Dla równowagi na grupie zamieszczę pochwałę multibanku.
Ponieważ na skutek "kryzysu" pojawiły mi się "fluktuacje" we wpływach -
niektórzy kontrahenci zaczęli płacić mniej terminowo niż zazwyczaj, a US
trzeba oczywiście opłacić, zadzwoniłem do Multi w ostatni czwartek po 20.00 by
uruchomili mi Dopuszczalne Saldo Debetowe na rachunku firmowym. Pani
konsultant przyjęła dyspozycję, poinformowała że czas rozpatrzenia do 14 dni i
wszystko załatwiła.
A tu zdziwienie. Jest poniedziałek, loguję się do systemu a DSD już aktywne.
Załatwienie sprawy zajęło 5 minut mojego czasu, a bank zrealizował dyspozycję
de facto w 24h.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

W dniu 7/27/09 6:41 PM, Filip Lach pisze:
> Dla równowagi na grupie zamieszczę pochwałę multibanku.
> Ponieważ na skutek "kryzysu" pojawiły mi się "fluktuacje" we wpływach -
> niektórzy kontrahenci zaczęli płacić mniej terminowo niż zazwyczaj, a US
> trzeba oczywiście opłacić, zadzwoniłem do Multi w ostatni czwartek po 20.00 by
> uruchomili mi Dopuszczalne Saldo Debetowe na rachunku firmowym. Pani
> konsultant przyjęła dyspozycję, poinformowała że czas rozpatrzenia do 14 dni i
> wszystko załatwiła.
> A tu zdziwienie. Jest poniedziałek, loguję się do systemu a DSD już aktywne.
> Załatwienie sprawy zajęło 5 minut mojego czasu, a bank zrealizował dyspozycję
> de facto w 24h.

Bogaty i dochodowy klient to i dbają. Jeżeli by i takich olewali, to już
by jawnie w szkodę leźli ;)

--
xbartx

do góry

xbartx wrote:
>
> Bogaty i dochodowy klient to i dbają. Jeżeli by i takich olewali, to już
> by jawnie w szkodę leźli ;)

No i potrafie wlezc sobie w szkode. 1,5 mln obrotu rocznego na rachunku
poszlo sobie do Aliora. Kolega nie wytrzymal braku wspolpracy ze strony
Multibanku.
--
tah

do góry

"xbartx" news:h4l4d3$d84$1@inews.gazeta.pl

> Bogaty i dochodowy klient to i dbają. Jeżeli by i takich olewali, to już
> by jawnie w szkodę leźli ;)

No ale czy z drugiej strony olewanie mniej dochodowych klientów też nie jest
jawnym działaniem na szkodę? W końcu jak to się mówi - ziarnko do ziarnka...

do góry