> wiele debat bylo na ten temat wyszlo
> ze to bezpieczenstwo to E-pic

mozesz o tym troche wiecej napisac?

--
Pozdrawiam
Wojtek

do góry

> mozesz o tym troche wiecej napisac?

http://groups.google.pl/group/pl.biznes.banki

do góry

MarP wrote:
> Użytkownik "Mariusz" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fpv6sc$p5c$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Sam od 3 lat posiadam ekonto w mbanku. Konto to w pelni by mnie
>> satysfakcjonowalo, gdyby nie brak mozliwosci placenia w internecie przy
>> pomocy swojej karty debetowej. W mbanku jest jakies dziwne novum w postaci
>> e-karty, specjalnej karty do takich platnosci, za co placi sie jeszcze 25
> zl
>> rocznie. Nie wiem po co w portfelu ma zalegac mi cos, czego nie mozna uzyc
> w
>> realnym swiecie i nie rozumiem czemu mam za to jeszcze placic:P
>
> Dla zrozumienia. E-karta powstala ze wzgledow bezpieczenstwa. Przelewasz na
> jej konto dokladnie wyznaczona kwote transakcji i dokonujesz jej
> (transakcji). Po czym saldo karty znow wynosi 0,-. Tym sposobem nikt nie
> jest w stanie fizycznie wziasc wiecej niz wplaciles a tym bardziej wyczyscic
> cale konto.
> Pozdrawiam,
> Marp
>
>

zrezygnowalem z e-karty gdy okazalo sie ze zakupiony za jej pomoca bilet
kolejowy SNCF (Francja) moge odebrac w lokalnej kasie tylko z karta za
pomoca ktorej go kupilem. Wszyscy okoliczni kolejarze francuscy sie
zeszli zeby zobaczyc karte bez paska magnetycznego; jego brak
uniemozliwil wydanie mi oplaconego biletu, musialem na miejscu zaplacic
jeszcze raz; mialem szczescie ze byl na to jeszcze czas i wolne miejsca
w TGV (bo to moje oplacone bylo w naturalny sposob zajete juz przeze
mnie...). Po kilku miesiacach dostalem zwrot kasy, ale z karta sie
pozegnalem na dobre i nie odczuwam jej braku. do transakcji przez net
mam teraz visa-e z Inteligo

do góry

Tue, 26 Feb 2008 12:13:53 +0100, w <fq0s9q$eeh$1@news.wp.pl>, "Wojtek"
<wbijok[no]@[spam]wp.pl> napisał(-a):

> > wiele debat bylo na ten temat wyszlo
> > ze to bezpieczenstwo to E-pic
>
> mozesz o tym troche wiecej napisac?

Wszystko jest w archiwum.

do góry