Ja to mam chyba pecha do przesyłek i do mBanku... ostatnio wysłali mi
aneks do umowy KK w którym kwota limitu w liście przewodnim była
prawidłowa, a w samym aneksie sprzeczna ze złożoną dyspozycją.

Dziś znów dostałem aneks i w okienku gdzie powinien być widoczny adres
można było przeczytać, że jestem posiadaczem KK VP. Na szczęście
mikroadres był (prawie!) w całości widoczny więc Poczta doręczyła
przesyłkę... ale to, że adres był widoczny to w sumie przypadek.

http://img94.imageshack.us/img94/8193/mbnakkkaneks.j
pg
lub http://imageshack.us/f/94/mbnakkkaneks.jpg/

Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
go do środka... no bo co to za różnica. Dzięki jego lekkomyślności każda
osoba, przez ręce której przeszła ta przesyłka, mogła się dowiedzieć że
mam VP.

Czas chyba zakończyć współpracę w mBankiem, bo coraz mniej tam bezpiecznie.

do góry

osa wrote:
> Ja to mam chyba pecha do przesyłek i do mBanku... ostatnio wysłali mi
> aneks do umowy KK w którym kwota limitu w liście przewodnim była
> prawidłowa, a w samym aneksie sprzeczna ze złożoną dyspozycją.
>
> Dziś znów dostałem aneks i w okienku gdzie powinien być widoczny adres
> można było przeczytać, że jestem posiadaczem KK VP. Na szczęście
> mikroadres był (prawie!) w całości widoczny więc Poczta doręczyła
> przesyłkę... ale to, że adres był widoczny to w sumie przypadek.
>
> http://img94.imageshack.us/img94/8193/mbnakkkaneks.j
pg
> lub http://imageshack.us/f/94/mbnakkkaneks.jpg/
>
> Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
> go do środka... no bo co to za różnica. Dzięki jego lekkomyślności każda
> osoba, przez ręce której przeszła ta przesyłka, mogła się dowiedzieć że
> mam VP.
>
> Czas chyba zakończyć współpracę w mBankiem, bo coraz mniej tam bezpiecznie.


No straszne. Idz sie postrzel.
Domagaj sie kopert bez logo banku, bo inaczej wszystkie automaty
sortujace koperty dowiedza sie, ze masz konto w mbanku.

do góry

W dniu 2012-09-13 18:29, osa pisze:
> Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
> go do środka... no bo co to za różnica. Dzięki jego lekkomyślności każda
> osoba, przez ręce której przeszła ta przesyłka, mogła się dowiedzieć że
> mam VP.

Jak płacisz VP przy kasie w markecie to każdy kto stoi w kolejce +
kasjerka + ochroniarz i kto ma dobry wzrok też będzie wiedział, że masz
VP :)

I co z tego wynika i gdzie tu naruszenie tajemnicy ?

Mr. Owl.

do góry

W dniu 2012-09-13 18:42, Pan Sowa pisze:
> W dniu 2012-09-13 18:29, osa pisze:
>> Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
>> go do środka... no bo co to za różnica. Dzięki jego lekkomyślności każda
>> osoba, przez ręce której przeszła ta przesyłka, mogła się dowiedzieć że
>> mam VP.
>
> Jak płacisz VP przy kasie w markecie to każdy kto stoi w kolejce +
> kasjerka + ochroniarz i kto ma dobry wzrok też będzie wiedział, że masz
> VP :)

Ale to ja decyduję kogo poinformuję że kartę posiadam. Poza tym skąd
wiesz, że jej używam? Może mam ją tylko ze względu na ubezpieczenie?

> I co z tego wynika i gdzie tu naruszenie tajemnicy ?

Imię nazwisko, adres, karta VP.

Skoro nie uważasz że to naruszenie tajemnicy to jak wyjaśnisz sytuację
jak dzwoni bank do swojego klienta to nie może powiedzieć w jakiej
sprawie dzwoni do póki nie potwierdzi tożsamości osoby z którą rozmawia?
Tutaj bank informuje wszem i wobec z jakiego produktu korzystam. Gdy
widać tylko adres to w środku mogą być ulotki dla potencjalnego klienta
więc wtedy naruszenia tajemnicy nie ma.

do góry

W dniu 2012-09-13 18:33, witek pisze:
> No straszne. Idz sie postrzel.
> Domagaj sie kopert bez logo banku, bo inaczej wszystkie automaty
> sortujace koperty dowiedza sie, ze masz konto w mbanku.

Chyba nie skorzystam z tak cennej rady. Wybacz.

Rozróżniasz automaty od ludzi?

Tutaj bank informuje wszem i wobec z jakiego produktu korzystam. Od
kiedy przesyłka z banku oznacza, że jest się jego klientem? Gdy widać
tylko adres odbiorcy i logo banku to w środku mogą być ulotki dla
*potencjalnego* klienta więc wtedy naruszenia tajemnicy nie ma.

do góry

Dnia Thu, 13 Sep 2012 18:29:57 +0200, osa napisał(a):

> Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
> go do środka...
LOL. Ty naprawdę wierzysz, że to jest ręcznie pakowane?


--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

do góry

In <news:c1.01.3XHn4Q$1Is@mike.oldfield.org.pl>, Adam Płaszczyca wrote:

> LOL. Ty naprawdę wierzysz, że to jest ręcznie pakowane?

No przecież on ma VP, to musi być ręcznie :P

--
perian
Talk is cheap. Supply exceeds Demand.

do góry

W dniu 2012-09-13 19:32, Adam Płaszczyca pisze:
> Dnia Thu, 13 Sep 2012 18:29:57 +0200, osa napisał(a):
>
>> Pracownik mBanku zamiast dać list przewodni na wierzch dokumentów, dał
>> go do środka...
> LOL. Ty naprawdę wierzysz, że to jest ręcznie pakowane?

Pakowane nie, przygotowywane do pakowania tak, bo są opieczętowane i
parafowane przez człowieka. Chyba, że są w mbanku też maszyny biją
pieczątki - jeśli tak to mądre maszyny, bo każda pieczątka pod innym
kątem i z inną siłą nacisku...

do góry

W dniu 2012-09-13 19:39, perian pisze:
> In <news:c1.01.3XHn4Q$1Is@mike.oldfield.org.pl>, Adam Płaszczyca wrote:
>
> No przecież on ma VP, to musi być ręcznie :P

Dostałeś kiedyś jakieś dokumenty z banku inne niż wyciąg z rachunku?

do góry

osa wrote:
> W dniu 2012-09-13 18:33, witek pisze:
>> No straszne. Idz sie postrzel.
>> Domagaj sie kopert bez logo banku, bo inaczej wszystkie automaty
>> sortujace koperty dowiedza sie, ze masz konto w mbanku.
>
> Chyba nie skorzystam z tak cennej rady. Wybacz.


a szkoda.

>
> Rozróżniasz automaty od ludzi?

ty najwyrazniej nie.
>
> Tutaj bank informuje wszem i wobec z jakiego produktu korzystam.

no straszne.
jakby tam bylo widac rachunek za dmuchaną lalę to może bym się przejął.


> Od
> kiedy przesyłka z banku oznacza, że jest się jego klientem? Gdy widać
> tylko adres odbiorcy i logo banku to w środku mogą być ulotki dla
> *potencjalnego* klienta więc wtedy naruszenia tajemnicy nie ma.
>

zwykle wlasnie jest tak, ze najmniejszy kundel najglosniej szczeka.

do góry