eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikarty indukcyjne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 152

  • 121. Data: 2013-07-13 15:13:20
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Sat, 13 Jul 2013 11:23:57 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):

    > Próbowałeś Ty kiedyś 3G w autobusie używać? o.O

    Gdy jeździłem autobusami, było tylko EDGE, ale w samochodzie 3G działa, w
    czym problem?

    AK


  • 122. Data: 2013-07-13 15:15:30
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Sat, 13 Jul 2013 14:05:42 +0200, sqlwiel napisał(a):

    > Nie wydaje się Wam, że bijecie pianę? Może poszlibyście se pogadać na priv?

    Gadają na temat i z sensem. Sam se idź pomarudzić na priv.

    AK


  • 123. Data: 2013-07-13 16:54:30
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <p...@p...pl> writes:

    > W MasterCardzie mają i inne wątpliwości. "W opisywanym przypadku od strony
    > technicznej wszystko jest teoretycznie wykonalne. Ale tylko teoretycznie
    > i w warunkach laboratoryjnych.

    A dają gwarancję na to "tylko"?

    > Gdy pierwszy oszust w sklepie płaci w kasie,
    > to drugi ma mało czasu, by "rozganizować" transmisję z jakąś inną kartą.

    To może niech to "organizuje" np. minutę wcześniej. To nie jest chyba
    tak, że oszuści muszą robić to, co jest dla nich najmniej korzystne?

    > Dozwolony czas transakcji to na ogół pół sekundy, choć może to trwać
    > dłużej - terminal może czekać na odpowiedź karty nawet kilka sekund,
    > więc teoretycznie jest czas na połączenie z urządzeniem drugiego oszusta
    > (w autobusie, metrze czy innym zatłoczonym miejscu - jak w
    > przykładzie).

    Przy czym to jest zarówno teoretycznie jak i praktycznie, a dodatkowo
    jest dużo zapasu czasu.

    > Drugi oszust nie tylko ma mało czasu - musi być też w odległości maksymalnie
    > 30 cm od posiadaczy kart zbliżeniowych.

    Nawet gdyby, chociaż pisałem już że używam seryjnego czytnika o nieco
    większym zasięgu, i jestem przekonany że potrafiłbym zmontować jeszcze
    dużo lepszy (przy czym opieram swoje zdanie na moim wieloletnim
    doświadczeniu w elektronice oraz m.in. na tym, że moja praca,
    w niewielkiej części, dotyczy właśnie konstrukcji czytników NFC).

    Nawet gdyby to było tylko 30 cm, to wciąż nie jest to wielkim problemem
    w np. komunikacji zbiorowej.

    > I - aby sczytać dane kart
    > w czasie rzeczywistym, co jest niezbędne do realizacji transakcji - musi
    > utrzymywać urządzenie, za pomocą którego chce się połączyć z kartą,
    > w pozycji stabilnej - co w warunkach panujących w autobusie czy innym
    > zatłoczonym miejscu może być trudne" - piszą mi ludzie z MasterCarda.

    ... tzn. nie należy kręcić zbyt szybko anteną, tak? Kto by pomyślał.

    > A więc ich zdaniem operacja musi się zmieścić w kilku sekundach,

    Aż tyle czasu nawet nie potrzeba

    > W MasterCardzie twierdzą też, że przeszkodą do fraudu typu relay attack
    > może też być kwestia jakości połączenia internetowego między smartfonem
    > znajdującym się w sklepie i tym, który ma być blisko tłumu posiadaczy
    > kart zbliżeniowych.

    Taaak, problemem może być także rozładowanie się baterii, albo nagła
    utrata przytomności przez jednego z oszustów. Impuls elektromagnetyczny,
    i przerwa w działaniu telefonów też przychodzą mi do głowy.

    > W laboratorium, przy małym obciążeniu sieci i telefonu

    A no tak, za duże obciążenie telefonu. Może ktoś ogląda na nim film
    podczas ataku.

    > teoretycznie może udałoby się zdążyć, ale praktycznie, jeżeli jeden
    > oszust jest w sklepie, drugi w tłumie, to najczęściej nie jest to idealny
    > zasięg i sieć jest obciążona, więc opóźnienia będą spore - i w dodatku
    > zmienne (są widoczne nawet jeżeli telefon łączy się z serwerem, a co
    > dopiero z drugim telefonem)".

    Tak czy owak ten atak jest zarówno teoretycznie jak i praktycznie
    możliwy, i prawdopodobieństwo, że dana próba się powiedzie jest znacznie
    większe niż 90%. Dodatkowo, niepowodzenie nie niesie ze sobą żadnych
    negatywnych dla oszustów skutków, np. próba oszustwa nie wychodzi na
    jaw.

    > No i kolejny problem: kwestia możliwości
    > czytania karty, która jest w portfelu lub kieszeni. "Sczytanie karty
    > w autobusie czy metrze może i jest możliwe w warunkach laboratoryjnych,
    > ale trzeba mieć dobrą antenę, solidny wzmacniacz oraz mocne zasilanie,
    > do tego brak zakłóceń. Nie wystarczy zatem sam telefon, tylko trzeba
    > już podróżować z większym sprzętem"

    To akurat prawda, najlepiej mieć większą antenę (jeśli chodzi
    o wymiary). Nie jest to jednak żadnym praktycznym problemem.

    > W MasterCardzie przedstawiają sprawę w kategoriach zabawy dla
    > hobbystów, a nie zajęcia dla poważnych ludzi od dużych fraudów.

    Trudno się spodziewać by powiedzieli "daliśmy ciała, to wszystko jest do
    d*, w sumie wiedzieliśmy o tym od zawsze, ale dla nas liczy się nasza
    kasa, nie bezpieczeństwo jakichś tam klientów".
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 124. Data: 2013-07-13 17:24:48
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-07-13, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:

    [...]

    >> Gdy pierwszy oszust w sklepie płaci w kasie,
    >> to drugi ma mało czasu, by "rozganizować" transmisję z jakąś inną kartą.
    >
    > To może niech to "organizuje" np. minutę wcześniej. To nie jest chyba
    > tak, że oszuści muszą robić to, co jest dla nich najmniej korzystne?

    Ale co ma zorganizować wcześniej? Jak zsynchronizujesz gościa jadącego
    w autobusie i siedzącego z czytnikiem koło "klienta" i jednocześnie
    oddalonego o nieznaną odległość kupującego?

    >> Dozwolony czas transakcji to na ogół pół sekundy, choć może to trwać
    >> dłużej - terminal może czekać na odpowiedź karty nawet kilka sekund,
    >> więc teoretycznie jest czas na połączenie z urządzeniem drugiego oszusta
    >> (w autobusie, metrze czy innym zatłoczonym miejscu - jak w
    >> przykładzie).
    >
    > Przy czym to jest zarówno teoretycznie jak i praktycznie, a dodatkowo
    > jest dużo zapasu czasu.

    No ja akurat bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że nie ma tego czasu
    aż tak dużo.

    >> Drugi oszust nie tylko ma mało czasu - musi być też w odległości maksymalnie
    >> 30 cm od posiadaczy kart zbliżeniowych.
    >
    > Nawet gdyby, chociaż pisałem już że używam seryjnego czytnika o nieco
    > większym zasięgu, i jestem przekonany że potrafiłbym zmontować jeszcze
    > dużo lepszy (przy czym opieram swoje zdanie na moim wieloletnim
    > doświadczeniu w elektronice oraz m.in. na tym, że moja praca,
    > w niewielkiej części, dotyczy właśnie konstrukcji czytników NFC).
    >
    > Nawet gdyby to było tylko 30 cm, to wciąż nie jest to wielkim problemem
    > w np. komunikacji zbiorowej.

    Jak nie? Komunikacja zbiorowa to ciągły ruch przecież. Jak chcesz długotrwale
    uzyskać dobry namiar (zauważ jak na tych wszystkich filmikach się ludzie muszą
    nastarać i wycelować) i w dodatku zagwarantować stałość i szybkość połączenia
    internetowego pomiędzy urządzeniami?

    >> I - aby sczytać dane kart
    >> w czasie rzeczywistym, co jest niezbędne do realizacji transakcji - musi
    >> utrzymywać urządzenie, za pomocą którego chce się połączyć z kartą,
    >> w pozycji stabilnej - co w warunkach panujących w autobusie czy innym
    >> zatłoczonym miejscu może być trudne" - piszą mi ludzie z MasterCarda.
    >
    > ... tzn. nie należy kręcić zbyt szybko anteną, tak? Kto by pomyślał.

    Rozumiem że jesteś typem człowieka któremu ręka nie drgnie niezależnie od
    drgań, kierunku i szybkości poruszania się pojazdu? Respekt.

    >> A więc ich zdaniem operacja musi się zmieścić w kilku sekundach,
    > Aż tyle czasu nawet nie potrzeba

    To zobacz ile zajmuje odczyt strony internetowej w autobusie.
    Bo ja na jednej trasie mam różnice między 100ms a timeout.
    Z przewagą czasu > 1s. Na EDGE jest jeszcze gorzej.

    >> teoretycznie może udałoby się zdążyć, ale praktycznie, jeżeli jeden
    >> oszust jest w sklepie, drugi w tłumie, to najczęściej nie jest to idealny
    >> zasięg i sieć jest obciążona, więc opóźnienia będą spore - i w dodatku
    >> zmienne (są widoczne nawet jeżeli telefon łączy się z serwerem, a co
    >> dopiero z drugim telefonem)".
    >
    > Tak czy owak ten atak jest zarówno teoretycznie jak i praktycznie
    > możliwy, i prawdopodobieństwo, że dana próba się powiedzie jest znacznie
    > większe niż 90%. Dodatkowo, niepowodzenie nie niesie ze sobą żadnych
    > negatywnych dla oszustów skutków, np. próba oszustwa nie wychodzi na
    > jaw.

    No to jest Twoja ocena sytuacji. Ja uważam inaczej. I jak widać
    nie tylko ja.

    >> W MasterCardzie przedstawiają sprawę w kategoriach zabawy dla
    >> hobbystów, a nie zajęcia dla poważnych ludzi od dużych fraudów.
    >
    > Trudno się spodziewać by powiedzieli "daliśmy ciała, to wszystko jest do
    > d*, w sumie wiedzieliśmy o tym od zawsze, ale dla nas liczy się nasza
    > kasa, nie bezpieczeństwo jakichś tam klientów".

    A z drugiej strony, skoro te fraudy są takie banalne i proste, to czemu
    jeszcze nikt tego na większą skalę nie zrobił?

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 125. Data: 2013-07-13 17:25:48
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-07-13, Andrzej Kubiak <n...@i...invalid> wrote:

    [...]

    >> Próbowałeś Ty kiedyś 3G w autobusie używać? o.O
    > Gdy jeździłem autobusami, było tylko EDGE, ale w samochodzie 3G działa, w
    > czym problem?

    Z opóźnieniami jakie towarzyszą połączeniom mobilnym.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 126. Data: 2013-07-13 17:42:07
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Chris94 wrote:
    > Dnia Sat, 13 Jul 2013 00:18:00 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
    >
    >>>> Kiedy ostatni raz byles w McDonaldzie?
    >>>
    >>> Dawno. Chyba będę musiał się przejść :)
    >>> Masz na myśli McDonaldy polskie, czy zagraniczne?
    >>
    >> Polskie też mają transakcje offline.
    >
    > I akceptują płatności wykonywane stykowo bez autoryzacji PIN-em?
    >

    tak,
    do zadnej karty po za debetowa do bankomatu nie mam pinu. Po prostu
    nigdy nie byl ustalony.
    Robienie zakupow czy ty w mcdonald czy tez w carrefour sprowadza sie do
    przylozenia karty w okolicach czytnika.

    Mam nawet klopot, zeby zaplacic w carrefur za pomoca paska
    magnetycznego, bo zanim zdaze przeciagnac karte przez ta szczeline, to
    czytnik wypisuje, dziekuje, zaplacone.


  • 127. Data: 2013-07-14 00:50:15
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 13 Jul 2013 10:42:07 -0500, witek napisał(a):
    >> Dnia Sat, 13 Jul 2013 00:18:00 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
    >>>>> Kiedy ostatni raz byles w McDonaldzie?
    >>> Polskie też mają transakcje offline.
    >> I akceptują płatności wykonywane stykowo bez autoryzacji PIN-em?
    >>
    > tak,
    > do zadnej karty po za debetowa do bankomatu nie mam pinu. Po prostu
    > nigdy nie byl ustalony.

    Hm, i karta jest wtedy bez PIN, czy on tam jest, ale nie wiesz jaki ?

    > Robienie zakupow czy ty w mcdonald czy tez w carrefour sprowadza sie do
    > przylozenia karty w okolicach czytnika.

    I jaka najwieksza kwote autoryzowal ?

    > Mam nawet klopot, zeby zaplacic w carrefur za pomoca paska
    > magnetycznego, bo zanim zdaze przeciagnac karte przez ta szczeline, to
    > czytnik wypisuje, dziekuje, zaplacone.

    I nie boisz sie ? A jak bankomaty zaczna wyplacac pieniadze po
    zblizeniu ? :-)

    J.


  • 128. Data: 2013-07-14 00:59:36
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 13 Jul 2013 10:59:03 +0200, Piotrek napisał(a):
    > Zgaduję, że w pierwszym lepszym autobusie/tramwaju/SKM-ce znajdzie się
    > bez problemu nie jedną potencjalną ofiarę. W zajęciu miejsca obok takiej
    > ofiary nie ma niczego podejrzanego.

    A przeciez sa jeszcze inne miejsca z tlokiem.
    Albo np szafki w szatni na basenie.


    > Tak więc IMHO można założyć, że
    > przez kilka-kilkanaście minut w zasięgu będzie co najmniej jedna kartę
    > do której można przetunelować transakcję.
    > I teraz mając przygotowane zakupy (pewnie jakąś flaszkę albo wyroby
    > tytoniowe, bo łatwo zbywalne) płacisz za nie kartą ofiary.
    > Widzisz jeszcze jakieś inne problemy?

    I moze wlasnie o to chodzi. Ile mozna ukrasc - 200 zl dziennie ?
    Przy wiekszym obrocie moze sie wydac podejrzane - delikwent ktory
    codziennie dwie flaszki kupuje ?

    J.


  • 129. Data: 2013-07-14 02:36:23
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <p...@p...pl> writes:

    > Ale co ma zorganizować wcześniej? Jak zsynchronizujesz gościa jadącego
    > w autobusie i siedzącego z czytnikiem koło "klienta" i jednocześnie
    > oddalonego o nieznaną odległość kupującego?

    A co jest nieznanego w tej odległości (i np. kierunku) i dlaczego?
    Może to po prostu robota dla kogoś, kto wie, jak działa radio.

    > Jak nie? Komunikacja zbiorowa to ciągły ruch przecież. Jak chcesz długotrwale
    > uzyskać dobry namiar (zauważ jak na tych wszystkich filmikach się ludzie muszą
    > nastarać i wycelować) i w dodatku zagwarantować stałość i szybkość połączenia
    > internetowego pomiędzy urządzeniami?

    Niczego nie muszę gwarantować przede wszystkim. Ale oczywiście mogę -
    wystarczy, że jednocześnie kilka osób będzie "polowało" (dodatkowo też
    więcej "klientów" może kupować).

    > Rozumiem że jesteś typem człowieka któremu ręka nie drgnie niezależnie od
    > drgań, kierunku i szybkości poruszania się pojazdu? Respekt.

    No wiesz, myślałem raczej o rotacjach / minutę. Karta bardzo nie lubi
    gadać z czytnikiem, jeśli kąt między antenami jest zbliżony do 90
    stopni. Zwykłe drgania anteny w niczym nie przeszkadzają, jeśli nie
    jesteśmy na granicy zasięgu.

    > To zobacz ile zajmuje odczyt strony internetowej w autobusie.
    > Bo ja na jednej trasie mam różnice między 100ms a timeout.
    > Z przewagą czasu > 1s. Na EDGE jest jeszcze gorzej.

    To zobacz ile trwa odpowiedź na pinga o długości np. 512 bajtów, to
    będzie mieć jakiś związek ze sprawą (w odróżnieniu od "strony
    internetowej").
    Takie coś można bez problemu zrobić nawet na połączeniu komutowanym.

    > No to jest Twoja ocena sytuacji. Ja uważam inaczej. I jak widać
    > nie tylko ja.

    Owszem. Ale racja nie opiera się na demokracji, tylko na stanie
    faktycznym, a ten można ustalić korzystając np. z wiedzy, doświadczenia
    itd.

    > A z drugiej strony, skoro te fraudy są takie banalne i proste, to czemu
    > jeszcze nikt tego na większą skalę nie zrobił?

    A skąd informacja że nie zrobił?

    Natomiast wiem, dlaczego wiele osób tego nie robi, mimo że byliby
    w stanie: bo a) nie chcą czynić zła, b) jest to nielegalne i boją się
    ew. kary (możliwej np. po popełnieniu błędów), i dopiero c) bo to jednak
    może być dość trudne, zwłaszcza jeśli ktoś się takimi rzeczami nie
    zajmuje normalnie.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 130. Data: 2013-07-14 08:58:01
    Temat: Re: karty indukcyjne
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    J.F. wrote:
    > Dnia Sat, 13 Jul 2013 10:42:07 -0500, witek napisał(a):
    >>> Dnia Sat, 13 Jul 2013 00:18:00 +0200, Wojciech Bancer napisał(a):
    >>>>>> Kiedy ostatni raz byles w McDonaldzie?
    >>>> Polskie też mają transakcje offline.
    >>> I akceptują płatności wykonywane stykowo bez autoryzacji PIN-em?
    >>>
    >> tak,
    >> do zadnej karty po za debetowa do bankomatu nie mam pinu. Po prostu
    >> nigdy nie byl ustalony.
    >
    > Hm, i karta jest wtedy bez PIN, czy on tam jest, ale nie wiesz jaki ?

    Nie ma pinu. Musialbym dzwonic do banku zeby ustawic pin.
    Nie ma zadnego pinu poczatkowego.


    >
    >> Robienie zakupow czy ty w mcdonald czy tez w carrefour sprowadza sie do
    >> przylozenia karty w okolicach czytnika.
    >
    > I jaka najwieksza kwote autoryzowal ?
    >

    Nie zwracalem uwagi. Raczej male i sadze, ze bylo to ponizej 50 zl.



    >> Mam nawet klopot, zeby zaplacic w carrefur za pomoca paska
    >> magnetycznego, bo zanim zdaze przeciagnac karte przez ta szczeline, to
    >> czytnik wypisuje, dziekuje, zaplacone.
    >
    > I nie boisz sie ? A jak bankomaty zaczna wyplacac pieniadze po
    > zblizeniu ? :-)
    >
    > J.
    >
    tymi kartami gotowki nie wyplacisz.
    Po za tym akurat bank nie jest z Polski i mnie 150 euro nie obowiazuje.
    Moja umowa z bankiem jest na zero zlotych niezaleznie od tego czy przed
    czy po zgloszeniu utraty karty.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1