-
11. Data: 2007-05-18 04:18:08
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: Kamil Jońca <k...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 18 May 2007 02:42:45 +0200,
osoba podpisana: Mario <3...@w...pl>
napisała:
[...]
> Przekazał wkłady w spółdzielni siostrze, dokładnie nie wiem na czym to
> polega ale poprostu oboje udali się do spółdzielni i tam zostały
> załatwione wszelkie formalnosci, potem do US ale stwierdzono ze nie musi
> płacic podatku od ww czynnosci. Siostra figuruje jako główny najemca.
To też sprawdźcie, bo zdaje się (z naciskiem na *zdaje*) jest tak, że
darowizny dokonane do 5 (?) lat przed śmiercią też jakoś są ze spadkiem
związane.
KJ
--
Nie oddawaj Polski oszołomom http://www.skubi.net/nieoddaj.html
"In order to form an immaculate member of a flock
of sheep one must, above all, be a sheep"
- Albert Einstein
-
12. Data: 2007-05-18 05:58:55
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 18.05.2007 Kamil Jońca <k...@p...onet.pl> napisał/a:
> Dnia Fri, 18 May 2007 02:42:45 +0200,
> osoba podpisana: Mario <3...@w...pl>
> napisała:
> [...]
>> Przekazał wkłady w spółdzielni siostrze, dokładnie nie wiem na czym to
>> polega ale poprostu oboje udali się do spółdzielni i tam zostały
>> załatwione wszelkie formalnosci, potem do US ale stwierdzono ze nie musi
>> płacic podatku od ww czynnosci. Siostra figuruje jako główny najemca.
>
> To też sprawdźcie, bo zdaje się (z naciskiem na *zdaje*) jest tak, że
> darowizny dokonane do 5 (?) lat przed śmiercią też jakoś są ze spadkiem
> związane.
10 lat. Po prostu wchodzą w skład masy spadkowej. IMHO to jest materiał dla
TK
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
13. Data: 2007-05-18 11:56:39
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: "mk" <n...@l...pl>
> 10 lat. Po prostu wchodzą w skład masy spadkowej. IMHO to jest materiał
dla
Mógłbyś proszę podać podstawę prawną? Miewam do czynienia w pracy z takimi
zagadnieniami a nie wiedziałem o tym wcześniej i jestem ciekaw.
Pozdr.
mk
-
14. Data: 2007-05-18 12:31:53
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
"mk" <n...@l...pl> writes:
>> 10 lat. Po prostu wchodzą w skład masy spadkowej. IMHO to jest materiał
> dla
>
>
> Mógłbyś proszę podać podstawę prawną? Miewam do czynienia w pracy z takimi
> zagadnieniami a nie wiedziałem o tym wcześniej i jestem ciekaw.
Kodeks cywilny. Ale to nie jest takie proste, darowizny sie dolicza
tylko w pewnych okolicznosciach - przy obliczaniu zachowku i pod
pewnymi warunkami przy dziale spadku. To juz raczej trzeba prawnika
pytac a nie tu...
Z tym, ze "mieszkanie lokatorskie" to w ogole nie jest wlasnosc
podlegajaca darowaniu czy dziedziczeniu. Wklad budowlany juz predzej.
MJ
-
15. Data: 2007-05-18 13:36:40
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: "mk" <n...@l...pl>
> Kodeks cywilny. Ale to nie jest takie proste, darowizny sie dolicza
> tylko w pewnych okolicznosciach - przy obliczaniu zachowku i pod
> pewnymi warunkami przy dziale spadku. To juz raczej trzeba prawnika
> pytac a nie tu...
a czy ktoś zna jakieś ciekawe artykuły itp.?
-
16. Data: 2007-05-18 17:58:15
Temat: Re: śmierć kredytobiorcy
Od: tomek <n...@g...pl>
Mario napisał(a):
> Ojciec długo chorował nieuleczalnie, miał kartę NOMI galia i miał tam
> jakis kredyt.Kredyt był nieubezpieczony gdyż ojciec chciał płacić
> mniejsze raty, pozostała kwotra kredytu to ok 3 tyś. Za życia przepisał
> wszystko siostrze tzn mieszkanie lokatorskie itd. Ojciec nie posiadał
> nieruchomości ani majątku ruchomego w postaci samochdów itd. Żył
> skromnie zajmował jeden pokój w mieszkaniu i był zameldowany u siostry.
> Po śmierci nie wiemy co robić bo nie ma masy spadkowej, nie będzie
> prowadzona sprawa spadkowa i co robić z tym nieszczęsnym kredytem. Czy
> bank może egzekwować od nas dalsze spłacanie?.
> Mariusz
Nie jestem pewien (nie jestem prawnikiem, tylko czytałem ustawę), ale
wydaje mi się że takie przepisywanie,darowanie majątku, można podciągnąć
pod wymigiwanie się od zapłaty zobowiązań i ten co dał pożyczkę może
próbować w sądzie dochodzić swoich roszczeń - a oni na pewno mają
dobrych prawników
Najlepiej iść do jakiegoś prawnika i dokładnie opisać sytuację,
najgorsze to siedzieć i nic nie zrobić.