eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankio co chodzi z frankowiczami?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 154

  • 61. Data: 2019-10-08 14:23:11
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 13:59, J.F. pisze:
    >>> 20% to takie normalne wahania, z ktorymi klient powinien sie liczyc.
    >> Mylisz się.
    >
    > Czemu ? Wystarczy sobie popatrzec na roczny wykres kursu.

    Zauważyć należy, iż kredyt hipoteczny to zobowiązanie na "trochę"
    dłuższy czas niż rok. Przeanalizuj sobie ćwierć wieku i powiedz ile razy
    CHF czy USD spadło poniżej zera, a ile razy było wyższe niż 2-3 zł.

    > No chyba, ze uwazasz, ze niedopuszczalne jest obciazanie klienta takim
    > ryzykiem ... to po co chcial walutowy ?

    Klient nie chciał. Często był wprowadzany w błąd. Nie pierwszy i nie
    ostatni raz.

    >> A co to jest dla Ciebie "długo"?
    >
    > Ze trzy lata.
    > A potem spadal i spadal i spadal ... a czasem rosl ...

    Czyli blisko 10x mniej niż trwa kredyt hipoteczny. Jakieś wnioski?

    > Istotne, ze z tego spadania wynikaja straty dla bankow, gdyby istotnie
    > "frankow nie mialy".

    Kwestia tego, co uznajesz za stratę. Po TSUE szacunki były w przedziale
    20-60 mld. Jak widzisz - trudno to poważnie traktować.


  • 62. Data: 2019-10-08 14:30:11
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 14:09, ąćęłńóśźż pisze:

    Tyle, że żyjemy w kraju, gdzie obraca się PLN, zatem dobrze byłoby
    przyjąć x/PLN.

    Nie do końca rozumiem, jak 2zł na CHF/PLN miałoby się przełożyć na 50gr
    w PLN/CHF. Być może chodziło Ci o to, że kurs CHF/PLN 2 to 0,50 dla pary
    PLN/CHF. Czyli: albo płacę 2 zł za franka, albo pół franka za złotówkę.
    Sęk w tym, że nawet jeśli poprawnie to rozpiszesz to nadal zero jest
    dnem, a ono jest tylko po jednej stronie - krótkiej.

    > Inaczej.
    > Ten sam kurs tyle ze liczony odwrotnie na parze walut jest po 50 groszy.
    > Może spaść do 25 groszy (jak Ty uważasz) lub wzrosnąć do 1 złotego.
    > Jakie prawdopodobieństwo to już różne czynniki makroekonomiczne,
    > polityczne, ...
    >
    >
    > -----
    >> Kurs jest po 2zł.
    >> Może wzrosnąć o 2 zł do 4, ale czy może spaść o 2 zł do zera z równym
    >> prawdopodobieństwem?
    >


  • 63. Data: 2019-10-08 14:36:26
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 14:21, J.F. pisze:
    > Ale stracilyby na kursie i na odsetkach.

    Nie masz racji.

    >> Przeczytaj uważnie. W górę (tzw. pozycja długa) nie jest nigdy
    >> ograniczona. Krótka zawsze tak - choćby zerem.
    >
    > Wystarczy ze spadnie z 3 na 2 zl, a juz klienci bankow sie zaczna pytac
    > "gdzie moje pieniadze".

    W przypadku banków tak to nie działa. Zestawiasz Kowalskiego z
    długoterminową polityką banków. Absurdalne.

    > No moze niekoniecznie - ktorys bank z Wolomina ponoc stracil polowe
    > pieniedzy klientow ... dobry procent i nie wyplacaja.

    Z Wołomina mówisz... Tymczasem SNB wiele lat miał straty liczone w
    miliardach, gdy bronił kursu franka. W Twojej koncepcji makroekonomii
    Szwajcaria powinna częściej bankrutować niż Argentyna. ;-)


  • 64. Data: 2019-10-08 14:47:11
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qnhv5i$8mn$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-10-08 o 13:59, J.F. pisze:
    >>>> 20% to takie normalne wahania, z ktorymi klient powinien sie
    >>>> liczyc.
    >>> Mylisz się.
    >
    >> Czemu ? Wystarczy sobie popatrzec na roczny wykres kursu.

    >Zauważyć należy, iż kredyt hipoteczny to zobowiązanie na "trochę"
    >dłuższy czas niż rok. Przeanalizuj sobie ćwierć wieku i powiedz ile
    >razy CHF czy USD spadło poniżej zera, a ile razy było wyższe niż 2-3
    >zł.

    Mnie chodzi o to, ze nawet jesli klient walut nie sledzi, to rzut oka
    na wykres powinien mu powiedziec, ze sie wahaja, i z tymi 20% wzrostu
    powinien sie liczyc.

    A w perspektywie 30 lat ... kto wie - moze 20%, moze 200%, moze 2000%
    ...

    >> No chyba, ze uwazasz, ze niedopuszczalne jest obciazanie klienta
    >> takim ryzykiem ... to po co chcial walutowy ?

    >Klient nie chciał. Często był wprowadzany w błąd. Nie pierwszy i nie
    >ostatni raz.

    Nie chcial, czy byl wprowadzany w blad, bo to jakby dwie rozne sprawy.

    >>> A co to jest dla Ciebie "długo"?
    >> Ze trzy lata.
    >> A potem spadal i spadal i spadal ... a czasem rosl ...

    >Czyli blisko 10x mniej niż trwa kredyt hipoteczny. Jakieś wnioski?

    Ponizej

    >> Istotne, ze z tego spadania wynikaja straty dla bankow, gdyby
    >> istotnie "frankow nie mialy".

    >Kwestia tego, co uznajesz za stratę. Po TSUE szacunki były w
    >przedziale 20-60 mld. Jak widzisz - trudno to poważnie traktować.

    Nie przeskakuj miedzy tematami.
    Bank przyjmuje ode mnie np 300kzl na lokate i wyplaca jako kredyt na
    100k CHF.
    Po roku bank mi musi wyplacic 320kzl, a drugi klient wplacil powiedzmy
    10kzl odsetek,
    6kzl splaty kapitalu i ma 98kCHF pozostalego kredytu.

    Tylko ze te 98kCHF jest teraz warte 245kzl. Gdzies mi tu z 60 tys zl
    brakuje do rownego rachunku.
    A za rok juz bedzie ze 120 tys.
    I co - bank sobie spokojnie czeka, bo spokojnie - kiedys to dupnie,
    wtedy sie odkujemy ...
    A co audytor pisze o bilansie - ze nie ma strat tylko sa swietlane
    perspektywy ?
    A co KNF mowi ? Co tam straty, odwroci sie, to sie odkujecie ?

    Nie - musialy sie te banki jakos zabezpieczyc.
    I jak sie odwrocilo, to wcale tak duzo nie zarobily.
    Kto inny zarobil ... albo wcale nie, bo owszem - w zlotowkach mozna
    powiedziec ze zarobil, ale zlotowka wlasnie spadla :-)

    J.


  • 65. Data: 2019-10-08 15:12:40
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-10-08 o 14:47, J.F. pisze:
    > Mnie chodzi o to, ze nawet jesli klient walut nie sledzi, to rzut oka na
    > wykres powinien mu powiedziec, ze sie wahaja, i z tymi 20% wzrostu
    > powinien sie liczyc.

    Część osób nie ma pojęcia o rynku walutowym - przyjęli za prawdę to, co
    mówiły banki. Podobnie jak mało kto studiuje medycynę, by potem leżąc na
    stole operacyjnym nadzorować chirurga.

    > A w perspektywie 30 lat ... kto wie - moze 20%, moze 200%, moze 2000% ...

    Jest takie powiedzenie... Zarobić możesz i 2000 procent, ale stracić
    tylko 100.

    Dostrzegłeś, iż nie było równych szans jeśli chodzi o wahania kursu?

    > Nie chcial, czy byl wprowadzany w blad, bo to jakby dwie rozne sprawy.

    Nawet powstało określenie "miseling" czy jakoś tak...

    > Bank przyjmuje ode mnie np 300kzl na lokate i wyplaca jako kredyt na
    > 100k CHF.

    Już masz złe założenie. Na konto dewelopera nie trafiały CHF, a PLN.

    > Po roku bank mi musi wyplacic 320kzl, a drugi klient wplacil powiedzmy
    > 10kzl odsetek,
    > 6kzl splaty kapitalu i ma 98kCHF pozostalego kredytu.
    >
    > Tylko ze te 98kCHF jest teraz warte 245kzl. Gdzies mi tu z 60 tys zl
    > brakuje do rownego rachunku.

    Zanim nie zaczniesz myśleć w skali makro, a będziesz próbował zestawić
    "bank" z oszczędnościami Kowalskiego - zawsze będzie Ci czegoś brakowało.

    > A za rok juz bedzie ze 120 tys.
    > I co - bank sobie spokojnie czeka, bo spokojnie - kiedys to dupnie,
    > wtedy sie odkujemy ...

    No nieee... Wszak, gdy NBP miało kilka mld strat to przecież zwinęło
    interes i Polska zbankrutowała, prawda?

    > A co audytor pisze o bilansie - ze nie ma strat tylko sa swietlane
    > perspektywy ?
    > A co KNF mowi ? Co tam straty, odwroci sie, to sie odkujecie ?
    >
    > Nie - musialy sie te banki jakos zabezpieczyc.

    Piaskownica.

    > I jak sie odwrocilo, to wcale tak duzo nie zarobily.

    Próbowałem Ci już kiedyś tłumaczyć. Przy odpowiednim kapitale
    wzrost/spadek generuje zysk.

    > Kto inny zarobil ... albo wcale nie, bo owszem - w zlotowkach mozna
    > powiedziec ze zarobil, ale zlotowka wlasnie spadla :-)

    Gdy USD stał po 3,80 w wakacje próbowałem Ci coś pokazać - jak widać
    bezskutecznie.
    Gdy złoto było ponad 1500 - mówiłem, że spadnie... I nic.
    Gdzieś tam przy 250 zł za akcję CD Project pisałem, że ja bym shortował.
    Dziś są po 235.
    W tym samym czasie mielone są jakieś fantazje o frankach, walutach,
    złocie i wisienkach... Nie ten poziom kolego. Albo patrzysz na tematy
    szeroko - wtedy wszystko będzie jasne, albo jarasz się 100 zł za
    wisienki w jakimś tam banku po spełnieniu pierdyliona warunków. Nie
    mieszaj tych rzeczywistości, bo zaraz zaczniesz dochodzić do wniosku, że
    gdyby mBank otwierał swoim klientom konta w Millenium z polecenia to
    zebrałby ileś tam wisienek i ugruntował pozycję na rynku. ;-)


  • 66. Data: 2019-10-08 17:00:50
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    ąćęłńóśźż <...@...pl> writes:

    > W złotówkach walnął 120% miesięcznie (!!) zrównując chłopów i
    > przedsiębiorców z ziemią, w dolarach trzymał stały kurs.

    Nie było tak źle, wielu kredytobiorców już wcześniej pospłacało kredyty
    (korzystając z tego, że można to było zrobić wielokrotnie taniej niż
    wcześniej), a dla niezdecydowanych było trochę czasu, w którym
    oprocentowanie nie wzrastało. Jeśli ktoś nawet wtedy nie spłacił
    całości (choćby pożyczając od kogoś np. w dolarach), to trudno za to
    winić kogoś innego.

    Przypomnę że oprocentowanie kredytów rolniczych wynosiło 5-8%, przy
    inflacji dwucyfrowej (raz nieco trzycyfrowej). Pod koniec PRL
    oprocentowanie wzrosło do 9%. Inflacja była dobrze trzycyfrowa.

    Co do tych 120% miesięcznie - chętnie poznałbym źródło tej informacji.

    Nie wydaje mi się, by oprocentowanie kredytów bankowych było wtedy
    wyższe od chwilowej inflacji (od 1990 r). Rozumiem że zmiana z 5%
    rocznie na 40% miesięcznie (w pierwszym okresie) była szokiem - chociaż
    obecnie nie ma tak korzystnych kredytów. To jednak było wciąż poniżej
    inflacji, i nie można zapominać o tym, że większość tych kredytów
    utraciła prawie całkowicie swoją wartość przed 1990 r.

    Masz jakieś konkretne dane?
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 67. Data: 2019-10-08 17:17:30
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Szymon <...@w...pl> writes:

    >> Przestrzeń jest zawsze taka sama w obie strony, niezależnie od wyboru
    >> pary walut.
    >
    > Oczywista bzdura. Kurs jest po 2zł. Może wzrosnąć o 2 zł do 4, ale czy
    > może spaść o 2 zł do zera z równym prawdopodobieństwem?

    Jest to oczywista bzdura wyłącznie dla osób, które mają poważne braki
    z matematyki, z zakresu szkoły podstawowej (przynajmniej starej, nie
    wiem jak z 6-letnią, ale to mógł być program gimnazjów).

    Absolutna zmiana kursu (zwłaszcza duża) nie niesie w sobie konkretnej
    informacji. Istotna jest zmiana względna, i w przypadku dowolnej pary
    walut przestrzeń możliwych zmian to (-100%, inf) - przy czym oczywiście
    natychmiast po zaistnieniu zmiany przestrzeń kolejnych zmian jest
    dokładnie taka sama jak wcześniej.

    Możesz w to wierzyć lub nie, ale gdyby jakimś np. cudem dolar jutro
    spadł do 1 zł, albo wzrósł do 8 zł, to przestrzeń zmian kursu pojutrze
    wcale by się nie zmieniła.
    Dokładnie tak samo dla kredytobiorców nie byłoby różnicy, czy wzięli
    kredyt przy kursie 2zł/CHF i wzrost wyniósł 2 zł, czy też 5 zł/CHF
    i wzrost także był 5 zł.

    Podobnie nie ma żadnej różnicy między wzrostem kursu CHF z 2 do 4 zł,
    oraz spadkiem kursu PLN z 0,5 do 0,25 CHF.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 68. Data: 2019-10-08 17:37:05
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2019-10-06 o 17:07, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
    > Czyli niewywiązywania się z umów?

    Czyli karania i ponoszenia konsekwencji za swoje czyny

    WIDZIAŁY GAŁY CO PODPISYWAŁY ;-)

    A może nie podoba ci się UE i jej wyroki? PRZYJACIELU ;-)

    > Czyli wzgogacania sądów/sędziów?

    A założysz się że to banki pierwsze przyjdą do frankowiczów z
    propozycjami ugody?
    Czyżbyś ulegał naracji raz bankserskiej a dwa prawniczej?


    > Przed 'że' być mo_że ;) warto postawić przecinek...
    Daruj sobie. jesteś pewny że w hektolitrach Twoich wypocin wszędzie
    postawiłeś przecinek?
    W poligrafii też potrafią pracować korektorzy z odpowiednią wiedzą.
    Ja mam poskładać to co dostałem i wdrożyć do produkcji.
    Myślisz że program wyborczy na ulotkach POKO to moje dzieło? ;-)


    >
    > TSUE nie jest wyrocznią w RP -- nadal decyzje
    > w Polsce spoczywają w gestii sądów RP, więc
    > ,,z automatu'' ;) sprawy nie ruszą...

    Zapytaj POpaprańców czy można tak sobie obojętnie przejść obok takiego
    wyroku i czy to nie będzie miało wpływu na polskie orzecznictwo.

    jak byś był w temacie to byś wiedział że to orzecznictwo już od kilku
    miesięcy znacząco się zmieniło. Wyrok TSUE jest bardziej zwieńczeniem
    trendu.

    > IMO orzecznictwo polskie jest uzależnione od polityki.
    A wyroki Tsue są polityczne bo powołali go politycy.
    Podstawy WOSu jak mawiała Mariolka ;-)




  • 69. Data: 2019-10-08 17:57:19
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    www.money.pl/banki/raporty/artykul/stopy;nbp;mialy;p
    oziom;432;procent;zobacz;ich;historie,32,0,438560.ht
    ml


    -----
    > Co do tych 120% miesięcznie


  • 70. Data: 2019-10-08 18:00:24
    Temat: Re: o co chodzi z frankowiczami?
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    To ma marginalne znaczenie jeśli instytucje finansowe stosują oprocentowanie p.a., a
    nie tzw. dodatnią stopę procentową (jakby
    rodzaj marży ponad inflację)..


    -----
    > To jednak było wciąż poniżej inflacji

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1