-
81. Data: 2008-10-15 00:01:08
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: Jacek Popławski <j...@i...pl>
Dnia 14.10.2008 Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> napisał/a:
> Oczywiscie jesli rzeczywiscie spadna o polowe, bo drobne zmiany w obu
> kierunkach to norma. To kiedy to ma nastapic?
Nie wiem kiedy dokładnie. Mógłbym teoretycznie być pewny, że za dwa lata
mieszkania nie będą warte więcej niż 70% obecnej ceny (bo moga np. stanieć do
50% za pół roku a potem powoli rosnąć), ale biorąc pod uwagę obecną sytuację -
jest bardzo prawdopodobna hiperinflacja, a wtedy ceny mieszkań oczywiście będą
wyższe niż obecnie.
>> Zresztą to
>> już wie każdy, więc zarobić by się dało co najwyżej w drugą stronę.
>
> Nie, tego nie wie nikt. Latwo udowodnic, ze nikt nie moze miec takiej
> wiedzy. Co najwyzej mozesz przeczuwac, podejrzewac, swiecie w to
> wierzyc itd. Nazywajac to "wiedza" oszukujesz sam siebie,
> i przypuszczalnie czas to zweryfikuje.
Jeśli mamy być dokładni to niczego nie można być pewnym, nawet tego, czy
"rzeczywisty" świat istnieje, więc co tu mówić o cenach mieszkań... Ale jeśli
chodzi o prawdopodobieństwo to wg mnie jest bardzo duże, że mieszkania mocno
stanieją, a z tego co zrozumiałem Ty z kolei uważasz, że jest bardzo duże, że
nie stanieją, a może nawet podrożeją.
-
82. Data: 2008-10-15 00:04:32
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: Jacek Popławski <j...@i...pl>
Dnia 13.10.2008 Szymon <n...@o...pl> napisał/a:
> bankom chodzilo. Klient nie ma liczyc procentow (jak ja), ale poslugiwac sie
> emocjami (wlasny kat!),
Dużo zalezy od tego, czy odpowiada Ci styl życia studenckiego, czy chcesz mieć
już wszystko u siebie. Jeśli wszystko Ci jedno, czy właściciel Cię za miesiąc
nie wyrzuci, bo w razie czego prześpisz się u kolegi, wszystko Ci jedno, czy
będziesz się musiał przeprowadzać, bo i tak głównie imprezujesz, to możesz
wynajmować, ale nie każdy chce tak żyć.
-
83. Data: 2008-10-15 21:03:23
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Jacek Popławski <j...@i...pl> writes:
> Nie wiem kiedy dokładnie. Mógłbym teoretycznie być pewny, że za dwa lata
> mieszkania nie będą warte więcej niż 70% obecnej ceny (bo moga np. stanieć do
> 50% za pół roku a potem powoli rosnąć), ale biorąc pod uwagę obecną sytuację -
> jest bardzo prawdopodobna hiperinflacja, a wtedy ceny mieszkań oczywiście będą
> wyższe niż obecnie.
Nie musi byc dokladnie przeciez. Ale juz napisales, tylko ja zapomnialem:
"Spodziewam się raczej dwukrotnej obniżki, ale nie wiem czy za rok czy
za trzy lata." - zobaczymy za max 3 lata :-)
> Ale jeśli
> chodzi o prawdopodobieństwo to wg mnie jest bardzo duże, że mieszkania mocno
> stanieją, a z tego co zrozumiałem Ty z kolei uważasz, że jest bardzo duże, że
> nie stanieją, a może nawet podrożeją.
Problem w tym, ze to, co Ty nazywasz prawdopodobienstwem, nie jest
zadnym prawdopodobienstwem, a tylko wiara, dodatkowo IMHO pozbawiona
solidniejszych podstaw.
Nie twierdze ze nie stanieja. Przypuszczam raczej, ze nie stanieja
zasadniczo (np. dwukrotnie), i ze beda powoli (na dluzsza mete)
drozec. Ale oczywiscie nie _wiem_ jak bedzie, bo nikt tego nie wie.
--
Krzysztof Halasa
-
84. Data: 2008-10-21 18:03:27
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: " 666" <u...@w...eu>
Z trzech powodów nie może sprzedać:
i) lokalizacja;
ii) lokalizacja
i wreszcie trzeci:
iii) lokalizacja.
U zdecydowanej większości inwestorów mieszkania na rynku pierwotnym w tym samym
budynku sa w podobnej cenie (lub wg oderwanego od
zycia kryterium czyli razy pierwiastek szescienny z numeru pietra itp.) - najlepiej
usytuowane mieskania rozchodzą się pod stołem
wśród znajomych pracowników firmy, dopiero reszta zostaje do wolnej sprzedazy.
I później są w tej samej inwestycji mieszkania idealnie usytuowane, których już nie
kupisz, bo nikt ich nie chce sprzedać za nawet
wysokoką cenę, i kiepsko usytuowane z widokiem na śmietnik, transformator i kuchnię
sąsiada (co okazuje się dopiero po odebraniu
kluczy!!!), gdzie 15% upustu od ceny wywoławczej nei zrobi na ewentualnych kuujacych
wrażenia.
JaC
-----
> No to już wiesz dlaczego sąsiad nie może sprzedać już wybudowanego mieszkania.
-
85. Data: 2008-10-22 14:10:26
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: " 666" <u...@w...eu>
Przykładowo 1997 r. 1500-2500 zł/m2 (W-wa pierwszorzedna lokalizacja), o kredytach
nawet szkoda gadac, nie było powszechnych;
2001 r. 2450-3400 zł/m2 (W-wa), kredyty beznadziejnie drogie, coś PKO BP oferowało
dla desperatów.
Tak jak piszesz, nikt się nie zgodzi sprzedac mieszkania z 2001 roku za 6,8 tys.
zł/m2, taka cena to może dla bloków z lat 80-tych.
JaC
-----
> W kazdym razie w mojej okolicy nikt mi nie sprzeda mieszkania za 2x tyle, ile ono
kosztowalo na poczatku tego tysiaclecia.
> Za 3x tyle to bym mogl pewnie wybierac - tyle ze to sie cokolwiek droga impreza
wtedy robi.
-
86. Data: 2008-10-23 12:05:19
Temat: Re: kupować mieszkanie?
Od: " 666" <u...@w...eu>
Różnica polega na błędnym liczeniu odsetek - nominalnie, a nie powyżej inflacji.
W uproszczeniu amortyzację mieszkania mozna rozłozyć na 80-100 lat (czyli 1-1,25%
rocznie), mieszkania nie tracą ceny z inflacją, a
100 tys. zł czy $ 50,000 jednak traci i odsetki ledwie to wyrównują (jeśli w ogóle
wyrównują).
JaC
-----
> Roznica polega na tym, iz w tzw. miedzyczasie wlasciciel ma koszty remontow,
ktorych nie ma najemca.