On Thu, 10 Feb 2022 15:40:28 +0100, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
> W dniu 10 lut 2022 o 15:28, J.F pisze:
>> Trzeba przyznac Jaruzelskiemu i Rakowskiemu,
>> ze szybko partie rozwiazali.
>
> Zabrakło wsparcia krasnej armii -- więc rozwiązali...
> Michaił Gorbaczow wprowadzał pierestrojkę -- nie było mowy
> o interwencji poza ZSRR, a nawet wewnątrz było krucho...

Trudno mi powiedziec, gdzie prawda lezy - zabraklo Armii Czerwonej,
czy Jaruzelski na taka okazje czekal.
Sam mowi, ze czekal, ale czy mu wierzyc ... jedno jest pewne - jakby
sie ACz postawil, to dzis bylby na pomnikach. Nawet jakby przegral.

Trzeba mu jednak przyznac, ze socjalizm demontowal gdzies od 1987.
A w samej partii na pewno nie brakowalo betonu, ktory wladze chcial
trzymac nadal, chocby siłą.

J.

do góry

On Thu, 10 Feb 2022 15:34:53 +0100, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
> W dniu 10 lut 2022 o 14:14, m4rkiz pisze:
>> miarodajne to byłoby stanięcie przy drogach gminnych
>> w przypadkowych miejscach i liczenie każdego auta jeden raz,
>
> Nie wiem, jak jest teraz, ale już Volvem odwiedzałem w Polsce miejsca,
> w których szybciej latem spotkałem ludzi chodzących boso niż samochody
> inne niż ten, którym przyjechałem...

Z biedy?
A kiedy to bylo? Moze z braku butow w sklepach.

Tak ogolnie, to Polakow za socjalizmu bylo juz stac na buty ... no
moze troche na wyrost stwierdzenie, skoro butow zabraklo.

> Tuż obok okazałe rządowe budowle,
> choćby przejścia graniczne na Białoruś...

Ktos wybudowal i zarobil ... miejscowi ?

>> > Polacy tak mają - lubią niskie płace, dobre samochody
>
> Widziałem miejsca w Polsce, w których moje nowe Nowe Volvo S40 budziło
> zdumienie, gdyż wszystkie :) inne samochody w okolicy były co najwyżej
> Nowe -- w nazwie...

A co - twoje nowe z salonu, kupione za ponad 100kzl?

Samochodow w 1989 bylo w kraju dosc duzo.
Najwiecej maluchow, troche Syrenek.

J.

do góry

On Thu, 10 Feb 2022 14:54:41 +0100, Poldek wrote:
> W dniu 2022-02-10 o 13:13, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
>> W dniu 9 lut 2022 o 23:13, Poldek pisze:

>>> Banki udzielają w przybliżeniu do 9 razy więcej kredytów,
>>
>> Nie 'banki', lecz 'bankowy system'...

A ten system to banki razem wziete ..

>>> niż posiadają depozytów.
>>
>>> Na tym się opiera zasada działania banków komercyjnych
>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Mno%C5%BCnik_kreacji_p
ieni%C4%85dza
>>
>> Szmalna kreacja opiera się o nieco inne założenia,
>> niż proste nalewanie z pustego naczynia...
>>
>>  - Kowalski ma 100 platynowych, więc zakłada Bank Kowalskiego.
>>  - Nowakowa wpłaca do Banku Kowalskiego swoje 10 platynowych.
>>  - Bank Kowalskiego odsyła do NBP cząstkową rezerwę a z reszty
>>    platynowych może udzielić kredytu, więc dzwoni do Nowaka
>>    i [grilluje go?] proponuje mu kredyt na kliknięcie czy dowód...
>>  - Nowak bierze na krechę 100 platynowych z Banku Kowalskiego
>>    i kupuje hutę aluminium, czyli wpłaca otrzymany w kredycie
>>    szmal do czyjegoś banku (załóżmy, że to Bank Brauna) owe
>>    100 platynowych...
>>
> Bank Brauna pożycza 90 Baumowi, który kupuje tkalnię.
> Pieniądze zapłacone za tkalnię zostają wpłacone na konto w Banku
> Kowalskiego. Bank Kowalskiego pożycza 81 Morycowi...
> I tak to się kręci.

Bardzo dobrze. Tylko ma jedna wade - a jak pieniadze za tkalnie
zostaja wplacone w Banku Moryca?

To Bank Kowalskiego nie ma juz pieniedzy, zeby dalej pozyczyc.

Musi poczekac, az Bank Moryca pozyczy np Kwiatkowskiemu, ktory kupi
bawelne od Nowaka, ktory ma konto u Kowalskiego.
I dlatego piszemy, ze pieniadze musza wrocic do bankow, jako depozyty.


Troche inaczej moze to wygladac przy obrocie bezgotowkowym.

Wtedy Bank Kowalskiego moze udzielic paru kredytow od razu,
i liczyc, ze czeki czy przelewy od kredytobiorcow
trafi na konta w Banku Kowalskiego.

I bank nie musi miec zadnych pieniedzy, aby kredytu udzielic.
Tylko jak pieniadze trafia jednak do innego banku,
to tamten sie sie szybko o nie upomni.


P.S. W dawnych czasach role bezgotowkową mogly pelnic bank-noty :-)

J.

do góry

W dniu 10 lut 2022 o 14:40, Poldek pisze:

> Jeżeli mamy wypadek samochodowy, 5 osób rannych.
> Operacja każdej rannej osoby kosztuje 50 tysięcy
> złotych. Przybyło dostatku na kwotę 250 tys. zł.
> Zgadza się?

Nie wiem -- te 250 kpln z VATem?... ;)

> Jeżeli tak, to należałoby dążyć do jak największej > liczby wypadków z rannymi?

Można bez rannych, ale z użyciem ;) drogich aut -- powiedzmy
Audi A8 na oświęcimskiej berezynie... Można od razu Tupoleva
na smoleńskiej berezynie... Będzie drożej...

Berezyna długo znaczyła granicę -- tam właśnie Bonaparte stracił
swe armaty, czym przypieczętował klęskę swej Wielkiej Armii...


Białoruskie granice jak widać:

http://www.bialystokonline.pl/miasto-bialystok-kieru
je-pismo-do-premiera-w-sprawie-nauki-jezyka-bialorus
kiego,artykul,128555,1,1.html
pełzają... Kiedyś to była wspólna ojczyzna -- wspólna Rzeczpospolita...

Albo będą uczyć -- by stracić polski Białystok,
albo nie będą, by stracić całą Białoruś...
AŁukasznka triumfuje!

Cichanouską i Pratasiewicza należało przywitać w RP solą i chlebem
z otwartymi ramionami -- przypominając światu, iż Ojczyzna czeka na
wszystkie swoje dzieci... Podobnie z resztą Polaków byłego ZSRR.

Tymczasem Łukaszenka buduje Białoruś nienawidzącą Polaków i Polskę!

Mądrzy Polacy zmodyfikowaliby prawo tak, by z urzędu/automatu
Cichanouska była posłanką na sejm RP (Łukaszenka groziłby wojną
jądrową?) i reprezentowała wszystkich Białorusinów -- skoro dostała
sporo głosów na Białorusi, niegdyś polskiej prowincji... Tak można
zdobyć terytoria -- nie wojną, nie Abramsami, F16 czy TomCatami F14,
lecz rozsądkiem... Wojsko może zdobyć ziemię czy zabić ludzi, ale nie
wygra wojny -- wbrew pozorom być może... Jest konieczne, ale nie
wystarczy... Rozsądnie użyte obroni -- lecz nie utrzyma zdobyczy bez
poparcia cywili, o czym świadczy chociażby nie tylko Moskwa (miasto)
zdobyta przez Napoleona, ale też Afganistan czy Wietnam, gdzie
skapitulowała największe potęgi świata...

Obecna polityka RP to tracenie Białorusi! Problem wszystkich
rządów polskich co najmniej od czasów okrągłego stołu!

Granicy niemiecko-niemieckiej nie ma; berlińsko-berlińskiej
nie ma; wietnamsko-wietnamskiej nie ma -- jest granica
polsko-polska, przekształcana na wzór koreańsko-koreańskiej...

Siedzą decydenci
w pięknych gabinetach,
co tam dla nich Wisła!
Co tam dla nich rzeka!

Stawiają pomniki
swojej tępej pychy:
kombinaty śmieci
i smrodu fabryki!

Umęczona ziemia,
lasy i powietrze,
płynie Wisła, płynie,
lecz jak długo jeszcze?

https://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_pod_egida,p
lynie_wisla.html

Siedzą decydenci
w pięknych gabinetach,
co tam dla nich Białoruś!

Litwo, Ojczyzno moja -- pisał po polsku Białorusin z Nowogródka...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Muzeum_Adama_Mickiewic
za_w_Nowogródku

Wyrywanie z korzeniami daje ciekawe efekty?... Karczowanie...
Amerykanie niekoniecznie rozumieją, czym w polskiej kulturze jest
Białoruś, być może błędnie pojmowana na Zachodzie jako zaplecze
Moskwy, czy nawet Syberii...

Odgradzacie się murem nie od islamskich nachodźców, lecz od
swych pobratymców! [to kara Boża za dokonania ;) Kacusków,
Rzymian i innych wielkoludów z PZPR czy KPZR?...] Łukaszenka
realizuje swój plan waszym wysiłkiem i waszym kosztem!

-=-

Nie jestem prorokiem, ale wg mnie Władimir II Okrutnik nie
jest głupi i nie zamierza przygarniać czołgami ,,ziem utraconych'',
mając do dyspozycji lepsze argumentA: wywiad, intrygę czy podstęp...

Błędy popełniAne przez polskie władze z ludźmi takimi jak:
Cichanouska, Cimanouska czy Pratasiewicz mogą dużo kosztować...

DObajtek może wyglądać ciekawie w oczach JKaczyńskiego, bo przynosi
Kacuskom szmal, ale niekoniecznie zrekompensuje Polakom utracenie
dawnych kresów...

Należy raczej wzmocnić, czy odnowić więzy: z Bałtami, Białorusią
i Ukrainą, zamiast ubóstwiać szurniętą Kacuskę czy GUścińską...
,,drążącą w świetle ciemne korytarze''...

-=-

Wiem, że moje wołanie nie znajdzie słuchaczy.
Pozbawiona swej kultury Polska nie znajdzie
poparcia u Niemców czy nawet Francuzów -- padnie!
Kórnik, nawet z Literacką Nagrodą Nobla, nie zastąpi nam kresów...

Łatwiej rozdrapywać rany kontrowersyjnym Łupaszką czy Banderą, niż
ponownie budować Rzeczpospolitą: wielonarodową, wielokulturową,
wielojęzyczną, wieloreligijną... Otwartą na: rzymskich katolików
i greckich, muzułmanów i żydów, protestantów niemieckich czy
szwedzkich bądź angielskich... [tak czy siak opanują was buddyści]

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

do góry

"J.F" 1...@4...net...

> Trudno mi powiedziec, gdzie prawda lezy - zabraklo Armii Czerwonej,
> czy Jaruzelski na taka okazje czekal.
> Sam mowi, ze czekal, ale czy mu wierzyc ... jedno jest pewne - jakby
> sie ACz postawil, to dzis bylby na pomnikach. Nawet jakby przegral.

W jakim celu miałby postawić się? Pisałem -- zostałby powieszony
jako bandyta, gdyby nie stan wojenny. Żyłem, pamiętam...

> Trzeba mu jednak przyznac, ze socjalizm demontowal gdzies od 1987.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieriestrojka
Od 1985 roku...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Głasnost
od 1987 roku...
https://pl.wikipedia.org/wiki/R-36M
Nie wiem kiedy, ale ponoć taką właśnie
Michaił Gorbaczow podarował Amerykanom...

> A w samej partii na pewno nie brakowalo betonu, ktory wladze chcial
> trzymac nadal, chocby siłą.

W jakim celu miałby trzy_mać? ZSRR (gwarant bezpieczeństwa dzieci
Stalina) padał... Należało szukać lepszych rozwiązań niż kurczowe
trzymanie władzy. Komunizm nakładał ograniczenia -- komuniści nie
mogli bogacić się, jeździc po świecie, jawnie kształcic dzieci...

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

do góry

in <news:5rsja1objs2s.15tbg9hlbmt0g$.dlg@40tude.net>
user J.F pisze tak:

>> Wypłatę mam zachodnią a dogonić Polski nie mogę.
>> Garaż 2010 - 39tys, 2018 - 69tys, 2022 - 82tys
>>
>> Mieszkanie za mniej kupiłem.
>
> Gdzie taki garaz ... i gdzie mieszkanie.

w Olsztynie


> Jesli pensje masz zachodnia, to cie na garaz w Polsce stac.
> Najwyzej zaciagniej mocniej pasa :-)

ale jakto tak tatko

nie godzi się takie luksusy kupować

zarabiam tylko 9tys zł/mies
82tys to 1.5 roku odkładania a za rok będzie kosztował 95tys ;)


> Ale poza tym ... jesli garaze takie drogie, to widac Polakom sie
> powodzi. I bardzo dobrze ..
>
>> Czas zostać cieślą szalunkowym.
>
> Spawaczem.

Obaj tracą zdrowie ale spawacz kilka razy szybciej.

Cieśla szalunkowy myślę że wyciąga z 1000zł dziennie brutto
na budowie koło mojej pracy.

--
Piotrek

Grosz do grosza i bedzie kokosza

do góry

W dniu 10 lut 2022 o 14:54, Poldek pisze:

> Bank Brauna pożycza 90 Baumowi, który kupuje tkalnię.
> Pieniądze zapłacone za tkalnię zostają wpłacone na konto w Banku
> Kowalskiego. Bank Kowalskiego pożycza 81 Morycowi...
> I tak to się kręci.

Właśnie tak to kręci się. Zadaniem banku jest rozsądna kreacja
oparta o racjonalną ocenę ryzyka i szansy zarobku kredytobiorcy.
Im wyższe ryzyko plajty -- tym wyższy koszt pieniądza. Zasada ta
jest oparta o czysty [GUścińska czy MMorawiecki nie zrozumieją]
rachunek prawdopodobieństwa.

~10 lat temu [i tamtym] na tej grupie tłumaczono:
- pieniądz jako dług
- kreacja pieniądza
- rezerwa cząstkowa
ale (jak w Biblii napisano) rzucając ziarno (nauki, prawdy itp.)
na skałę (opornych, wewnętrznie pozwijanych, wszystkowiedzących,
profesjonalnych, merytorycznych, kategorycznych -- zakłamanych)
skazujemy to ziarno raczej na wydziobanie przez ptaki i nie
dajemy mu (ziarnu) zbyt wielu szans na kiełkowanie...

-=-

Czy ludzie naprawdę są aż tak głupi, by nie pojąć kreacji szmalu?
Ależ skąd!!! Jedynie udają głupich, by mając ,,czyste serce'',
móc wyjść na ulice z transparentami typu: >>PRECZ z BANKSTERKĄ<<
po wzięciu kredytu...

Dlaczego odpowiedziałem na egzaminie z ekonomii politycznej, że
pieniądz ma pokrycie w złocie? -- bo nie zależało mi na zdaniu
egzaminu z ekonomii politycznej, lecz na czymś innym... Była
tak zwana komuna...

-=-

Ludzi głupich nie ma zbyt wielu -- nie ma też zbyt wielu uczciwych...
Mnie na lekcjach religii uczono zwracania długów i wywiązywania się
z obietnic, ale po latach przetłumaczono Modlitwę Pańską, tak by
długów nie należało spłacać... Tłumaczenie upadło...

Odróżniam 'm' od 'n' -- sukces!

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

do góry

W dniu 10 lut 2022 o 16:22, J.F pisze:

> P.S. W dawnych czasach role bezgotowkową mogly pelnic bank-noty :-)

Za jakiś czas będą to mo_net_y?

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

do góry

Dnia Thu, 10 Feb 2022 15:28:11 +0100, J.F napisał(a):

> A Gawronik kantory uruchomil chyba z wlasnych walut, a nie np NBP.
> Zreszta byl to marzec 1989.
>
> "Kantorowcow" bylo zreszta wiecej, ale wywodzili sie raczej z
> "cinkciarzy" a nie z PZPR :-)

Gawronika zapamiętałem, bo otworzył sieć kantorów już 3 dni po tym, kiedy
to stało się dozwolone. Normalni ludzie nie mieli dostępu do takich
informacji, więc zdominował rynek.

Był najbogatszym człowiekiem w Polsce, senatorem, a w końcu dostał wyrok i
taki to z niego był biznesmen.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Pieniądze szczęścia nie dają, lecz każdy chce to sprawdzić osobiście."
Stefan Kisielewski

http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

do góry

W dniu 10 lut 2022 o 16:10, J.F pisze:

>> Nie wiem, jak jest teraz, ale już Volvem odwiedzałem w Polsce miejsca,
>> w których szybciej latem spotkałem ludzi chodzących boso niż samochody
>> inne niż ten, którym przyjechałem...

> Z biedy?

Może rekreacyjnie... Na piachu więcej było śladów bosych stóp niż
opon samochodowych? Ślady opon były -- prowadziły niechybnie do
mojego samochodu lub do Białegostoku... :)

> A kiedy to bylo?

W 2009 roku?

> Moze z braku butow w sklepach.

Nie wizytowałem tamtejszych sklepów.

> Tak ogolnie, to Polakow za socjalizmu bylo juz stac na buty ... no
> moze troche na wyrost stwierdzenie, skoro butow zabraklo.

>> Tuż obok okazałe rządowe budowle,
>> choćby przejścia graniczne na Białoruś...

> Ktos wybudowal i zarobil ... miejscowi ?

Nie wiem.

>>> > Polacy tak mają - lubią niskie płace, dobre samochody

>> Widziałem miejsca w Polsce, w których moje nowe Nowe Volvo S40 budziło
>> zdumienie, gdyż wszystkie :) inne samochody w okolicy były co najwyżej
>> Nowe -- w nazwie...

> A co - twoje nowe z salonu, kupione za ponad 100kzl?

Za niecałe 100kpln w 2009 roku -- właśnie kolejny roczek cyka...

Panną Mercedes woziłem wszystkich chętnych -- co do zasady,
której trzymałem się rygorystycznie, ale nie w 100%; może
w 99,999999999999%?... PM skorodowała, połamały się sprężyny
zawieszenia (jedna w dwóch miejscach, druga tylko ;) w jednym)
nie miała klimatyzacji... Więc ,,rodzinna firma'' otrzymała szmal
na kupno samochodu, w nadziei wożenia wszystkich świętych... (będąc
młodą lekarką wszedł raz do mej przychodni pacjent -- konstrukcja
zastosowana świadomie i celowo) Problem w tym, że Volvo nie zostało
obciążone taką obietnicą. :)

Współpracujące z białostockim Urzędem Miejskim prywatne firmy
uczciwie ;) rywalizowały -- wygrywała najlepsza! ;) Piszę jak
jest -- albowiem znam problem bardzo dobrze! Można mi wierzyć
bądź nie; można mnie gryźć, skakać mi do gardła, nasyłać na
mnie trolli... Można mnie zabić, ale rzeczywistości nie
można wzruszyć takimi metodami...

Co do zasady KAŻDY przetarg był tutaj lewizną. Urząd dawał komu chciał
i ile chciał! Tak obecne (,,niezależne'') władze jak i (PiSowskie)
poprzednie. Tak wygląda w praktyce ,,błogosławieństwo'' Matek Boskich!
Zarówno rzymskich, jak i prawosławnych, z tym, że te ostatnie są mniej
zbrodnicze, lub mniej efektywne... Trudno zgadnąć...

> Samochodow w 1989 bylo w kraju dosc duzo.
> Najwiecej maluchow, troche Syrenek
Być może wówczas miałem sportowy (Romet sport) rower z sekendhendu
i motocykl z fersthendu... Taki sam Romet sport w fersthendzie
kosztował ~tyle samo złotówek, ile kosztował w sekendhendzie...
Taka była realna ;) wartość złotówki, zwanej PLZ...

-=-

W 1989 r. zostałem zatrudniony na etacie w Katedrze Fizyki, gdzie
wcześniej studiowałem (nie skończyłem studiów) i za freeko pracowałem,
aby mieć dostęp do komputera, którym była niezbyt wierna kopia
PDP11/40 -- radziecki SM-4. Chciałem czy nie -- dostałem bardzo
szybko dodatkowe prace -- bardzo dobrze opłacane, choć z obietnicą
solidnej (z 4 na 10) podwyżki bez podania czasu wprowadzenia w życie
tejże podwyżki. Obietnica nie została dotrzymana, ale część pieniędzy
dostałem z góry na czas dłuższy niż pracowałem... Zarobki były bardzo
dobre, jak na tamte czasy -- nie narzekam. Wkrótce pracy miałem więcej
niż mogłem spokojnie wykonać...

Uczelni opłacało się takie zatrudnianie od strony finansowej,
co mi tłumaczono wyraźnie.

W 1989 r. była hiperinflacja -- waloryzowano pobory dwa razy w miesiącu.
Łatwo było o prace na uczelni, bo uczelnia w rok płaciła mniej niż
w pół dnia wyciągali sprzedawcy targowych szczęk?... Policzmy...

Gdy miesięcznie nie dociągałem 100kPLZ, na ryneczku wyciągano
średnio 2GPLZ... Może nie tyle średnio, co średnio wśród
krezusów?... Ile to jest? -- 2GPLZ/100kPLZ?

2000M/0.1M 20000

Podzielmy 20000/365 -- 5,47945205479452

Dobrze rachuję czy źle? W jeden dzień
ponad 5 razy więcej niż ja w cały rok...

2G/100k 2000M/100k 20M/k 20k

Chyba dobrze...

-=-

Wchodziłem, kiedy chciałem -- w środku nocy, w Boże Narodzenie...
Nie tłumaczyłem się -- zabierając ze sobą komputer... Blaszak, nie
laptop... Na Fizyce wchodziłem, gdzie chciałem -- ale niezbyt
oficjalnie. :) Na Humanistyce miałem oficjalny dostęp do zdecydowanej
większości pokoi. Telefony? -- w granicach technicznych możliwości...
Na Humanistyce tylko wybrane pokoje miały taki dostęp; mój pokój miał
nie mieć telefonu z wyjściem na Polskę -- miałem w razie potrzeby
korzystać z telefonu w innym pokoju, ale z niewiadomych mi powodów
miał taki dostęp, czego nie nadużywałem... Na Fizyce wszyscy (pracownicy
Fizyki, Wydziału, Uczelni; studenci; goście...) mieli dostęp
,,w granicach technicznych możliwości'' a te były skromne -- gawiedź
miała do dyspozycji tylko dwie linie, ale jedna była niemal stale
okupowana przez portierki...

O ile w ośrodku komputerowym na Fizyce panował porządek, o tyle
o telefon czasami ;) trzeba było bić się dosłownie... Szefostwo nie
ingerowało w te bijatyki -- miało swoje własne linie... Szefa Katedry
można było skutecznie poprosić o dostęp, ale sekretarka raczej dałaby
po mordzie -- dosłownie... Fizycy nie pierdolili się :) -- dosłownie!
Dosłownie takiego kalibru mowa była tam wówczas używana... Kurwa -- co
za studenci!!! Wypierdalaj pan stąd! Kto mi zapierdolił taśmę?!
Szefa (dziś św. pamięci) określano mianem... hm... jakby tu napisać...
Aby było jasne -- ja tak go nie nazywałem... Gdy inni trzęśli się przed
nim ze strachu -- ja żyłem spokojnie... Dał mi poznać powód takiego
podejścia. Białystok traktował jako zsyłkę na Syberię -- za którą jednak
tęsknił. To był ,,zły'' szef. Obok niego był szef ,,dobry'' -- tego
,,dobrego'' nie lubiłem (nadal nie lubię) ze wzajemnością. :) Wg mnie
,,dobry'' szef lubił ,,nieprawdziwą prawdę''...

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

do góry