Dlaczego? Bo jest to rewelacjna dal osoby , która jedzie za granicę i chce
miec możliwość wypąłcania pieniedzy z bankomatów. I mówię tu o drobnym
podróznym, nie o takim co setki dolców wypłaca.
Cechy karty:
a) możliwość zakupienia jej w ciagu około 20 minut za 9 zeta
b) prowizja ustalona procentowo niezleznie od kwoty wypłacanej ( np. w
Czerniocach wypłacałem 20 hrywien... prowizja rzedu kilkudziesięciu groszy)

Z moich ukraińskich obserwacji wynika, że kurs wymiany jet dośc korzystny,
powiedzmy na poziomie przeciętnego kursu kantorowego ( juz z uwzględnieniem
prowizji).
Dodając do tego , ze w skrajnym wypadku mozna zadzwonić do kraju by ktoś
wpłacił w Banku Śląskim pieniadze, które w ten sposób można wypłącić w innym
kraju... czyli tworzy sie kanał pzrerzutu pieniędzy w wypadku jakichś
problemów - to oferta wydaje się byc bardzo korzystna.

Być może przy dużych kwotach, atrakcyjniejsza bedzie inna, ale najczęsciej
dolna prwoizja przy wypłątach za granica jest 5 czy 10 złotych co powoduje,
że wypłata równowartosći powiedzmy 100 złotych jes totalnie nieopłacalna w
wypadku innych ofert.
A na takiej Ukrainie za 100 zeta to mozna 2 dni sobie przeżyć....

do góry

krzysiek interia.pl napisał:

> Dlaczego? Bo jest to rewelacjna dal osoby , która jedzie za granicę i chce
> miec możliwość wypąłcania pieniedzy z bankomatów. I mówię tu o drobnym
> podróznym, nie o takim co setki dolców wypłaca.
[...]


Przepraszam, ja głupie pytanie zadam.

Czy trzeba miec rachunek osobisty w tym banku,
by móc otrzymać taką kartę? :]

Szy.

do góry

Szymon Nitka wrote:
> Czy trzeba miec rachunek osobisty w tym banku,
> by móc otrzymać taką kartę? :]

Nie :) (chociaz jak masz to masz podglad karty)

do góry

Wg mnie pochwala ING nalezy sie w ogole za pomysl kart przedplaconych - sa to
najtansze karty na rynku, w dodatku Maestro, z bezplatnym dostepem do sieci
bankomatow ING i bez koniecznosci posiadania konta. Sadze ze to przyszlosc w
ogole kart platniczych. Ja tam wole karte od konta ktore z reguly kosztuje
sporo. A jak ktos sie uprze to moze nawet zlecic przelewanie wyplaty na karte
Maestro prepaid :-)

D.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Michał 'Amra' Macierzyński napisał:

> Nie :)


Ha, to z takim sposobem rozliczania prowizji
o jakim pisał krzysiek to rzeczywiście fajna sprawa.

Szy.

do góry

Dnia 03-10-09 10:08, Użytkownik Dave napisał:
> Wg mnie pochwala ING nalezy sie w ogole za pomysl kart przedplaconych - sa to
> najtansze karty na rynku, w dodatku Maestro, z bezplatnym dostepem do sieci
> bankomatow ING i bez koniecznosci posiadania konta. Sadze ze to przyszlosc w
> ogole kart platniczych. Ja tam wole karte od konta ktore z reguly kosztuje
> sporo. A jak ktos sie uprze to moze nawet zlecic przelewanie wyplaty na karte
> Maestro prepaid :-)

nie do końca jest tak z tym kontem, jak wszyscy piszą. Przy zakupie
karty tzw. "przedpłaconej" zakładasz sobie konto, może nie zdając sobie
nawet z tego sprawy. Co więcej, konto to może egzystować nawet bez karty
(po jej zastrzeżeniu). I na to konto (nie na kartę) przelewasz
pieniadze, które możesz potem wykorzystać przy pomocy karty.

Jakie skutki prawne może za soba pociągać posiadanie konta, np. przy
debecie, jeżeli taki się uda komuś zrobić, to nie wiem.

A sama idea i wykonanie przez ING jest świetne. Używałem w Polsce i za
granicą, zastrzegałem po kradzieży, wypłacałem środki z *konta* po
kradzieży karty (nie wzięli 5 zł za wypłatę, nie wiem, czy przez
nieuwagę, czy robią tak w przypadku wypłaty po zastrzeżeniu karty),
kupiłem nową, zamiast portmonetki noszę kawałek plastiku z małym limitem
(tyle ile na koncie).

andy_nek

do góry

Andrzej Kłos wrote:
> nie do końca jest tak z tym kontem, jak wszyscy piszą. Przy zakupie
> karty tzw. "przedpłaconej" zakładasz sobie konto, może nie zdając
> sobie
> nawet z tego sprawy. Co więcej, konto to może egzystować nawet bez
> karty (po jej zastrzeżeniu). I na to konto (nie na kartę) przelewasz
> pieniadze, które możesz potem wykorzystać przy pomocy karty.

Ale to raczej konto "techniczne". Przeciez nic nie kosztuje ;) A jest - bo
przeciez mozesz zasilac karte przelewem.
Czyli owszem rachunek masz, ale nie jest to ani ROR ani rachunek bierzacy

> A sama idea i wykonanie przez ING jest świetne. Używałem w Polsce i za
> granicą, zastrzegałem po kradzieży, wypłacałem środki z *konta* po
> kradzieży karty (nie wzięli 5 zł za wypłatę, nie wiem, czy przez
> nieuwagę, czy robią tak w przypadku wypłaty po zastrzeżeniu karty),
> kupiłem nową, zamiast portmonetki noszę kawałek plastiku z małym
> limitem (tyle ile na koncie).

No calkiem fajne jest, istotnie :)

do góry

"k...@i...pl" <k...@i...pl> writes:

> Dlaczego? Bo jest to rewelacjna dal osoby , która jedzie za granicę i chce
> miec możliwość wypąłcania pieniedzy z bankomatów. I mówię tu o drobnym
> podróznym, nie o takim co setki dolców wypłaca.

Co w tym rewelacyjnego? Jesli kurs jest kiepski, to wygodniej po prostu
wziac $100 albo 100 euro w kieszen i po klopocie. Moze byc w drobnych
nominalach.

Przy wyjazdach zagranicznych liczy sie dobry kurs i niskie prowizje
ATMowe. Zwlaszcza przy wiekszych wyplatach, bo zamiast kilku malych mozna
zrobic jedna duza, ale odwrotnie to juz nie za bardzo.
--
Krzysztof Halasa, B*FH

do góry

> Ale to raczej konto "techniczne". Przeciez nic nie kosztuje ;) A jest - bo
> przeciez mozesz zasilac karte przelewem.
> Czyli owszem rachunek masz, ale nie jest to ani ROR ani rachunek bierzacy
~~~~~~~~

Dodam jeszcze, że nie jest to nawet rachunek bieżący.

A myślałem, że AMRA jako wykształcony człowiek potrafi pisać poprawnie
bankowe słowa kluczowe. A może częściej posługuje się angielskim językiem i
polskie zapomina ?

Piotrek



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> "k...@i...pl" <k...@i...pl> writes:
>
> > Dlaczego? Bo jest to rewelacjna dal osoby , która jedzie za granicę i chce
> > miec możliwość wypąłcania pieniedzy z bankomatów. I mówię tu o drobnym
> > podróznym, nie o takim co setki dolców wypłaca.
>
> Co w tym rewelacyjnego? Jesli kurs jest kiepski, to wygodniej po prostu
> wziac $100 albo 100 euro w kieszen i po klopocie. Moze byc w drobnych
> nominalach.

To, że nie musisz wymieniać nadmiaru złotówek (na wszelki wypadek) i wozić
pliku banknotów przy sobie.

Piotrek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry