-
221. Data: 2006-08-09 10:00:17
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "r...@a...net.pl" <r...@a...net.pl>
Tue, 8 Aug 2006 20:58:12 +0200, w <ebamsg$o1k$1@atlantis.news.tpi.pl>, "Maciej
Loret" <m...@p...pl> napisał(-a):
> A ja podałem przykład karty, która mimo posiadania "chipa/u" wymaga czasem
> podpisu.
Nie chodzi o to, by "czasem". Chodzi o to, by przy operacjach bezpinowych
podpis był _zawsze_.
-
222. Data: 2006-08-09 11:21:23
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
mvoicem <m...@g...com> writes:
> pomyślałem chwilę, i dalej twierdzę, że karta z 1cyfrowym
> pinem (a o takiej hipotetycznej karcie powiedziałeś że jest
> bezpieczniejsza od podpisu) jest bardzo niebiezpieczna.
Oczywiscie. Dlatego PINy sa dluzsze. Ale nawet 1-cyfrowy jest
(minimalnie) lepszy niz jego brak.
BTW: bankomat nie musi karty nawet polykac (moze to byc terminal,
ktory karty nie wciaga do srodka, a tylko sie ja wklada do szczeliny).
Wystarczy, ze procesor przestanie dzialac tak, jak dzialal.
> W przypadku podpisu, jest materialny ślad na slipie, i jest
> podstawa do tego żeby się kłócić że to nie twój podpis.
W przypadku PINu nie ma w ogole podpisu, wiec jest pewne ze nie ma
tam podpisu klienta banku :-)
--
Krzysztof Halasa
-
223. Data: 2006-08-09 11:22:55
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Stormy Waters" <a...@a...pl> writes:
>> bo w praktyce u nas kart procesorowych nie ma,
>
> no jak nie ma.
> o ile pamietem juz 2000 w Polsce jakis bank wyskoczyl z programem
> VISA Smart, ok ! byla to debetowka nie kredytowka.
No tak, dlatego napisalem "w praktyce", bo jakies tam karty sa.
Podobno terminali EMV jest nawet ze 30%? Moze cos pomylilem.
--
Krzysztof Halasa
-
224. Data: 2006-08-09 11:44:02
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "Stomy Waters" <a...@a...pl>
>
> No tak, dlatego napisalem "w praktyce", bo jakies tam karty sa.
> Podobno terminali EMV jest nawet ze 30%? Moze cos pomylilem.
> --
nie wiem ile. ale jesli masz racje i juz tyle to i tak calkiem niezle.
moim zdaniem wiekszosc nowo instalowanych juz ma.
to jak z telefonem komorkowym.jak kupujesz nowy
to juz z default'u masz polifonie,mms, i co tam jeszcze tylko staje sie
nowym standardem. po co inwestowac w urzadzenie ktore "za chwile"
moze byc nieuzyteczne
SW
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
225. Data: 2006-08-09 17:02:50
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: mvoicem <m...@g...com>
Krzysztof Halasa napisał(a):
> mvoicem <m...@g...com> writes:
>
>> pomyślałem chwilę, i dalej twierdzę, że karta z 1cyfrowym
>> pinem (a o takiej hipotetycznej karcie powiedziałeś że jest
>> bezpieczniejsza od podpisu) jest bardzo niebiezpieczna.
>
> Oczywiscie. Dlatego PINy sa dluzsze. Ale nawet 1-cyfrowy jest
> (minimalnie) lepszy niz jego brak.
ale nie rozważamy alternatywy pin 1cyfrowy kontra wogóle bez
zabezpieczeń, tylko 1cyfrowy pin kontra podpis. A podrobić podpis tak
żeby bank mógł udowodnić że to twój podpis jest dużo trudniej niż
zgadnąć jedną cyfrę.
>
> BTW: bankomat nie musi karty nawet polykac (moze to byc terminal,
> ktory karty nie wciaga do srodka, a tylko sie ja wklada do szczeliny).
> Wystarczy, ze procesor przestanie dzialac tak, jak dzialal.
co z tego, skoro jest prawie 1/3 szansy że złodziej trafi we właściwy pin.
>
>> W przypadku podpisu, jest materialny ślad na slipie, i jest
>> podstawa do tego żeby się kłócić że to nie twój podpis.
>
> W przypadku PINu nie ma w ogole podpisu, wiec jest pewne ze nie ma
> tam podpisu klienta banku :-)
i z tego wynika niby że jednocyfrowy pin jest bezpieczniejszy niż
podpis? jakoś nie łapię twojej logiki....
p. m.
-
226. Data: 2006-08-09 18:23:55
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "Marcin" <k...@k...de>
Witam
Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
news:m3k65i3huy.fsf@defiant.localdomain...
> Pomysl chwile. Mowimy o kartach procesorowych. Wyciagniecie
> pieniedzy z bankomatu jest tak samo niebezpieczne jak zaplata
> za towar w sklepie. Tyle ze jesli karta ma PIN, to jest szansa
> ze zlodziej nie bedzie go znal. Jesli nie ma, to byc moze nie
> wyplaci pieniedzy z bankomatu, ale bez trudu zaplaci w sklepie.
A jak ktos podpatrzy PIN przy kasie w markecie, pozniej wyrwie torebke
wlascicielce
i szybko wyplaci w najblizszym bankomacie? W torebce zwykle bedzie takze
telefon, wiec
nie ma jak natychmiast zastrzec karty. Poniewaz zna PIN to moze takze
sprawdzic dostepne
salodow w przypadku coraz wiekszej liczby kart i wyczyscic karte do cna. Co
radzisz w takiej sytuacji?
> Dla banku nie bedzie miec wiekszego znaczenia czy karta wymagala
> PINu czy tez nie - bank bedzie widzial tylko podpisana transakcje
> z udzialem karty.
Jak chcesz udowodnic, ze PIN wpisal zlodziej a nie Ty? W przypadku podania
PINu przez zlodzieja bedzie raczej wiecej problemow przy dochodzeniu
swoich praw niz przy podpisie.
Pozdrawiam
Marcin
-
227. Data: 2006-08-09 18:38:46
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "Marcin" <k...@k...de>
Witam
Uzytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisal w wiadomosci
news:m33bc7m3ii.fsf@defiant.localdomain...
> Nie, przez jego bank.
Nie. Firma jest kredytowana przez pracownika, a pracownik przez bank.
Jest to 'drobna' roznica. W razie jakichs klopotow bank uderzy do pracownika
i od niego bedzie sie domagal zaplaty. Banku nic nie obchodzi, ze to byly
wydatki 'sluzbowe'.
> Nie ma wiekszego znaczenia dla kogo? Dla firmy? Dla pracownika?
> Czy dla teorii?
Co to obchodzi firme jak zaplacil pracownik? Czy swoja prywatna gotowka czy
swoja prywatna karta? Dla firmy istostne jest to, ze ona nie musi placic
teraz,
moze pozniej.
> Cos za cos. W razie niewyplacalnosci firmy pierwszym problemem jest
> pewnie wyplata pensji. Poza tym istnieje cos takiego jak zaliczka,
> i to nie powoduje niemozliwosci zaplaty karta.
Gdy pracownik dostaje pieniadze przed dokonaniem zakupu to jest zupelnie
inna
sytuacja. Wtedy gdy z jakiegos powodu zaplci karta to nie ma problemu (o ile
to nie spowoduje podwyzszenia ceny). Ale nie
o tym jest mowa. Mowa jest o sytuacji gdy przez jakis czas (np. miesiac)
pracownik
placi swoja prywatna gotowka lub karta za wydatki firmy w ktorej pracuje a
nastepnie
firma mu zwraca za te wydatki. Przy czym jest to sytuacja stala w firmie. To
uwazm
taka sytuacje za patologie.
> Klopoty moga pojawic sie z obu stron zreszta.
To jest oczywiste. Ale jezeli pracodawca nie ufa na tyle pracownikowi na
tyle by dac
ma karte sluzbowa czy gotowke na zakupy to moze niech poszuka sobie
uczciwszej
osoby.
Pozdrawiam
Marcin
-
228. Data: 2006-08-10 07:09:34
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "Stormy Waters" <a...@a...pl>
> A jak ktos podpatrzy PIN przy kasie w markecie, pozniej wyrwie torebke
i wyczyscic karte do cna.
w skrajnych przypadkach moze byc jeszcze gorzej.
karty "cipowe" moga pozwolac na dostep do srodkow rowniez rachunku
biezacego ;), nawet te jedno procesorowe.
tak czy inaczej ja jednak wole jak jest PIN, moze 1 na 10 transakcji
laska w sklepie wogole rzuci okiem na signature jak sie podpisalem,
kiedys przez prawie pol roku korzystalem ze wznowionej shiti ktorej
nie podpisalem z tylu.ok ma skan z przodu. ale dlugo nikomu to nie
przeszkadzalo. dane na pasku nie sa chronione przed skopiowaniem.
cip juz jakby lepiej.jakkolwiek moim zdaniem pulapka tez jest
trzymanie tam wszystkiego co sie da, informacji o ubezpieczeniach,jakis
tam zgromadzonych punktach w programach lojalnosciowych,po cholere caly
ten zyciorys. a banki i organizacje kartowe wlasnie promujua ta funkcje
"cipowa" oprocz "bezpieczenstwa, nowoczesnosci, wygody,"
tyle ze tutaj kazdy z nas ma wlasna definicje na to.
SW
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
229. Data: 2006-08-10 07:43:40
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: mvoicem <m...@g...com>
Stormy Waters napisał(a):
>
>> A jak ktos podpatrzy PIN przy kasie w markecie, pozniej wyrwie torebke
> i wyczyscic karte do cna.
>
> w skrajnych przypadkach moze byc jeszcze gorzej.
> karty "cipowe" moga pozwolac na dostep do srodkow rowniez rachunku
> biezacego ;), nawet te jedno procesorowe.
>
> tak czy inaczej ja jednak wole jak jest PIN, moze 1 na 10 transakcji
> laska w sklepie wogole rzuci okiem na signature jak sie podpisalem,
Ale to źle dla sklepu/banku a nie dla ciebie. Ty możesz bezsprzecznie
udowodnić że to nie ty kupowałeś.
p. m.
-
230. Data: 2006-08-10 07:47:48
Temat: Re: po co karta kredytowa?
Od: "Stormy Waters" <a...@a...pl>
>
> Ale to źle dla sklepu/banku a nie dla ciebie. Ty możesz bezsprzecznie
> udowodnić że to nie ty kupowałeś.
>
no niby prawda. ale wez udowodnij.gdzie/jak kto placi za ekspertyze
grafologa i ile sie na to czeka ? choc moze rzadko zadaja az czegos
takiego...ale kase w banku zablokuja i oddadza
nie wiadomo kiedy. na szczescie nie mialem takiej jazdy i nie chcialbym
udowadniac ze nie jestem wielbladem
SW
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl