eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 86

  • 41. Data: 2022-03-13 09:26:18
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    On 10.03.2022 21:11, Robert_DF wrote:
    > kilka dni temu rozmawiałem z jednym Ukraińcem, pytam dlaczego nie
    > wracasz, przecież powinieneś
    >
    > wrócę jak to się skończy
    >
    > czyli jak ktoś inny za ciebie tę wojnę wygra?
    >
    > obraził się...

    Mnie nauczyli że pytać "dlaczego nie robisz?" ma prawo ten co robi.

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz



  • 42. Data: 2022-03-13 09:29:11
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>

    On 12.03.2022 18:57, Robert Tomasik wrote:
    > Zdaje się, że nie tyle o wspólne mieszkanie chodzi, tylko ewentualnie
    > seks przedmałżeński. Niekoniecznie musi ze sobą korelować, zresztą
    > podobnie, jak zamieszkiwanie osobno nie wyklucza seksu. Natomiast
    > słyszałem, że księża jakoś tak dziwnie to ze sobą utożsamiają.

    Ja już nie wiem, czy czytam grupę banki czy elektoratu czarnka.

    --
    Pozdrawiam,
    Mateusz Bogusz



  • 43. Data: 2022-03-13 09:41:13
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    niedziela, 13 marca 2022 o 09:29:11 UTC+1 Mateusz Bogusz napisał(a):
    > On 12.03.2022 18:57, Robert Tomasik wrote:
    > > Zdaje się, że nie tyle o wspólne mieszkanie chodzi, tylko ewentualnie
    > > seks przedmałżeński. Niekoniecznie musi ze sobą korelować, zresztą
    > > podobnie, jak zamieszkiwanie osobno nie wyklucza seksu. Natomiast
    > > słyszałem, że księża jakoś tak dziwnie to ze sobą utożsamiają.
    > Ja już nie wiem, czy czytam grupę banki czy elektoratu czarnka.

    Życie :)
    A zaczęło się od kredytów hipo ;>


  • 44. Data: 2022-03-13 09:49:51
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    niedziela, 13 marca 2022 o 00:28:10 UTC+1 Animka napisał(a):
    > W dniu 2022-03-12 o 17:53, Krzysztof Halasa pisze:
    > > Dawid Rutkowski writes:
    > >
    > >> Moja teza nie jest taka, że nie wolno mieszkać razem przed ślubem,
    > >> choć jak się bierze kościelny i traktuje to poważnie, to z takuego
    > >> mieszkania trzeba sie przed slubem wyspowiadać.
    > Jeden taki po śubie cywinym mieszkał ze swoją mamusią do czasu śubu
    > kościenego za tydzień.
    > Kobieta nie miała szansy unieważnienia ślubu, bo po kościenym to ryczał
    > przez wódkę i w ogóle był impotentem. Takie to sztuczki sie zdarzają
    > "świętoniejebliwym".
    > Rodzina wydała kupę pieniędzy na wesele i aż szkoda tych rodziców.

    Kiedy to było?
    Pewnie za głębokiego PRL i w ogóle zupełnie inaczej i kolega szwagra opowiadał.
    Widziałaś kiedy "protokół kanonicznego badania narzeczonych", czyś może jednak
    panienką (ew. nie umiesz czytać do góry nogami)?
    Za ukrywaną impotencję "rozwód kościelny" masz jak w banku - no chyba że tamta
    mamusia znała biskupa.
    Ale wtedy ta "biedna narzeczona" (i jej rodzice) sama wysoko obstawiała i przegrała.


  • 45. Data: 2022-03-13 15:19:43
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Mateusz Bogusz <m...@o...pl> writes:

    > Mnie nauczyli że pytać "dlaczego nie robisz?" ma prawo ten co robi.

    Słuszna uwaga.
    Chociaż ja bym poszedł dalej i napisał, że ten, kto nie robi, nie ma
    prawa pytać. Natomiast czy ten, kto robi, ma prawo, to jest sprawa
    niejasna.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 46. Data: 2022-03-13 20:52:31
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Zdzichu500 <n...@n...org>

    Witam

    W dniu 12.03.2022 o 13:36, Kamil Jońca pisze:

    > Ale jak dochodzi do egzekucji to tym dogadaniem można się podetrzeć.
    > Małżeństwem nie.

    Ale o co chodzi? Wynajmują mieszkanie razem i jakoś to między sobą
    rozliczają, nikt nie wie jak. W razie jakichś kłopotów to się
    wyprowadzają i tyle (razem czy każde do 'siebie' to bez znaczenia).
    Trochę bardziej skomplikowana sytuacja jak się kupuje mieszkanie na
    kredyt i ktoś zostanie w razie czego z mieszkaniem a ktoś bez niczego i
    tutaj by się przydało zakupienie razem. I w razie czego mieć jakieś
    prawa do lokalu. Komplikuje to co prawda rozstanie ale nie wiem czy
    bardziej niż rozwód.

    Pozdrawiam,
    Zdzichu


  • 47. Data: 2022-03-14 01:27:43
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Animka <a...@t...wp.pl>

    W dniu 2022-03-13 o 09:49, Dawid Rutkowski pisze:
    > niedziela, 13 marca 2022 o 00:28:10 UTC+1 Animka napisał(a):
    >> W dniu 2022-03-12 o 17:53, Krzysztof Halasa pisze:
    >>> Dawid Rutkowski writes:
    >>>
    >>>> Moja teza nie jest taka, że nie wolno mieszkać razem przed ślubem,
    >>>> choć jak się bierze kościelny i traktuje to poważnie, to z takuego
    >>>> mieszkania trzeba sie przed slubem wyspowiadać.
    >> Jeden taki po śubie cywinym mieszkał ze swoją mamusią do czasu śubu
    >> kościenego za tydzień.
    >> Kobieta nie miała szansy unieważnienia ślubu, bo po kościenym to ryczał
    >> przez wódkę i w ogóle był impotentem. Takie to sztuczki sie zdarzają
    >> "świętoniejebliwym".
    >> Rodzina wydała kupę pieniędzy na wesele i aż szkoda tych rodziców.
    >
    > Kiedy to było?
    > Pewnie za głębokiego PRL i w ogóle zupełnie inaczej i kolega szwagra opowiadał.
    > Widziałaś kiedy "protokół kanonicznego badania narzeczonych", czyś może jednak
    panienką (ew. nie umiesz czytać do góry nogami)?
    > Za ukrywaną impotencję "rozwód kościelny" masz jak w banku - no chyba że tamta
    mamusia znała biskupa.
    > Ale wtedy ta "biedna narzeczona" (i jej rodzice) sama wysoko obstawiała i
    przegrała.

    Śub można unieważnić do 7 dni, potem by kościelny. Taq dziewczyna bya
    głupia, bo jej szkoda było swoich rodziców, że tak się wykosztowali i
    zmarnowała sobie życie.Rozwiodła się po trzech latach, ale i tak to
    mażeństwo nie było mażeństwem takim jakie powinno być.





    --
    animka


  • 48. Data: 2022-03-14 03:38:23
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Animka <a...@t...wp.pl>

    W dniu 2022-03-13 o 09:49, Dawid Rutkowski pisze:
    > niedziela, 13 marca 2022 o 00:28:10 UTC+1 Animka napisał(a):
    >> W dniu 2022-03-12 o 17:53, Krzysztof Halasa pisze:
    >>> Dawid Rutkowski writes:
    >>>
    >>>> Moja teza nie jest taka, że nie wolno mieszkać razem przed ślubem,
    >>>> choć jak się bierze kościelny i traktuje to poważnie, to z takuego
    >>>> mieszkania trzeba sie przed slubem wyspowiadać.
    >> Jeden taki po śubie cywinym mieszkał ze swoją mamusią do czasu śubu
    >> kościenego za tydzień.
    >> Kobieta nie miała szansy unieważnienia ślubu, bo po kościenym to ryczał
    >> przez wódkę i w ogóle był impotentem. Takie to sztuczki sie zdarzają
    >> "świętoniejebliwym".
    >> Rodzina wydała kupę pieniędzy na wesele i aż szkoda tych rodziców.
    >
    > Kiedy to było?
    > Pewnie za głębokiego PRL i w ogóle zupełnie inaczej i kolega szwagra opowiadał.
    > Widziałaś kiedy "protokół kanonicznego badania narzeczonych", czyś może jednak
    panienką (ew. nie umiesz czytać do góry nogami)?
    > Za ukrywaną impotencję "rozwód kościelny" masz jak w banku - no chyba że tamta
    mamusia znała biskupa.
    > Ale wtedy ta "biedna narzeczona" (i jej rodzice) sama wysoko obstawiała i
    przegrała.

    Dziewczyna powiedziała, że było już tydzień czy ponad tydzień po
    cywinym. Moda była, wstydziła się nawet matce powiedzieć. Nie wiedziała
    jak to załatwić.Przedtem krył się z akoholem, żeby z nim nie zerwała.
    Jak przyszedł raz pijany to go pognała razem z jego dobytkiem, a potem
    jego ojciec przyszedł i zrobił jej awanturę na cały dom. Kazała mu go
    sobie zabierać i to w podskokach. Przylazł na drugi dzień i klęczał pod
    drzwiami.Ona w rodzinie nie miała pijaków to nie zorientowaa się, że on
    jest nałogowym akoholikiem. Nie cierpiała pijaków. Któregoś dnia
    zlitowała się nad nim (trzeźwym)i go wpuścia.Seks jeszcze dla niej
    jeszcze nie by ważny, ważne było mieć przy sobie czowieka z "silnym
    ramieniem".
    Nie widziała na oczy ani jednej jego wypłaty, przychodził pijany, bez
    pieniędzy, ale z prezentami, a wydatków było dużo.
    Wreszcie w ukryciu napisaa pozew rozwodowy.
    Wiecej nie napiszę, bo dalej nic nie wiem.


    --
    animka


  • 49. Data: 2022-03-14 09:42:20
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    poniedziałek, 14 marca 2022 o 03:11:50 UTC+1 Animka napisał(a):
    > W dniu 2022-03-13 o 09:49, Dawid Rutkowski pisze:
    > > niedziela, 13 marca 2022 o 00:28:10 UTC+1 Animka napisał(a):
    > >> W dniu 2022-03-12 o 17:53, Krzysztof Halasa pisze:
    > >>> Dawid Rutkowski writes:
    > >>>
    > >>>> Moja teza nie jest taka, że nie wolno mieszkać razem przed ślubem,
    > >>>> choć jak się bierze kościelny i traktuje to poważnie, to z takuego
    > >>>> mieszkania trzeba sie przed slubem wyspowiadać.
    > >> Jeden taki po śubie cywinym mieszkał ze swoją mamusią do czasu śubu
    > >> kościenego za tydzień.
    > >> Kobieta nie miała szansy unieważnienia ślubu, bo po kościenym to ryczał
    > >> przez wódkę i w ogóle był impotentem. Takie to sztuczki sie zdarzają
    > >> "świętoniejebliwym".
    > >> Rodzina wydała kupę pieniędzy na wesele i aż szkoda tych rodziców.
    > >
    > > Kiedy to było?
    > > Pewnie za głębokiego PRL i w ogóle zupełnie inaczej i kolega szwagra opowiadał.
    > > Widziałaś kiedy "protokół kanonicznego badania narzeczonych", czyś może jednak
    panienką (ew. nie umiesz czytać do góry nogami)?
    > > Za ukrywaną impotencję "rozwód kościelny" masz jak w banku - no chyba że tamta
    mamusia znała biskupa.
    > > Ale wtedy ta "biedna narzeczona" (i jej rodzice) sama wysoko obstawiała i
    przegrała.
    > Śub można unieważnić do 7 dni, potem by kościelny. Taq dziewczyna bya

    Animko droga, to grupa banki, ale małżeństwo nie jest i nigdy nie było kredytem
    wziętym "na odległość",
    że można je tak sobie "do 7 dni unieważnić".
    Sąd może "unieważnić" małżeństwo - czyli zrobić tak, jakby nigdy nie zostało zawrate
    - ale tylko na podstawie ściśle określonych przesłanek.
    Chyba że ukrywany alkoholizm uznamy za chorobę psychiczną - ale wtedy tak czy siak
    potrzebny jest sąd i nie ma mowy
    o 7 dniach do namysłu ("do namysłu" jest co najmniej miesiąc i dzień, które muszą
    minąć od zapisania się na ślub do ślubu).

    > głupia, bo jej szkoda było swoich rodziców, że tak się wykosztowali i
    > zmarnowała sobie życie.Rozwiodła się po trzech latach, ale i tak to
    > mażeństwo nie było mażeństwem takim jakie powinno być.

    No to pecha miała, ale jak widać aż tak głupia nie była.

    > Wiecej nie napiszę, bo dalej nic nie wiem.

    Raczej wszystko zmyślone, ale historia ładna, w sam raz na kurs przedmałżeński.


  • 50. Data: 2022-03-14 10:14:19
    Temat: Re: nowe stanowisko KNF w sprawie liczenia zdolności kredytowej
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    niedziela, 13 marca 2022 o 01:11:41 UTC+1 Krzysztof Halasa napisał(a):
    > Dawid Rutkowski writes:
    >
    > > O rany, przecież nie mieszkają razem dla oszczędności (choć to też)
    > > tylko żeby wygodnie i bez świadków wymieniać płyny ustrojowe.
    > > A to już podpada pod 6. przykazanie.
    > Pod 6 przykazanie jakie? Z Dekalogu?
    > Tak na marginesie, przykazania nie są (oryginalnie) numerowane, co
    > powoduje pewne kontrowersje.

    Nie tylko nie są oryginalnie numerowane - bo to akurat skutek, a nie rzecz sama w
    sobie - tylko po prostu jedno tak sobie usunięto (choć w Starym Testamencie nadal
    jest po mojżeszowemu), a żeby się"kasa" zgadzała, to dziesiąte podzielono na dwie
    części (i przy okazji ostro skrócono).
    O tym też się nie mówi na religii.

    > Ale co mi tam, rozumiem że chodzi o "nie cudzołóż". Obawiam się, że seks
    > przed ślubem to nie jest cudzołóstwo nawet w ocenie Kościoła
    > Katolickiego.

    Hmmm, niech będzie, że "cudzołóż" po polsku odnosi się tylko do małżonków.
    Ale to jest tylko tłumaczenie - w sumie to nie wiem, co było w oryginale.
    A jak jeszcze w grekę pójdziemy...
    Jaka jest ocena KK to trzebaby papieża spytać - i to obecnego (tzn. niekoniecznie
    Franciszka - Franciszka teraz, a jak będzie następny to tamtego, no i jeszcze
    pamiętać, co pisali poprzedni i próbować to ze sobą jakoś pogodzić - echh, lepsze
    jest to, jak dwaj papieże oglądają finał mundialu, bo akurat grają ze sobą ich
    drużyny ;)

    > Słyszałem, że niektórzy teolodzy podciągają to pod "nierząd". Ale to,
    > nawet według nich samych, było mocno naciągane. No i nierząd nie jest
    > wymieniony w Dekalogu, chociaż raczej nie cieszy się też wielkim
    > uznaniem.

    W Ewangelii Jezus mocno rozszerzył 6. przykazanie.

    A ogólnie nie spotkałem się ze stanowiskiem, aby 6. przykazanie interpretować inaczej
    niż "pukać wolno tylko żonę" - a nawet nie "wolno" tylko wręcz "obowiązek" (w wersji
    nowoczesnej z explicite "pukać wolno tylko męża" - to tak w nawiązaniu do epickiej
    przemowy Julesa "And Marcellus Wallace don't like to be fucked by anybody e'cept Mrs.
    Wallace."
    https://encyclopediadramatica.online/File:Look_like_
    a_bitch.jpg
    https://encyclopediadramatica.online/File:Doeshe.jpg
    ) - a jak nie masz żony, to nie wolno nikogo innego, a nawet samego siebie...

    > Należy też zauważyć, że ksiądz katolicki, który mieszka z kobietą bez
    > ślubu kościelnego, i nie zachowuje "czystości", nie popełnia wg KK -
    > AFAIK - grzechu cudzołóstwa, a "jedynie" nie zachowuje celibatu (czyli
    > łamie swoje śluby). To m.in. przy takiej okazji słyszałem rozważania
    > o "nierządzie" (który zasadniczo dotyczy jednak sprzedawania seksu
    > i ew. "rozwiązłości"). Dodatkowo taka sytuacja może "budzić zgorszenie",
    > co jest oddzielną kategorią (ale raczej nie spodziewałbym się, by
    > zgorszenie budziło mieszkanie ze sobą osób świeckich, nawet w bardzo
    > "tradycyjnych" miejscowościach - takie rzeczy dzieją się od czasów
    > prehistorycznych).

    W czasach prehistorycznych nie było chrześcijaństwa, nie mówiąc o KK.
    Zaś celibat to tak od X-XI wieku dopiero.
    Przedtem byli zbyt słabi - lub lepiej się żyło (albo odwrotnie, zrobiło się za
    dobrze, bo trwał "Medieval Warm Period").
    Podobno św. Wojciech pojechał nawracać (choć jego rodak Haszek pisał, że mordować)
    Prusów dlatego, że jakoś dziwnie nie podobało mu się na dworze biskupa w Pradze,
    gdzie dnie były nieustannymi orgiami, lepiej niż w Rzymie, bo i dziewuszki
    fajniejsze.
    Jakiś był słaby albo miał inne upodobania...

    > BTW w ogóle możliwa jest sytuacja, w której ksiądz rzymskokatolicki ma
    > "legalnie" żonę (i mieszka z nią itd.), wtedy oczywiście rozważania
    > o 6 przykazaniu i innym np. nierządzie tracą w ogóle sens. Natomiast
    > w dalszym ciągu może to - podobno - budzić zgorszenie. Trudna sprawa :-(

    Jak kto głupi, to go zgorszy.
    Ale żonę można mieć tylko do stopnia diakona - to jest w sumie "ksiądz", ale
    "niepełny" - Eucharystii nie może, to może dopiero prezbiter, a ten żonaty być już
    nie może (tym bardziej biskup - bo to dopiero jest "naprawdę pełny ksiądz").
    Do tego najpierw trzeba być "wzorowym małżonkiem", a potem dopiero dostać święcenia
    diakonatu.
    I to też dopiero od niedawna, bo zaczęło brakować kandydatów na księży.

    > > A w każdym razie ja taką interpretację usłyszałem na własne uszy.
    > Ja też, nawet wiele razy. Ale chyba nigdy nie była to oficjalna
    > wykładnia KK.

    Z tym to jest bardzo różnie - tak jak z rozjeżdżającą się teorią i praktyką w KK,
    szczególnie w PL (szczególnie bo akurat w PL mogę obserwować).
    Inna sprawa jest taka, że olbrzymia część ludzi nie ma pojęcia o tych zasadach -
    zostają na poziomie nauki religii w podstawówce (inna sprawa, że w innych sprawach
    też zostają na poziomie podstawówki - tak jest z 96%, dziadek Gauss jest
    nieubłagany).

    A boosabum mówił, każąc się uczyć teorii, że należy rozumieć co się robi.
    Jako że robiłem to podszedłem do tego poważnie i słuchałem, co też na tym kursi
    opowiadają.
    Przyszła jedna taka i gadał o antykoncepcji hormonalnej - normalnie sabat
    płaskoziemców, końskie hormony w końskich dawkach - ale nawet słysząc coś takiego
    należy to sobie potem sprawdzić, bo można się ciekawych rzeczy dowiedzieć.

    Tylko trzeba być w stanie z tym potem żyć.
    To tak jak K mówił do J w "Facetach w czerni" (nomen omen ;), gdy ten zaczął strzelać
    na ulicy i usprawiedliwiał się, że przecież nad Ziemią wisi widmo zagłady, więc to
    nie zaszkodzi - że nad Ziemią stale wisi widmo zagłady, ale ludzie nie mogą o tym
    wiedzieć, bo by się żyć nie dało...

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1