eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikredyt hioiteczny?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 51. Data: 2010-03-02 10:01:42
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Adam Płaszczyca" <t...@o...spamnie.org.pl> wrote in message
    news:1ryvdmtrc0uhx.dlg@oldfield.org.pl...
    > Dnia Sun, 28 Feb 2010 18:32:35 -0000, pmlb napisał(a):
    >
    >>> Sam pomyśl dlaczego nie.
    >>> Widać, że nie masz pojęcia o tym, jakie skutki dla banku niesie ze sobą
    >>> niespłacany w terminie kredyt.
    >>
    >> No jakie, moze wyjasnisz?
    >
    > Juz koledzy wyjasnili w innej gałązce tego wątku.

    Aha...

    >
    >>> Konieczność pozyskania przez bank środków w celu utrzymania odpowiedniej
    >>> rezerwy.
    >>
    >> Jakiej rezerwy? Mylisz depozyt z kredytem.
    >
    > Nie, nie mylę, Na każdą pożyczoną złotówke bank musi mieć odpowiedni
    > procent depozytu. Mniej więcej 10%. Ale to dotyczy kredytu spłacanego bez
    > problemów.
    > Kredyt, przy którym kredytobiorca ma problemy ze spłatą powoduje
    > konieczność zwiększenia tego pokrycia dość znacznie.

    Co znaczy dosc znacznie?
    100%, 1000% 1%? Ile to jest dosc znacznie?

    > To powoduje, że mając
    > taki zły kredyt nie można udzielić kolejnego kredytu, albo trzeba na
    > szybko
    > ściągać depozyty.
    > Inaczej mówiąc - nie można zarobić.

    Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki sie
    zwina i uciekna z Polski:)

    >
    >> Jak wyzej, czekam na wyjasnienia gdzie nie mam racji i gdzie i dlaczego
    >> mam
    >> sie douczyc.
    > Wypunktowałem, pominąłeś.

    ?


  • 52. Data: 2010-03-02 10:03:42
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
    news:m3y6iclzcb.fsf@intrepid.localdomain...
    > "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> writes:
    >
    >> bzdura, banki NIGDY nie dają kredytow pod zabezpieczenie, banki dają
    >> kredyty
    >> TYLKO pod zdolnosc-nieruchomosc jedynie ma byc zabezpieczeniem...
    >
    > Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
    > badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
    > jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
    > typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
    > itp.
    >
    > Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
    > jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.

    Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
    hehehehehehe
    Samochod jest lepszym nie?:)))
    hehehehe
    Czlowieku nie kompromituj sie!
    Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
    NIERUCHOMOSC!
    Zapamietaj to sobie!


  • 53. Data: 2010-03-02 10:10:15
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    > Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
    > badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
    > jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
    > typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
    > itp.
    >
    > Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
    > jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.

    Ps.
    Bardzo prosze o podanie mi banku ktory nie bedzie wymagal zabezpieczenia w
    nieruchomosci jak wezme kredyt hipoteczny!
    Moja zdolnosc kredytowa moga udowdnic na poziomie Palikota:))) alebo nawet
    wyzsza jak to bedzie potrzebne.
    Napisz tylko gdzie nie chca zabezpieczenia w formie nieruchomosci a jedynie
    jakies zobowiazania, lokaty itp?
    Dziekuje z gory za wszelkie info w tej sprawie!


  • 54. Data: 2010-03-02 10:11:23
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: BK <b...@g...com>

    On 2 Mar, 11:03, "pmlb" <p...@d...com> wrote:
    > "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
    >
    > news:m3y6iclzcb.fsf@intrepid.localdomain...
    >
    > > "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> writes:
    >
    > >> bzdura, banki NIGDY nie dają kredytow pod zabezpieczenie, banki dają
    > >> kredyty
    > >> TYLKO pod zdolnosc-nieruchomosc jedynie ma byc zabezpieczeniem...
    >
    > > Az tak kategorycznie to nie, banki bardzo chetnie daja kredyty bez
    > > badania zdolnosci kredytowej (ale zakladajac, ze ktos bylby glupi, gdyby
    > > jej nie mial w takim przypadku), jesli zabezpieczenie jest odpowiedniego
    > > typu. Np. gwarancja bankowa/rzadowa, lokata, zastaw na czyms plynnym
    > > itp.
    >
    > > Nieruchomosc nie jest jednak takim rodzajem zabezpieczenia, chyba ze
    > > jakas wyjatkowa w wyjatkowym przypadku.
    >
    > Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
    > hehehehehehe
    > Samochod jest lepszym nie?:)))
    > hehehehe
    > Czlowieku nie kompromituj sie!
    > Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
    > NIERUCHOMOSC!
    > Zapamietaj to sobie!


    Czlowieku przestan traktowac swoje "widzimisie" jako obowiazujacy w
    bankowosci dogmat. To, ze Tobie sie wydaje, ze jest tak, a nie inaczej
    to nie znaczy, ze faktycznie tak jest - tymbardziej, ze Twoja wiedza
    wynika glownie z tego co [nie]doczytasz w internecie.

    Nieruchomosc jest dosokonalym zabezpieczeniem ale prewencyjnym -
    sprawdza sie doskonale taka hipoteka na mieszkaniu jako czynnik
    mobilizujacy do splaty kredytu, nikt nie chce tracic domu. Natomiast
    najlepszym zabezpieczeniem do realizacji jest kaucja/cesja lokaty.

    To zabezpieczenia (kaucja) realizuje sie szybko i bez potrzeby
    korzystania z komronika (jesli kaucja/lokata jest ustanowiona w banku,
    ktory udzielil kredytu). Czyli zero straconego czasu i pieniedzy.

    Egzekucja z nieruchomosci zajmuje duzo czasu i wymaga kosztow -
    czasami jest praktycznie niemozliwa (z nieruchomosci mieszkaniowych).


  • 55. Data: 2010-03-02 18:07:20
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "pmlb" <p...@d...com> writes:

    >> To co dla Ciebie jest magia dla kogos innego jest prostym odpowiednikiem
    >> kasy w banku.
    >
    > To ile jej jest?
    > Jak to sie dzieje, ze praktycznie wszystkie panstwa na swiecie
    > pozyczaja od bankow grube miliardy i nadal pieniedzy nie barkuje?

    Z tego wynika tylko, ze tej kasy sa "grube miliardy". W to chyba nie
    watpiles?

    >> No niestety nie mozesz. Nawet nie mozesz udzielic kredytu w stosunku
    >> 1:1, przynajmniej w typowej sytuacji.
    >
    > Aha... a Twardowski pali lulki na ksiezycu:)
    > Na srtronach NBP masz to napisane!

    Tylko tak myslisz, nie rozumiejac co tam jest napisane.

    >> Oczywiscie, Einsteinie.
    >> Z tym, ze bank emisyjny, jesli bedzie o tym wiedzial (a przy duzej
    >> ilosci "spalonych" pieniedzy tak czy owak dowie sie o tym) bedzie mogl
    >> "wykreowac" kolejna porcje zamiast nich, wiec sytuacja wroci do normy
    >> (w efekcie bedzie to darowizna od Ciebie dla banku emisyjnego).
    >
    > Czyli bank emisyjny musi miec setki agentow, ktoerzy caly czas pilnuja
    > ile pieniedzy sie utylizuje?

    A nie pomyslales, ze po prostu bank emisyjny obserwuje sytuacje na rynku?

    >> Dokladnie tak samo jakbys np. mial czyjs np. weksel i zniszczyl go.
    >
    > Weksel to nie pienadz.

    A czym sie od niego rozni? Oprocz kwestii ustawowych ("w rozumieniu
    ustawy")?

    > No to skad bierze sie nadmiar pieniedzy na rynku?

    Z nadmiernej emisji, przeciez nie z powietrza.

    > Wyjasnij mi ten fenomen. Raz piszesz, ze nie moze byc wiecej kredytu
    > jak 1:1 i jeszcze piszesz, ze i to nie... ateraz piszesz, ze nagle
    > pojawia sie wiecej pieniedzy i to jest inflacja... wqiec jak to w
    > koncu jest?

    Musialbys sprecyzowac czego dokladnie nie rozumiesz - ja tu nie widze
    nic niezwyklego.

    >>> Jesli zalezy komus na przejeciu pieniedzy robi inflacje rzedu 1000%
    >>
    >> A komu mogloby zalezec na "przejeciu pieniedzy", albo w ogole na
    >> pieniadzach, przy duzej inflacji? BTW 1000% to nie jest wcala zadna
    >> ekstremalnie wielka inflacja, historia zna wiele wyzszych wskaznikow.
    >
    > No jak to komu... ty bys nie chcial przejac np. 1/3 kasy panstwa?:))
    > Nie?

    Ja nie jestem bankiem emisyjnym, wiec to bez znaczenia.

    > A kto emituje pieniadze, na jakiej podstawie i na czyje polecenie?

    Przeczytaj sobie np. ustawe o NBP.

    > Rzad zleca drukarni drukowanie kasy?

    Nie. Przeciez rzad nie ma prawa do emisji.

    > To bardzo latwo zrobic z kerju
    > raj na ziemi, wystarczy, by rzad np. w Polsce non stop drukowal
    > pieniadze, tak by przebijac inflacje.. dzis dolar po 3 zl dodrukowac
    > miliony ludzie wykupia dolara ktory jutro bedzie po 30zl to dordukowac
    > wiecej... i tak az przejmiemy wszystkie dolary i bedziemy bogaci!
    > Wg. twojego twoerdzenia to powinno byc latwe

    Niczego podobnego nie sugerowalem. Moze powinienes skontaktowac sie
    z niejakim A. Lepperem, on sie w takich teoriach specjalizuje.

    >> Banki, ktore nie maja prawa do emisji, to sobie moga.
    >
    > Banki czy rzad emituje w koncu pieniadze?

    Przeciez napisalem o tym wielokrotnie.

    >> RPP to nie sa banki.
    >
    > To jest nazor nad bankowoscia w kraju.

    Nie. RPP = rada polityki pienieznej. Wczesniej to byl po prostu (prezes)
    NBP.

    >> Problem w tym, ze praktycznie rzecz biorac "zapisy rzadu" w takich
    >> sprawach prawie zawsze sa najgorsze, nie najlepsze. Rzad potrzebuje
    >> pieniedzy, nie niskiej inflacji. Stad podporzadkowanie NBP/RPP rzadowi
    >> moze powodowac tylko i wylacznie jeden efekt - zwiekszenie inflacji.
    >> BTW nie jest to wcale polska specyfika.
    >
    > Nie!
    > Nawet nie znasz zaleznosci rzadu od RPP:)))

    Bardzo smieszne.

    > W Polsce RPP decydyje o posunieciach rzadu.

    Nie, rzad jest niezalezny od RPP, na tyle na ile inne podmioty sa
    niezalezne od RPP (bo przeciez nie ma nikogo ani niczego calkowicie
    niezaleznego od swiata zewnetrznego - ale czy to znaczy, ze RPP i rzad
    decyduja o posunieciach Kowalskiego, albo odwrotnie?).

    > Ale w zasadzie nie ma sie
    > co dziwic, ok 90% bankowosci w Polsce to obce banki.

    Cos takiego. I jeszcze RPP itd. pewnie.

    > To za granicami
    > polski decyduja sie plany jak bedzie w Polsce. Polska jest chyba
    > jedynym takim krajem w Europie!

    No jasne, zwlaszcza w UK wszystkie banki sa panstwowe (a to ze
    w Londynie jest najwiecej bankow amerykanskich to tylko propaganda
    Jankesow).
    --
    Krzysztof Halasa


  • 56. Data: 2010-03-02 18:08:44
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "pmlb" <p...@d...com> writes:

    > Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki
    > sie zwina i uciekna z Polski:)

    Przebijam, 160%, a co mi tam.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 57. Data: 2010-03-02 18:15:53
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "pmlb" <p...@d...com> writes:

    > Ze jak? Nieruchomosc nie jest dobryym zabezpieczeniem?:))))
    > hehehehehehe
    > Samochod jest lepszym nie?:)))

    Moze byc relatywnie lepszym, nie wiedziales?
    Kredyty samochodowe sa krotkoterminowe, czesto udzial kredytobiorcy jest
    duzy (np. rzedu 50%). To oznacza mniejsze ryzyko banku. W przypadku
    kredytu hipotecznego 20% to jest duzo.

    W przypadku utraty samochodu bank dostaje pieniadze z ubezpieczenia AC.
    Samochod raczej nie stwarza zagrozenia, ze ktos w nim zamieszka.

    > Najbardziej pozadana forma zabezpieczenia kredytu byla, jest i bedzie
    > NIERUCHOMOSC!

    Wylacznie w tej rownoleglej rzeczywistosci, ktora sobie stworzyles.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 58. Data: 2010-03-02 18:17:01
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "pmlb" <p...@d...com> writes:

    > Bardzo prosze o podanie mi banku ktory nie bedzie wymagal
    > zabezpieczenia w nieruchomosci jak wezme kredyt hipoteczny!

    Przeciez to jest definicja kredytu hipotecznego - rownie dobrze mozesz
    szukac kwadratowego koła.

    > Napisz tylko gdzie nie chca zabezpieczenia w formie nieruchomosci a
    > jedynie jakies zobowiazania, lokaty itp?

    Przy kredytach innych niz hipoteczne, Einsteinie.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 59. Data: 2010-03-02 22:19:26
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> wrote in message
    news:m37hpud2cn.fsf@intrepid.localdomain...
    > "pmlb" <p...@d...com> writes:
    >
    >>> To co dla Ciebie jest magia dla kogos innego jest prostym odpowiednikiem
    >>> kasy w banku.
    >>
    >> To ile jej jest?
    >> Jak to sie dzieje, ze praktycznie wszystkie panstwa na swiecie
    >> pozyczaja od bankow grube miliardy i nadal pieniedzy nie barkuje?
    >
    > Z tego wynika tylko, ze tej kasy sa "grube miliardy". W to chyba nie
    > watpiles?

    I sie powieksza?

    >>> No niestety nie mozesz. Nawet nie mozesz udzielic kredytu w stosunku
    >>> 1:1, przynajmniej w typowej sytuacji.
    >>
    >> Aha... a Twardowski pali lulki na ksiezycu:)
    >> Na srtronach NBP masz to napisane!
    >
    > Tylko tak myslisz, nie rozumiejac co tam jest napisane.

    No jasne, ty rozumiesz... i raz mowisz tak a raz tak.

    >
    >>> Oczywiscie, Einsteinie.
    >>> Z tym, ze bank emisyjny, jesli bedzie o tym wiedzial (a przy duzej
    >>> ilosci "spalonych" pieniedzy tak czy owak dowie sie o tym) bedzie mogl
    >>> "wykreowac" kolejna porcje zamiast nich, wiec sytuacja wroci do normy
    >>> (w efekcie bedzie to darowizna od Ciebie dla banku emisyjnego).
    >>
    >> Czyli bank emisyjny musi miec setki agentow, ktoerzy caly czas pilnuja
    >> ile pieniedzy sie utylizuje?
    >
    > A nie pomyslales, ze po prostu bank emisyjny obserwuje sytuacje na rynku?

    Serio? I jak ja spale w kominku kase to tez zobaczy?

    >
    >>> Dokladnie tak samo jakbys np. mial czyjs np. weksel i zniszczyl go.
    >>
    >> Weksel to nie pienadz.
    >
    > A czym sie od niego rozni? Oprocz kwestii ustawowych ("w rozumieniu
    > ustawy")?

    Pewnie, to dlaczego nie ma weksli zamiast pieniedzy?:))

    >> No to skad bierze sie nadmiar pieniedzy na rynku?
    >
    > Z nadmiernej emisji, przeciez nie z powietrza.

    No to kto zleca ta nadmierna emisje?

    >> Wyjasnij mi ten fenomen. Raz piszesz, ze nie moze byc wiecej kredytu
    >> jak 1:1 i jeszcze piszesz, ze i to nie... ateraz piszesz, ze nagle
    >> pojawia sie wiecej pieniedzy i to jest inflacja... wqiec jak to w
    >> koncu jest?
    >
    > Musialbys sprecyzowac czego dokladnie nie rozumiesz - ja tu nie widze
    > nic niezwyklego.

    Kto emituje nadmiar i na jakiej podstawie. Dlaczego zawsze jest wiecej
    kredytow niz depozytow skoro kredyt to 1:1?

    >>>> Jesli zalezy komus na przejeciu pieniedzy robi inflacje rzedu 1000%
    >>>
    >>> A komu mogloby zalezec na "przejeciu pieniedzy", albo w ogole na
    >>> pieniadzach, przy duzej inflacji? BTW 1000% to nie jest wcala zadna
    >>> ekstremalnie wielka inflacja, historia zna wiele wyzszych wskaznikow.
    >>
    >> No jak to komu... ty bys nie chcial przejac np. 1/3 kasy panstwa?:))
    >> Nie?
    >
    > Ja nie jestem bankiem emisyjnym, wiec to bez znaczenia.

    A to bank emisyjny tylko przejmuje?

    >> A kto emituje pieniadze, na jakiej podstawie i na czyje polecenie?
    >
    > Przeczytaj sobie np. ustawe o NBP.

    Czytalem - z tego co widze ty nie! Opierasz sie wylacznie na informacji "od
    kogos".
    Przytocz mi fragment w ktorym pisze, na czyje polecenie i kto?

    >> Rzad zleca drukarni drukowanie kasy?
    >
    > Nie. Przeciez rzad nie ma prawa do emisji.
    >
    >> To bardzo latwo zrobic z kerju
    >> raj na ziemi, wystarczy, by rzad np. w Polsce non stop drukowal
    >> pieniadze, tak by przebijac inflacje.. dzis dolar po 3 zl dodrukowac
    >> miliony ludzie wykupia dolara ktory jutro bedzie po 30zl to dordukowac
    >> wiecej... i tak az przejmiemy wszystkie dolary i bedziemy bogaci!
    >> Wg. twojego twoerdzenia to powinno byc latwe
    >
    > Niczego podobnego nie sugerowalem. Moze powinienes skontaktowac sie
    > z niejakim A. Lepperem, on sie w takich teoriach specjalizuje.

    Hehehe, no widzisz, ja ma to do siebie, ze lubioe czasem cos poczytac i
    wyobraz sobie, ze przeczytalem program wyborczy samoobrny - i wiesz co...
    nic tam nie ma o dodrukowaniu pieniedzy! Moze miales na mylsi Kaczynskiego
    lub Tuska? Bo z tego cop ja pamietam to wlasnie za Buzka (czyli PO i PiS)
    wzieto najwieksze pozyczki czyli dodrukowano pieniedzy przy prezesostfie
    geinuszu balcera.

    >>> Banki, ktore nie maja prawa do emisji, to sobie moga.
    >>
    >> Banki czy rzad emituje w koncu pieniadze?
    >
    > Przeciez napisalem o tym wielokrotnie.

    No to znaczy kto, bo raz piszesz tak raz inaczej, uscislyjmy:
    bank czy rzad?

    >
    >>> RPP to nie sa banki.
    >>
    >> To jest nazor nad bankowoscia w kraju.
    >
    > Nie. RPP = rada polityki pienieznej. Wczesniej to byl po prostu (prezes)
    > NBP.

    RPP jest nazdorem bankowym Przecztaj ustawe o NBP! Ktora sam mi dales, tam
    pisze o tym.

    >>> Problem w tym, ze praktycznie rzecz biorac "zapisy rzadu" w takich
    >>> sprawach prawie zawsze sa najgorsze, nie najlepsze. Rzad potrzebuje
    >>> pieniedzy, nie niskiej inflacji. Stad podporzadkowanie NBP/RPP rzadowi
    >>> moze powodowac tylko i wylacznie jeden efekt - zwiekszenie inflacji.
    >>> BTW nie jest to wcale polska specyfika.
    >>
    >> Nie!
    >> Nawet nie znasz zaleznosci rzadu od RPP:)))
    >
    > Bardzo smieszne.

    No smieszne. Bo jak dobrze przeczytasz ustawe o NBP to sie dowiesz, ze to
    RPP ima wieksza wladze niz prezydent z premierem razem wzieci.

    >> W Polsce RPP decydyje o posunieciach rzadu.
    >
    > Nie, rzad jest niezalezny od RPP, na tyle na ile inne podmioty sa
    > niezalezne od RPP (bo przeciez nie ma nikogo ani niczego calkowicie
    > niezaleznego od swiata zewnetrznego - ale czy to znaczy, ze RPP i rzad
    > decyduja o posunieciach Kowalskiego, albo odwrotnie?).

    Nawet w wiekszym stopniu niz ci sie wydaje!
    Wystarczy by RPP podnioslo stpy procentowe i juz Kowalski piszczy i moze
    nawet straci dom....

    >
    >> Ale w zasadzie nie ma sie
    >> co dziwic, ok 90% bankowosci w Polsce to obce banki.
    >
    > Cos takiego. I jeszcze RPP itd. pewnie.

    A tak nie jest?
    Ile jest czysto polskich bankow? Jaki maja udzial?
    Co sie stanie jak banki obce nagle wycofaja wszystkie pieniadze z polski?
    Dlaczego RPP jest niezaleznym organem od rzadu? W czym jest obawa jak by RPP
    byla podlegla rzadowi, ze co zrobi?

    >> To za granicami
    >> polski decyduja sie plany jak bedzie w Polsce. Polska jest chyba
    >> jedynym takim krajem w Europie!
    >
    > No jasne, zwlaszcza w UK wszystkie banki sa panstwowe (a to ze
    > w Londynie jest najwiecej bankow amerykanskich to tylko propaganda
    > Jankesow).

    Odzialy to odzialy, nawet NBP jest chyb a w Londynie, ale to nie oznacza, ze
    te banki amerykanskie w Londynie maja 80% wszelkich srodkow finansowych w
    UK - prawda?
    Odzialy to odzialy chyba mylisz znow pojecia. Sprawdz, czy w UK cale finanse
    naleza do USA.


  • 60. Data: 2010-03-02 23:17:09
    Temat: Re: kredyt hioiteczny?
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 2 Mar 2010 10:01:42 -0000, pmlb napisał(a):


    >> Nie, nie mylę, Na każdą pożyczoną złotówke bank musi mieć odpowiedni
    >> procent depozytu. Mniej więcej 10%. Ale to dotyczy kredytu spłacanego bez
    >> problemów.
    >> Kredyt, przy którym kredytobiorca ma problemy ze spłatą powoduje
    >> konieczność zwiększenia tego pokrycia dość znacznie.
    >
    > Co znaczy dosc znacznie?
    > 100%, 1000% 1%? Ile to jest dosc znacznie?

    O ile pamiętam około 90%, a to oznacza, że jeden niespłacany kredyt blokuje
    możliwość zarobienia na 9 dobrych.
    I cała Twoja teoryja o zarobkach banku sie idzie pierdolić w tym momencie.
    Dlatego też banki wolą sprzedać wierzytelności za 30% ich wartości
    nominalnej (sekurytatyzacja) firmom windykacyjnym niż samemu windykować. Po
    rpsotu - to się bankom nie opłaca.

    >> Inaczej mówiąc - nie można zarobić.
    >
    > Oj biedne banki.... w Polsce jest ok 60% zlych kredytow, za raz banki sie
    > zwina i uciekna z Polski:)

    Podaj źródło tych danych.


    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1