eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › reklamacja w Inteligo - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 1. Data: 2007-03-16 12:34:12
    Temat: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: p...@w...pl

    4.10.2006 ok. 9 rano - Dostaję SMSa z banku z informacją o płatności
    1575,30 na rzecz jakiegoś serwisu epassporte.com. Później okaże się,
    że jest to serwis oferujący wirtualne karty do płacenia w Internecie.
    Wygląda na to, że złodziej doładował tam swoją kartę na kwotę 500$.
    Natychmiast dzwonię do banku, gdzie informuję o zajściu i zastrzegam
    kartę. Pracownik, który przyjmuje zgłoszenie informuje mnie, że nic
    nie może zrobić! Jeśli dane do tej transakcji zostały podane
    poprawnie, nie może jej unieważnić, mimo, że pod transakcję jak pod
    każdą inną kartową zakładana jest blokada na kilka dni! Dowiaduję się,
    że jest to normalna praktyka banku i że jedyne co powinienem zrobić to
    zgłosić pisemnie reklamację dostarczając zaświadczenie z policji o
    zgłoszeniu kradzieży. Jadę na policję, gdzie ok. 3 godzin zajmuje mi
    składanie zeznań oraz tłumaczenie na czym polega bank internetowy i
    jak się płaci kartą w Internecie. Wysyłam tego samego dnia dokumenty
    faxem oraz pocztą.

    6.10.2006 kwota zostaje z mojego konta odblokowana i tym samym
    potrącona na rzecz złodzieja.

    Kilka dni później dzwoni do mnie kobieta z banku, która informuje
    mnie, że dokumenty wpłynęły i że będzie zajmować się moją reklamacją.
    OK., pomyślałem naiwnie, stwierdzą, że transakcja nie była
    przeprowadzona w ogóle z Polski i po sprawie. Przy okazji kobieta
    poinformowała mnie, że reklamacja może potrwać ponad 3 miesiące, bo
    muszą czekać na odpowiedź Visy. Na mój zarzut, że do konta jako jedyną
    oferują kartę, którą można płacić w Internecie dostałem poradę, że
    przecież mogę sobie do płatności internetowych mieć osobne subkonto i
    za każdym razem je doładowywać. Szkoda, że nie uprzedzają o tym przed
    faktem.


    Początek grudnia - Po moim telefonie do banku, gdzie próbuję
    dowiedzieć się, co z moją reklamacją na moje konto wpływa kwota
    1468,10 (mniejsza od tej, którą reklamowałem o ok. 100zł). Są to
    pieniądze wirtualne, gdyż zostaje ona natychmiast zablokowana na
    poczet reklamacji do 3 stycznia. Jak dowiaduję się od pani prowadzącej
    moją sprawę, w razie uznania reklamacji zostanie ona odblokowana i tym
    samym odzyskam pieniądze.

    27 grudnia - dostaję sms z banku korekta minus 1468,10. Żadnego
    telefonu z banku - nic! Po prostu saldo mniejsze o tą kwotę. Dzwonię
    wściekły do banku, bo z smsa wynika po prostu, że z konta znów paruje
    mi spora kwota (w sms nie ma informacji, że znika kwota zablokowana).
    Oczywiście, jak się domyśliłem bank nie uznaje mojej reklamacji i
    kwota wcześniej zabezpieczona na jej poczet znika z konta. Żądam
    przesłania pisemnej odpowiedzi wraz z kopią korespondencji banku z
    Visą.

    8 stycznia 2007 - moja cierpliwość się kończy - dzwonię do banku pytam
    się co jest grane - kiedy dostanę odpowiedź na piśmie. Dowiaduję się,
    że odpowiedź została dziś wysłana - czyli przygotowanie odpowiedzi do
    wysłania trwało 12 dni.

    19 stycznia - dostaję pierwszą(!) po trzech miesiącach pisemną
    odpowiedź na reklamację. Wynika z niej w skrócie, że reklamowana
    transakcja została przeprowadzona prawidłowo. Adres i kod CVV2 został
    podany prawidłowo i nie ma podstaw do uznania reklamacji. Dołączone są
    też kopie dokumentów z Visy potwierdzających prawidłowość
    złodziejskiej transakcji. Doszukałem się w nich, że adres wcale nie
    został podany prawidłowo, bo nie zgadzał się numer domu oraz kod
    pocztowy. Dodatkowo, pani Monika M. prowadząca moją reklamację
    proponuje mi skontaktowanie się osobiście z ePassporte.com. To już
    uważam za gruby nietakt, o czym piszę w następnym piśmie do banku. W
    końcu kto tu załatwia reklamację? Ja czy bank?

    Kilka dni później piszę wniosek o powtórne rozpatrzenie reklamacji
    wytykając nieprawidłowe dane podane przy transakcji. Wytykam też
    bankowi sposób dostarczania karty - w zwykłym niezabezpieczonym
    liście, ze wszystkimi danymi potrzebnymi do transakcji razem z
    cudownym kodem CVV2.

    Po prawie miesiącu otrzymuję odpowiedź, w której bank podtrzymuje
    swoją decyzję, wyjaśniając, że do autoryzacji transakcji wystarczy
    CVV2. Bank szybko zmienia zdanie. Teraz okazuje się już, że wystarczy
    sam kod CVV2 a błędny adres nie ma znaczenia. Dziwne to podejście,
    zważywszy, że przy byle połączeniu z konsultantem chcą szczegółowych
    danych razem z nazwiskiem panieńskim matki. Ponownie też proponują mi
    skontaktowanie się z ePassporte.com, tak jakby nie czytali tego co
    wcześniej napisałem. Na prośbę dosłania brakującej kartki w
    korespondencji banku z Visą odpisują, że nie przyślą bo nie - jest to
    własność banku.

    Wygląda, na to, że przestali odpisywać na moje pisma, jestem teraz na
    etapie rezygnacji z Inteligo.


    Pozdrawiam

    Piotr


  • 2. Data: 2007-03-16 15:00:12
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    <p...@w...pl> wrote in message
    news:1174048451.945003.293470@y80g2000hsf.googlegrou
    ps.com...
    >4.10.2006 ok. 9 rano - Dostaję SMSa z banku z informacją o płatności
    >1575,30 na rzecz jakiegoś serwisu epassporte.com. Później okaże się,
    >że jest to serwis oferujący wirtualne karty do płacenia w Internecie.
    >Wygląda na to, że złodziej doładował tam swoją kartę na kwotę 500$.
    >Natychmiast dzwonię do banku, gdzie informuję o zajściu i zastrzegam
    >kartę. Pracownik, który przyjmuje zgłoszenie informuje mnie, że nic
    >nie może zrobić! Jeśli dane do tej transakcji zostały podane
    >poprawnie, nie może jej unieważnić, mimo, że pod transakcję jak pod
    >każdą inną kartową zakładana jest blokada na kilka dni!

    Dobrze powiedział.
    Jeśli przyszło poprawne rozliczenie nie można jej unieważnić.
    Można natomiast taką transakcję reklamować i o ile słusznie to można zrobić
    chargeback czyli zabrać gościowi pieniądze z powrotem.
    Natomiast procedury takiej jak unieważnienie nie ma.




    > Dowiaduję się,
    >że jest to normalna praktyka banku i że jedyne co powinienem zrobić to
    >zgłosić pisemnie reklamację dostarczając zaświadczenie z policji o
    >zgłoszeniu kradzieży.

    Co do złożenia reklamacji to prawda.
    Co do jeźdżenia na policję to g... prawda. Nie masz takiego obowiązku, a
    bank twoją reklamację musi przyjąć.
    Banki stosują praktyki wysyałania na policję, bo wóczas jak się okaże, że
    klient skłamał i chciał wyłudzić pieniądze to mają silny argument w postaci
    złożenia fałszywego oświadczenia o kradzieży (zwykle dotyczy jak coś
    faktycznie skradziono, kartę, dokument itp itd).



    > Jadę na policję, gdzie ok. 3 godzin zajmuje mi
    >składanie zeznań oraz tłumaczenie na czym polega bank internetowy i
    >jak się płaci kartą w Internecie. Wysyłam tego samego dnia dokumenty
    >faxem oraz pocztą.

    :)


    >6.10.2006 kwota zostaje z mojego konta odblokowana i tym samym
    >potrącona na rzecz złodzieja.

    j.w.
    nie można zablokować poprawnej transakji.
    bank ma dwie strony i któraś kłamie, albo sprzedawca albo ty
    To jest dopiero do wyjasnienia.


    >Kilka dni później dzwoni do mnie kobieta z banku, która informuje
    >mnie, że dokumenty wpłynęły i że będzie zajmować się moją reklamacją.
    >OK., pomyślałem naiwnie, stwierdzą, że transakcja nie była
    >przeprowadzona w ogóle z Polski i po sprawie. Przy okazji kobieta
    >poinformowała mnie, że reklamacja może potrwać ponad 3 miesiące, bo
    >muszą czekać na odpowiedź Visy.

    Zobacz w regulaminie Inteligo ile mają czasu na rozpatrzenie reklamacji.
    Zwykle 30 dni.
    Oczywiście pewnie jest zastrzeżenie, że może byc dłużej.

    Nie jeden raz ktoś mi zwinął pieniądze z karty i wyjaśnienie całej sprawy
    zajmowało rzeczywiście koło miesiąca czasu, z tym, że bank automatycznie
    oferował mi kredyt na skradzioną kwotę do czasu wyjaśnienia mojej
    reklamacji.Tylko, że nie w polskim banku.


    >Na mój zarzut, że do konta jako jedyną
    >oferują kartę, którą można płacić w Internecie dostałem poradę, że
    >przecież mogę sobie do płatności internetowych mieć osobne subkonto i
    >za każdym razem je doładowywać. Szkoda, że nie uprzedzają o tym przed
    >faktem.


    To nic nie daje.
    Bank musi rozliczyć każdą poprawną transakcję, która przyjdzie z visy.
    Jak nie będzie pieniędzy na subkoncie, weźmie z konta głównego lub lokaty
    jak nie będzie pieniedzy w ogóle zrobi debet.
    I tak jest wszędzie, nie tylko w Inteligo.
    Inną sprawą jest, że autoryzacja nie powinna przejść i łatwiej jest
    reklamować transakcję, która nie była autoryzowana wcześniej.


    [ciach]

    >Wygląda, na to, że przestali odpisywać na moje pisma, jestem teraz na
    >etapie rezygnacji z Inteligo.

    Pozostaje ci zainteresowanie sprawę arbitra bankowego lub rozpoczęcie
    sprawy sądowej przeciwko bankowi.
    Ani kod cvv2 ani pin nie jest wystarczającym dowodem dla bamku do nie
    uznania reklamacji.
    Musiałby ci jeszcze udowodnić niestaranne ich przechowywanie, co w przypadku
    cvv2 nadrukowanego na karcie w ogóle wzbudza ogólny śmiech.





  • 3. Data: 2007-03-16 17:45:11
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: "cef" <c...@i...pl>

    witek wrote:

    >> Na mój zarzut, że do konta jako jedyn?
    >> oferuj? kartę, któr? można płacić w Internecie dostałem poradę, że
    >> przecież mogę sobie do płatno?ci internetowych mieć osobne subkonto i
    >> za każdym razem je doładowywać. Szkoda, że nie uprzedzaj? o tym przed
    >> faktem.
    >
    >
    > To nic nie daje.
    > Bank musi rozliczyć każd? poprawn? transakcję, która przyjdzie z visy.
    > Jak nie będzie pieniędzy na subkoncie, weĽmie z konta głównego lub
    > lokaty jak nie będzie pieniedzy w ogóle zrobi debet.
    > I tak jest wszędzie, nie tylko w Inteligo.
    > Inn? spraw? jest, że autoryzacja nie powinna przej?ć i łatwiej jest
    > reklamować transakcję, która nie była autoryzowana wcze?niej.


    Jesteś pewny, że tak będzie w Inteligo,
    czy tylko tak przypuszczasz na podstawie zachowań
    innych kart VISA (tzn w innych bankach).
    Ta karta ma charakter debetowy i jej autoryzacja
    bez środków na rachunku powiązanym z kartą nie jest możliwa.
    Czyli nie da się obciązyć subkont innych.
    Miałeś taki przypadek praktycznie
    w Inteligo czy tylko gdybasz?


  • 4. Data: 2007-03-16 18:37:00
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: "SDD" <s...@t...pl>


    Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:etel4v$q0m$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Ta karta ma charakter debetowy i jej autoryzacja
    ^^^^^^^^^^^
    > bez środków na rachunku powiązanym z kartą nie jest możliwa.
    > Czyli nie da się obciązyć subkont innych.
    ^^^^^^^^^^^
    > Miałeś taki przypadek praktycznie
    > w Inteligo czy tylko gdybasz?

    A co jesli w miedzyczasie (pomiedzy autoryzacja a rozliczeniem) wybierze
    kase z subkonta, do ktorego podpieta jest karta?

    Pozdrawiam
    SDD



  • 5. Data: 2007-03-16 18:39:41
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: "SDD" <s...@t...pl>


    Użytkownik "cef" <c...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:etel4v$q0m$1@atlantis.news.tpi.pl...

    Oczywiscie mialem na mysli wcale nie tak znowu rzadka sytuacje, gdy na
    rozliczenie czeka sie tak dlugo, ze blokada zdazy wygasnac!

    Pozdrawiam
    ESDD



  • 6. Data: 2007-03-16 19:16:38
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    On 16 Mar 2007 05:34:12 -0700, p...@w...pl wrote:

    >
    >Wygląda, na to, że przestali odpisywać na moje pisma, jestem teraz na
    >etapie rezygnacji z Inteligo.

    Przede wszystkim - idź do prawnika.
    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/Grzybki.jpg
    ___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356


  • 7. Data: 2007-03-16 20:04:42
    Temat: Re: reklamacja w Inteli go - długie
    Od: "zil" <l...@p...onet.pl>

    > On 16 Mar 2007 05:34:12 -0700, p...@w...pl wrote:
    >
    > >
    > >Wygląda, na to, że przestali odpisywać na moje pisma, jestem teraz na
    > >etapie rezygnacji z Inteligo.
    >

    Przed dwoma laty przetestowałem płacenie w internecie kartą Inteligo podając
    niewłaściwy kod CVV2 (celowo niewłaściwy). Transakcja przeszła bez problemu.
    Kartę kredytową innego banku w takiej samej sytuacji (ta sama witryna ) odrzuciło.
    Na mój email do Inteligo, odpowiedź uzyskałem po interwencji, nic konkretngo nie
    napisali .
    Z karty i konta przestałem korzystać.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2007-03-16 20:06:04
    Temat: Re: reklamacja w Inteligo - długie
    Od: Krzysztof Szmergiel <k...@s...com>

    Adam Płaszczyca wrote:

    > Przede wszystkim - idź do prawnika.

    Dobra rada. Oczywiscie w ostatecznosci pozostaje kwestia
    odpowiedzialnosci tylko do 150 euro.

    K.


  • 9. Data: 2007-03-16 20:09:40
    Temat: Re: reklamacja w Inteli go - długie
    Od: Krzysztof Szmergiel <k...@s...com>

    zil wrote:

    > Przed dwoma laty przetestowałem płacenie w internecie kartą Inteligo podając
    > niewłaściwy kod CVV2 (celowo niewłaściwy). Transakcja przeszła bez problemu.
    > Kartę kredytową innego banku w takiej samej sytuacji (ta sama witryna ) odrzuciło.
    > Na mój email do Inteligo, odpowiedź uzyskałem po interwencji, nic konkretngo nie
    > napisali .
    > Z karty i konta przestałem korzystać.

    No to juz ktoras z kolei osoba mowi ze tak naprawde CVV nie jest
    potrzeby (nie tylko w Inteligo, ale miedzy innymi).

    Jak to sie ma do nowego prawa bankowego i transakcji *bez uzycia* PIN.
    No i jak sie to ma do odpowiedzialnosci klienta do 150 euro?

    K.


  • 10. Data: 2007-03-16 20:45:46
    Temat: Inteligo to jakieś nieporozumienie
    Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>

    Ha inteligo, mam tam konto z którego niegdyś korzystałem a później zacząłem
    je wykorzystywać tylko do transakcji internetowych. W międzyczasie
    dorobiłem się debetu. Dokonuje jakieś małej transakcji internetowej na
    kwotę debetu (200 zł). Dzień później mam wypadek samochodowy i z
    oczywistych przyczyn nie wyrównuje debetu. Zajęty rehabilitacją zapominam
    spłacić debet, właściwie to nie dokonuje żadnych płatności. W międzyczasie
    dzwoni do mnie Pani z ERY że nie wpłynęła płatność etc. po wyjaśnieniu
    sytuacji Pani życzy mi szybkiego powrotu do zdrowia i mimo nie płacenia za
    kolejne dwa rachunki nie odcinają mi telefonów, gdzieś tam w innym banku
    nie spłacam kredytu na kilka tysięcy gdzie pojedyncza rata przewyższa
    kilkukrotnie kwotę zadłużenia w Inteligo i mimo to po jednej rozmowie
    zakończyli nękanie i cierpliwie czekali aż zacznę znów płacić. W między
    czasie zaczynają nachodzić moją żonę jakieś ogry żądając natychmiastowego
    zwrotu 200 zł, jednocześnie ja dostaje telefony o dziwnych porach zazwyczaj
    około 21-22... Nie dociera do nich, że mam w dupie ich 200 zł, niech
    naliczają sobie cierpliwie odsetki a ja jak wyjdę ze szpitala to wyrównam
    wszystko wraz z odsetkami. Problem polega na tym, że nie wiem kiedy wyjdę,
    a oni z powodu 200 zł pieklą się jakby to było co najmniej 200 000.
    Jeśli ktoś zastanawia się nad założeniem tam konta to serdecznie odradzam bo
    nie mają za grosz szacunku do swoich klientów.

    ps. Efekt końcowy, po wyjściu ze szpitala spłaciłem wszystko i wymusiłem
    przeprosiny ze strony banku, ale w czasie rozmowy nie jedno k.. i p..
    poleciało w stronę kilku dyrektorów...

    --
    Tomasz Motyliński
    Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
    ... i do tego jaki ładny :) http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg
    http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana



strony : [ 1 ] . 2 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1