-
61. Data: 2005-03-13 17:53:11
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "CB" <v...@w...pf.pl>
> Ty ciągle mierzysz ludzi swoją miarą.
Ależ odwołałem się do blisko miliona użytkowników kart. No wybacz, ale czy
to aby na pewno JA mierzę wszystkich swoją miarą.
> Twoje argumenty przypominają stary dowcip o ruskim jednym, który
> usłyszał, że człowiek potrzebuje tyle to a tyle kalorii. Przemyślał i
> stwierdził, że to nieprawda, bo człowiek tyle kartofli nie zje.
> Są inne źródła kalorii niż kartofle. Restauracje są tanie i drogie.
> Whisky single malt ciągle jest droga (też mi przykro), a stara whiskey
> jeszcze bardziej.
OK, zatem załużmy, że te 2mln użytkowników KK w Polsce jest jednak bliżej
wydatków na whisky niż kartofle :-))) Czego niniejszym wszystkim życzę.
> Gdyby limit oscylował wokół wydatków, to karta kredytowa nie miała by
> sensu. Wystarczyła by przyzwoita debetowa, albo charge.
Debetową nie da się płacić w necie i należałoby ją zbyt często zasilać przy
wydatkach rzędu 15.000zł miesięcznie (Ty+Twoja pani). Wygoda KK polega m.in.
na tym, iż za wszystko płaci się raz w miesiącu.
> Tyle samo co ze stwierdzenia, że skoro jeden z dwóch facetów się zapił,
> to drugiemu to także grozi.
Zatem negujesz całą profilaktykę we wszelkich jej przejawach. Można i tak...
> W swoim wywodzie zapominasz, że pieniądze mogą sprawiać człowiekowi
> przyjemność. To trochę jak z samochodem. Przypominasz mi ludzi, którzy
> uważają, że kupowanie japońskich samochodów jest bez sensu, bo są
> drogie, części są drogie i ubezpieczenie jest drogie, oraz z trudem się
> je przerabia na gaz. Albo tych, którzy dziwią się, dlaczego ktoś , kto
> ma samochód jeździ po Warszawie taksówkami. Odpowiedź jest zadziwiająco
> prosta: pewnie dlatego, że lubi.
Japońskie auto może nie jest najlepszym przykładem, ale co do taksówek to
już chyba bliżej. Patrz... a 2 złote wystarczy, by dziecku sprezentować
gorący posiłek...
> I ostatni argument trochę ku rozweseleniu czytających. Jak czytam Twoje
> wywody, to mi się czegoś przypomina towarzysz Gomółka. Otóż kiedyś tam,
> Gomółka, człowiek oszczędny, strasznie wydziwiał, że naród chce jeść
> cytryny, podczas gdy kapusta kiszona zawiera więcej witaminy C.
> Natenczas uwagę zwrócił mu Cyrankiewicz: Wiesław, ale chyba nie
> zamierzasz pić herbaty z kiszoną kapustą?
To nieprawda, że kapusta zawiera więcej wit. C niż cytryna. Ale to nie
ważne - dowcip przedni.
Powodzenia!
-
62. Data: 2005-03-13 17:55:00
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
"CB" <v...@w...pf.pl> writes:
> Oscylujący w okolicach średnich wydatków na KK. Jeśli kartą płacisz
> miesięcznie ok. 2000 - taki powinieneś mieć limit.
Swietnie po prostu. Wydaje w styczniu 2000 zl i az do splacenia
kredytu - czyli gdzies do 23 lutego - mam karte zablokowana. I
wszystkie lutowe wydatki odkladam na ostatni tydzien?
Tak, wiem, mozna splacac karte przed terminem. Nawet codziennie. Tylko
po co wtedy w ogole karta kredytowa?
MJ
-
63. Data: 2005-03-13 18:01:15
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "Adam Bosiacki" <B...@w...pl>
>Karta prywatna mojej żony+moja jako dodatkowa limit Xk, a zdarza nam się
>wydać trochę więcej np. 120% limitu. Po drugie zrób duży przegląd auta w
>ASO, kup trochę mebli, zrób remoncik domu - takie rzeczy kosztują, a nie są
>to wydumane rzeczy - ja przerabiałem to wszystko.
>
Nie śmiej się z niego. On młody jest, to i nie miał takich wydatków jeszcze.
Widać, że odszczędza na przyszłość, co jest godne pochwały.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
-
64. Data: 2005-03-13 18:03:21
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
2005-03-13 18:53 (dokładnie), CB wyłuszczył(a) następująco przemyślenia
swoje:
>
> Japońskie auto może nie jest najlepszym przykładem, ale co do taksówek to
> już chyba bliżej. Patrz... a 2 złote wystarczy, by dziecku sprezentować
> gorący posiłek...
>
Jesteś pewien, że robisz dla nich więcej niż ja?
--
**** ****
**** If you're so smart, why Microsoft Outlook Express ****
**** is your newsreader? ****
**** ****
**** yayco (yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****
-
65. Data: 2005-03-13 18:04:56
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "CB" <v...@w...pf.pl>
> > Możesz napisać mi gdzie?
> >
> W Idei, na przykład..
No proszę, tego nie wiedziałem. Gdyby jeszcze sieci stacjonarne i parę
innych firm poszło tym śladem - byłoby super.
> Czy masz ogólne pojęcie ile kosztują usługi firm ochroniarskich, czy tak
> tylko piszesz co Ci do głowy przyjdzie?
Jak to szło... pieniądze niektórzy wydają bo lubią? To tylko kolejny stopień
absurdu.
> Samochody na gaz nie są jeszcze obowiązkowe, mam nadzieję?
Biorąc pod uwagę ekologię - szkoda.
> A jak nazwać gościa, który myśli, że wszyscy inni muszą tak jak on?
Nie wiem, czy muszą. Raczej jest to rodzaj propozycji. Człowiek opierający
się na logicznych przesłankach zwykle nazywany jest racjonalistą. Czasami
pragmatystą, jeśli działanie powoduje wymierne korzyści.
> Najlepsza z Żon ma kartę w Citi za darmo, ubezpieczenie jest znacznie
> mniejsze niż zyski z rabatów, a limit właśnie taki.
Zatem KK po prostu się opłaca. I o to chyba chodzi.
> Znaczy: tylko utracjusze mają karty złote i lepsze?
Powiedzmy, że to kwestia prestiżu, a nie efektywnego wykorzystania KK. Co
więcej - część banków świetnie sobie z tego zdaje sprawę. W PKO BP kwestia
"prestiżu" już nawet przy podstawowej karcie dla ludu jest wysuwana na plan
pierwszy. Zawsze mnie zastanawiało czy człowieczek w markecie płacący za
bułeczki i mleczko kartą, ostentacyjnie otwierając portfel pełen kart
naprawdę korzysta choć w 10% z ich możliwości.
pzdr
-
66. Data: 2005-03-13 18:07:03
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
2005-03-13 18:53 (dokładnie), CB wyłuszczył(a) następująco przemyślenia
swoje:
>>Ty ciągle mierzysz ludzi swoją miarą.
>
>
> Ależ odwołałem się do blisko miliona użytkowników kart. No wybacz, ale czy
> to aby na pewno JA mierzę wszystkich swoją miarą.
>
>
Czy jeśli napiszę, że mierzysz mnie miarą zdjętą z miliona nieznajomych
mi ludzi, to Twoja wypowiedż nabierze przez to sensu?
--
**** ****
**** If you're so smart, why Microsoft Outlook Express ****
**** is your newsreader? ****
**** ****
**** yayco (yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****
-
67. Data: 2005-03-13 18:08:15
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "CB" <v...@w...pf.pl>
> Jesteś pewien, że robisz dla nich więcej niż ja?
Niestety tak.
-
68. Data: 2005-03-13 18:11:41
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "Maciej Loret" <m...@p...pl>
Witam.
> Tak, wiem, mozna splacac karte przed terminem. Nawet codziennie. Tylko
> po co wtedy w ogole karta kredytowa?
Jak to po co? Żeby zarabiać parę złotych ...
Moja żona ma stosunkowo niski limit (3-4 razy w roku przydałby się większy)
i wówczas trzeba spłacić przed terminem 1k lub 2k PLN.
--
Maciek.
GG9304589
z emaila usuń iksy
-
69. Data: 2005-03-13 18:12:15
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "CB" <v...@w...pf.pl>
> Swietnie po prostu. Wydaje w styczniu 2000 zl i az do splacenia
> kredytu - czyli gdzies do 23 lutego - mam karte zablokowana. I
> wszystkie lutowe wydatki odkladam na ostatni tydzien?
Za średnie saldo należy uznać całość potrzeb w okresie 53 dni. Zatem chodzi
tu o sytuację, w której kupujesz cały okres, w momencie, gdy zbliża się
termin spłaty osiągasz maksymalny limit, spłacasz i tak od nowa. Rozumiesz
już teraz?
> Tak, wiem, mozna splacac karte przed terminem. Nawet codziennie. Tylko
> po co wtedy w ogole karta kredytowa?
Kompletnie nie o to chodzi. Ale często przy kredycie bank pyta o Twoje
miesięczne wydatki. To jeśli one są tak rozchwiane, że nie jesteś w stanie
podać żadnej średniej to obawiam się, że możesz w ogóle kredytu w niektórych
bankach nie dostać. Przykład: mbank - wniosek o KK.
-
70. Data: 2005-03-13 18:14:59
Temat: Re: podwyzszenie limitu na KK
Od: "CB" <v...@w...pf.pl>
> Czy jeśli napiszę, że mierzysz mnie miarą zdjętą z miliona nieznajomych
> mi ludzi, to Twoja wypowiedż nabierze przez to sensu?
Tak, bowiem staniesz się wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jak słusznie
zauważyłeś, mieliśmy już czasy, gdy kilku chciało "standardy" narzucać
milionom. Oj, coś czuję Panie kolego, że na trybunie obok Gomułki stał
kiedyś ktoś jeszcze :-)))