-
1. Data: 2009-07-23 11:22:43
Temat: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "Tomasz [Bubon]" <t...@g...com>
Artykuł o 90. rocznicy PKO BP.
W artykule m.in. linki do materiałów na YouTube o przedwojennej
edukacji finansowej.
http://www.edunews.pl/index.php?option=com_content&t
ask=view&id=807&Itemid=1
-
2. Data: 2009-07-23 11:49:31
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "george" <g...@v...pl>
"Tomasz [Bubon]" <t...@g...com> wrote in message
news:c999cb94-727d-4eaa-b9b6-4f2e01987409@q11g2000yq
i.googlegroups.com...
Artykuł o 90. rocznicy PKO BP.
W artykule m.in. linki do materiałów na YouTube o przedwojennej
edukacji finansowej.
http://www.edunews.pl/index.php?option=com_content&t
ask=view&id=807&Itemid=1
historia Andzi rozwala mnie do łez....co za brednie.
george
-
3. Data: 2009-07-24 20:56:08
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "eg" <e...@w...pl>
ale glupoty, to dzis banki az tak bardzo nie oglupiaja
-
4. Data: 2009-07-24 21:43:36
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 24 Lip, 16:56, "eg" <e...@w...pl> wrote:
> ale glupoty, to dzis banki az tak bardzo nie oglupiaja
Czyzby?
Polecam opisy wszelkich kart platynowych na stronach bankow. Ten
"prestiz", ten "eksluzywny serwis Platinum VIP Concierge do Twojej
dyspozycji". Ach, jacy jestesmy wyjatkowi i specjalni! :)
Albo wszystkie kredyty "lekkie latwe i przyjemne". "Nie odczujesz
spłaty pożyczki w domowym budżecie. Za to na pewno odczujesz zmiany na
lepsze, kupując sobie wreszcie to, o czym zawsze marzyłeś."
-
5. Data: 2009-07-25 04:43:31
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: maruda <r...@n...com>
bradley.st pisze:
> On 24 Lip, 16:56, "eg" <e...@w...pl> wrote:
>> ale glupoty, to dzis banki az tak bardzo nie oglupiaja
>
> Czyzby?
>
> Polecam opisy wszelkich kart platynowych na stronach bankow. Ten
> "prestiz", ten "eksluzywny serwis Platinum VIP Concierge do Twojej
> dyspozycji". Ach, jacy jestesmy wyjatkowi i specjalni! :)
>
> Albo wszystkie kredyty "lekkie latwe i przyjemne". "Nie odczujesz
> spłaty pożyczki w domowym budżecie. Za to na pewno odczujesz zmiany na
> lepsze, kupując sobie wreszcie to, o czym zawsze marzyłeś."
Prosiłoby się o głębszą analizę.
Tamte "komiksy" sprzed wojny zawierają przesłanie "powierz pieniądze
bankowi i zrezygnuj ze swojej siły nabywczej". Są wyprodukowane przez
bank. W najprostszy sposób mają zrobić dobrze bankowi (kreacja pieniądza
i zysk z odsetek od kredytów).
Współczesne reklamy kredytowo-karciane po prostu reklamują wprost kredyt
jako produkt. Znów - mają zrobić dobrze bankowi, może w jeszcze prostszy
sposób: "weź kredyt, na którym my zarabiamy" (Wiem, że bank zarabia
również na haraczu od sklepikarza za transakcje kartą)
Gdzieś jeszcze są reklamy mówiące "wydaj wszystko, co masz i jeszcze weź
kredyt". Wg niektórych one nakręcają gospodarkę, a są tylko tłem dla
stada hien (producentów) wydzierających sobie nawzajem strzępy padliny
(siły nabywczej społeczeństwa). Wydaje mi się, że na dzisiejszym rynku
nikt już nie myśli o "zaspokajaniu potrzeb" (czyli sprzedaży towarów i
usług), ale właśnie o zagarnięciu dla siebie jak największej części siły
nabywczej, czyli stymulowaniu "niby-potrzeb".
No więc kto i komu robi dobrze?
Komu robi dobrze ciułacz, który aktywnie i bezpiecznie lokuje,
ograniczając konsumpcję i odkładając na ciężkie czasy?
Komu robi dobrze japiszon kupujący luksusy i żyjący na kredyt, bo jutro
będzie jeszcze lepiej?
Komu robi dobrze aktywny drobny przedsiębiorca, który raz-po-raz
uruchamia kolejne przedsięwzięcie, z których niektóre przynoszą mu zysk,
a inne nie?
Kto i komu jeszcze?
--
Tnx. Pzdr. Ten Maruda.
-
6. Data: 2009-07-25 07:28:09
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "Tomasz [Bubon]" <t...@g...com>
A może warto popatrzeć na to z innej strony.
Materiały są z 1935 roku - realia dwudziestolecia międzywojennego.
PKO - przedsiębiorstwo całkowicie państwowe, czyli realizowało
politykę państwa.
PKO zachęca ludzi do oszczędzania, po to, by jak zachorują lub kiedy
będą starzy nie musieli korzystać z pomocy państwa (gminy, miasta).
Wtedy chyba nie było ubezpieczeń zdrowotnych i emerytur.
Po za tym zawsze warto mieć odłożonych parę groszy, prawda?
No, a że materiały są trochę infantylne to już inna sprawa.
Zwróćcie uwagę, że bohaterkami jest pomoc domowa; są to kobiety, które
zapewne przyjechały ze wsi służyć u Państwa w mieście.
Z edukacją mogło być u nich nie najlepiej. Niewiele z nich dobrze
czytało. Tak więc tylko prosty przekaz mógł przekonać ludzi, żeby
oszczędzali.
I taki jest finał historii: rozrzutna Andzia ląduje w obskurnym
przytułku, a oszczędna Marysia ma ma dziecko z Jankiem - facetem na
dobrej posadzie. Para żyje długo i szczęśliwie.
-
7. Data: 2009-07-25 08:12:15
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>
"Tomasz [Bubon]"
news:33c45e86-75fe-4dc7-8312-5d9bd7f3308f@j32g2000yq
h.googlegroups.com
> Po za tym zawsze warto mieć odłożonych parę groszy, prawda?
Oczywiście, że prawda. Niestety wiele osób z naszego (i nie tylko)
społeczeństwa jakoś o tym nie wie bądź też wiedzieć nie chce. I nie mówię
tutaj o przypadkach, że ktoś ledwo dociąga do przysłowiowego pierwszego bo
tutaj chyba nie ma co mówić o oszczędzaniu. Znam jednak osobiście wiele
przypadków gdzie ktoś kto nie musi się martwić o opłacanie rachunków itp.
(żyje z rodzicami itp.) całą pensję (dodam, że jak na polskie warunku
całkiem dobrą - >2500 zł) rozwala i jeszcze się zapożycza... Proszę nie
odbierać tej wypowiedzi jako jakiś afront do wydawania własnych, ciężko
zarobionych pieniędzy ale chyba przy sytuacji która wyżej przedstawiłem
odłożenie kilku stówek w miesiącu nie powinno stanowić problemu - trzeba
chcieć. :)
> I taki jest finał historii: rozrzutna Andzia ląduje w obskurnym
> przytułku, a oszczędna Marysia ma ma dziecko z Jankiem - facetem na
> dobrej posadzie. Para żyje długo i szczęśliwie.
Może jestem w błędzie ale patrząc na system emerytalny w PL dochodzę do
wniosku (tak jak napisałem, może być on błędny), że po przejściu na
emeryturę ten co coś odłoży będzie jako tako ciągną. Ci co postawią tylko na
ZUS i OFE raczej wesołej sytuacji mieć nie będą.
-
8. Data: 2009-07-25 11:48:36
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 25 Lip, 00:43, maruda <r...@n...com> wrote:
> Prosiłoby się o głębszą analizę.
blah, blah, blah... "Najpierw oszczedzaj, potem wydawaj" vs. "Buy now,
pay later", inne realia, inna struktura spoleczna, upowszechnienie
bankowosci, blah, blah... To byla ta "głębsza" czesc w moim
wykonaniu. ;) Teraz, przechodzac do czesci plytkiej i
powierzchownej...
> Współczesne reklamy kredytowo-karciane po prostu reklamują wprost kredyt
> jako produkt.
Wlasnie o to chodzi, ze nie. One reklamuja pewien "styl zycia", i to w
wyjatkowo oglupiajacy i czesto nieodpowiedzialny sposob, a nie kredyt
jako produkt.
Wszedlem przed chwila na strone BZWBK a tam zerka na mnie hawajska
pieknosc, 'lei' chce mi zarzucac na szyje, a tuz obok widze: "WEZ
KARTE KREDYTOWA. WAKACJE CI SIE NALEZA!"
No prosze panstwa...
-
9. Data: 2009-07-25 13:30:02
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>
"bradley.st"
news:a3040cc0-7924-4f3f-88c4-153a5ea3bae4@a26g2000yq
n.googlegroups.com
> Wszedlem przed chwila na strone BZWBK a tam zerka na mnie hawajska
> pieknosc, 'lei' chce mi zarzucac na szyje, a tuz obok widze: "WEZ
> KARTE KREDYTOWA. WAKACJE CI SIE NALEZA!"
> No prosze panstwa...
Kredyt sam w sobie (karta kredytowa) to nic złego, pod warunkiem, że umie
się z tego korzystać. Problem polega na tym, że po takie instrumenty sięgają
ludzie, którzy łatwo ulegają wpływą innych/reklamie.
Trochę błyskotek, kilka zdań o tym jakim ktoś jest wyjątkowym człowiek i
cap - złapany w sidła kredytu, który tak naprawdę wcale do szczęści nie jest
mu potrzebny ale to już inna bajka.
-
10. Data: 2009-07-25 15:04:40
Temat: Re: przedwojenna edukacja finansowa
Od: "bradley.st" <b...@g...pl>
On 25 Lip, 09:30, "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl> wrote:
> "bradley.st"news:a3040cc0-7924-4f3f-88c4-153a5ea3bae
...@a...googlegroups.com
>
> > Wszedlem przed chwila na strone BZWBK a tam zerka na mnie hawajska
> > pieknosc, 'lei' chce mi zarzucac na szyje, a tuz obok widze: "WEZ
> > KARTE KREDYTOWA. WAKACJE CI SIE NALEZA!"
> > No prosze panstwa...
>
> Kredyt sam w sobie (karta kredytowa) to nic złego, pod warunkiem, że umie
> się z tego korzystać.
Wlasnie! Sam jestem fanem kart kredytowych, ale glownie dlatego ze -
poza czasami studenckimi - nie zaplacilem bankom centa/grosza
odsetek.
> Problem polega na tym, że po takie instrumenty sięgają
> ludzie, którzy łatwo ulegają wpływą innych/reklamie.
> Trochę błyskotek, kilka zdań o tym jakim ktoś jest wyjątkowym człowiek i
> cap - złapany w sidła kredytu, który tak naprawdę wcale do szczęści nie jest
> mu potrzebny ale to już inna bajka.
Aha. A wracajac do kwesti czy "dzis banki az tak bardzo nie oglupiaja"
-- szczerze mowiac nie wiem, czy wspolczesne metody 'przekazu i
perswazji' nie sa aby bardziej infantylne niz przedwojenna historia o
Andzi i Marysi, biorac poprawke na zmiany kulturowe, oczywiscie.
Z jednej strony ta Marysia co to "do kina i na zabawy nie
chodzila" (akurat! ;) ), a z drugiej wyjatkowe karty dla
ultrawyjatkowych, najwyVIPowanszych i ubernadzwyczajnych klientow albo
hawajskie wakacje dla kazdego.