-
211. Data: 2017-06-01 18:15:16
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-06-01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>>> A czemu nie pozwoli?
>>> Zabezpieczenia nie straci przecież.
>>Znaczy sugerujesz, że ktoś kupi mieszkanie obciążone cudzą
>>hipoteką? :))))
> Kupi kupi, normalna transakcja po uzgodnieniu z bankiem.
> Tylko niemozliwa, jesli sie umowi na 250 tys, a kredyt warty ciagle
> np 260 tys.
No właśnie ten scenariusz miałem na myśli. Bo i owszem może i technicznie
da się kupić, ale mieszkanie pozostaje chyba obciążone hipoteką.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
212. Data: 2017-06-01 18:19:32
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
> I tak i nie.
> zobacz co się stało z OC - to min własnie dlatego, ze ludzie zaczeli masowo
> wygrywać z ubezpieczycielami w sadach...
Mam co do tego mechanizmu poważne wątpliwości.
--
Krzysztof Hałasa
-
213. Data: 2017-06-01 18:26:31
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
>> Zdolność kredytowa była rzeczywiście wyższa w CHF i to jest prosty
>> fakt wynikający z matematyki. Zdolność kredytowa była nieco
>> zmniejszona przez spread, ale była dużo wyższa ze względu na dużo
>> mniejsze stopy procentowe. Zdolność kredytowa to zdolność do płacenia
>> rat, biorąc pod uwagę wysokość zarobków.
>>
> To jest oczywista bzdura dla kazdego kto ma choc odrobine oleju w
> głowie -
Dzięki za uznanie, ale niestety zdolność kredytowa zarówno w PLN, jak
i w CHF (być może z pewnym współczynnikiem związanym z ryzykiem, ale to
nie zmieniało diametralnie sytuacji) była (i jest) dokładnie tak liczona.
Masz prawo oczywiście to oprotestować.
> liczyc zdolnosc kredytowa na podstawie raty w danym momencie udzielajac
> kredyt na 30 lat gdzie ta rata moze się diametralnei zmienic.
> Zwykła machlojka obudowana niby rozsadnym algorytmem...
A masz jakiś pomysł na lepszy algorytm? Krytykować jest łatwo.
Ponadto, banki twierdzą, że "algorytm" był dobry, a dowodem na to są
dobrze spłacane kredyty. Aczkolwiek może ostatnio nieco się pogorszyło,
nie wiem czy z tego powodu.
>> Proponuję - jeśli tego nie rozumiesz, to napisz czego dokładnie, może
>> da się coś z tym zrobić. Jeśli rozumiesz, to zaprzestań świadomego
>> siania dezinformacji.
>
> Propnuje - wyjdz z domu, wejdz do pierwszej lepszej piaskownicy i tam sobie
> takim protekcjonalnym tonem z dziecmi rozmawiaj.
Tak przypuszczałem.
Chwilowo nie mam wnuków, ale rozmów w piaskownicy w przyszłości też
nie wykluczam.
--
Krzysztof Hałasa
-
214. Data: 2017-06-01 18:48:12
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wojciech Bancer" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:slrnoj0fck.16je.wojciech.bancer@pl-test
.org...
On 2017-06-01, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
>>>> A czemu nie pozwoli?
>>>> Zabezpieczenia nie straci przecież.
>>>Znaczy sugerujesz, że ktoś kupi mieszkanie obciążone cudzą
>>>hipoteką? :))))
>> Kupi kupi, normalna transakcja po uzgodnieniu z bankiem.
>> Tylko niemozliwa, jesli sie umowi na 250 tys, a kredyt warty ciagle
>> np 260 tys.
>No właśnie ten scenariusz miałem na myśli. Bo i owszem może i
>technicznie
>da się kupić, ale mieszkanie pozostaje chyba obciążone hipoteką.
Normalnie to sie zalatwia za zgoda banku.
Wplacasz kwote na konto wskazane przez bank, bank zamyka kredyt,
wyplaca sprzedawcy reszte, wystepuje o skreslenie hipoteki, i wszystko
jest w miare bezpiecznie.
Kupic mieszkanie z hipoteka tez mozna, hipoteka pozostaje, ale dac
sprzedawcy pieniadze i liczyc ze on splaci kredyt ... wariata trzeba.
A wtedy umowa niewazna :-)
Gdzies tam w umowie bank ma zapis, ze sprzedac nie wolno, ale to nie
znaczy, ze sie nie da :-)
J.
-
215. Data: 2017-06-01 18:52:55
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> O ile pamietam, to w 2008 wibor byl ciagle dosc wysoki - google
> podpowiada ok 6%, a i prowizje chyba wyzsze.
Relatywnie, ale w porównaniu do kilkunastu procent na początku wieku, to
był dużo mniejszy. Piszą, że Petru przewalutował CHF->PLN w październiku
2008 r., wygląda że to było już po pierwszym "piku" do ok. 2.5-2.6 zł,
i może po prostu się przestraszył. Jak widać słusznie, chociaż sytuacja
nie była tak dramatyczna jak wyglądało na początku, ale to łatwo
stwierdzać po fakcie.
>> Dlaczego banki nie proponowały przewalutowania? Nie wiem na pewno czym
>> się kierowały, ale to także byłoby znaczne ryzyko ("konsumpcja straty"),
>
> IMO, to przede wszystkim mialy odpowiednie zobowiazania walutowe.
> I jak frank skoczyl, to ostatnie co im potrzebne to przewalutowanie.
Nie, ostatnie to byłaby niewypłacalność kredytobiorców, przewalutowanie
zasadniczo nie powinno być dla nich wtedy problemem. Dodatkowo cały czas
byli chętni na kredyty w CHF (liczący na odwrócenie kursu, zresztą coraz
mniej niesłusznie). To banki zrezygnowały w tych kredytów, nie klienci.
Przewalutowanie wiązałoby się zresztą z kolejnym zyskiem.
Ale myślę, że za bardzo bali się ryzyka PR, związanego z odwróceniem
tendencji zmian kursu.
--
Krzysztof Hałasa
-
216. Data: 2017-06-01 18:54:20
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
>> Dlaczego banki nie proponowały przewalutowania? Nie wiem na pewno czym
>> się kierowały, ale to także byłoby znaczne ryzyko ("konsumpcja straty"),
>> a banki nie lubią ryzyka i jeśli nie widziały specjalnego zagrożenia dla
>> "swoich" kredytów, to nie kombinowały.
>>
> O jakiej konsumpcji straty piszesz?
Przewalutowanie "zatwierdza" stratę, bez przewalutowania strata jest
tylko "potencjalna", a strata "zatwierdzona" dotyczy tylko spłacanych
rat.
--
Krzysztof Hałasa
-
217. Data: 2017-06-01 19:02:14
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
>>WIBOR 10% to miałeś na początku 2002 roku.
>>Aż tak serio dawno to było?
>
> Szczegolnie, ze rozmawiamy w skali rokui 2008 :-)
>
> Ale czemu sie ograniczacie do 10% ?
W pewnym momencie dalszy wzrost przestaje mieć znaczenie.
> Ustawa jakas jest, ze wiecej nie moze ? Sprzedawca w banku zapewnil,
> ze 10% na pewno nie przekroczy ? :-)
... ale wyobrażam sobie, że układ stosowany w Ameryce jest lepiej
"wypozycjonowany" - klient oddaje klucze i kredyt przestaje go obciążać.
Tak powinno być i u nas. Owszem, nie dałoby się wziąć kredytu na 100%
(lub więcej) LVT, ale czy normalnemu człowiekowi taki kredyt jest
potrzebny? Z drugiej strony, ryzyko byłoby lepiej rozłożone, także
w czasie.
Oczywiście konieczność oddania nieruchomości przy stracie zapłaconych za
nią rat nie jest miła, ale w przypadku utraty wartości nieruchomości
(bo do tego się problem sprowadza) ktoś musi ponieść ten koszt.
--
Krzysztof Hałasa
-
218. Data: 2017-06-01 19:06:17
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
>> A wibor 10%, to z marżą daje np. 12-13%.
>> Przelicz sobie kto z taką ratą nie klęknie. :)
>>
> Zapewne cała gospodarka...
Wątpię, WIBOR był dużo większy i gospodarka nie klękała. Włączając
firmy, które korzystały z kredytów obrotowych oprocentowanych na ponad
20%.
Tzn. oczywiście wiele problemów by było, ale żeby tak zaraz cała
gospodarka, to nie sądzę.
Wiele rozliczeń byłoby pewnie w walutach obcych, tak jak to było
powszechne w ubiegłym wieku.
--
Krzysztof Hałasa
-
219. Data: 2017-06-01 19:20:53
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> Bank przeciez mowi - jest ryzyko odsetkowe. Wzrosnie wibor, wzrosnie
> rata.
> A Ty sobie dopowiadasz - eee, do 10% nie ma szans wzrosnac :-)
>
> Tak po prawdzie, to ryzyko jest znikome.
A tego to nie wiem. Ja przewiduję, że w ciągu następnych 30 lat WIBOR
wzrośnie do 10% z prawdopodobieństwem 50% :-)
> Bedzie inflacja, wzrosna raty, wzrosna zarobki, wzrosnie cena
> mieszkan,
To zależy od powodu ew. wzrostu WIBORu.
> a tylko kapital kredytu nie wzrosnie :-)
Ale zdolność kredytowa do zdolność do płacenia rat, nie ma wiele
wspólnego z wysokością kapitału. Wydaje mi się, że teraz sensowne byłoby
jak najszybsze spłacanie kredytu. Jeśli więc ktoś po latach zostanie
z niespłaconym jeszcze kredytem, to po prostu nie stać go na większe
raty, i każdy większy wzrost WIBORu oznacza dla niego katastrofę.
Jeśli kogoś stać na większe raty w przyszłości, to pewnie wcześniej
spłaci kredyt.
Trzeba pamiętać że stopy procentowe mogą łatwiej wzrosnąć w sposób
"patologiczny" niż kurs waluty obcej.
> Ha ha - w 2007 tak samo mowilem, ale odnosnie kredytow walutowych :-P
>
> No i tak prawde mowiac - widziales - jesli wibor w krotkim czasie
> wzrosnie do 10%, to rata rownie szybko skacze 2.5 raza, a zarobki ...
> wcale nie.
>
> Teoretycznie, to moglbys placic niepelna rate, nawet odsetek w calosci
> nie splacac, kapital by rosl, ale wolniej niz inflacja, z czasem
> pensja by dogonila raty i wszyscy powinni byc zadowoleni ... ale ktory
> bank na to pozwoli :-)
Inna sprawa, że w przypadku masówki może nie miałby innego wyjścia.
--
Krzysztof Hałasa
-
220. Data: 2017-06-01 19:22:52
Temat: Re: kredyty frankowe - podstawy
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:
> Znow - nie chodzi o to zeby klienta w ogole odchecic a o to dlaczego wciska
> mu sie kredyt walutowy pod kołderka steku kłamstw, skoro on przyszedł po
> kredyt na mieszkanie a nie po ryzykowne opcje walutowe...
Kredyt nie ma nic wspólnego z opcjami, tu nie ma nic opcjonalnego.
To jest zwykła należność w walucie (w tym przypadku obcej).
--
Krzysztof Hałasa