Witam,

Założmy, że mam taką sytuację:

Cena mieszkania z umowy - 200.000zł
Cena operatu szacunkowego do kredytu (wycena mieszkania przez rzeczoznawcę) -
220.000zł
Wkład własny 20.000 czyli 10%

I teraz, którą cenę Bank bierze do wyceny uzbieczenia tzw. niskiego wkładu???
Min. wkład 20% więc brakuje... - Mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi :)

I tak:
1) Bierze 200.000 cenę z umowy i brakuje 20.000 (do 20% zeby bylo 40.000zl) z
tego oblicz wartość ubezpieczenia.
2) Bierze 220.000 cenę z wyceny i brakuje 24.000 (do 20% zeby bylo 44.000zl) z
tego oblicz wartość ubezpieczenia.

Która wersja jest OK???

Dzieki za info
Fazi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Fazi wrote:
[...]

Wez Ty sie wogole najpierw dwa albo i trzy razy zastanow czy
rzeczywiscie stac Cie na to zeby pakowac sie w kredyt w mBanku... Sa
lepsze oferty na rynku.

Pozdr.
JD

do góry

> Wez Ty sie wogole najpierw dwa albo i trzy razy zastanow czy
> rzeczywiscie stac Cie na to zeby pakowac sie w kredyt w mBanku... Sa
> lepsze oferty na rynku.

Juz za pozno....niedlugo podpisuje z nimi umowe.
Zreszta w CHF (2,95%) to nie znam lepszej oferty :)

A wracając do pytanie, to nie wieze ze nikt nie wie, z ktorej wartosci Bank
oblicza oplate???

Fazi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "Fazi" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1b46.000001a0.412dd493@newsgate.onet.pl...
> > Wez Ty sie wogole najpierw dwa albo i trzy razy zastanow czy
> > rzeczywiscie stac Cie na to zeby pakowac sie w kredyt w mBanku... Sa
> > lepsze oferty na rynku.
>
> Juz za pozno....niedlugo podpisuje z nimi umowe.
> Zreszta w CHF (2,95%) to nie znam lepszej oferty :)

... a świstaki wiesz co robią....:-)
zwróć uwagę na tak suptelną rzecz jak prowizja banku. w normalnym banku
podpisując umowę zapisane jest w niej że prowizja banku wynosi x i jest to
świętość. co najwyżej jeśli tendencja na rynku pójdzie w dół to możesz
negocjować zagrażając odejściem do innego banku. do tego dochodzi jeszcze
libor, ale na niego nie ma się wpływu. a jak jest w mBanku? ano tak, że o
prowizji decyduje się na posiedzeniach rady nadzorczej. więc za tydzień może
to być 8% + libor. ale oczywiście może też być 1% + (hi hi). dlatego też
szukając dla siebie kredytu ominłąem wielkim łukiem ten bank.

Powodzenia

WojtekPL

do góry

WojtekPL napisał w swoim mailu z Sat, 28 Aug 2004 22:18:36 +0200:

> .... a świstaki wiesz co robią....:-)
> zwróć uwagę na tak suptelną rzecz jak prowizja banku. w normalnym banku
> podpisując umowę zapisane jest w niej że prowizja banku wynosi x i jest to
> świętość.
ROTFL
> co najwyżej jeśli tendencja na rynku pójdzie w dół to możesz
> negocjować zagrażając odejściem do innego banku.
ROTFL^2
> do tego dochodzi jeszcze
> libor, ale na niego nie ma się wpływu. a jak jest w mBanku? ano tak, że o
> prowizji decyduje się na posiedzeniach rady nadzorczej. więc za tydzień może
> to być 8% + libor. ale oczywiście może też być 1% + (hi hi).
8%? ...a świstak zawija je...
>dlatego też
> szukając dla siebie kredytu ominłąem wielkim łukiem ten bank.
No dobra, to wymień nazwę tego normalnego banku to będziemy wiedzieli
gdzie pracujesz. Bo coś mi się widzi, że ktoś Cię zbajerował "weź pan u
nas, bo drożej, ale u nas prowizja jest stała" albo pracujesz w tym
jedynym normalnym banku, który straszy wszystkich klientów, że inni
podniosą prowizję.
Zresztą skoro można renegocjować grożąc odejściem do innego banku, to
pewnie mBankowi też można pogrozić?

Pozdrawiam!
A. A. Surowiec

do góry

Użytkownik "Artur" <A...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cgs6hi$o1i$1@inews.gazeta.pl...

> No dobra, to wymień nazwę tego normalnego banku to będziemy wiedzieli
> gdzie pracujesz.
Jest to informacja przekazana mi przez doradcę mBanku w oddziale we
Wrocławiu przy ul. Szewskiej (Magdalenka). To oczywiste, ironizujący
człowiecze, że szukając kredytu w pierwszej kolejności kieruje się swoje
kroki do baknu w którym ma się rachunek. Jednak po otrzymaniu odpowiedzi
(nie czytałem umowy bo mi jej nie przedłożono) od doradcy mBanku jaka jest
prowizja banku i czy może ulec zmianie natychmiast zrezygnowałem.
Jeżeli z mojej wypowiedzi wnioskujesz, że jestem pracownikiem banku lub
innej instytucji finansowej to jesteś po prostu śnieszny.

> Bo coś mi się widzi, że ktoś Cię zbajerował "weź pan u
> nas, bo drożej, ale u nas prowizja jest stała"
nie, a inne banki nie miały problemu z przesłaniem wzoru umowy
> albo pracujesz w tym
> jedynym normalnym banku, który straszy wszystkich klientów, że inni
> podniosą prowizję.
j/w
> Zresztą skoro można renegocjować grożąc odejściem do innego banku, to
> pewnie mBankowi też można pogrozić?
gratuluję negocjacji z osobami niekompetentnymi/niedecyzyjnymi, bo tylko z
nimi umożliwiony jest osobisty kontakt w tym banku - oczywiście myślę tu o
kredytach.

WojtekPL

do góry

WojtekPL napisał w swoim mailu z Sun, 29 Aug 2004 12:31:32 +0200:

> To oczywiste, ironizujący
> człowiecze, że szukając kredytu w pierwszej kolejności kieruje się swoje
> kroki do baknu w którym ma się rachunek. Jednak po otrzymaniu odpowiedzi
> (nie czytałem umowy bo mi jej nie przedłożono) od doradcy mBanku jaka jest
> prowizja banku i czy może ulec zmianie natychmiast zrezygnowałem.
Wszystko się zgadza, tylko że AFAIK stała prowizja nie jest standarden
na rynku i w przypadku lwiej większości banków jest dokładnie tak jak w
mB.
> Jeżeli z mojej wypowiedzi wnioskujesz, że jestem pracownikiem banku lub
> innej instytucji finansowej to jesteś po prostu śnieszny.
No nie do końca. Myliłem się, ale skoro nazywasz nienormalnymi banki,
które nie mają stałej prowizji od kredytów hipotecznych to bardzo
zawężasz listę normalnych banków. Ja znam tylko jeden taki "normalny" -
Bank BPH.
Ocenianie atrakcyjności kredytu hipotecznego tylko na podstawie jednego
kryterium jest jak dla mnie nieobiektywne. I tak wiadomo, że mB nie może
soibie pozwolić na zbytnie podwyższanie prowizji bo byłby to koniec jego
kariery w kredytach.

To jakie jeszcze banki mają stałą prowizję?


Pozdrawam!
Artur A. Surowiec

do góry

> Ocenianie atrakcyjności kredytu hipotecznego tylko na podstawie jednego
> kryterium jest jak dla mnie nieobiektywne. I tak wiadomo, że mB nie może
> soibie pozwolić na zbytnie podwyższanie prowizji bo byłby to koniec jego
> kariery w kredytach.

Branie kredytu dlugoterminowego na zasadzie ogloszenia prezesa jest
strzelaniem samoboja.
W tym wypadku kazde 1% prowizji przelicza sie na tysiace zlotych.
Kredyt hipoteczny sklada sie z 4 elemetow "wskaznik + marza + oplaty +
opcje.

Branie kerdytu na [podstawie oplat np za przygotowanie wniosku nawet jesli
to roznica kilkuset zlotych nie ma wiekszego znaczenia jesli marza jest
zdecydowanie rozna.

do góry