-
71. Data: 2005-05-21 14:32:43
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
> witek <w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
>
>> Narazie prezentujesz postawę pod tytułem ja wiem najlepiej i nie
>> dopuszczasz myśli, że jednak można inaczej.
>
>
> No dobrze. Masz racje. Zadowolony?
> A teraz juz wiecej nie pisz, bo zeby bola.
>
Wydawało mi się, że prezentujesz wyższą kulturę.
-
72. Data: 2005-05-21 14:45:12
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
> No i bardzo dobrze.
> A jakie masz profity z tego, że korzystasz z tej, a nie innej karty
> kredytowej?
> Bo bankowi na pewno się opłaca, bo ma z tego prowizję? A ty?
> Co masz na myśli mówiąc, że ci się opłaca.
Jedna karta to Citibank BP - mam tansza myjnie - bo za 10 zl na stacjach BP,
punkty wymieniam w Multikinie itp, na karte citibanku mam znizki - np w
Merlinie, Gimnasionie, w niektorych sklepach, w ktorych kupuje - z nawiazka
zwrocila sie oplata za ubezpieczenie na 2-3 lata na przod...
Karta BPHu PremiumClub - nie musze normalnej nosic - a jakies znizki i
puntky zawsze sa - ostatnio radiobudzik odebralem na statoilu ;) Akurat
gadzet do budzenia rano. Jak to karta BPHu tez ma sporo znizek.
Wszystko splacam w terminie. Karta embosowana potrzebna mi tez do placenia w
necie. Jak mam miec debetowke wypukla - to wole KK, te 20 dni kredytu czesto
ratuje mi plynnosc finansowa ;) (ale jak pisalem - zawsze splacam w
terminie)
> Ich sprawa jak wolą marnować pieniądze.
Moze ich na to stac? Nie myslales o tym? ;)
> Nie podam ci, bo nie korzystam z kredytów, ani linii kredytowych bo
> nie muszę.
> Jeżeli chcę coś kupić droższego, to negocjuję ze sklepem raty, albo
> idę do innego sklepu. To sklep ma inters w tym, żeby mi coś sprzedać,
> a nie ja, żeby w tym konkretnym sklepie coś kupić.
A jak ktos nie ma ochoty negocjowac, jezdzic po sklepach i tak dalej? Bo nie
ma czasu? A stac go na skredytowanie tego? Owszem moze miec kredyt w
rachunku, ale jak znajdzie tanszy kredyt na karcie INGa na ten przyklad?
--
Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
Banki, karty, konta oraz public relations.
Zadbaj o swoje pieniądze!
-
73. Data: 2005-05-21 15:10:15
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
yayco wrote:
> Nie tylko w ręku, ja użyjesz googla i przeczytasz o czym pisywałem w
> grupie, to nawet może zgadniesz jakie.
I co ci bank w zamian oferuje?
Daje ci możliwość wydawania twoich własnych pieniędzy. Co jeszcze z tego
masz?
I czym kierowałes się przy wyborze tej, a nie innej oferty?
>
> Niezależnie od tego, może popiszesz się erudycją i napiszesz nam co to
> jest Twoim zdaniem karta charge (też taką mam - złotą)
>
wiem, co to jest karta charge.
Nie zadawaj trywialnych pytan, na które odopwiedź można znaleźć w
Internecie. Czy będziesz zadowolony jak wkleję ci kawałek tekstu?
Też korzystałem z kart charge swego czasu.
-
74. Data: 2005-05-21 15:35:49
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
>
>
> Jedna karta to Citibank BP - mam tansza myjnie [...]
No właśnie.
Czy nie uważasz, że takie rzeczy również powinny być elementem rankingu
kart kredytowych?
>
>> Ich sprawa jak wolą marnować pieniądze.
>
>
> Moze ich na to stac? Nie myslales o tym? ;)
Przecież ja im tego nie zabraniam. Rozmawialiśmy o elementach rankingu.
>
> A jak ktos nie ma ochoty negocjowac, jezdzic po sklepach i tak dalej? Bo
> nie ma czasu? A stac go na skredytowanie tego? Owszem moze miec kredyt w
> rachunku, ale jak znajdzie tanszy kredyt na karcie INGa na ten przyklad?
>
Już na początku dyskusji zgodziłem się, że masz rację, że grace period i
wysokość oprocentowania powinna być jednym z elementów rankingu, tego
nie neguję.
Chodziło mi o to, że on był jedynym i najważniejszym elementem rankingu,
a nie o to przecież chodzi w kartach kredytowych.
-
75. Data: 2005-05-21 15:42:19
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
> No właśnie.
> Czy nie uważasz, że takie rzeczy również powinny być elementem
> rankingu kart kredytowych?
A jak to wypunktujesz - zwlaszcza dla mieszkancow miast, w ktorych z tych
znizek czlowiek w ogole nie skorzysta?
> Przecież ja im tego nie zabraniam. Rozmawialiśmy o elementach
> rankingu.
Nie - dyskusja zeszla na poziom - do czergo sluzy karta kredytowa i dlaczego
jest zla ;)
> Już na początku dyskusji zgodziłem się, że masz rację, że grace
> period i wysokość oprocentowania powinna być jednym z elementów
> rankingu, tego nie neguję.
> Chodziło mi o to, że on był jedynym i najważniejszym elementem
> rankingu, a nie o to przecież chodzi w kartach kredytowych.
Dlaczego? Wszystko inne to rzeczy dodatkowe, ktore maja wplywa na wybor
karty wsrod _swiadomych_ uzytkownikow. Przeciez kto bierze kredyt na KK to
powinien czym predzej uciec do INGa czy Invest Banku - a tego nie robi - bo
pewnie nie zna oferty itp.
Reszta to czynniki miekkie - dla jednego istotne, dla drugiego bez
znaczenia.
Jakbym bral kredyt na karcie - w zyciu nie robilbym tego na kartach, ktore
mam w portfelu ;)
--
Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
Banki, karty, konta oraz public relations.
Zadbaj o swoje pieniądze!
-
76. Data: 2005-05-21 15:58:03
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
> witek <w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
>
>
> A jak to wypunktujesz - zwlaszcza dla mieszkancow miast, w ktorych z
> tych znizek czlowiek w ogole nie skorzysta?
a to jest dobre pytanie dla banków, dlaczego nie oferują czegoś co
będzie użyteczne przyciągając swoją ofertą klientów, którzy mogą
wybierać co jest dla nich bardziej korzystne.
Jeżeli mogę dostać kartę kredytową w kilkunastu instytucjach to wybiorę
tą, która zaoferuje mi najbardziej korzystne warunki.
Może jeszcze jest za mała konkurencja. Bo narazie to mamy rynek banków a
nie klientów.
Nie widzę problemu w umieszczeniu w rankingu zestawienia co jeszcze
daje nam karta kredytowa.
Tak nawiasem mówiąc, to zadaje się, że miałbyś z tego niezły artykuł.
>
>> Przecież ja im tego nie zabraniam. Rozmawialiśmy o elementach
>> rankingu.
>
>
> Nie - dyskusja zeszla na poziom - do czergo sluzy karta kredytowa i
> dlaczego jest zla ;)
Nie.
Dyskusja toczyła się dlaczego ranking jest do bani.
>
>
> Dlaczego? Wszystko inne to rzeczy dodatkowe, ktore maja wplywa na wybor
> karty wsrod _swiadomych_ uzytkownikow.
Ależ te dodatkowe rzeczy stanowią poważną ofertę oprócz samego faktu
otrzymania karty kredytowej.
Może jeszcze nie u nas, gdzie banki ustawiają rynek pod siebie, bo nie
ma konkurencji.
Zobacz co się w ostatnich dniach stało z cenami biletów lotniczych.
Dla mnie kuriozalną sprawą jest, że w ogóle jest jakaś opłata za wydanie
karty kredytowej.
To bank powinien zapłacić / zaoferować coś / mi, żeby mnie przekonać do
używania jego karty kredytowej.
Przeciez kto bierze kredyt na KK
> to powinien czym predzej uciec do INGa czy Invest Banku - a tego nie
> robi - bo pewnie nie zna oferty itp.
Jeżeli ktoś bierze kartę z myślą o korzystaniu z niej jak z kredytu, to
ten ranking może mu się do czegoś przydać.
Natomiast nie do tego używa się kart kredytowych.
> Reszta to czynniki miekkie - dla jednego istotne, dla drugiego bez
> znaczenia.
> Jakbym bral kredyt na karcie - w zyciu nie robilbym tego na kartach,
> ktore mam w portfelu ;)
No więc właśnie.
Karta jest narzędziem do wydawania twoich własnych pieniedzy (raz musisz
je wyłożyć wcześniej, raz później).
Bank mi łaski nie robi, że pozwala mi wydawać moją własną kasę.
Pytanie co mi zaoferuje, żebym chciał to robić właśnie za pomocą jego
karty, a nie innej instytucji.
-
77. Data: 2005-05-21 16:46:36
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
witek <w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
> a to jest dobre pytanie dla banków, dlaczego nie oferują czegoś co
> będzie użyteczne przyciągając swoją ofertą klientów, którzy mogą
> wybierać co jest dla nich bardziej korzystne.
Bo to kosztuje, a jest oplacalne dopiero przy wiekszej bazie klientow?
Bo nie we wszystkich miastach mozesz to samo zaoferowac itp.
Z drugiej strony - jak ktos chce to umie i moze. Dlatego zrezygnowalem z KK
MultiBanku. Co z tego, ze ma super obsluge via net, jak nic soba wiecej nie
reprezxentuje? :)
> Jeżeli mogę dostać kartę kredytową w kilkunastu instytucjach to
> wybiorę tą, która zaoferuje mi najbardziej korzystne warunki.
> Może jeszcze jest za mała konkurencja. Bo narazie to mamy rynek
> banków a nie klientów.
Klienci tez niezbyt ruchawi sa. Gdyby sami przeszli z Citibanku do
konkurencji - zaraz by sie zaczela wojna na oferty.
> Nie widzę problemu w umieszczeniu w rankingu zestawienia co jeszcze
> daje nam karta kredytowa.
> Tak nawiasem mówiąc, to zadaje się, że miałbyś z tego niezły artykuł.
O nie :) Ja sie za to nie biore, to dzialka Karola ;)
> Dyskusja toczyła się dlaczego ranking jest do bani.
No ale nigdy nie zadowolisz wszystkich...
> Ależ te dodatkowe rzeczy stanowią poważną ofertę oprócz samego faktu
> otrzymania karty kredytowej.
> Może jeszcze nie u nas, gdzie banki ustawiają rynek pod siebie, bo nie
> ma konkurencji.
Jakas tam jest... Sa problemy zewnetrzne, na ktore banki nie maja wplywu.
> Zobacz co się w ostatnich dniach stało z cenami biletów lotniczych.
> Dla mnie kuriozalną sprawą jest, że w ogóle jest jakaś opłata za
> wydanie karty kredytowej.
> To bank powinien zapłacić / zaoferować coś / mi, żeby mnie przekonać
> do używania jego karty kredytowej.
Ale zauwaz, ze koszt wyprodukowania, dystrybucji i obslugi karty stanowi
pewien koszt. Dlatego nie wszystkim ,a niektorym - tak masz w BPHu na
przyklad. Masz karte za free - jak bedziesz wartosiwoym klientem. My wciaz
jestesmy biednym spoleczenstwem. duzo jest w systemie zlych kredytow i
bankom tez tak latwo nie jest. Bo zauzwaz - gdyby to bylo takie proste - juz
dawno ktos by chcial odebrac rynek Citkowi, a nie wykorzystyeac swoja baze
klientow (PKO BP).
> Jeżeli ktoś bierze kartę z myślą o korzystaniu z niej jak z kredytu,
> to ten ranking może mu się do czegoś przydać.
> Natomiast nie do tego używa się kart kredytowych.
No jak to nie. Na zachodzie przeciez wiekszosc ludzi zaciaga kredyt na KK?
> Karta jest narzędziem do wydawania twoich własnych pieniedzy (raz
> musisz je wyłożyć wcześniej, raz później).
> Bank mi łaski nie robi, że pozwala mi wydawać moją własną kasę.
> Pytanie co mi zaoferuje, żebym chciał to robić właśnie za pomocą jego
> karty, a nie innej instytucji.
Nooo przy KK wydajesz banku kase najpierw, wiec tak nie jest jak mowisz.
--
Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
Banki, karty, konta oraz public relations.
Zadbaj o swoje pieniądze!
-
78. Data: 2005-05-21 17:38:39
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Michał 'Amra' Macierzyński wrote:
>
>
> Bo to kosztuje, a jest oplacalne dopiero przy wiekszej bazie klientow?
> Bo nie we wszystkich miastach mozesz to samo zaoferowac itp.
Czysta ekonomia.
Jak się bankowi opłaci to zaoferuje.
A jak nie jemu to może komuś innemu się opłaci.
> Z drugiej strony - jak ktos chce to umie i moze. Dlatego zrezygnowalem z
> KK MultiBanku. Co z tego, ze ma super obsluge via net, jak nic soba
> wiecej nie reprezxentuje? :)
No właśnie.
Polecam ci jeszcze rozglądanie się za kartami poza Polską, ale nie jest
to takie łatwe.
Mają zdecydowanie lepsze warunki i jeszcze płacą za to, że używasz ich
karty.
>
>
> Klienci tez niezbyt ruchawi sa. Gdyby sami przeszli z Citibanku do
> konkurencji - zaraz by sie zaczela wojna na oferty.
Banki są mało ruchawe.
Bo ja najpierw dostaję kartę, a dopiero potem bank się pyta, czy chcę
jej używać. Jak tak to mam ją aktywowoać.
A jak nie chcę, to od razu leci na ścinki.
>
>
> O nie :) Ja sie za to nie biore, to dzialka Karola ;)
to już nie wiem jak się tam dzielicie.
To podpowiem wam jeszcze jeden temat.
Porównanie ofer KK w Polsce i za granicą.
>
>> Dyskusja toczyła się dlaczego ranking jest do bani.
>
>
> No ale nigdy nie zadowolisz wszystkich...
Oczywiście, ale do własnej pracy też się można przykładać.
A jak się nie za bardzo siedzi w temacie to przynajmniej skonsultować to
co się napisało.
>
> Ale zauwaz, ze koszt wyprodukowania, dystrybucji i obslugi karty stanowi
> pewien koszt. Dlatego nie wszystkim ,a niektorym - tak masz w BPHu na
> przyklad. Masz karte za free - jak bedziesz wartosiwoym klientem. My
> wciaz jestesmy biednym spoleczenstwem. duzo jest w systemie zlych
> kredytow i bankom tez tak latwo nie jest. Bo zauzwaz - gdyby to bylo
> takie proste - juz dawno ktos by chcial odebrac rynek Citkowi, a nie
> wykorzystyeac swoja baze klientow (PKO BP).
Karty dla banku to czysty zysk, inaczej by sie do tego nie pchali.
Skoro na zachodzi opłaca się rozadawać karty za darmo i jeszcze do tego
dopłacać, to znaczy, że u nas też to jest możliwe i opłacalne.
Natomiast skoro nie ma konkurencji, to moża złupić klienta, bo i tak nie
ma dokąd pójśc.
Na miejscu eurobanku już dawno wypuściłbym karty kredytowe z limitem np
50 - 100 zł i rozdawał prawie każdemu kto po nią przyjdzie. No może z
pominięciem tych co to z piwem w ręce przyjdą.
Co za problem zrobić depozyt w wysokości limitu na początek.
Limit można podnośić w górę w zależności od zachowania klienta.
Jak się biznes rozkręci to potem już dalej sam się potoczy.
>
>> Jeżeli ktoś bierze kartę z myślą o korzystaniu z niej jak z kredytu,
>> to ten ranking może mu się do czegoś przydać.
>> Natomiast nie do tego używa się kart kredytowych.
>
>
> No jak to nie. Na zachodzie przeciez wiekszosc ludzi zaciaga kredyt na KK?
Może ja się obracam w innym środowisku.
Kredyt to znajomi biora pod hipotekę, a nie na kartę kredytową.
To się używa do wydawania pieniędzy, bo znacznie bezpieczniejsza i
wygodniejsza niż noszenie pliku banknotów.
>
>> Karta jest narzędziem do wydawania twoich własnych pieniedzy (raz
>> musisz je wyłożyć wcześniej, raz później).
>> Bank mi łaski nie robi, że pozwala mi wydawać moją własną kasę.
>> Pytanie co mi zaoferuje, żebym chciał to robić właśnie za pomocą jego
>> karty, a nie innej instytucji.
>
>
> Nooo przy KK wydajesz banku kase najpierw, wiec tak nie jest jak mowisz.
Ale na bardzo krótki okres czasu, praktycznie pomijalny. Bo co to jest
50 dni licząc od początku okresu.
To naprawdę jest mało istotne skoro kredyt można wziąć zupełnie gdzie
indziej jeżeli już naprawdę trzeba.
A idea kart kredytowych powstała właśnie z tego, że wcześniej bez
elektroniki wszystko szło z dużym opóźnieniem i inaczej jak udzielenie
kredytu się po prostu nie dało.
Zwykle i tak karty dostawali tylko ci którzy mogli się wykazać dużą
gotówką w banku. I to po częsci zostało do dziś.
W tej chwili karta kredytowa jest tylko i wyłącznie zachętą ze strony
banku, aby pokazać co on to klientowi nie daje za super możliwość
kredytowania "aż do" 50 dni.
To tylko tani chwyt reklamowy.
Dajcie mi karte debetową z takimi samymi profitami jak karta kredytowa,
a nie będzie mi robiło żadnej różnicy, czy używam debetowej, czy kredytowej.
Kredyt z bożej łaski na 50 dni niech sobie bank zachowa dla siebie.
Dla mnie istotna na karcie kredytowej jest właśnie ta reszta.
Np., to że bank pokryje mi zakup samochodu w wysokości 1% rocznych
obrotów na karcie, bezpłatny dowóz z lotniska do dowolnego hotelu,
jeżeli kupię bilet kartą, ubezpieczenie w podróży.
Awaryjną wypłatę gotówki do wyskości obrotów z ostatniego miesiąca w
przypadku utraty karty.
Pomoc medyczną w razie wypadku i inne.
Dobra znikam, reszta jutro.
>
-
79. Data: 2005-05-21 20:15:52
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Fri, 20 May 2005 13:16:08 -0500, witek
<w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
>premiere lub bussiness longue na lotniskach i możesz wypożyczyć limuzynę
hmmm, czy jesteś pewien pisowni słów, którymi nas raczysz?
--
Jarek Andrzejewski
-
80. Data: 2005-05-21 20:17:38
Temat: Re: [press] "Rzeczpospolita" - ranking kart kredytowych
Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>
On Fri, 20 May 2005 14:04:00 -0500, witek
<w...@g...pl.spam.invalid> wrote:
>Różnica jest dwojakiego rodzaju:
>1) czas spłaty: albo natychmiast, albo trzy tygodnie później, albo
>metoda na wzięcie drogiego kredytu.
9,99% w PL (Rajfi) - chyba nie taki drogi? W USA da się spokojnie
"jechać" na 0%.
--
Jarek Andrzejewski