-
41. Data: 2010-02-07 14:54:46
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: Michal_Ko <m...@n...org>
Robert Kois pisze:
> Dnia Sun, 07 Feb 2010 14:59:34 +0100, bzdreg napisał(a):
>
>>>> Jeślibym był członkiem innej kultury, to wydałbym za mąż 13-letnią
>>>> córkę. Państwu - wara od tego.
>>> A jeszcze jedno, tu jak rozumiem realizujesz swoje święte prawo własności i
>>> dziewczynka oczywiście nie ma nic do gadania?
>> Oczywiście, że nie ma! Do momentu zamążpójścia lub do odejścia "na swoje".
>
> Nie mam więcej pytań.
No to dobrze- oby dlatego, że kolege bzdrega zrozumiałeś. Bo możliwości
są dwie: ALBO dziecko należy do państwa, albo do rodziców. Trzeciej
ewentualności nie ma.
I w imię tego, że jeden przykładowy ktoś "wyda dziecko za mąż w wieku 13
lat" (to jest czysto teoretyczna sytuacja przecież), nie wolno odbierać
wszystkich dzieci wszystkim rodzicom. Bo kto ma ustalać, co jeszcze
rodzicom wolno a czego już nie? I kto kontroluje kontrolujących, hm?
Proste i logiczne.
--
Michał
-
42. Data: 2010-02-07 15:18:49
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Sun, 07 Feb 2010 15:54:46 +0100, Michal_Ko napisał(a):
>>>>> Jeślibym był członkiem innej kultury, to wydałbym za mąż 13-letnią
>>>>> córkę. Państwu - wara od tego.
>>>> A jeszcze jedno, tu jak rozumiem realizujesz swoje święte prawo własności i
>>>> dziewczynka oczywiście nie ma nic do gadania?
>>> Oczywiście, że nie ma! Do momentu zamążpójścia lub do odejścia "na swoje".
>> Nie mam więcej pytań.
> No to dobrze- oby dlatego, że kolege bzdrega zrozumiałeś. Bo możliwości
> są dwie: ALBO dziecko należy do państwa, albo do rodziców. Trzeciej
> ewentualności nie ma.
Ależ są, można np. spytać trzynastolatki co sądzi o tym by wydać ją za
siedemdziesięciolatka. Zadałem proste pytanie i dostałem prostą odpowiedź.
Dla niego (i dla ciebie jak widzę) dziecko jest rzeczą z którą można zrobić
dowolną rzecz. Bo wydanie trzynastolatki za mąż _bez jej zgody_ jest po
prostu równoznaczne z przyzwoleniem na gwałt.
> I w imię tego, że jeden przykładowy ktoś "wyda dziecko za mąż w wieku 13
> lat" (to jest czysto teoretyczna sytuacja przecież), nie wolno odbierać
> wszystkich dzieci wszystkim rodzicom. Bo kto ma ustalać, co jeszcze
> rodzicom wolno a czego już nie? I kto kontroluje kontrolujących, hm?
Ależ ja cały czas pytam kto ustala co rodzicom (i wogóle każdemu) wolno.
Jeżeli uznajesz, że sami rodzice to równocześnie zgadzasz sie na dowolne
patologie.
> Proste i logiczne.
Jak widać nie. Państwa i prawa powstały po to by zachować jakąś równowagę.
Jeżeli ich nie ma to pozwalamy na prawo silniejszego.
A pieprzenie o "świętym prawie własności" można sobie zwinąć w ciasny
rulonik i rozważyć znaczenie słowa czopek.
Dla mnie EOT.
--
Kojer
-
43. Data: 2010-02-07 15:22:59
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: bzdreg <b...@o...pl>
Kamil Jońca pisze:
> bzdreg <b...@o...pl> writes:
>
>> Robert Kois pisze:
>>> Dnia Sun, 07 Feb 2010 12:09:39 +0100, bzdreg napisał(a):
>>>
>>>> Jeślibym był członkiem innej kultury, to wydałbym za mąż 13-letnią
>>>> córkę. Państwu - wara od tego.
>>> A jeszcze jedno, tu jak rozumiem realizujesz swoje święte prawo własności i
>>> dziewczynka oczywiście nie ma nic do gadania?
>>>
>> Oczywiście, że nie ma! Do momentu zamążpójścia lub do odejścia "na swoje".
>
> Aha. Jak ktoś napisał: wytrzeźwiej.
> KJ
>
A merytorycznie?
Czy Twoim zdaniem 13-latek ma prawo żądać od rodziców "dajcie mi
mieszkanie, zapłaćcie czynsz i dajcie kieszonkowe 2kpln/mies" ?
A 18-latek? A dlaczego bezmózgi 18-latek tak, a bystry 16-latek nie?
Dlaczego "mediana" wyznaczona dla grupy składającej się w 80% z motłochu
ma być obowiązująca dla wszystkich?
No - bo przecież gdzieś-tu leży granica.
Samodzielność wynika m.in. z samodzielności ekonomicznej. Ta druga jest
warunkiem koniecznym.
Czy uważasz inaczej?
--
Tnx. Regards. Bzd.
-
44. Data: 2010-02-07 15:27:26
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: Michal_Ko <m...@n...org>
Robert Kois pisze:
>> No to dobrze- oby dlatego, że kolege bzdrega zrozumiałeś. Bo możliwości
>> są dwie: ALBO dziecko należy do państwa, albo do rodziców. Trzeciej
>> ewentualności nie ma.
>
> Ależ są, można np. spytać trzynastolatki co sądzi o tym by wydać ją za
> siedemdziesięciolatka. Zadałem proste pytanie i dostałem prostą odpowiedź.
> Dla niego (i dla ciebie jak widzę) dziecko jest rzeczą z którą można zrobić
> dowolną rzecz.
Pomyłka. Taką rzeczą dziecko jest dla tych, którzy wierzą w państwo
kontrolujące wychowanie dzieci. Moje dziecko jest dla mnie najwyższą
wartością a czyjeś dla kogoś- dlatego nie godzę sie na to, żeby kontrolę
nad moim dzieckiem przejęło państwo.
> Bo wydanie trzynastolatki za mąż _bez jej zgody_ jest po
> prostu równoznaczne z przyzwoleniem na gwałt.
Od zajmowania się przestępstwami są prokuratura i sąd- jeśli już owe
przestępstwa zostały popełnione. A nie urzędnicy socjalni, którzy dbają
o to, żeby żyło nam się "dobrze", odbierając dzieci i "umieszczając" w
zakładach opiekuńczych.
>> I w imię tego, że jeden przykładowy ktoś "wyda dziecko za mąż w wieku 13
>> lat" (to jest czysto teoretyczna sytuacja przecież), nie wolno odbierać
>> wszystkich dzieci wszystkim rodzicom. Bo kto ma ustalać, co jeszcze
>> rodzicom wolno a czego już nie? I kto kontroluje kontrolujących, hm?
>
> Ależ ja cały czas pytam kto ustala co rodzicom (i wogóle każdemu) wolno.
Prawo, natura, zdrowy rozsądek.
> Jeżeli uznajesz, że sami rodzice to równocześnie zgadzasz sie na dowolne
> patologie.
Patologie nie zależą od tego, czy ktoś się na nie zgadza czy nie- po
prostu są i będą zawsze. Z prawdziwą patologią (a nie wynalezioną przez
kogoś, kto jest zatrudniony tylko po to, żeby udowadniać że jest
potrzebny) walczy policja, sąd, prokuratura.
>> Proste i logiczne.
>
> Jak widać nie. Państwa i prawa powstały po to by zachować jakąś równowagę.
> Jeżeli ich nie ma to pozwalamy na prawo silniejszego.
Państwo i prawo- w formie przejrzystego prawa do wolności osobistej,
policja i prokuratura- jak najbardziej. Natomiast nie rzesza pracowników
socjalnych i coraz to nowe normy tego, czego już dziecku nie wolno robić.
> A pieprzenie o "świętym prawie własności" można sobie zwinąć w ciasny
> rulonik i rozważyć znaczenie słowa czopek.
Myślę, że w gruncie rzeczy się zgadzamy, natomiast na zrozumienie tak
przejaskrawionych i kontrowersyjnych przykładów potrzeba troszkę czasu.
Mnie to zajęło ładnych parę lat. Tez wierzyłem, że urzędnicy państwowi
potrafią walczyć z patologią... ;)
--
Michał
-
45. Data: 2010-02-07 15:42:59
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: "Henryk \"Plumski\" Plumowski" <u...@k...eu>
Pewna osoba, czyli Michal_Ko,
oświadczyła nam oto tak, jak widać poniżej:
>> I co z tego, że ich nie dotrzymujesz?
>
> Ale my nie do końca o tym :)
jak tak; to była przenośnia :-)
> Chodziło o to, że państwo wtrąca się w
> funkcjonowanie sklepów- to napisałem, że nawet gdyby się nie wtrącało
> to sklep jest jeszcze zobowiązany umowami z organizacjami płatniczymi.
>
>> Jeden klient na parę tysięcy poskarży się;
>
> Tak- i w wolnej Polsce miałby spore pole do popisu- gdyby udowodnił
> przed sądem, że sprzedawca umyślnie i ze swojej winy (a nie strony
> "zewnętrznej") nie zaakceptował mu karty, którą- zgodnie z umowami-
> powinien.
Zgadza się, dopóki nie będę sądzić się,
że oparzyłem się gorącą kawą z McD,
dopóty nie znajdzie się nikt,
co będzie robił raban o takie drobnostki :-)
Bo jak do tej pory, to kupuję tak to, na co mam ochotę/potrzebę
i w takim wypadku idę bez zająknięcia do bankomatu :-)
Chociaż coraz bardziej mam ochotę na powtórkę rozróby niepłacenia
przez jednego prawnika(?)za przejazd "autostradą" do Krakowa :-)
--
Pozdrawiam,
Heniek
www.kihltd.eu
-
46. Data: 2010-02-07 15:43:21
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: "pmlb" <p...@d...com>
Obsługa gotówki również dużo kosztuje- tyle, że mało który sprzedawca
zdaje sobie z tego sprawę. Poza tym- wbrew pozorom- to podejście punktów
----------------------------------------------------
---------------------------------
Ile kosztuje obsluga gotowki? Karty wiemy, to 3%:))
A ile kosztuje gotowka... Jakos nie widze by np. siec Biedronka majaca
zapewne spore ob roty rezygnowala z gotowki na rzecz kart bo gotowka za
droga.. jest odwrotnie, wiec moze gotowka jest znacznie tansza od karty?
-
47. Data: 2010-02-07 15:45:44
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
bzdreg <b...@o...pl> writes:
> Kamil Jońca pisze:
>> bzdreg <b...@o...pl> writes:
>>
>>> Robert Kois pisze:
>>>> Dnia Sun, 07 Feb 2010 12:09:39 +0100, bzdreg napisał(a):
>>>>
>>>>> Jeślibym był członkiem innej kultury, to wydałbym za mąż 13-letnią
>>>>> córkę. Państwu - wara od tego.
>>>> A jeszcze jedno, tu jak rozumiem realizujesz swoje święte prawo własności i
>>>> dziewczynka oczywiście nie ma nic do gadania?
>>>>
>>> Oczywiście, że nie ma! Do momentu zamążpójścia lub do odejścia "na swoje".
>>
>> Aha. Jak ktoś napisał: wytrzeźwiej.
>> KJ
>>
>
> A merytorycznie?
>
> Czy Twoim zdaniem 13-latek ma prawo żądać od rodziców "dajcie mi
> mieszkanie, zapłaćcie czynsz i dajcie kieszonkowe 2kpln/mies" ?
Poza kieszonkowym, to (w zasadzie) tak[1]. W końcu przymusu posiadania
dzieci nie ma. Ale jeśli już są, to do pewnego momentu należy je
utrzymać. Dobrą granicą jest "czas nauki"[2] (i zresztą tak chyba jest w
polskim prawie)
>
> A 18-latek? A dlaczego bezmózgi 18-latek tak, a bystry 16-latek nie?
> Dlaczego "mediana" wyznaczona dla grupy składającej się w 80% z
> motłochu ma być obowiązująca dla wszystkich?
Właśnie dlatego, że jest to 80%. Jeśli sie okaże, że w wieku 13 lat
*większość* może mieć wykształcenie i rozum wystarczający do
samodzielnego życia, to czemu nie. Może być 13 lat zamiast 18 jako
kryterium dorosłości.
>
> No - bo przecież gdzieś-tu leży granica.
>
> Samodzielność wynika m.in. z samodzielności ekonomicznej. Ta druga
> jest warunkiem koniecznym.
Taa, zatem rodzić może gwałcić niemowlę, no bo w końcu je
utrzymuje. Dobrze rozumiem? A jeśli nie, to gdzie Cię źle zrozumiałem?
>
> Czy uważasz inaczej?
Jeśli chodzi o dzieci - tak.
KJ
[1] - oczywiście nie odrębne mieszkanie, ale dach nad głową, czynsz jest
tylko tego konsekwencją.
[2] - uzasadniony - czyli szkoła + ew. uczelnia bez powtarzania roku.
--
http://modnebzdury.wordpress.com/2009/11/11/slownik-
antyszczepionkowca/
Suma inteligencji na planecie jest stala, liczba ludzi powieksza sie.
-
48. Data: 2010-02-07 15:52:46
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: "Henryk \"Plumski\" Plumowski" <u...@k...eu>
Pewna osoba, czyli pmlb,
oświadczyła nam oto tak, jak widać poniżej:
> Obsługa gotówki również dużo kosztuje- tyle, że mało który sprzedawca
> zdaje sobie z tego sprawę. Poza tym- wbrew pozorom- to podejście
> punktów
> ----------------------------------------------------
---------------------------------
>
> Ile kosztuje obsluga gotowki? Karty wiemy, to 3%:))
> A ile kosztuje gotowka... Jakos nie widze by np. siec Biedronka majaca
> zapewne spore ob roty rezygnowala z gotowki na rzecz kart bo gotowka
> za droga.. jest odwrotnie, wiec moze gotowka jest znacznie tansza od
> karty?
W zależności od punktu/ilości kasy koszt odbioru wynosi ok 150 zł
Średnio 3 razy w tygodniu.
Czyli circa 450x4, to pi razy oko 2K
Jak dla mnie szefostwo tylko to bierze pod uwagę.
Może jakby siadło i policzyło ile wzrosną im obroty...
Tak na marginesie: 60K 10 listopada; 40K ludności
4 podobne sklepy w promieniu 300 m, w 3 można płacić kartą.
Obrót oczywiście z Biedronki...
--
Pozdrawiam,
Heniek
www.kihltd.eu
-
49. Data: 2010-02-07 15:53:50
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)
Michal_Ko <m...@n...org> writes:
[...]
>>
>> Ależ ja cały czas pytam kto ustala co rodzicom (i wogóle każdemu) wolno.
>
> Prawo, natura, zdrowy rozsądek.
I jak "natura, zdrowy rozsądek" ma rozstrzygnąć, czy ktoś może wydać
swoją 13letnią córkę za mąż bez jej zgody?
A wiele wskazuje na to, że tam gdzie tak wolno, to dobro córki jest
gdzieś daleko za dobrem jej rodziców (= kasą którą, za córkę dostali)
KJ
--
http://modnebzdury.wordpress.com/2009/11/11/slownik-
antyszczepionkowca/
FORTRAN is not a flower but a weed -- it is hardy, occasionally blooms,
and grows in every computer.
-- A.J. Perlis
-
50. Data: 2010-02-07 15:58:10
Temat: Re: płatnośćkartą
Od: Robert Kois <k...@h...pl>
Dnia Sun, 07 Feb 2010 16:27:26 +0100, Michal_Ko napisał(a):
> Myślę, że w gruncie rzeczy się zgadzamy, natomiast na zrozumienie tak
> przejaskrawionych i kontrowersyjnych przykładów potrzeba troszkę czasu.
> Mnie to zajęło ładnych parę lat. Tez wierzyłem, że urzędnicy państwowi
> potrafią walczyć z patologią... ;)
Zauważ, że to nie ja przywołałem przykład z trzynastolatką, ja go tylko
wykorzystałem do spozycjonowania. Przeczytaj _dokładnie_ o co spytałem i
jaką dostałem odpowiedź.
Przejaskrawienie było potrzebne by pokazać, że całkowita wasza wolność
powoduje to, że dziecko staje się rzeczą którą mozna dowolnie rozporządzać.
Twoja wolność w wychowywaniu i kompletny brak nadzoru powoduje to, że
zgadzamy się na patologie gdzie indziej. Oczywiście byłoby fajnie gdyby
wszyscy byli dobrzy ale tak nie jest. Mówisz "Prawo, natura, zdrowy
rozsądek" a ja ci mówie, że to tylko umowa i by jej przestrzegano konieczny
jest element nadzoru. Oczywiście przegięcie w drugą stronę jest równie złe
i rodzi kolejne przejaskrawienia ale nie o tym tu rozmawiamy.
Przypominam, że według bzdrega wymaganie przestrzegania umów to zamach na
jego wolność i swięte prawo własności dokonane przez "organizację
przestępczą" zwaną państwem.
Główne pytanie które wracało do tematu, radośnie zignorował:
"A jeśli pomimo tabliczki "przyjmuję płatność kartami" i drugiej tabliczki
"cena 100zł" żądasz bym zapłacił 103zł to mam prawo potraktować cię jak
złodzieja? Sam wywiesiłeś te tabliczki i podjąłeś odpowiednie zobowiązania
a teraz się od nich wymigujesz. Nikt nie zmusza cię do sprzedawania ani do
przyjmowania kart ale skoro się tego podjąłeś to przestrzegaj umów."
--
Kojer