-
41. Data: 2005-01-28 20:31:21
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: " 666" <j...@i...pl>
No i weź tu zapisz mieszkanie kochance ;-))
JaC
> Innymi słowy: istotna jest nie wartość przedmiotu zapisu, a jej (tej wartości)
relacja do wartości całej masy spadkowej.
-
42. Data: 2005-01-29 11:31:01
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: Wojciech Nawara <u...@n...WYTNIJ.info>
Michal Jankowski napisał(a):
> W praktyce jesli _natychmiast_ (najlepiej w dniu smierci wlasciciela
> konta) pelnomocnik/wspolwlasciciel wybierze z konta wszystkie
> pieniadze, oraz jesli nie pojawi sie zaden konflikt miedzy
> spadkobiercami, to nikt sie nie przyczepi. Nawet personel bankow
> "prywatnie" radzi w ten sposob postepowac.
A mnie coś innego gryzie.
Osoba zmarła miała pieniądze w banku z dostępem zdalnym. Do rachunków
NIE BYŁO pełnomocnika, ani współwłaściciela.
Po śmierci osoby, które znają hasła i loginy (zwykle najbliższe osoby)
przelewają środki do siebie, a później w banku zgłaszają zejście
właściciela.
Bank widzi, że osoba ta nie żyła podczas wykonywania operacji, a
operacji nie miał prawa dokonać NIKT (bo nie było współwłaściciela ani
pełnomocnika). Co wtedy?
Faktem jest, że jeśli chodzi o kwestie zgonów właścicieli rachunków
bankowych - teoria idzie swoją drogą, a praktyka swoją, zupełnie inną.
-
43. Data: 2005-01-29 14:33:35
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: tf0 <t...@o...pl>
Todi napisał(a):
>>
>> Ale testament tę sprawę znakomicie ułatwia.
>
> Nie bardzo rozumiem co znaczy w tym kontekscie "ułatwia" , bank nie
> wypłaci pieniędzy i kropka zaden testament tu nie pomoże.
> Trzeba założyć sprawę spadkową i czekać na orzeczenie sądu .Zakłądając
> że był spisany testament i przy pomyślnych wiatrach jest tak jak pisałem
> wczesniej - min pół roku.
>
> Całe to kombinowanie ma jedynie na celu (jak to ładnie okresliłaś)
> ominięcie bankowej biurokracji.
>
> Todi
>
Testament ułatwia sprawę podziału spadku, nie przyspiesza jednak
postępowania o jego nabycie.Niezależnie od tego, czy jest testament, czy
nie, to i tak sąd musi wydać postanowienie nabycia spadku. A zrobi to
najwcześniej po pół roku, bo w ciągu tego czasu spadkobiercy mogą
zgłosić oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku.
Todi, Twój problem (dostęp rodziny/spadkobierców do gotówki po śmierci
właściciela rachunku) można łatwo (ale trochę to kosztuje kasy lub
wysiłku) rozwiązać za życia właściciela rachunku:
1) Ustanowić zapis na wypadek śmierci. Informujesz bank, że po Twojej
śmierci środki ma przekazać takiej to a takiej osobie (lub takim a
takim) osobom. Bank ma obowiązek wypłacić do 20 krotności średniego
wynagrodzenia (czyli teraz do ok. 48000 PLN - jeśli na koncie jest
więcej, to nadwyżka poczeka na postępowanie spadkowe na nieoproc.
rachunku). Wypłata ta jest wyłączona z masy spadkowej, więc nie trzeba
czekać na postanowienie sądu. Bank pobiera ryczałtowy podatek dochodowy
i po sprawie.
Zapis kosztuje ok. 15zł, bank pomniejszy wypłatę o podatek ryczałtowy
20% (musiałbym sprawdzić) od faktycznie przekazanej kwoty, zapisobiorca
nie musi składać żadnych deklaracji dot. podatku spadkowego.
2) Ubezpieczyć się na życie i jako Uposażonego wskazać osobę, której
chcemy zapewnić środki do życia po naszej śmierci. Suma ubezpieczenia
powinna być taka, aby zapewnić byt przynajmniej przez ten okres, kiedy
rachunek będzie zablokowany. Do otrzymania świadczenia Uposażony
potrzebuje akt zgonu i to wszystko. Od otrzymanej kwoty nie płaci
żadnego podatku. Kosztem właściciela rachunku jest opłacanie składek za
ubezpieczenie.
3) Bank ma obowiązek wypłacić koszty pogrzebu i pochówku. Czyli na
podstawie rachunku, faktury wypłaci kwotę równą wskazanej na fakturze, z
każdego rachunku, którego właścicielem był zmarły. Jeśli rzeczywiście
potrzeba parę złotych wyjąć trzeba zbierać każdy kwit (miejsce na
cmentarzu, trumna, kwiaty, transport zwłok - wszystko!). Może się to
wydawać nieco makabryczne, ale jak już tu pisano wcześniej: jak ktoś za
życia nie zadba o swoich bliskich, to później Oni muszą przechodzić gehennę.
4) Jeszcze (nieco) humorystyczne rozwiązanie - trzymać całą gotówkę w
domu ;) (skarpeta to jest to! he he). Stanowczo odradzam takie
rozwiązanie. W mojej miejscowości krążyła anegdota, że po śmierci
lokalnego "bogacza-prywaciarza", w dniu pogrzebu splądrowano dom i
zrabowano wdowie sporo gotówki i innych rzeczy.
tf0
-
44. Data: 2005-01-29 16:49:04
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
tf0 napisał(a):
> Testament ułatwia sprawę podziału spadku, nie przyspiesza jednak
> postępowania o jego nabycie.Niezależnie od tego, czy jest testament, czy
> nie, to i tak sąd musi wydać postanowienie nabycia spadku. A zrobi to
> najwcześniej po pół roku, bo w ciągu tego czasu spadkobiercy mogą
> zgłosić oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku.
Mogą przecież wcześniej.
KG
-
45. Data: 2005-01-29 16:51:47
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
yayco napisał(a):
> Natomiast wyczerpanie masy spadkowej przez zapisy jest regulowane
> jednoznacznie przez art 961 kc, który nakazuje w takich sytuacjach uznać
> zapisobiercę za spadkobiercę powołanego do całego spadku (w przypadku
> dwóch mieszkań zapisobiercy będą uznani za spadkobierców w częściach
> ułamkowych odpowiadających udziału wartości mieszkań w masie spadkowej).
Zaraz, w art.961 jest "w razie wątpliwości". A więc to tylko reguła
interpretacyjna i nie można każdego wyraźnie określonego zapisobiercę
traktować jako spadkobiercę, nawet jeśli zapis wyczerpuje całą masą
spadkową.
W końcu mam prawo być złośliwy i obdarzyć kogoś samymi długami ;)
KG
-
46. Data: 2005-01-29 17:19:32
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com>
Zdarzyło się to dokładnie 2005-01-29 17:51 (a było wonczas zimno jak
cholera), kiedy kam myśl swoją ubrał(a) w słowa takie:
> Zaraz, w art.961 jest "w razie wątpliwości". A więc to tylko reguła
> interpretacyjna i nie można każdego wyraźnie określonego zapisobiercę
> traktować jako spadkobiercę, nawet jeśli zapis wyczerpuje całą masą
> spadkową.
> W końcu mam prawo być złośliwy i obdarzyć kogoś samymi długami ;)
Jasne, ale to już jest kwestia przyjęcia lub odrzucenia spadku.
Przedmiotem zapisu długi być (niestety ;-) ) nie mogą
Co do sformułowania kodeksowego - to już sam spór interpretacyjny między
stronami oznacza wątpliwości, jeśli natomiast spadkobiercy nie wnoszą
zarzutu, co do charakteru "ogromnego" zapisu, to wątpliwości może, choć
wcale nie musi mieć sąd. Jak każda "przepis kauczukowy" art. 961
rozszerza imperium sądu...
**** yayco (yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****
-
47. Data: 2005-01-29 17:29:07
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: " 666" <j...@i...pl>
Że niby co bank pobiera ???
:-O
JaC
> Bank pobiera ryczałtowy podatek dochodowy i po sprawie.
-
48. Data: 2005-01-29 23:09:40
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl>
Bartol Partol napisał(a) w wiadomości: ...
>
>> Pozwolę sobie uporczywie zadawać proste pytania: jaki jest problem w
>> tym, aby w zapisie testamentowym wymienić konkretny, oznaczony co do
>> tożsamości przedmiot, choćby telewizor? Przecież jak ktoś zapisuje
>> obrazek Kossaka, to nie pisze "obrazek" ale że kossaka i to może nawet
>> którego, i jak się obrazek nazywa...
>
>Zaden. Poza jednym. Sad wycenia cala mase spadkowa i dzieli ja
>procentowo. I spadkobiercy maja prawo do tych procentow, a nie
>konkretnych przedmiotow.
I to mnie właśnie bulwersuje - niech się kłócą, ale dostać powinni
to, co im zapisano. Albo nic. A nie "procenty wartości".
> Podzial rzeczy wg testamentu jest dobra wola
>spadkobiercow (wszyscy musza sie na to zgodzic).
Dobrą wolą to powinno być przyjęcie lub odrzucenie zapisanej części
spadku a nie zgoda na podział. Podzielił nieboszczyk. Jeżeli nie był
kompletnym wariatem to w podział nikt nie powinien ingerować.
> Jesli spadkobiercy sie nie lubia i nie szanuja to zaczyna sie rzeznia.
Fajne sformułowanie :) albo raczej :(
> Ot taka glupia,
>komunistyczna zdaje sie, bo nikt normalny by tego nie wymyslil,
>pozostalosc.
Nie wiem, czy komunistyczna. Włączyłem się do dyskusji gdyż niedawno
wyprostowano moje naiwne rozumienie testamentu (w kwestii zapisów
rzeczy). Wg mojego rozmówcy w "anglosaskiej kulturze prawnej" łatwiej
się realizuje dosłowne zapisy testamentowe co do konkretnych rzeczy.
Na "kontynencie" jest ponoć z tym gorzej. Stąd pytanie trochę NTG o
USA i GB, ale może poszperam na pl.soc.prawo
Żeby było na temat: znam przypadki wypłaty po śmierci właściciela.
W przypadku najbliższej rodziny (rodzice, dzieci) bankowcy czasem tego
"nie zauważają" - nie chcą robić problemów. A w przypadku wypłaty w
dniu śmierci to co, będą porównywać godzinę transakcji z akrem zgonu?
Raczej nie.
-
49. Data: 2005-01-30 10:35:08
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>
Użytkownik Arek napisał:
>>Zaden. Poza jednym. Sad wycenia cala mase spadkowa i dzieli ja
>>procentowo. I spadkobiercy maja prawo do tych procentow, a nie
>>konkretnych przedmiotow.
>
> I to mnie właśnie bulwersuje - niech się kłócą, ale dostać powinni
> to, co im zapisano. Albo nic. A nie "procenty wartości".
Tez tak mi sie wydaje.
>>Ot taka glupia,
>>komunistyczna zdaje sie, bo nikt normalny by tego nie wymyslil,
>>pozostalosc.
>
> Nie wiem, czy komunistyczna. Włączyłem się do dyskusji gdyż niedawno
> wyprostowano moje naiwne rozumienie testamentu (w kwestii zapisów
> rzeczy). Wg mojego rozmówcy w "anglosaskiej kulturze prawnej" łatwiej
> się realizuje dosłowne zapisy testamentowe co do konkretnych rzeczy.
> Na "kontynencie" jest ponoć z tym gorzej. Stąd pytanie trochę NTG o
> USA i GB, ale może poszperam na pl.soc.prawo
Niestety Europa ma w swojej historii goracy romans z komunizmem i
socjalizmem i wszyscy (moze poza brytolami) ciagle odczuwamy skutki.
A komunistyczny uzywam w dwoch znaczeniach. Pierwsze doslowne, drugie w
odniesieniu do bezinteresownego utrudniania innym zycia.
Bartol
-
50. Data: 2005-01-30 10:50:13
Temat: Re: spadek-czy tak można?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Bartol Partol napisał(a):
> Niestety Europa ma w swojej historii goracy romans z komunizmem i
> socjalizmem i wszyscy (moze poza brytolami) ciagle odczuwamy skutki.
Stawiasz tezę, że różnice między prawem kontynentalnym a anglosaskim to
skutek komunizmu?
A starożytny Rzym był pierwszym komunistycznym państwem?
KG