-
91. Data: 2005-05-23 20:52:40
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Krzysztof Halasa wrote:
>
>
> Moze i wyda. I co z tego, jesli bedzie "musial" czekac 2 miesiace na
> nowy limit?
> No, moze splaci dzien przed terminem, zeby na pewno zdazyc.
Lepsze poczekać 2 miesiące, które szybka zlecą niż nie mieć w ogóle.
>
>
> Nie, karty prepaid GSM nie generuja kosztow jednostkowych. Nie ma takze
> zadnego ryzyka.
Tutaj dla klientów wziętych z ulicy tez nie ma żadnego ryzyka. Po to
właśnie ma być ten depozyt.
Dla tych porządnych można potem podnieśc limit bez podnoszenia depozytu.
A jak ktoś chce mieć wyszy limit to niech zrobi wyższy depozyt np.
>
> Samodyscyplina jest zwiazana z zalozonym przez posiadacza karty limitem
> wydatkow, nie maja one wiekszego zwiazku z limitem karty.
Jeżeli dostało się kartę z limitem niższym, niż zaplanowany limit
wydatków, to trzeba się pilnować.
Tak nawiasem mówiąc, to żaden limit nie jest wystarczający.
Potem tylko trudno to spłacić.
>
>
> Banki nie maja zwyczaju mnozyc limitu przez 10.
to było w przeności.
>
>
>>Fraudów, ale w znaczeniu sam właściciel karty chce zakombinować.
>>Dlatego takie niskie limity. Łatwiej się ściaga 500 zł niż 50 tyś.
>
>
> Karty offline maja to do siebie ze latwo mozna limit przekroczyc.
> Np. wielokrotnie.
to trzeba się pilnować.
>
>
> Na domy zwykle nie, rzeczywiscie. Ale na drobniejsze rzeczy - tak,
> bo to jest najlatwiejsza i dosc tania metoda.
No dobrze, ale co dalej.
Ja tego nie potrafię pojąć.
Kupiłem coś, dostałem zestawienie z karty, to robię przelew i mam z głowy.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie nie spłacają karty od razu.
a) albo mają takie hobby
b) albo nie mają na to kasy, jeżeli tak, to znaczy, że nie należało
pewnych rzeczy kupować, skoro teraz nie można tego spłacić
c) sytuacja wyjątkowa czyli spłacę za miesiąc - i to rozumiem, ale nie
podpada pod to kupowanie dupereli, których normalnie by się nie kupiło,
bo się na to nie ma kasy. przypadek c) też podpada pod grupę "cienko z
kasą" skoro na sytuację wyjątkowe nie ma kasy.
-
92. Data: 2005-05-23 21:22:38
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> writes:
>> Nie, karty prepaid GSM nie generuja kosztow jednostkowych. Nie ma
>> takze
>> zadnego ryzyka.
>
> Tutaj dla klientów wziętych z ulicy tez nie ma żadnego ryzyka. Po to
> właśnie ma być ten depozyt.
Depozyt nie zabezpiecza ryzyka. Bank caly czas ryzykuje, ze ktos
nastuka transakcji bez autoryzacji online, i bedzie musial prowadzic
windykacje. Depozyt zabezpiecza tylko przed wpadnieciem w nalog
wydawania pieniedzy, ale nie przed celowo wykonanym przekretem.
BTW: dotyczy to takze plaskich kart, choc tu zapewne nalezaloby
uzyc transakcji autoryzowanych. Jest to trudniejsze, ale wciaz
mozliwe.
Z tym ze jak bank ma papiery ze ktos osiaga dochody itd., to szansa
na takie cos jest akceptowalna. Natomiast jesli bank wydawalby karty
offline kazdemu np. bezdomnemu (byc moze normalnie ubranemu), to bylby
to zasadniczy problem.
> Jeżeli dostało się kartę z limitem niższym, niż zaplanowany limit
> wydatków, to trzeba się pilnować.
To mozliwe, ale nie nazwal bym tego samodyscyplina.
Normalnie zreszta (normalny) bank sam tego pilnuje.
> Tak nawiasem mówiąc, to żaden limit nie jest wystarczający.
> Potem tylko trudno to spłacić.
Bajki. Np. ja mam limit calkowicie wystarczajacy i nie mam najmniejszego
problemu z jego splata.
> to było w przeności.
W przypadku normalnego, stopniowego podnoszenia limitu problem
nie wystepuje.
>> Karty offline maja to do siebie ze latwo mozna limit przekroczyc.
>> Np. wielokrotnie.
>
> to trzeba się pilnować.
Kto ma sie pilnowac? Chyba bank, wydajac karty, bo raczej nie zmusisz
do tego oszusta.
> No dobrze, ale co dalej.
> Ja tego nie potrafię pojąć.
> Kupiłem coś, dostałem zestawienie z karty, to robię przelew i mam z głowy.
> Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie nie spłacają karty od razu.
> a) albo mają takie hobby
> b) albo nie mają na to kasy, jeżeli tak, to znaczy, że nie należało
> pewnych rzeczy kupować, skoro teraz nie można tego spłacić
Alez mozna. Tyle ze nie natychmiast.
Naprawde nie wiesz jak dzialaja kredyty?
> c) sytuacja wyjątkowa czyli spłacę za miesiąc - i to rozumiem, ale nie
> podpada pod to kupowanie dupereli, których normalnie by się nie
> kupiło, bo się na to nie ma kasy. przypadek c) też podpada pod grupę
> "cienko z kasą" skoro na sytuację wyjątkowe nie ma kasy.
Dziwne jakies rozumowania. Nigdy nie zdazylo Ci sie wydac polrocznych
zarobkow jednego dnia? Czy to sa "duperele"? Nie wydaje mi sie. Czy
mozna to splacic w GP? Niekoniecznie, jesli ktos nie ma tyle
oszczednosci. Czy w ogole mozna to splacic? Naturalnie.
--
Krzysztof Halasa
-
93. Data: 2005-05-24 00:07:01
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Krzysztof Halasa wrote:
>
>
> Depozyt nie zabezpiecza ryzyka. Bank caly czas ryzykuje, ze ktos
> nastuka transakcji bez autoryzacji online, i bedzie musial prowadzic
> windykacje. Depozyt zabezpiecza tylko przed wpadnieciem w nalog
> wydawania pieniedzy, ale nie przed celowo wykonanym przekretem.
Niczego to nie zmienia.
Ktoś kto chce zrobić przekręt, równie dobrze może dostać kartę i teraz.
Po za tym ze zedycydowanie większym limitem, więc i wyłapać trudniej, a
jak już się złapie, to jeszcze trudniej ściągnąć.
>
> BTW: dotyczy to takze plaskich kart, choc tu zapewne nalezaloby
> uzyc transakcji autoryzowanych. Jest to trudniejsze, ale wciaz
> mozliwe.
>
> Z tym ze jak bank ma papiery ze ktos osiaga dochody itd., to szansa
> na takie cos jest akceptowalna. Natomiast jesli bank wydawalby karty
> offline kazdemu np. bezdomnemu (byc moze normalnie ubranemu), to bylby
> to zasadniczy problem.
Ok.
Niech będzie wymóg, że muszą być dochody.
>
>
>>Jeżeli dostało się kartę z limitem niższym, niż zaplanowany limit
>>wydatków, to trzeba się pilnować.
>
>
> To mozliwe, ale nie nazwal bym tego samodyscyplina.
> Normalnie zreszta (normalny) bank sam tego pilnuje.
No ale nie zawsze to się da jak sam napisałeś wyżej.
Dlatego pilnować się trzeba samemu.
>
>
>>Tak nawiasem mówiąc, to żaden limit nie jest wystarczający.
>>Potem tylko trudno to spłacić.
>
>
> Bajki. Np. ja mam limit calkowicie wystarczajacy i nie mam najmniejszego
> problemu z jego splata.
bo nie przeginasz z wydawaniem.
inni przeginają.
>
>
> Kto ma sie pilnowac? Chyba bank, wydajac karty, bo raczej nie zmusisz
> do tego oszusta.
Czyli co, wracamy do punktu wyjścia.
Likwidujemy karty kredytowe, a wszystko on-line na bieżąco?
Szczerze mówiąc, mnie by to mało ruszało, bo karty kredytowe mi są
potrzebne dokładnie do niczego, a tylko kuszą, żeby ich użyć.
Równie dobrze mogę się posługiwać kartą debetową, byleby jej
funkcjonalność była taka sama jak kredytowej. Zresztą zwykle jest.
>>b) albo nie mają na to kasy, jeżeli tak, to znaczy, że nie należało
>>pewnych rzeczy kupować, skoro teraz nie można tego spłacić
>
>
> Alez mozna. Tyle ze nie natychmiast.
> Naprawde nie wiesz jak dzialaja kredyty?
Hmm.
Nie mam kasy - nie kupuję (bo mnie na to nie stać)
mam kasę - kupuję
Kredytu to jak mogę użyć, kupując dom , zastanowiłbym się, czy wziąłbym
samochód na kredyt (może tak, gdyby ten samochód spowodował, że dzięki
niemu mam możliwośc zwiększyć swoje dochody, w przeciwbym razie nie, bo
mnie na niego nie stać, albo posuzkałbym tańszego samochodu).
>
>
> Dziwne jakies rozumowania. Nigdy nie zdazylo Ci sie wydac polrocznych
> zarobkow jednego dnia?
tak. kupując mieszkanie.
ale wziąłem normalny kredyt.
> Czy to sa "duperele"? Nie wydaje mi sie. Czy
> mozna to splacic w GP? Niekoniecznie, jesli ktos nie ma tyle
> oszczednosci. Czy w ogole mozna to splacic? Naturalnie.
Jeśli nie mam na tyle oszczędności, nie jest to wyjątkowa potrzeba /
okazja, nie jest to sytuacja awaryjna to nie kupuję, bo to oznacza, że
mnie na to nie stać.
-
94. Data: 2005-05-24 09:27:04
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> writes:
> Niczego to nie zmienia.
> Ktoś kto chce zrobić przekręt, równie dobrze może dostać kartę i teraz.
> Po za tym ze zedycydowanie większym limitem, więc i wyłapać trudniej,
> a jak już się złapie, to jeszcze trudniej ściągnąć.
Alez to wszystko zmienia. Jesli teraz ktos dostanie karte, to z pewnoscia
nie jest bezdomnym, a ma np. prace, pieniadze itp. - czyli ma cos do
stracenia.
Wiekszy limit bezwzgledny jest mniejszym limitem wzglednym - latwiej
odzyskac 50 tys. od kogos kto ma dom, prace i samochod niz 100 zl od
bezdomnego.
> Niech będzie wymóg, że muszą być dochody.
No to jest taki wymog. Jesli tak to limity rzedu 100 zl sa bez sensu.
> bo nie przeginasz z wydawaniem.
> inni przeginają.
Albo i nie. Myslisz ze jestem wyjatkiem? Bardzo watpie.
> Czyli co, wracamy do punktu wyjścia.
> Likwidujemy karty kredytowe, a wszystko on-line na bieżąco?
A poprzednio chciales wydawac karte wszystkim bez flaszki piwa.
A moze cos w srodku?
> Szczerze mówiąc, mnie by to mało ruszało, bo karty kredytowe mi są
> potrzebne dokładnie do niczego, a tylko kuszą, żeby ich użyć.
> Równie dobrze mogę się posługiwać kartą debetową, byleby jej
> funkcjonalność była taka sama jak kredytowej. Zresztą zwykle jest.
BTW: karta debit takze moze sluzyc do wykonania fraudu. Tyle ze to
nieco trudniej zrobic.
> Kredytu to jak mogę użyć, kupując dom , zastanowiłbym się, czy
> wziąłbym samochód na kredyt (może tak, gdyby ten samochód spowodował,
> że dzięki niemu mam możliwośc zwiększyć swoje dochody, w przeciwbym
> razie nie, bo mnie na niego nie stać, albo posuzkałbym tańszego
> samochodu).
O widzisz.
>> Dziwne jakies rozumowania. Nigdy nie zdazylo Ci sie wydac polrocznych
>> zarobkow jednego dnia?
> tak. kupując mieszkanie.
> ale wziąłem normalny kredyt.
No dobrze. A miesiecznych zarobkow? W czasie trwania kredytu
mieszkaniowego, czyli w optymalnej sytuacji bez zbytniego nadmiaru
oszczednosci.
> Jeśli nie mam na tyle oszczędności, nie jest to wyjątkowa potrzeba /
> okazja, nie jest to sytuacja awaryjna to nie kupuję, bo to oznacza, że
> mnie na to nie stać.
Bardzo duzo tu wylaczen. Jakbym czytal polise ubezpieczeniowa.
BTW: wiesz jakie ludzie maja "wyjatkowe potrzeby"? :-)
--
Krzysztof Halasa