eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankirynek złota mocno w górę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 72

  • 41. Data: 2019-07-17 19:56:45
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qgnj48$1u9h$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-17 o 18:14, J.F. pisze:
    >> Dyskusja zeszla na zaplacenie w Leclercu euro, bo akurat kurs NBP
    >> wyzszy niz chwilowy w kantorze.

    >Z mojej strony to był przykład na marginesie, że tak powiem.

    >> Jesli chcesz tak czesciej, to trzeba by uzupelnic stan banknotow
    >> euro.
    >Tylko co z towarem robić?

    Oddac. W IKEI i Castoramie mozna :-)

    >>>> Ale to zupelnie co innego - zlota nie proponujemy na szybkie
    >>>> transakcje.
    >>> Czyli w przypadku konfliktu zbrojnego złoto się nie sprawdzi.
    >
    >> Sie sprawdzi. Jak konflikt duzy a zdolasz wyjechac ze zlotem do
    >> Szwajcarii, to sie okaze, ze cena zlota wlasnie wzrosla.

    >"Jak zdołam" - złotem za bilet nie zapłacę - walutą - owszem.

    Za bilet to drobnymi zaplacisz.

    >> Gdzie wzgardzili zlotem ?
    >Polecam historię II wojny światowej.

    A konkretniej ?

    >>> Czemu nie? W przypadku zbliżającego się konfliktu Twoje środki
    >>> dotrą do Anglii czy USA szybciej niż Ty ;-)
    >
    >> No chyba, ze sie zabezpieczą i "zlotowek nie wymieniamy", albo kurs
    >> nagle spadnie dwukrotnie.

    >Tak jak Ty zakładasz przechowywanie oszczędności w złocie, tak ja w
    >walucie. Zatem po blokadzie wymiany PLN kurs USD wzrośnie, a ja będę
    >posiadał owe $.

    I to sie wielokrotnie okazywalo dobre, ale:
    -co spadnie bardziej w razie duzej wojny - wartosc papierowego dolara,
    czy zlotej sztabki ?
    -w jakiej walucie ? $, euro, funty CHF ?
    -glupio tak troche trzymac w walucie i patrzec jak codziennie kurs
    wzgledem zlotowki spada :-)

    >> A jak konflikt powazny ... zainwestowac zdalnie w certytfikaty
    >> zlota. Szwajcarskie :-)

    >Dobra okazja do straty. Szczególnie, iż w naszych warunkach należy
    >się obawiać wschodu. Tam złota pod dostatkiem.

    Myslisz, ze rzuca na rynek, zeby miec na wojne ?

    >USD, EUR czy CHF niekoniecznie... Pewnie dlatego po wybuchu konfliktu
    >Rosja-Ukraina złoto poszło w dół, waluty w górę.

    >>> Wbrew pozorom sporo Żydów uciekło do USA w latach 30. Także z
    >>> terenu Rzeszy.
    >> Nie tak znowu duzo, bo USA wcale nie tak chetnie ich wpuszczaly.
    >" Znaczna część społeczności wyemigrowała i z 522 tys. żydowskich
    >mieszkańców Niemiec w styczniu 1933, na początku II wojny światowej
    >żyło w kraju 214 tysięcy." - za Wikipedią. Czyli ponad połowa
    >wyjechała.

    Ale czy do USA ?

    http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,16478374,Dra
    mat_pasazerow_transatlantyku__St__Louis_.html
    https://superhistoria.pl/druga-wojna-swiatowa/holoka
    ust/47409/Ameryka-nie-dla-Zydow.html
    https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/premier-
    kanady-przeprasza-za-odeslanie-zydow-ze-statku-st-lo
    uis,882045.html

    >Tajemnicą Poliszynela jest, iż to była ta zamożniejsza połowa.

    I trzeba sie bylo pospieszyc, a nie liczyc, ze Hitler przegra kolejne
    wybory :-)
    I nawet swoj majatek sprzedac ze strata ... tylko Hitler juz zabronil
    wywozu ...

    >> Poza tym w razie konfliktu banki danego kraju bardzo szybko staja
    >> sie izolowane ...

    >Wątpliwe. Raczej chodzi o deprecjację waluty. Przykładowo przed
    >17.09.1939 za 1 złotówkę można było dostać 3 ruble. Weszli Rosjanie i
    >ustalili kurs 1:1.

    Przede wszystkim to wszelakie przelewy sa akceptowane przez
    zagraniczne banki, dopóki bank zrodlowy placi.
    A tu wymienialnosc zlotowki nagle stanela pod znakiem zapytania,
    przelewy walutowe rowniez ...
    A przeciez bank nie ma plynnych srodkow na wszystkie depozyty
    klientow, tylko na jakis drobny procent ...

    >A może - szanowny zwolenniku złota - wzorem starych sowieckich czasów
    >skarbonkę na złoto zainstalujesz sobie w paszczy? Czemu nie - złote
    >zęby swego czasu to był całkiem wyraźny trend w PRL i wcześniej.

    Zloto jest tez metalem szlachetnym, wiec mozliwe, ze wtedy nie bylo
    wiekszego wyboru.

    >> A przypomnij sobie Grecje - nawet wojny nie bylo, a rzad ograniczyl
    >> wyplaty w bankach i bankomatach.

    >A to ma się jakoś do dyskusji?

    A jak jutro NBP to oglosi ? :-)

    >> I chyba musial ograniczyc przelewy zagraniczne ...
    >Wątpliwe.

    Z jednej strony bylby to cios w gospodarke, z drugiej ... tak pilnowac
    tych euro w kasach, a jednoczesnie pozwalac wylewac za granice ?
    Toz przeciez masowo by obywatele wylali ...

    >Dziś też możesz powiedzieć, że wypłaty są ograniczone, bo zazwyczaj
    >pow. 20.000 zł w gotówce trzeba awizować. Bankomat też nie wypluje
    >dowolnej ilości (limit na karcie).

    Ale ktos tu ma 22 karty :-)
    I po polnocy moze sprobowac ponownie :-)

    >Nie mówiąc o dewizach. Tu wypłata od 1000$ jest awizowana (np. w PKO
    >BP - największym banku, choć w części od 2000$). Innymi słowy różnej
    >maści ograniczenia niekoniecznie wynikają z faktu, iż w danym kraju
    >jest kryzys/wojna i że mają coś wspólnego z przelewami.

    A w Grecji nagle zrobili 60 euro dziennie.
    https://wpolityce.pl/swiat/259753-grecja-otwiera-ban
    ki-ale-wciaz-obowiazuja-limity-wyplat

    O, "Niemożliwe jest dokonywanie przelewów pieniężnych za granicę, z
    wyjątkiem środków finansowych przeznaczonych dla studiujących poza
    Grecją lub dla osób chorych."

    No prosze - w 2 tygodnie mozna polubic karty :-)
    http://wyborcza.biz/biznes/1,147582,18589726,grecy-o
    mineli-limity-wyplat-z-bankomatow-zaczeli-placic-kar
    tami.html

    J.


  • 42. Data: 2019-07-17 20:53:54
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 19:56, J.F. pisze:
    >>> Jesli chcesz tak czesciej, to trzeba by uzupelnic stan banknotow euro.
    >> Tylko co z towarem robić?
    >
    > Oddac. W IKEI i Castoramie mozna :-)

    Aby mówić o zysku godnym uwagi trzeba byłoby wziąć towar za kilkaset
    tysięcy. Wątpię czy przyjmą z powrotem... Szczególnie, iż taki manewr
    pewnie byłby powtarzalny wielokrotnie co kilka dni.

    Zobacz: dziś kurs EUR stoi w NBP 4,2644. W Cinkciarzu.pl kupisz po 4,26.
    Zysk 0,44 grosza! Jak coś kupisz za 1000 EUR masz zysk 4,4 zł. Ale już
    od 100.000 EUR byłoby to 440 zł. pewnego zysku! Dzisiejszy kurs uważa
    się za stabilny. Tąpnięcie to ruch w granicach 2-3 gr. Byłbyś w stanie
    wygenerować 2.000-3.000 zł zysku. Tylko co zrobić z towarem za 426.000 zł?

    >>> Gdzie wzgardzili zlotem ?
    >> Polecam historię II wojny światowej.
    >
    > A konkretniej ?

    Tomasz Gross "Złote żniwa".

    > I to sie wielokrotnie okazywalo dobre, ale:
    > -co spadnie bardziej w razie duzej wojny - wartosc papierowego dolara,
    > czy zlotej sztabki ?

    Złotej sztabki. Niemcy nie cierpieli na niedobór złota, podczas gdy na
    niedobór dolarów - owszem. Nie udało im się go podrobić. Udało się funta
    (Operacja Bernhard). Po co fałszować coś, co - według Ciebie - jest
    niewiele warte?

    > -w jakiej walucie ? $, euro, funty CHF ?

    USD, CHF. Funt z uwagi na brexit nie.
    USD - ponad 30% rezerw finansowych jest w tej walucie, zatem atak na
    dolara jest atakiem na wiele krajów (także agresora). USA znajdują się
    wystarczająco daleko od nas. Waluta historycznie stabilna.

    CHF - tzw. bezpieczna przystań z uwagi na neutralność Szwajcarii.
    Pamiętaj, że każdy kraj (także agresor) potrzebuje kraju neutralnego.

    EUR - za blisko i za bardzo związane z PLN.

    Rozważyłbym jeszcze jena, gdyby priorytetem była obawa o kryzys militarny.

    > -glupio tak troche trzymac w walucie i patrzec jak codziennie kurs
    > wzgledem zlotowki spada :-)

    Ależ na walutach nie ma znaczenia czy spada, czy zyskuje. No zobacz...
    Jeśli dziś jest 3,80 i spada od kilku dni (teoria) - sprzedaję część
    rezerw... Po to by odkupić za 3,70. To tzw. krótka sprzedaż.

    >> Dobra okazja do straty. Szczególnie, iż w naszych warunkach należy się
    >> obawiać wschodu. Tam złota pod dostatkiem.
    >
    > Myslisz, ze rzuca na rynek, zeby miec na wojne ?

    Niekoniecznie. Kraj agresora okłada się embargiem na towary, które
    potrzebuje i produkuje. Czyli w przypadku Rosji gra na obniżenie ceny
    ropy naftowej jest grą na wykończenie gospodarki (przypomnij sobie rok
    2014, agresję Rosji na Ukrainę: ropa z ponad 100$ spada na 50$, by pod
    koniec 2015 być po 20-kilka $ za baryłkę i RUB/USD w konsekwencji z 35
    leci na 70, a pod koniec 2015 osiągnął 75 RUB/USD. To trochę tak, jakbyś
    w ciągu roku od teraz miał mieć euro po 8,5zł, a dolara po 7,6zł.). Dziś
    RUB jest po 63, zatem liżą się do teraz...

    Ze złotem jest podobnie. Rosja jest bodaj na 3 miejscu pod względem
    wydobycia i na 5 pod względem posiadania (2200 ton). Nie dziwi więc, że
    złoto z 1600 USD spada do 1000 pod koniec 2015. Biorąc pod uwagę, że
    trzeba 2x więcej rubli płacić za dolara widać wyraźnie uderzenie w 2
    podstawy Rosji: ropę i złoto. Co ciekawe Putin się bronił podniesieniem
    stóp, ale i sprzedażą USD, czyli towaru stanowiącego jakąś wartość w tej
    sytuacji.

    Proste: miałbyś wtedy złoto - byłbyś na minusie, miałbyś USD z 3,1
    poszło na 4,1 w tym czasie. 32% w dwa lata to nieźle, a wykorzystanie
    górek-dołków zwielokrotniłoby zysk. Ot - gdy duzi się bawią lepiej się
    przyłączyć do tego większego. ;-)


    > Ale czy do USA ?

    Głównie. Znowu za Wiki: Stany Zjednoczone są dziś siedzibą pierwszej co
    do wielkości diaspory żydowskiej > 6 155 tys. Obecnie Izrael zamieszkuje
    ponad 5,5 mln Żydów.

    Wniosek: Żydów w USA jest więcej niż w Izraelu. Ciekawe skąd ;)

    >> A może - szanowny zwolenniku złota - wzorem starych sowieckich czasów
    >> skarbonkę na złoto zainstalujesz sobie w paszczy? Czemu nie - złote
    >> zęby swego czasu to był całkiem wyraźny trend w PRL i wcześniej.
    >
    > Zloto jest tez metalem szlachetnym, wiec mozliwe, ze wtedy nie bylo
    > wiekszego wyboru.

    I stało się przyczyną śmierci wielu, których zamordowano właśnie dla
    tych złotych zębów.

    >>> I chyba musial ograniczyc przelewy zagraniczne ...
    >> Wątpliwe.
    >
    > Z jednej strony bylby to cios w gospodarke, z drugiej ... tak pilnowac
    > tych euro w kasach, a jednoczesnie pozwalac wylewac za granice ?
    > Toz przeciez masowo by obywatele wylali ...

    Trzeba mieć jeszcze konto za granicą. To nie jest takie proste. Żyjemy w
    trochę innych czasach jeśli chodzi o przepływ informacji i możliwości
    jego blokowania, a przelewy to nic innego jak przepływy informacji.

    > Ale ktos tu ma 22 karty :-)
    > I po polnocy moze sprobowac ponownie :-)

    Mając USD kupisz wszystko - od kryptowalut, przez ropę, obligacje,
    akcje, fundusze czy... kakao. Mając złoto... Najpierw musisz coś z nim
    zrobić, bo towary nie są wyceniane w złocie.

    > A w Grecji nagle zrobili 60 euro dziennie.

    Kryzys nie przychodzi ot tak sobie... To pewien proces. Dlatego właśnie
    warto mieć aktywa łatwozbywalne. Złoto takie nie jest. Wyobraź sobie, że
    w tej Grecji boisz się i chcesz uciekać, a zapakowany jesteś w złoto.
    Kto od Ciebie odkupi sztaby, gdy może wypłacić 60 EUR?


  • 43. Data: 2019-07-17 22:12:23
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Robert Sierant <b...@x...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 20:53, Szymon pisze:
    > W dniu 2019-07-17 o 19:56, J.F. pisze:
    >>>> Jesli chcesz tak czesciej, to trzeba by uzupelnic stan banknotow euro.
    >>> Tylko co z towarem robić?
    >>
    >> Oddac. W IKEI i Castoramie mozna :-)

    widzę, że nieco zeszliście z tematu, a rynek złota (nie tylko kruszec,
    ale też papiery wartościowe spółek wydobywczych itp...) w ostatnim
    miesiącu ponad 11% w górę

    a za chwilę znowu ktoś zapyta czy gdzieś znajdzie lokatę na 3% ;-)

    --
    pozdrawiam
    RobertS

    https://finansowewariacje.wordpress.com/


  • 44. Data: 2019-07-17 22:37:12
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 22:12, Robert Sierant pisze:

    > widzę, że nieco zeszliście z tematu, a rynek złota (nie tylko kruszec,
    > ale też papiery wartościowe spółek wydobywczych itp...) w ostatnim
    > miesiącu ponad 11% w górę

    Wyrażone w PLN jeszcze nie. Z 5050 na 5413 dziś. W zasadzie ledwo
    pokrywa spread.
    W skali roku złoto 19,64%. Tu już zysk większy po odliczeniu kosztów.

    > a za chwilę znowu ktoś zapyta czy gdzieś znajdzie lokatę na 3% ;-)

    Ryzyko inwestycyjne jest żadne na lokatach, zatem te produkty nie są
    porównywalne.


  • 45. Data: 2019-07-17 23:51:59
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Robert Sierant <b...@x...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 22:37, Szymon pisze:
    > W dniu 2019-07-17 o 22:12, Robert Sierant pisze:
    >
    >> widzę, że nieco zeszliście z tematu, a rynek złota (nie tylko kruszec,
    >> ale też papiery wartościowe spółek wydobywczych itp...) w ostatnim
    >> miesiącu ponad 11% w górę
    >
    > Wyrażone w PLN jeszcze nie. Z 5050 na 5413 dziś. W zasadzie ledwo
    > pokrywa spread.
    > W skali roku złoto 19,64%. Tu już zysk większy po odliczeniu kosztów.

    ale piszesz o samym kruszcu (np. monety bulionowe), fundusz inwestuje
    również w akcje spółek wydobywczych, które m.in. płacą dywidendy, kurs
    złota nie musi rosnąć, aby wycena j.u. była wyższa

    w skali roku fundusz zysk ponad 20% brutto, koszty ok. 2% i podatek od
    zysków kapitałowych, nie ma tutaj żadnego spreadu, kosztów
    przechowywania itp...
    >
    >> a za chwilę znowu ktoś zapyta czy gdzieś znajdzie lokatę na 3% ;-)
    >
    > Ryzyko inwestycyjne jest żadne na lokatach, zatem te produkty nie są
    > porównywalne.

    bo depozyt bankowy to nie inwestycja, obecnie inflacja to ok. 2,6%;
    który depozyt tyle daje netto?

    jak ktoś nie lubi ryzyka, to złoto lub podobne nie będą dobrą opcją, ale
    wtedy dlaczego nie fundusze inwestujące w papiery skarbowe, obligacje?

    też zysk ok. 3%, a podatek dopiero po fizycznej wypłacie pieniędzy, na
    depo podatek jest potrącany przy każdej kapitalizacji ;-/

    --
    pozdrawiam
    RobertS

    https://finansowewariacje.wordpress.com/


  • 46. Data: 2019-07-17 23:57:55
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Szymon" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:qgnqse$1352$...@g...aioe.org...
    W dniu 2019-07-17 o 19:56, J.F. pisze:
    >>>> Jesli chcesz tak czesciej, to trzeba by uzupelnic stan banknotow
    >>>> euro.
    >>> Tylko co z towarem robić?
    >> Oddac. W IKEI i Castoramie mozna :-)

    >Aby mówić o zysku godnym uwagi trzeba byłoby wziąć towar za kilkaset
    >tysięcy. Wątpię czy przyjmą z powrotem... Szczególnie, iż taki manewr
    >pewnie byłby powtarzalny wielokrotnie co kilka dni.

    >Zobacz: dziś kurs EUR stoi w NBP 4,2644. W Cinkciarzu.pl kupisz po
    >4,26. Zysk 0,44 grosza! Jak coś kupisz za 1000 EUR masz zysk 4,4 zł.
    >Ale już od 100.000 EUR byłoby to 440 zł. pewnego zysku!

    NBP to kurs sredni. Nie sprzeda ci po tym kursie.

    No chyba, ze bedziesz robil za zaopatrzeniowca dla jakiegos budowlanca
    :-)

    >Dzisiejszy kurs uważa się za stabilny. Tąpnięcie to ruch w granicach
    >2-3 gr. Byłbyś w stanie wygenerować 2.000-3.000 zł zysku. Tylko co
    >zrobić z towarem za 426.000 zł?

    Dom, a nawet kilka - bo to bez robocizny :-)

    >>>> Gdzie wzgardzili zlotem ?
    >>> Polecam historię II wojny światowej.
    >> A konkretniej ?
    >Tomasz Gross "Złote żniwa".

    >> I to sie wielokrotnie okazywalo dobre, ale:
    >> -co spadnie bardziej w razie duzej wojny - wartosc papierowego
    >> dolara, czy zlotej sztabki ?

    >Złotej sztabki. Niemcy nie cierpieli na niedobór złota, podczas gdy
    >na niedobór dolarów - owszem. Nie udało im się go podrobić. Udało się
    >funta (Operacja Bernhard). Po co fałszować coś, co - według Ciebie -
    >jest niewiele warte?

    Ale po co podrabiac, jesli mieli zloto ?
    Falszowanie ma duzo sensu, ale towary w krajach neutralnych mozna tez
    kupic wprost za zloto.
    Chyba nawet łatwiej niz za dolary, w tamtych czasach.

    Zlota wcale tak duzo nie mieli.

    >> -glupio tak troche trzymac w walucie i patrzec jak codziennie kurs
    >> wzgledem zlotowki spada :-)

    >Ależ na walutach nie ma znaczenia czy spada, czy zyskuje. No
    >zobacz... Jeśli dziś jest 3,80 i spada od kilku dni (teoria) -
    >sprzedaję część rezerw... Po to by odkupić za 3,70. To tzw. krótka
    >sprzedaż.

    Juz sie zapomnialo, jak CHF byl po 2 zl ... ile czasu spadal :-)

    >>> Dobra okazja do straty. Szczególnie, iż w naszych warunkach należy
    >>> się obawiać wschodu. Tam złota pod dostatkiem.
    >> Myslisz, ze rzuca na rynek, zeby miec na wojne ?

    >Niekoniecznie. Kraj agresora okłada się embargiem na towary, które
    >potrzebuje i produkuje. Czyli w przypadku Rosji gra na obniżenie ceny
    >ropy naftowej jest grą na wykończenie gospodarki (przypomnij sobie
    >rok 2014, agresję Rosji na Ukrainę: ropa z ponad 100$ spada na 50$,
    >by pod

    Chodzi mi po glowie, ze duzy spadek to byl juz w 2008/9

    >koniec 2015 być po 20-kilka $ za baryłkę i RUB/USD w konsekwencji z
    >35 leci na 70, a pod koniec 2015 osiągnął 75 RUB/USD. To trochę tak,
    >jakbyś w ciągu roku od teraz miał mieć euro po 8,5zł, a dolara po
    >7,6zł.). Dziś RUB jest po 63, zatem liżą się do teraz...

    Czy to dla nich takie istotne ... natomiast faktycznie przychody
    dolarowe im spadly ... jest to jakas kara ... tylko ciekaw jestem ile
    kosztowala.

    Bo tak embarga na rosyjska rope nie nalozysz - zaraz bedzie Polska
    protestowala i Chiny :-)
    Albo Chiny nie beda protesowac, tylko beda kupowac.

    Ale jak obnizyc ceny ?

    >Ze złotem jest podobnie. Rosja jest bodaj na 3 miejscu pod względem
    >wydobycia i na 5 pod względem posiadania (2200 ton). Nie dziwi więc,
    >że złoto z 1600 USD spada do 1000 pod koniec 2015. Biorąc pod uwagę,
    >że trzeba 2x więcej rubli płacić za dolara widać wyraźnie uderzenie w
    >2 podstawy Rosji: ropę i złoto. Co ciekawe Putin się bronił
    >podniesieniem stóp, ale i sprzedażą USD, czyli towaru stanowiącego
    >jakąś wartość w tej sytuacji.

    O ile pamietam to mial spore rezerwy walutowe ...

    >Proste: miałbyś wtedy złoto - byłbyś na minusie, miałbyś USD z 3,1
    >poszło na 4,1 w tym czasie. 32% w dwa lata to nieźle, a wykorzystanie
    >górek-dołków zwielokrotniłoby zysk. Ot - gdy duzi się bawią lepiej
    >się przyłączyć do tego większego. ;-)

    Bo to tez i taka wojna .. wojenka .. konflikt lokalny ...

    >> Ale czy do USA ?
    >Głównie. Znowu za Wiki: Stany Zjednoczone są dziś siedzibą pierwszej
    >co do wielkości diaspory żydowskiej > 6 155 tys. Obecnie Izrael
    >zamieszkuje ponad 5,5 mln Żydów.
    >Wniosek: Żydów w USA jest więcej niż w Izraelu. Ciekawe skąd ;)

    Tylko w jakim czasie.
    Miales tam podane - owczesne przepisy USA pozwalaly przyjac 25 tys
    imigrantow z Niemiec rocznie.

    Przy czym przed 1933 Zydzi nie mieli powodu z Niemiec uciekac.

    >>> A może - szanowny zwolenniku złota - wzorem starych sowieckich
    >>> czasów skarbonkę na złoto zainstalujesz sobie w paszczy? Czemu
    >>> nie - złote zęby swego czasu to był całkiem wyraźny trend w PRL i
    >>> wcześniej.
    >
    >> Zloto jest tez metalem szlachetnym, wiec mozliwe, ze wtedy nie bylo
    >> wiekszego wyboru.

    >I stało się przyczyną śmierci wielu, których zamordowano właśnie dla
    >tych złotych zębów.

    A wolisz na jakies zakazenie, bo zle dobrano stal ?

    >>>> I chyba musial ograniczyc przelewy zagraniczne ...
    >>> Wątpliwe.
    >> Z jednej strony bylby to cios w gospodarke, z drugiej ... tak
    >> pilnowac tych euro w kasach, a jednoczesnie pozwalac wylewac za
    >> granice ?
    >> Toz przeciez masowo by obywatele wylali ...

    >Trzeba mieć jeszcze konto za granicą. To nie jest takie proste.
    >Żyjemy w trochę innych czasach jeśli chodzi o przepływ informacji i
    >możliwości jego blokowania, a przelewy to nic innego jak przepływy
    >informacji.

    Ejze - to 2015 rok byl.
    No chyba, ze te wredne zagraniczne banki chcialy jakis adres,
    meldunek, dowod zamieszkania :-)

    >> Ale ktos tu ma 22 karty :-)
    >> I po polnocy moze sprobowac ponownie :-)
    >Mając USD kupisz wszystko - od kryptowalut, przez ropę, obligacje,
    >akcje, fundusze czy... kakao. Mając złoto... Najpierw musisz coś z
    >nim zrobić, bo towary nie są wyceniane w złocie.

    >> A w Grecji nagle zrobili 60 euro dziennie.
    >Kryzys nie przychodzi ot tak sobie... To pewien proces.

    A wszyscy mysla, ze jakos to bedzie i nic sie nie stanie ...

    >Dlatego właśnie warto mieć aktywa łatwozbywalne.

    Euro trudnozbywalne ? Ale trzeba je miec, a nie na koncie w zamknietym
    banku :-)

    A dolary ... towary nie sa wyceniane w dolarach, tzn nie w Grecji :-)
    Choc pewnie nie byloby problemu kupic i za dolary .. czy wymienic $ na
    euro w kantorze ... ale potem i w kantorze tych euro moze zabraknac
    :-)

    >Złoto takie nie jest. Wyobraź sobie, że w tej Grecji boisz się i
    >chcesz uciekać, a zapakowany jesteś w złoto. Kto od Ciebie odkupi
    >sztaby, gdy może wypłacić 60 EUR?

    Ale po mam tam szukac chetnych ? Wyjezdzam ze zlotem.
    To nie byla wojna.

    J.


  • 47. Data: 2019-07-18 10:20:54
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 23:51, Robert Sierant pisze:
    >> Wyrażone w PLN jeszcze nie. Z 5050 na 5413 dziś. W zasadzie ledwo
    >> pokrywa spread.
    >> W skali roku złoto 19,64%. Tu już zysk większy po odliczeniu kosztów.
    >
    > ale piszesz o samym kruszcu (np. monety bulionowe),

    Nie. To cena ze stooq.pl, czyli wycena złota "papierowego". I uśredniona
    (bez spreadu). Cena fizycznego uwzględniać będzie spread, wielkość
    monety, koszty pośredników (np. dostarczenia do klienta) itd.

    fundusz inwestuje
    > również w akcje spółek wydobywczych, które m.in. płacą dywidendy, kurs
    > złota nie musi rosnąć, aby wycena j.u. była wyższa

    Oczywiście, jednak w przypadku funduszu tracisz kontrolę nad instrumentem.

    >
    > w skali roku fundusz zysk ponad 20% brutto, koszty ok. 2% i podatek od
    > zysków kapitałowych, nie ma tutaj żadnego spreadu, kosztów
    > przechowywania itp...

    Brak jednak kontroli. Fundusz to pośrednik - a jak to z pośrednikami
    bywa - w grę wchodzą prowizje - zazwyczaj bez względu na zysk lub jego
    brak. A zatem... w przypadku funduszy zysk jest pomniejszany o koszty
    zarządzania, a w przypadku straty powiększany o owe.


    > bo depozyt bankowy to nie inwestycja, obecnie inflacja to ok. 2,6%;
    > który depozyt tyle daje netto?

    Obligacje indeksowane inflacją. Jeśli masz 500+ to najlepiej 12-latki.
    Wówczas otrzymasz 2%+ inflacja. Na tę chwilę zatem 4,6%. Co
    najważniejsze - zawsze będziesz 2% ponad inflację, jaka by ona nie była.

    Jeśli nie jesteś beneficjentem 500+ to możesz nabyć 10-letnie. Wówczas
    1,5% + inflacja (czyli 4,1% na dziś). Dla jasności - obligacje można
    spieniężyć wcześniej.

    http://www.obligacjeskarbowe.pl/

    > jak ktoś nie lubi ryzyka, to złoto lub podobne nie będą dobrą opcją, ale
    > wtedy dlaczego nie fundusze inwestujące w papiery skarbowe, obligacje?

    Tracisz możliwość decyzji. Jeśli inwestujesz w waluty poprzez kantor to
    TY podejmujesz decyzję kiedy kupić/sprzedać. Jeśli nabywasz jednostki
    funduszu walutowego to decydujesz o tych jednostkach, ale nie o tym w co
    i jak inwestuje fundusz. Pobiera on też opłatę. Jaką? Zależy od
    funduszu. Ale są opłaty za zarządzanie, dystrybucję, umorzenie, zamianę
    lub konwersję. W rezultacie bawiąc się samemu możesz generować zysk, a
    po tych opłatach w funduszu być do tyłu.




  • 48. Data: 2019-07-18 10:58:08
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-17 o 23:57, J.F. pisze:
    >> Zobacz: dziś kurs EUR stoi w NBP 4,2644. W Cinkciarzu.pl kupisz po
    >> 4,26. Zysk 0,44 grosza! Jak coś kupisz za 1000 EUR masz zysk 4,4 zł.
    >> Ale już od 100.000 EUR byłoby to 440 zł. pewnego zysku!
    >
    > NBP to kurs sredni.  Nie sprzeda ci po tym kursie.

    Sprzeda Leclearc w Gdańsku.

    > No chyba, ze bedziesz robil za zaopatrzeniowca dla jakiegos budowlanca :-)

    Sprzedadzą bez problemu - nawet dział hurtowych zamówień tam jest.

    >> Dzisiejszy kurs uważa się za stabilny. Tąpnięcie to ruch w granicach
    >> 2-3 gr. Byłbyś w stanie wygenerować 2.000-3.000 zł zysku. Tylko co
    >> zrobić z towarem za 426.000 zł?
    >
    > Dom, a nawet kilka - bo to bez robocizny :-)

    Raczej to, co możesz nabyć w hipermarkecie spożywczym.

    >> Złotej sztabki. Niemcy nie cierpieli na niedobór złota, podczas gdy na
    >> niedobór dolarów - owszem. Nie udało im się go podrobić. Udało się
    >> funta (Operacja Bernhard). Po co fałszować coś, co - według Ciebie -
    >> jest niewiele warte?
    >
    > Ale po co podrabiac, jesli mieli zloto ?

    Gdy w pewnym momencie uznasz, że złoto nie jest takie ach! och! to wiele
    faktów stanie się zrozumiałych.

    > Falszowanie ma duzo sensu, ale towary w krajach neutralnych mozna tez
    > kupic wprost za zloto.

    Kraj neutralny ma to do siebie, iż unika angażowania się po jednej ze
    stron konfliktu.

    > Chyba nawet łatwiej niz za dolary, w tamtych czasach.

    No niestety nie.
    Dodatkowo podrobienie funta/dolara mogłoby spowodować rozchwianie
    gospodarki tych krajów.

    > Zlota wcale tak duzo nie mieli.

    Ale teraz to chyba żartujesz...
    Tylko w kopalni soli Kaiseroda w Merkers w Turyngii odkryto 250 ton
    złota (więcej niż obecne rezerwy Polski) należącego do Niemców. Złoty
    pociąg szacuje się na podobną ilość.

    >> Ależ na walutach nie ma znaczenia czy spada, czy zyskuje. No zobacz...
    >> Jeśli dziś jest 3,80 i spada od kilku dni (teoria) - sprzedaję część
    >> rezerw... Po to by odkupić za 3,70. To tzw. krótka sprzedaż.
    >
    > Juz sie zapomnialo, jak CHF byl po 2 zl ... ile czasu spadal :-)

    Czy rozumiesz na czym polega krótka sprzedaż? To generowanie zysku na
    spadającym kursie waluty.

    > Chodzi mi po glowie, ze duzy spadek to byl juz w 2008/9

    To w związku z kryzysem, a rozważamy "złoto jako bezpieczna przystań na
    czas wojny".

    >> koniec 2015 być po 20-kilka $ za baryłkę i RUB/USD w konsekwencji z 35
    >> leci na 70, a pod koniec 2015 osiągnął 75 RUB/USD. To trochę tak,
    >> jakbyś w ciągu roku od teraz miał mieć euro po 8,5zł, a dolara po
    >> 7,6zł.). Dziś RUB jest po 63, zatem liżą się do teraz...
    >
    > Czy to dla nich takie istotne ... natomiast faktycznie przychody
    > dolarowe im spadly ... jest to jakas kara ... tylko ciekaw jestem ile
    > kosztowala.

    :-) Nie, pewnie w ogóle się tym nie przejęli ;-)
    Wiesz - w dobie globalizacji wymienialność walut i ich wycena to
    podstawa życia gospodarczego.

    > Bo tak embarga na rosyjska rope nie nalozysz - zaraz bedzie Polska
    > protestowala i Chiny :-)

    Spójrz nieco szerzej na problem.

    > Ale jak obnizyc ceny ?

    Zwiększając wydobycie i uwalniając rezerwy. Departament Energii w USA
    informuje o zapasach ropy. Obecnie wynoszą 465 milionów baryłek.
    Wyrzucenie części na rynek obniży ceny z uwagi na podaż surowca.

    >> Ze złotem jest podobnie. Rosja jest bodaj na 3 miejscu pod względem
    >> wydobycia i na 5 pod względem posiadania (2200 ton). Nie dziwi więc,
    >> że złoto z 1600 USD spada do 1000 pod koniec 2015. Biorąc pod uwagę,
    >> że trzeba 2x więcej rubli płacić za dolara widać wyraźnie uderzenie w
    >> 2 podstawy Rosji: ropę i złoto. Co ciekawe Putin się bronił
    >> podniesieniem stóp, ale i sprzedażą USD, czyli towaru stanowiącego
    >> jakąś wartość w tej sytuacji.
    >
    > O ile pamietam to mial spore rezerwy walutowe ...

    Całe szczęście dla niego. Zapakowany jedynie w złoto wywindowałby kurs
    USD na ponad 100 rubli.
    Dla przykładu szacuje się, że Chiny mają ok. 4 biliony dolarów rezerw.
    Jak donosił Bankier.pl: Polityka Chin prowadzi do powstania paradoksu -
    biedniejszy kraj pożycza światu, a w szczególności bogatszej Ameryce
    pieniądze.W efekcie Chiny są największym wierzycielem Stanów
    Zjednoczonych - z danych Departamentu Skarbu wynika, że Pekin posiada
    obligacje skarbowe USA o wartości 1,19 bln dol. (choć istnieją poważne
    przesłanki, by sądzić, że wartość ta jest o kilkaset miliardów wyższa,
    bo Chiny są w posiadaniu obligacji za pośrednictwem podmiotów
    zarejestrowanych w innych krajach, np. Belgii). Nie dość, że środki nie
    pracują w kraju, to jeszcze przynoszą marne zyski - amerykańskie papiery
    mają niską rentowność, a siła nabywcza dolara stopniowo spada.

    >> Proste: miałbyś wtedy złoto - byłbyś na minusie, miałbyś USD z 3,1
    >> poszło na 4,1 w tym czasie. 32% w dwa lata to nieźle, a wykorzystanie
    >> górek-dołków zwielokrotniłoby zysk. Ot - gdy duzi się bawią lepiej się
    >> przyłączyć do tego większego. ;-)
    >
    > Bo to tez i taka wojna .. wojenka .. konflikt lokalny ...

    Przypomnę, iż Euro 2012 odbyło się w Polsce i na Ukrainie. Zobacz, gdzie
    był finał i jak obecnie wygląda ten stadion. Zmiana nastąpiła... w 2
    lata. Wojna u sąsiada UE, który ma duże aspiracje, by do UE wstąpić to
    "wojenka" i "konflikt lokalny"???

    >> Dlatego właśnie warto mieć aktywa łatwozbywalne.
    >
    > Euro trudnozbywalne ? Ale trzeba je miec, a nie na koncie w zamknietym
    > banku :-)

    Tak, bo atak na PL to atak na UE. I wtedy nie spodziewam się, aby euro
    poszło w górę. Nasza waluta jest silnie powiązana z euro. Od 2012, czyli
    przez 7 lat porusza się w widełkach 4,1-4,4 z niewielkim spadkiem do
    4,05 w 2015. 7% odchylenia. Dla przykładu w tym samym okresie USD
    3,0-4,2. 40%. Nie jest tajemnicą, iż choć nie jesteśmy jeszcze w ERM II
    to jednak kurs euro jest stabilizowany. A zatem euro do inwestycji
    kompletnie się nie nadaje.

    > A dolary ... towary nie sa wyceniane w dolarach, tzn nie w Grecji :-)
    > Choc pewnie nie byloby problemu kupic i za dolary .. czy wymienic $ na
    > euro w kantorze ... ale potem i w kantorze tych euro moze zabraknac :-)

    Przypomnij sobie czasy PRL i tuż po. Więcej można było kupić za dolara
    niż PLN. Gdy już wprowadzono oficjalny obrót, w gazetach pojawiały się
    ceny mieszkań czy samochodów właśnie wyrażone w USD.


  • 49. Data: 2019-07-18 13:15:45
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Robert Sierant <b...@x...pl>

    W dniu 2019-07-18 o 10:20, Szymon pisze:


    > Oczywiście, jednak w przypadku funduszu tracisz kontrolę nad instrumentem.

    co masz na myśli? mogę kupić, sprzedać, zrobić konwersję, wtedy kiedy
    chcę...

    > Brak jednak kontroli. Fundusz to pośrednik - a jak to z pośrednikami
    > bywa - w grę wchodzą prowizje - zazwyczaj bez względu na zysk lub jego
    > brak. A zatem... w przypadku funduszy zysk jest pomniejszany o koszty
    > zarządzania, a w przypadku straty powiększany o owe.

    są prowizje, sam o nich napisałem, nie ma spreadu itp... ale jest opłata
    za zarządzanie, ktoś robić coś (inwestuje) w moim imieniu, dlaczego
    miałby to robić gratis?
    >
    >
    >> bo depozyt bankowy to nie inwestycja, obecnie inflacja to ok. 2,6%;
    >> który depozyt tyle daje netto?
    >
    > Obligacje indeksowane inflacją. Jeśli masz 500+ to najlepiej 12-latki.
    > Wówczas otrzymasz 2%+ inflacja. Na tę chwilę zatem 4,6%. Co
    > najważniejsze - zawsze będziesz 2% ponad inflację, jaka by ona nie była.

    oblijacja na 10-12 lat?
    nie dziekuję, w takim okresie tylko akcje lub jakiś instrument w nie
    inwestujący

    poza tym nie każdą obligację mogę kupić (nominał), jak chcę sprzedać to
    już nie jest tak prosto



    > Tracisz możliwość decyzji.


    ale jakiej decyzji? powierzam komuś swoje pieniądze, ten ktoś (TFI)
    inwestuje je zgodnie z polityką funduszu (jest to dokładnie opisane w
    statucie), to oni mają wiedzę, możliwości, aby dobrać najlepsze
    inwestycje, dlatego też preferuję te z success fee, opłata od tego co
    fundusz faktycznie wypracuje

    Jeśli inwestujesz w waluty poprzez kantor to
    > TY podejmujesz decyzję kiedy kupić/sprzedać.

    jasne, ale gdybym wiedział lepiej sam to na co mi TFI?
    zamiast do kantoru mogę skorzystać z FX, łatwiej, szybciej i spread
    mniejszy, ale czy jestem w stanie podjąć lepsze decyzje niż doradcy
    inwestycyjni?

    mam oczywiście akcje, które sam wybrałem i kupiłem, tutaj o wszystkim
    mogę sam decydować, ale opłata za nabycie, zbycie....BM też nie jest za
    darmo

    Jeśli nabywasz jednostki
    > funduszu walutowego to decydujesz o tych jednostkach, ale nie o tym w co
    > i jak inwestuje fundusz.

    jak chcę sam to mogę kupić sam (niestety nie wszystko), vide ww. akcje,
    a jak chcę fundusz to ktoś robi to za mnie, tego oczekuję i za to płacę,
    wybieram fundusz z taką polityką inwestycyjną, która mi najbardziej
    odpowiada


    Pobiera on też opłatę. Jaką? Zależy od
    > funduszu.

    czy to jest dziwne? dlaczego mieliby to robić bez opłat?

    Ale są opłaty za zarządzanie, dystrybucję, umorzenie, zamianę
    > lub konwersję.

    płacę tylko za zarządzanie lub success fee

    W rezultacie bawiąc się samemu możesz generować zysk, a
    > po tych opłatach w funduszu być do tyłu.

    bawiąc się samemu mogę nie zapłacić za zarządzanie (tylko za nabycie i
    zbycie), ale nie kupię wszystkiego co bym chciał i też mogę stracić

    mam lub miałem:
    akcje, obligacje, fundusze, struktury, PSO, depo, waluty...
    nie kupowałem kruszców, opcji na surowce, nie inwestowałem w dzieła
    sztuki, wina itp...bo się nie znam na tym, nie umiem ocenić

    ale ze wszystkich ww. (w dłuższym okresie, >5 lat) zdecydowanie
    najlepiej wychodzę na akcjach (kupione na GPW) oraz właśnie funduszach
    inwestycyjnych

    za 2 tygodnie kończy mi się lokata w IB na 3,5% wiecie może jakie
    obecnie popozycje klientom składają?

    to kasa, która może być potrzebna w każdej chwili, albo dobra lokata/KO
    lub bezpieczny fundusz(obligi, rynek pieniężny, może jakiś mały udział
    korporatów)




    --
    pozdrawiam
    RobertS

    https://finansowewariacje.wordpress.com/


  • 50. Data: 2019-07-18 14:22:31
    Temat: Re: rynek złota mocno w górę
    Od: Szymon <...@w...pl>

    W dniu 2019-07-18 o 13:15, Robert Sierant pisze:
    >> Oczywiście, jednak w przypadku funduszu tracisz kontrolę nad
    >> instrumentem.
    >
    > co masz na myśli? mogę kupić, sprzedać, zrobić konwersję, wtedy kiedy
    > chcę...

    Możesz to robić w odniesieniu do jednostki funduszu, ale nie do
    instrumentu. Fundusz akcyjny obraca akcjami. To ONI obracają akcjami, a
    nie Ty. Fundusz pieniężny bazuje na walutach, ale to ONI obracają
    walutami itd.

    Doświadczenie funduszu Idea TFI wskazuje, że można zostać z niczym lub
    prawie z niczym. W przypadku obrotu instrumentem (oczywiście nie każdym)
    szanse na bankructwo są zerowe.

    > są prowizje, sam o nich napisałem, nie ma spreadu itp... ale jest opłata
    > za zarządzanie, ktoś robić coś (inwestuje) w moim imieniu, dlaczego
    > miałby to robić gratis?

    Ten problem wyszedł przy OFE, gdy akcje leciały w dół, a zarządzający
    kosili dodatkowo prowizję za zarządzanie (czyli de facto doprowadzenie
    do strat). Co zostało z OFE to chyba wiesz...

    Opłata powinna być od ZYSKU. Oczywiście jeśli na walucie potrafię
    zarobić 5% rocznie, kupię jednostki funduszu walutowego, który zarobi
    10% i weźmie z tego (od zysku, a nie kapitału!) 2% to jest to OK. Oni
    mają 2%, ja mam 8% - wszyscy szczęśliwi.

    Dziś jest tak: ja potrafię zrobić 5%, fundusz potrafi -2% i kasuje mnie
    jeszcze 2%, zatem wynik meczu: ja 5%, oni -4%. Jakie ponoszą
    konsekwencje? Żadnych.
    Idealna sprawa... dla zarządzających ;-)

    >> Obligacje indeksowane inflacją. Jeśli masz 500+ to najlepiej 12-latki.
    >> Wówczas otrzymasz 2%+ inflacja. Na tę chwilę zatem 4,6%. Co
    >> najważniejsze - zawsze będziesz 2% ponad inflację, jaka by ona nie była.
    >
    > oblijacja na 10-12 lat?
    > nie dziekuję, w takim okresie tylko akcje lub jakiś instrument w nie
    > inwestujący

    Nie doczytałeś może. Z inwestycji można się wycofać w każdej chwili.
    Cytuję ze strony:
    "Pieniądze można wycofać (przedterminowo wykupić obligacje) po upływie
    siedmiu dni kalendarzowych od dnia zakupu obligacji i nie później niż
    jeden miesiąc przed dniem ich wykupu."

    > poza tym nie każdą obligację mogę kupić (nominał), jak chcę sprzedać to
    > już nie jest tak prosto

    Nominał jest stały. 100 zł.
    Sprzedać jest prosto - to obligacje rządowe. Wystarczy złożyć dyspozycję
    przedterminowego wykupu. W ciągu 5 dni roboczych kwota wraca na Twoje
    konto. Tracisz tylko część odsetek. Lepiej niż na lokacie, gdzie
    zazwyczaj traci się wszystko.

    Konkretny przykład ze strony:
    Jan Kowalski 10.05.2014 r. kupił 1 sztukę obligacji EDO0524
    (oprocentowanie wynosi 4,00% w pierwszym okresie odsetkowym), za którą
    zapłacił 100 zł. 9.06.2015 r. (w trakcie drugiego okresu odsetkowego
    oprocentowanie wynosi 1,50%) postanawia zakończyć oszczędzanie i składa
    dyspozycję przedterminowego wykupu. 17.06.2015 r. (po pięciu dniach
    roboczych po dniu złożenia dyspozycji) otrzymuje: 101,75 zł = 100 zł +
    4,16 zł (odsetki narosłe na 16.06.2015 r.) - 2 zł (opłata za
    przedterminowy wykup) - 0,41 zł (wartość podatku od kwoty 2,16 zł =
    4,16 zł - 2 zł).


    >> Tracisz możliwość decyzji.
    >
    >
    > ale jakiej decyzji? powierzam komuś swoje pieniądze, ten ktoś (TFI)
    > inwestuje je zgodnie z polityką funduszu (jest to dokładnie opisane w
    > statucie), to oni mają wiedzę, możliwości, aby dobrać najlepsze
    > inwestycje, dlatego też preferuję te z success fee, opłata od tego co
    > fundusz faktycznie wypracuje

    Sęk w tym, że fundusz MUSI inwestować. Także w czasie bessy. Jeśli mam
    możliwość decyzji to ode mnie zależy w czym trzymam oszczędności. Może
    być tak, że trzymam na oszczędnościowym. W czasie bessy fundusz nie może
    wszystkiego spieniężyć i sobie wrzucić na KO. Zatem jesteś skazany na
    straty.
    Jeszcze raz podkreślę - zobacz jakież emerytury nam wygenerowało OFE po
    20 latach oszczędzania ;-) Wiedzę mają mówisz... ;-)

    > Jeśli inwestujesz w waluty poprzez kantor to
    >> TY podejmujesz decyzję kiedy kupić/sprzedać.
    >
    > jasne, ale gdybym wiedział lepiej sam to na co mi TFI?

    Stara zasada handlu mówi: kupić tanio, sprzedać drogo ;-) Dziś jest to
    bardzo proste dla klienta indywidualnego. A po co Ci TFI? No nie wiem
    właśnie... Ja wypiszę się z PPK, bo ostatnie 20 lat pokazały, że o wiele
    lepiej zarządzam oszczędnościami niż "fachowcy".

    > zamiast do kantoru mogę skorzystać z FX, łatwiej, szybciej i spread
    > mniejszy, ale czy jestem w stanie podjąć lepsze decyzje niż doradcy
    > inwestycyjni?

    Błąd. Forex to płynny rynek i łatwo stracić kapitał. Cały. Tak też robi
    80% klientów. Nie należy utożsamiać foreksu z obrotem walutami, gdzie
    bankructwo nie jest możliwe.

    To jest tak... Gdy jest hossa to - przepraszam - każdy głupi zarobi. Gdy
    bessa zarobić się nie da, szczególnie gdy obrót jest wymuszony. To tak
    jak ze stacją benzynową... Ona nie może się zamknąć czasowo, bo ropa
    spada, konkurencja ma taniej, więc shut down i czekamy na wyższą cenę.
    Po prostu dopłacają do interesu i tyle. Przy długiej "wojnie cenowej" i
    cenach dumpingowych mali nie wytrzymają. Duzi będą się lizać długo...
    Dlatego boom, który był na funduszach parę lat temu (pamiętam, że Arka
    BZ WBK wyciągała coś ok. 30-40% rocznie) potem okazał się klęską dla wielu.

    > mam oczywiście akcje, które sam wybrałem i kupiłem, tutaj o wszystkim
    > mogę sam decydować, ale opłata za nabycie, zbycie....BM też nie jest za
    > darmo

    Jeśli wolisz kontrolę nad tym, co robisz - wybierasz własne inwestycje.
    Jeśli wolisz komuś powierzyć rachunek/dochody/firmę/żonę to powierzasz.
    Proste.

    > jak chcę sam to mogę kupić sam (niestety nie wszystko), vide ww. akcje,
    > a jak chcę fundusz to ktoś robi to za mnie, tego oczekuję i za to płacę,
    > wybieram fundusz z taką polityką inwestycyjną, która mi najbardziej
    > odpowiada

    OK. Popraw mnie, jeśli się mylę... Możesz wszystko spieniężyć z akcji i
    wrzucić z złoto, prawda? Możesz sprzedać złoto i kupić USD. Możesz
    sprzedać wszystko i przez 3 lata trzymać na lokatach, bo np. stopy
    poszły w górę.
    Teraz pytanie: czy fundusz X może zrobić to samo?
    Wydaje mi się, że nie.

    >
    > Pobiera on też opłatę. Jaką? Zależy od
    >> funduszu.
    >
    > czy to jest dziwne? dlaczego mieliby to robić bez opłat?

    Opłaty z zysku, a nie z kapitału.
    TFI to zabawna sprawa... Jeśli pójdę do lekarza i ten zamiast pomóc -
    zaszkodzi - mogę go pozwać. Podobnie jak kupię produkt X, który okaże
    się np. zepsuty. Jednak TFI generując straty nie odpowiadają za nic. Nie
    tylko nie masz prawa ich pozwać, ale wręcz obciążą Cię swoją "pracą".

    > Ale są opłaty za zarządzanie, dystrybucję, umorzenie, zamianę
    >> lub konwersję.
    >
    > płacę tylko za zarządzanie lub success fee

    Tylko?
    Wiesz... Jeśli jesteś zadowolony z takiego układu - świetnie. Cieszę
    się, że jest tyle opcji, iż każdy może znaleźć coś dla siebie.

    > bawiąc się samemu mogę nie zapłacić za zarządzanie (tylko za nabycie i
    > zbycie), ale nie kupię wszystkiego co bym chciał i też mogę stracić

    Wszystkiego co byś chciał - tak.
    Możesz stracić, ale mniej. To taka różnica jak między zakupem na
    foreksie USD, a w kantorze Aliora.

    > mam lub miałem:
    > akcje, obligacje, fundusze, struktury, PSO, depo, waluty...

    I zobacz... Jeśli faktycznie "wiedza" decydowałaby o zysku lub stracie
    to lokaty strukturyzowane powinny w znakomitej większości przynosić
    zyski. Mam wrażenie, iż tak nie jest (choć swego czasu boom był spory na
    takie produkty).

    > ale ze wszystkich ww. (w dłuższym okresie, >5 lat) zdecydowanie
    > najlepiej wychodzę na akcjach (kupione na GPW) oraz właśnie funduszach
    > inwestycyjnych

    I bardzo dobrze. Każdy się trzyma tego, co mu się sprawdza.


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1