odczepił i nie dawał.

    > b) w niektorych innych krajach sa tylko KK,

    A w Afryce to nawet jest kłopot z wodą. Tylko co to ma do rzeczy?

    > c) mozesz miec racje ze licza na procenty ze spoznionych splat.
    > ale tez norma w USA jest posiadacze maja zadluzenie na wiele lat,
    > i traktuja KK naprawde jak kredyt.

    Do czego to doprowadziło chyba wiesz...

    > d) u nas raczej nie znane, ale z pewnego filmiku - bo moga podniesc
    > klienowi oprocentowanie pod byle pretekstem. "szanowny Pan
    > przekroczyl zdolnosc kredytowa, w zwiazku z czym podnosimy
    > oprocentowanie salda z 9% na 19%"

    Póki co podnoszą kredyt. BPH dwa razy mnie już przepraszał na piśmie, iż
    nie będąc od roku klientem wysyłali mi ofertę KK na oświadczenie.

    > Dziwie sie troche, bo ostatnio wszedzie limity.

    Sprawdź - mam debetówkę z Getina.

    > Dla dobra klienta zreszta, ukradna mu karte, wyczyszcza konto - lepiej
    > limit wprowadzic.

    Limit nie ma nic do rzeczy. Wyciągną tyle, ile jest na koncie. Tak
    działa debetowa.

    > Na wniosek klienta. No i jak sie limit na wlasne potrzeby dobrze
    > dobierze..

    Nie zawsze na wniosek klienta. I nie wszystkich potrzeby są każdego
    miesiąca takie same.

    > No ale pan dyrektor pewnie tez niezle zarabia. Jakby tak zaprosili w
    > dniu przelewu pensji, zanim zadba o rozdysponowanie, to mogliby na
    > grubsza kwote i przez debetowke zatanczyc. Choc raczej nie na milion.
    > No chyba ze przewidujacy i pensja trafia na konto bez karty :-)

    Dokładnie tam mam. Pensja trafia na konto bez karty.

    > A ja nie lubie gdy _musze_ sie codziennie do konta logowac,
    > i nie lubie gdy z powodu wizyty w klubie pieniadze leza
    > nieoprocentowane :-)

    No niestety - przy dużej liczbie lokat nie miałbyś wyboru. Logowanie
    jest konieczne, bo zawsze któraś tam schodzi.

    > A nie lepiej po 30 zl dziennie ? Co ma sie 200 zl marnowac ?

    Nie zrozumiałeś.

    > A nie lepiej spojrzec na saldo KK i ustawic przelew na 20-go taki jaki
    > trzeba ?

    Nie. Dzięki temu, że korzystam z debetowej bank mi nie nalicza opłaty za
    konto oraz daje 0,2% wyższe oprocentowanie lokat. Korzystanie z KK
    pozbawiłoby mnie tego.

    > Dzieki KK mozesz miec wiecej gotowki :-)

    Nie, dziękuję.

    > Nie, ja nie wydaje 3000 codziennie, ale moge jakiego dnia wydac !

    Ja kiedyś nosiłem 1 czek na wszelki wypadek. PKO BP w latach 90-tych.
    Argument podobny do Twojego. Wyleczyła mnie kradzież portfela w pociągu.
    Zamiast stracić 200zł w gotówce, straciłem 1200zł, bo złodzieje
    wyciągnęli 1000 czekiem.
    Dziś traktuję kartę jak ekwiwalent pieniądza. Mam na niej 150zł to liczę
    się ze stratą 150zł. Miałbym 15000 to 15000. Ciekawe czy gdybyś posiadał
    pieniądze to miałbyś w portfelu powiedzmy 5000zł bo a nuż kupisz TV
    właśnie tego dnia czy jednak uczyłbyś się gospodarować finansami.

    > O widzisz, dlugi weekend, rzuci ktos haslo "jedziemy zwiedzic
    > Budapeszt", albo co gorsza "lecimy zwiedzic Paryz".

    Obracam się w środowisku ludzi nieco bardziej rozgarniętych. Na hasło
    "zalejmy się w trupa" też nie reaguję.

    > Mnie stac na paliwo. I stac mnie na to cos za 500 zl.
    > Tylko nie wiem kiedy mi sie to cos spodoba.
    > Ale jak sie spodoba, to wyciagam karte i place.

    Brawo.

    > Ale nie kupuje tego codziennie (i dlatego mnie stac :-),
    > wiec porownanie do codziennego wydatku jest niewlasciwe.

    I dlatego codziennie nie nosisz tyle gotówki.

    > Srodki sa, ale niedostepne bez komputera :-)

    Pas. W kółko to samo piszesz.

    >> Zwykle zanim zostanie naprawione -
    >> przygotuję sobie stosowną kwotę.
    >
    > Ale to akurat czesto nie wiadomo dokladnie.

    Mylisz się sądząc, że 1000 czy 2000 to dla mnie wydatek. Przecież
    napisałem Ci, że bank chciał mi dać 7x pensja. Nie trudno stwierdzić, iż
    to kilkadziesiąt tysięcy. Nie widzę problemu, by mieć kilka KK np. na
    sto tysięcy, tylko po co?

    >> Prawie. Raz mówisz, że 1500 za mało, innym razem właśnie tyle podajesz.
    >
    > Nie doczytales - wszystko przez te 50 dni GP.
    > Jesli wydalem w poprzednim miesiacu te 1500zl, to w tym do 20-go nadal
    > powiekszam zadluzenie. A jak jeszcze komus wpadnie do glowy
    > nadprogramowy wyjazd na dlugi weekend, to sie okaze ze rozsadny limit
    > to jest np 5000. Ale srednio wydajesz mniej,

    Niedługo na zapałki będziesz potrzebował wyrabiać KK. Czy to nie przesada?

    > Ale ja mam karte z limitem, Ty nie masz :-P

    Mam, w Citi KK. Tyle, że jej nie używam.

    > Poza tym widzisz - trafisz do takiego klubu, zapomnisz ping-pongi
    > wyslac i wyczyszcza ci konto do zera. A pan dyrektor pobiegl do
    > prokuratury i na razie nikt mu nic nie czysci :-)
    >

    Sądzę, że ten milion, który musi spłacić na razie wystarczy.
    Zawiadomienie do prokuratury nie wstrzymuje należności wobec banku.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 47. Data: 2014-04-19 18:02:24
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: S <a...@w...pl>

    W dniu 2014-04-19 11:53, J.F. pisze:

    >> Ktos tam gdzies wyżej pisał że telewizor trzeba kupoic i KK się przyda.
    >
    > Nie KK, tylko KK z odpowiednio duzym limitem !

    Ale mistrzu... co to jest "duży limit"? Jeśli BZ WBK (którego nie jestem
    klientem) daje mi na kilka tysięcy, BPH też, mBank na kilkadziesiąt, sam
    mam z Citi na naście (podnoszone przez bank w ciągu kilku lat),
    Millenium dawało kilkadziesiąt, to w czym Ty widzisz problem? Problemem
    to jest raczej mieć KK na 500zł i by banki nie podnosiły.

    > No ale widzisz - kolega ma na debetowce 150 zl.

    Ba! Idąc po zapałki nie biorę ze sobą 10.000zł. Wiem, szok dla Ciebie.

    > Oczywiscie mozna wczesniej przelac, ale przeciez nie trzeba wcale
    > zadnej karty, mozna normalnie, pojsc banku, wyplacic gotowke ze swoich
    > zarobionych pieniedzy, pojsc do sklepu, zaplacic portfelem itd.

    U mnie gotówka się w portfelu nie mnoży. A korzystanie z bankomatu nie
    zawsze jest fajne ;-) No i nie daje profitów.

    > Teraz czasy na szczescie inne, mozna ze sklepu telefonem sie z bankim
    > polaczyc ... ha, nie probowalem, latwo idzie przepisanie hasla z sms
    > na strone ?

    Nigdy nie musiałem korzystać z tego.

    > Kazdy liczy dla siebie, ja licze tak:
    > -zakupy KD czy KK - jeden pies, za darmo,

    Nieprawda. Mnie zakupy KD zwalniają z opłat za konto (ok. 150zł/rok)
    oraz podwyższają oprocentowanie lokat o 0,2% (tu w zależności od
    środków, powiedzmy kolejne 150zł/rok). Gdy ja mam zysk 300zł, Ty
    wydajesz 58 za swoją. Dodam, iż mam kartę dla kierowców w Getinie, którą
    można mieć kolejne 300zł/rok zwrotu za paliwo. Czyli +600 lub -58... i
    co by tu wybrać? ;-)

    > -dzieki KK mozna troche wiecej trzymac na lokatach, wiec sie oplata
    > za KK niweluje czy tam zmniejsza,

    W zależności od środków. Jeśli wydajesz 90% zarobków to tak, przy czym
    to niwelowanie to grosze. Jeśli dużo zarabiasz to wydawanie debetówką ma
    sens.

    > -wygode pewna mam, bo po miesiacu wiem ile i kiedy trzeba zaplacic.

    Wątpliwa wygoda. W przypadku kradzieży - problem. Moja KD ma autoryzację
    online paypass. KK przechodzi off czyli złodziej wyciągnie kilkanaście tys.

    Ciekawe jest to, iż zakładasz "nagły" wyjazd na drugi koniec Europy
    liczony w setkach, jak nie tysiącach zł, ale nie zakładasz, iż możesz
    trafić do szpitala i będzie problem z przelewem w GP.

    > -ale i drobna niewygode, bo trzeba tych terminow pilnowac, na pewno
    > jednak mniejsza niz codzienne zagladanie na konta, czy kupowanie z
    > limitem 200zl.

    Dla Ciebie - na pewno. Dla osób, które mają lokaty, fundusze, dewizy
    itd. codzienne logowanie to standard. Szczególnie w dobie promocji np.
    na lokaty czy dość dużych wahnięć kursowych.

    > -Cocomo nie odwiedzam, wiec mnie limit nie boli, zreszta jak sie
    > niepilnuje kont, to strata przez debetowki moze byc wieksza.

    A na to jak wpadłeś?

    > A inni moga liczyc ze im KK daje normalnie oprocentowany kredyt, a nie
    > tam na 29% ...

    No tak... mam trzymać na 3% lokaty, a brać kredyt na 16% z opcją na
    więcej jeśli się coś wydarzy przez kary, monity itd. Bardzo mądre. Już
    wiem dlaczego tak potrzebujesz tej KK ;-) Następny etap to chwilówki.

    --
    -----------
    Pozdrawiam
    Szymon


  • 48. Data: 2014-04-19 18:50:34
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    S <a...@w...pl> writes:

    > Nie. Dzięki temu, że korzystam z debetowej bank mi nie nalicza opłaty
    > za konto oraz daje 0,2% wyższe oprocentowanie lokat. Korzystanie z KK
    > pozbawiłoby mnie tego.

    No to jakie jest to podwyższone oprocentowanie lokat? Jakieś limity
    kwoty lokaty? Wiesz, może bym założył jakąś korzystną.

    > Ja kiedyś nosiłem 1 czek na wszelki wypadek. PKO BP w latach 90-tych.
    > Argument podobny do Twojego. Wyleczyła mnie kradzież portfela w
    > pociągu. Zamiast stracić 200zł w gotówce, straciłem 1200zł, bo
    > złodzieje wyciągnęli 1000 czekiem.

    Rozumiem że ten czek miałeś rzeczywiście tylko "na wszelki wypadek",
    i że 200 zł wystarczyłoby Ci na ten wyjazd?
    No bo jeśli nie, to jaki to argument.
    Jasne jest że na wyjazd potrzebne jest więcej pieniędzy niż zwykle,
    karty są tu jedynie bezpieczniejsze (ale za granicą droższe) niż
    gotówka. Ostatnie co mi jest potrzebne to kombinowanie z przelewami na
    wyjeździe.

    > Dziś traktuję kartę jak ekwiwalent pieniądza. Mam na niej 150zł to
    > liczę się ze stratą 150zł. Miałbym 15000 to 15000. Ciekawe czy gdybyś
    > posiadał pieniądze to miałbyś w portfelu powiedzmy 5000zł bo a nuż
    > kupisz TV właśnie tego dnia czy jednak uczyłbyś się gospodarować
    > finansami.

    Musisz jednak zrozumieć to, że niektórzy ludzie potrzebują od czasu do
    czasu wydać kwotę większą niż 150 zł. W przypadku czeków rzeczywiście
    potencjalna strata to było 1000 zł (jeśli zastrzegłeś, bo jeśli nie, to
    nie było limitu, choć może złodziej musiałby się udać do konkretnego
    oddziału, i może jeszcze porównywaliby podpisy). W przypadku kart
    potencjalna strata to 150 euro, to nawet nominalnie jest mniej.
    150 zł, wybacz, ale zakupy w spożywczaku często są droższe, zwłaszcza
    jak masz rodzinę. Jakbym miał przed każdą wizytą w spożywczaku robić
    jakieś przelewy, to chyba bym sobie dał spokój z kartami.
    Weź pod uwagę, że w przypadku kradzieży karty masz spore możliwości
    obrony - możesz dowodzić, że nie został użyty procesor karty, albo że
    nie został zweryfikowany PIN, co przynajmniej teoretycznie obciąża
    całą odpowiedzialnością sprzedawcę.

    To mi przypomina ostatnie rozważania jednego z moich kolegów, według
    którego zarobki 3000 zł miesięcznie są duże. Tyle że ten kolega nie ma
    na razie rodziny i mieszka z rodzicami - taki drobiazg.

    > Mylisz się sądząc, że 1000 czy 2000 to dla mnie wydatek. Przecież
    > napisałem Ci, że bank chciał mi dać 7x pensja. Nie trudno stwierdzić,
    > iż to kilkadziesiąt tysięcy. Nie widzę problemu, by mieć kilka KK np.
    > na sto tysięcy, tylko po co?

    Można mieć jedną kartę z większym limitem. Po co? Tyle akurat nie
    potrzebuję, ale część tej kwoty może się bardzo przydać - zwłaszcza
    jeśli np. wypożyczalnia samochodów albo inny hotel czy linia lotnicza
    założy Ci blokadę na karcie na większą sumę. Po co mam sobie blokować
    pieniądze niepotrzebnie? Używając KK w ogóle się takimi sprawami nie
    muszę interesować.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 49. Data: 2014-04-19 19:13:54
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    S <a...@w...pl> writes:

    > W zależności od środków. Jeśli wydajesz 90% zarobków to tak, przy czym
    > to niwelowanie to grosze. Jeśli dużo zarabiasz to wydawanie debetówką
    > ma sens.

    Nie ma znaczenia ile zarabiasz. Jeśli zawsze masz na rachunku bieżącym
    (we właściwym banku) kwotę, jakiej potrzebujesz, to faktycznie można
    zastanowić się nad opłacalnością kombinowania ze spłatami KK (zawsze to
    jakaś czynność) vs po prostu trzymania odpowiedniej kwoty na koncie
    powiązanym z KD. Co będzie tańsze, to raczej wiemy, ale summa summarum
    KD może się mimo to opłacać, dzięki temu, że nie trzeba jej specjalnie
    spłacać, ani też nie trzeba żadnego wysiłku włożyć w jej uzyskanie (to
    ostatnie może być problemem dla niektórych osób, np. dla prowadzących
    usługową "DG").
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 50. Data: 2014-04-19 19:46:49
    Temat: Re: karta na o?wiadczenie lub przeniesienie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 19 Apr 2014 18:02:24 +0200, S napisał(a):
    > W dniu 2014-04-19 11:53, J.F. pisze:
    >>> Ktos tam gdzies wyżej pisał że telewizor trzeba kupoic i KK się przyda.
    >> Nie KK, tylko KK z odpowiednio duzym limitem !
    > Ale mistrzu... co to jest "duży limit"?

    Taki, zeby nie zabraklo :-)


    > Problemem to jest raczej mieć KK na 500zł i by banki nie podnosiły.

    Dla mnie to akurat zaden problem :-)

    >> Oczywiscie mozna wczesniej przelac, ale przeciez nie trzeba wcale
    >> zadnej karty, mozna normalnie, pojsc banku, wyplacic gotowke ze swoich
    >> zarobionych pieniedzy, pojsc do sklepu, zaplacic portfelem itd.
    > U mnie gotówka się w portfelu nie mnoży.

    Ale przeciez mowa o banku, bedziesz potrzebowal, to wyplacisz :-)

    >A korzystanie z bankomatu nie zawsze jest fajne ;-)

    W oddziale wyplacic ! Bez debetowki tez da sie zyc :-)

    > No i nie daje profitów.

    Znam sklep, w ktorym daje.

    >> Teraz czasy na szczescie inne, mozna ze sklepu telefonem sie z bankim
    >> polaczyc ... ha, nie probowalem, latwo idzie przepisanie hasla z sms
    >> na strone ?
    > Nigdy nie musiałem korzystać z tego.

    Zawsze precyzyjnie sobie przelales wczesniej ?

    >> Kazdy liczy dla siebie, ja licze tak:
    >> -zakupy KD czy KK - jeden pies, za darmo,
    > Nieprawda. Mnie zakupy KD zwalniają z opłat za konto (ok. 150zł/rok)

    A w mbanku karta moze byc dowolna aby zwolnili.
    A wielu innych bankach konto znacznie tansze, wiec zysk jak u Szkota
    ("trzeba bylo biec za taksowka")

    > oraz podwyższają oprocentowanie lokat o 0,2% (tu w zależności od
    > środków, powiedzmy kolejne 150zł/rok). Gdy ja mam zysk 300zł, Ty
    > wydajesz 58 za swoją. Dodam, iż mam kartę dla kierowców w Getinie, którą
    > można mieć kolejne 300zł/rok zwrotu za paliwo. Czyli +600 lub -58... i
    > co by tu wybrać? ;-)

    Kiedys owszem, dzis paliwo z karty po 4.95, podczas gdy na stacji
    powiedzmy po 5.30, limit 30l/mc daje 10.50, rocznie jakies 130zl.
    A za karte trzeba dzis zaplacic 3zl/mc (tzn jak ktos teraz konto
    otwiera).

    Ale to nic nie zmienia - debetowke i tak masz, chocby do wyplat z
    bankomatow, placisz za paliwo, limit wyrabiasz ... a ponad limit
    sprawa otwarta do dyskusji :-)

    >> -wygode pewna mam, bo po miesiacu wiem ile i kiedy trzeba zaplacic.
    > Wątpliwa wygoda. W przypadku kradzieży - problem. Moja KD ma autoryzację
    > online paypass. KK przechodzi off czyli złodziej wyciągnie kilkanaście tys.
    >
    > Ciekawe jest to, iż zakładasz "nagły" wyjazd na drugi koniec Europy
    > liczony w setkach, jak nie tysiącach zł, ale nie zakładasz, iż możesz
    > trafić do szpitala i będzie problem z przelewem w GP.

    Bo wyjazdy mi sie zdarzaja, a wypadki z naglymi pobytami w szpitalu
    nie :-P

    Przy czym jak trafisz do szpitala, to nie bedziesz placil karta i bank
    cie obciazy - za karte, za konto, lupnie na oprocentowaniu lokat, a te
    co ci sie skoncza pewnie przestana zarabiac, skoro musisz konto
    codzienie ogladac. A ja cos tam ror zawsze mam, wiec na kwote
    minimalna starczy, a tych 16% odsetek przez miesiac mnie nie zrujnuje,
    bo przeciez od znacznie mniejszej kwoty niz caly limit.

    >> A inni moga liczyc ze im KK daje normalnie oprocentowany kredyt, a nie
    >> tam na 29% ...
    > No tak... mam trzymać na 3% lokaty, a brać kredyt na 16% z opcją na
    > więcej jeśli się coś wydarzy przez kary, monity itd.

    Mowimy o innych ludziach. W Polsce, gdzie kredyty potrafia miec wyzsze
    odsetki niz karty.

    >Bardzo mądre.

    A zebys wiedzial ze madre. Masz np 100 tys oszczednosci i 100 tys
    kredytu, moglbys wszystko splacic ... ale jak prace stracisz to gonisz
    do lopaty, bo nie ma czego do garnka wlozyc.
    A kredyt owszem, kosztuje (tzn zakladamy ze jakis tani, bo na 16% nie
    polecam), ale spokojnie dobrej roboty szukasz, a nie bierzesz pierwsza
    lepsza.
    A poki praca jest, to mozna np ryzykownie inwestowac, ale z widokiem
    wysokich zyskow.

    >Już wiem dlaczego tak potrzebujesz tej KK ;-) Następny etap to chwilówki.

    Nie, zle wiesz.
    A kredyty w polskim, panstwowym banku potrafia byc na 30%.

    J.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1