Jan Strybyszewski pisze:
> Liwiusz pisze:
>> Olgierd pisze:
>>> Dnia Tue, 28 Oct 2008 12:01:05 +0100, Liwiusz napisał(a):
>>>
>>>> Póki co państwa UE są jeszcze bogate, bo żyją z oszczędności i pracy
>>>> przeszłych pokoleń
>>>
>>> Przyszłych. Dług publiczny przeszło 60% PKB to masakra.
>>
>>
>> To tym gorzej. Kolejny argument, aby tych cudaków gospodarczych jak
>> najmniej papugować.
>
>
> Sam jestes cudak. 60% zapisane jest w konstytucji i nie ma to nic
> wspolnego z euro


60% to oszustwo. Nie uwzględnia zadłużenia przyszłego, na przykład
zobowiązań dla przyszłych emerytów, które na pewno trzeba będzie
ponieść, a których nie uwzględnia się w tych 60%.

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

Jan Strybyszewski pisze:
>
>> Czy zatem według Ciebie wprowadzenie jednej waluty światowej (zero
>> spreadu, zero ryzyka kursowego) jest dobrym rozwiązaniem? A jeśli nie,
>> to dlaczego?
>
>
> Tak bylo do czasu upadku systemu z Bretton Woods.
>
> Jedna wspolna waluta jest ok pod warunkiem PODOBNEGO rozwoju
> gospodarczego. Tak jest w UE.


O to to - uważam, że zachowanie podobnego wzrostu gospodarczego w
ramach wspólnoty walutowej może być trudne. Jak to się mówi - im dalej w
las, tym więcej drzew. Teraz, za rok, możemy uznawać, że państwa te
rozwijają się podobnie. Ale za 10, 100 lat to wszystko rypnie...

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-10-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>> Popatrz na kurs zlotowki to zrozumiesz, W Bukareszcie kichna a my mamy
>>> katar bo jestesmy trzecim swiatem ze swoja zlotowka.
>> Zmiany kursów walut są jak najbardziej naturalne w gospodarce, nie
>> widzę powodów, aby je znosić.
>
> Ale nie takie nagłe.


No tak, a na czas spadków giełd najlepiej je zamykać, nieprawdaż :)

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

Jan Strybyszewski pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>> Nie pytałem się o możliwości, tylko o teoretyczne zyski. A chodzi mi
>> o to, że moim zdaniem walut powinno być jak najwięcej. Nawet w Polsce
>> dobrze będzie, jeśli byłoby kilka konkurencyjnych walut, wydawanych
>> przez prywatne banki. Jaki jest sens pakowania się w europejską walutę?
>
> No to zacznij emitowac, nie jest to zabronione, wydawanie zetonow.
> Ty uprawiasz jakas ideologie ala Money as Debt czyli chore wizje
> poparancow ekonomicznych


Nie chodzi o możliwość emisji (każdy ma możliwość emisji własnego
weksla), ale o to, że ja mam obowiązek przyjąć zapłatę w obowiązującej
walucie, choćbym za grosz nie miał do niej zaufania.

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

On 2008-10-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>>> Zmiany kursów walut są jak najbardziej naturalne w gospodarce, nie
>>> widzę powodów, aby je znosić.
>> Ale nie takie nagłe.
> No tak, a na czas spadków giełd najlepiej je zamykać, nieprawdaż :)

Nie piszę o giełdach, tylko o walutach. Chcesz mieć doliczone do ceny ryzyko
kursowe za taką zmienność kursu? Przez ostatni miesiąc kurs euro
wahał się w przedziale 3.56 - 3.96, to masz ponad 10% różnicy.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Wojciech Bancer pisze:
> On 2008-10-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
>
> [...]
>
>>>> Zmiany kursów walut są jak najbardziej naturalne w gospodarce, nie
>>>> widzę powodów, aby je znosić.
>>> Ale nie takie nagłe.
>> No tak, a na czas spadków giełd najlepiej je zamykać, nieprawdaż :)
>
> Nie piszę o giełdach, tylko o walutach. Chcesz mieć doliczone do ceny ryzyko
> kursowe za taką zmienność kursu? Przez ostatni miesiąc kurs euro
> wahał się w przedziale 3.56 - 3.96, to masz ponad 10% różnicy.


Dziwne. Jak złotówka się umacnia, to dobrze. Jak spada - to już
ryzyko kursowe jest be. Pytanie "czy chciałbym mieć do ceny doliczone
ryzyko kursowe" jest tak samo zasadne jak pytanie "czy chciałbym mieć do
ceny doliczony zysk sprzedawcy". Oczywiście, że nie. I co z tego?

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

Wojciech Bancer pisze:

> Nie piszę o giełdach, tylko o walutach. Chcesz mieć doliczone do ceny ryzyko
> kursowe za taką zmienność kursu? Przez ostatni miesiąc kurs euro
> wahał się w przedziale 3.56 - 3.96, to masz ponad 10% różnicy.


Ano właśnie: teraz trzeba się cieszyć, że można eksportować nasze
towary i otrzymywać wyższe ceny w złotówkach. Każdy kij ma dwa końce.

--
Pozdrawiam!
Liwiusz

do góry

On 2008-10-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Nie piszę o giełdach, tylko o walutach. Chcesz mieć doliczone do ceny ryzyko
>> kursowe za taką zmienność kursu? Przez ostatni miesiąc kurs euro
>> wahał się w przedziale 3.56 - 3.96, to masz ponad 10% różnicy.
>
>
> Dziwne. Jak złotówka się umacnia, to dobrze.

Podkreśl fragment mojej wypowiedzi, po którym coś takiego można
wywnioskować. Dyskutujesz ze mną, czy sam ze sobą i stawiasz własne
tezy?

> Jak spada - to już ryzyko kursowe jest be. [...]

Jeszcze raz, bo widze że mnie nie czytasz.
Tempo. _Tempo_. ___TEMPO___.

Pokaż gdzie pisałem, że ryzyko kursowe jest zle? Natomiast z racji że
nasz kraik jest względnie narażony, to ja wolałbym mieć te Euro. Żeby
zminimalizować wahania kursowe na taką skalę, w tak krótkim czasie.

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

On 2008-10-28, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:

[...]

>> Nie piszę o giełdach, tylko o walutach. Chcesz mieć doliczone do ceny ryzyko
>> kursowe za taką zmienność kursu? Przez ostatni miesiąc kurs euro
>> wahał się w przedziale 3.56 - 3.96, to masz ponad 10% różnicy.
>
> Ano właśnie: teraz trzeba się cieszyć, że można eksportować nasze
> towary i otrzymywać wyższe ceny w złotówkach. Każdy kij ma dwa końce.

Wzrost to nie wahania. Kurs się _waha_ w tym przedziale, a nie sobie
wzrósł. Powiedz mi kto się z tego ma cieszyć?

--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl

do góry

Liwiusz schrieb:
> Jan Strybyszewski pisze:
>> Liwiusz pisze:
>>
>>> Nie pytałem się o możliwości, tylko o teoretyczne zyski. A chodzi
>>> mi o to, że moim zdaniem walut powinno być jak najwięcej. Nawet w
>>> Polsce dobrze będzie, jeśli byłoby kilka konkurencyjnych walut,
>>> wydawanych przez prywatne banki. Jaki jest sens pakowania się w
>>> europejską walutę?
>>
>> No to zacznij emitowac, nie jest to zabronione, wydawanie zetonow.
>> Ty uprawiasz jakas ideologie ala Money as Debt czyli chore wizje
>> poparancow ekonomicznych
>
>
> Nie chodzi o możliwość emisji (każdy ma możliwość emisji własnego
> weksla), ale o to, że ja mam obowiązek przyjąć zapłatę w obowiązującej
> walucie, choćbym za grosz nie miał do niej zaufania.

To wroc do barteru, i wyplat pensji w zapalkach.
W niektorych krajach praktykuja takie zwyczaje, mysle, ze w jednym z
nich znalazlbys w koncu swoj raj.


--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org

do góry