eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankizbyt silny złoty byłby problemem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2024-04-15 06:41:31
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 12 Apr 2024 21:15:05 +0100, PiteR wrote:
    > in <news:viey1yfqun7f.1rg47e4nhom0m.dlg@40tude.net>
    > user J.F pisze tak:
    >> https://www.youtube.com/watch?v=2zQ5j3T0v0I
    >> https://www.youtube.com/watch?v=EgWX3gFUfC4
    >
    > Supcio
    > dziki wschód
    >
    >>> Ostatnio czytałem, że nasi diagności żadają podwyżek :)
    >>> Anglia płaca minimalna netto 8360zł przegląd 274zł
    >>> Polska płaca minimalna netto 3222zł przegląd 100zł
    >>
    >> A kto powiedział, ze to ma miec cos wspólnego z płacą minimalną?
    >
    > no oni, diagności, minimalna czy tam średnia.
    > dziś nie pamiętam linka, jutro poszukam.

    diagnosci to raczej srednia.

    >>> to ile oni chcą tej podwyżki? 20zł?
    >>
    >> Oni by chcieli 200 zl, albo 400.
    >> I argumentują, ze cena jest taka sama jak 15 lat temu, a inflacja się
    >> skumulowała.
    >
    > chyba inflacja spadła do niższych wartości?

    to jest inflacja rok do roku.
    A przez 15 lat sie skumulowalo - kiedys chleb kosztował
    1zl, jablka ~1zl, ziemniaki 50gr, mieszkania 6000/m^2 - i to było
    drogo.

    >> PiS-rzad argumentował, ze jest ich za duzo, i faktycznie -
    >> stacji kontroli jest teraz jak nasrał - co chwila jakaś.
    >> A warsztatów naprawiających coraz mniej.
    >
    > Garaż mający uprawnienia MOT żyje z napraw a czasami robi przegląd.
    > A nasi chyba siedzą i czytają gazety jak nie ma samochodow do kontroli.

    Wiec słuszna była linia PiS.
    Ale mala stacja kontroli sie raczej naprawami nie zajmie - nie ma
    miejsca

    >> Znaczy się - te 100zl to za duzo ... było.
    >> Bo teraz koszty sporo wzrosły ...
    > chyba prad i ogrzewanie ich wykańcza.

    prąd (duzo nie potrzebują), ogrzewanie, płace, budynek (ale juz stoi),
    kredyty ...

    J.



  • 12. Data: 2024-04-15 19:15:52
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    PiteR <e...@f...pl> writes:

    > Mnie ciekawi dlaczego funt kosztuje 5zł a nie np 6zł?

    Podobno jakaś tam katastrofa na wyspach? Tak przynajmniej podają
    w środkach masowego rażenia przekazem.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 13. Data: 2024-04-15 19:23:33
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cef <c...@i...pl> writes:

    > Tolerancja to jest do pewnych granic.
    > Weź zatrudnij kogoś albo spróbuj zlecić
    > ( i zapłać rynkową cenę za to),

    A co to jest rynkowa cena?
    Przecież chyba jasne jest, że praca specjalisty, zatrudnionego na
    godziny (albo mniej), musi być znacznie droższa od pracy kogoś bez
    żadnych kwalifikacji, którego trzeba przeszkolić, który za nic nie
    odpowiada, i który pracuje na etacie.

    Trzeba po prostu rozumieć na czym polega rynkowa cena.

    To tak jak przedsiębiorcy protestują, że nie mogą znaleźć żadnego
    chętnego do pracy, i dlatego potrzebują imigrantów. Nie wiedzą, że
    zarobki nie muszą być minimalne?
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 14. Data: 2024-04-15 19:25:46
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cef <c...@i...pl> writes:

    > Chodzi oczywiście o zlecenie czy wykonanie czegoś
    > i sprzedanie tego po obecnym kursie euro do Niemiec tak, zeby osiągnąć
    > jakiś dochód -
    > porównywalny choćby procentowo z tym sprzed kilku lat na te same elementy
    > i żeby Niemiec zaakceptował tę cenę.

    To jakiś czy podobny do tego sprzed kilku lat? Bo to zasadnicza różnica.
    Oraz niekoniecznie konkurując z Chinami lub innym Bangladeszem?
    Bo wiesz, to nie jest uczciwa konkurencja.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 15. Data: 2024-04-15 21:20:39
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2024-04-15 o 19:25, Krzysztof Halasa pisze:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >
    >> Chodzi oczywiście o zlecenie czy wykonanie czegoś
    >> i sprzedanie tego po obecnym kursie euro do Niemiec tak, zeby osiągnąć
    >> jakiś dochód -
    >> porównywalny choćby procentowo z tym sprzed kilku lat na te same elementy
    >> i żeby Niemiec zaakceptował tę cenę.
    >
    > To jakiś czy podobny do tego sprzed kilku lat? Bo to zasadnicza różnica.

    Dokładnie taki sam.




  • 16. Data: 2024-04-15 21:52:32
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2024-04-15 o 19:23, Krzysztof Halasa pisze:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >
    >> Tolerancja to jest do pewnych granic.
    >> Weź zatrudnij kogoś albo spróbuj zlecić
    >> ( i zapłać rynkową cenę za to),
    >
    > A co to jest rynkowa cena?
    > Przecież chyba jasne jest, że praca specjalisty, zatrudnionego na
    > godziny (albo mniej), musi być znacznie droższa od pracy kogoś bez
    > żadnych kwalifikacji, którego trzeba przeszkolić, który za nic nie
    > odpowiada, i który pracuje na etacie.
    >
    > Trzeba po prostu rozumieć na czym polega rynkowa cena.

    Wiem kogo musiałbym zatrudnić, żeby na moich maszynach to wykonał,
    wiem ile czasu potrzebuję ja, żeby to wykonać i wiem ile ewentualnie
    musiałbym zapłacić komuś, żeby mi wykonał, to co sprzedaję. Z tych
    trzech opcji najtańsza jest ta, jak ja wykonuję sam na maszynie. Rynkowa
    była by bliska średniej arytmetycznej z tych trzech
    wariantów.


    > To tak jak przedsiębiorcy protestują, że nie mogą znaleźć żadnego
    > chętnego do pracy, i dlatego potrzebują imigrantów. Nie wiedzą, że
    > zarobki nie muszą być minimalne?

    To jest o wiele szersza kwestia - można przyjąć do pracy operatora
    frezarki CNC
    (u mnie akurat chodzi o taką robotę), który twierdzi, że jest dobry,
    ale najczęściej oni tylko chcieliby być dobrze opłacani, ale w praktyce
    rzadko kiedy generują sensowne zyski swoją pracą. Najczęściej
    psują/niszczą kilka razy więcej detali niż ja, nie są samodzielni (dobór
    technologii, materiału, narzędzi)
    więc ich wysokie płace nie zawsze są uzasadnione i żalą się, że nikt im
    nie chce zapłacić tyle ile by chcieli. Finansowo dają niewiele lepszy
    efekt niż przyuczony bez doświadczenia
    tani pracownik. Mogę zapłacić dużo, ale takich, którym warto zapłacić
    jest niewielu
    a każdy twierdzi, że to on :-). I tu raczej też nie chodzi o to, ze
    przedsiębiorca nie może znaleźć chętnego. Tych ludzi (wartych wysokich
    zarobków) po prostu nie ma zbyt wielu a prawie wszyscy chcieliby
    zarabiać jak oni.






  • 17. Data: 2024-04-16 17:17:24
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: PiteR <e...@f...pl>

    in <news:m34jc2o8c7.fsf@intrepid.localdomain>
    user Krzysztof Halasa pisze tak:

    > PiteR <e...@f...pl> writes:
    >
    >> Mnie ciekawi dlaczego funt kosztuje 5zł a nie np 6zł?
    >
    > Podobno jakaś tam katastrofa na wyspach? Tak przynajmniej podają
    > w środkach masowego rażenia przekazem.

    Ale która katastrofa bo jest kilka?
    Masowe zwolnienia, bankructwa miast, przeciążona służba zdrowia,
    zabójcze ceny wynajmu i usług, braki w sklepach, znikanie oferty
    asortymentu.

    --
    Piotrek

    Grosz do grosza i bedzie kokosza


  • 18. Data: 2024-04-17 01:03:17
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: PiteR <e...@f...pl>

    in <news:XnsB151DEC5496D0PanElektronik@127.0.0.1>
    user PiteR pisze tak:

    > zbyt silny zloty byłby problemem.
    >
    > zgadzam sie w pełni z panem premierem ;)
    > juz jest problemem.
    >
    > https://www.money.pl/gospodarka/donald-tusk-ostrzega
    -ws-zlotego-oto-co-nam-grozi-7015438391540640a.html

    Coś drgnęło. Czy Pan Premier poruszył sprężyny?

    https://www.xe.com/currencycharts/?from=GBP&to=PLN&v
    iew=1Y

    --
    Piter

    #kradno ale sie dzielo


  • 19. Data: 2024-04-17 18:18:51
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    cef <c...@i...pl> writes:

    >>> jakiś dochód -
    >>> porównywalny choćby procentowo z tym sprzed kilku lat na te same elementy
    >>> i żeby Niemiec zaakceptował tę cenę.
    >> To jakiś czy podobny do tego sprzed kilku lat? Bo to zasadnicza
    >> różnica.
    >
    > Dokładnie taki sam.

    No to może masz nierealne wymagania? Bezrobocie mniejsze, pensje
    większe, może trzeba jednak zadowolić się nieco mniejszym zyskiem.
    Tak jak wszyscy inni.

    > Wiem kogo musiałbym zatrudnić, żeby na moich maszynach to wykonał,
    > wiem ile czasu potrzebuję ja, żeby to wykonać i wiem ile ewentualnie
    > musiałbym zapłacić komuś, żeby mi wykonał, to co sprzedaję. Z tych
    > trzech opcji najtańsza jest ta, jak ja wykonuję sam na maszynie.
    > Rynkowa była by bliska średniej arytmetycznej z tych trzech
    > wariantów.

    Rynkowa cena to ta, ile sam musiałbyś zapłacić za taki towar.
    Zatrudnianie pracowników to inna bajka - może to np. kwestia wielkości
    produkcji? Albo trzeba pogodzić się z tym, że pewne rzeczy np. Chińczycy
    zrobią taniej.

    > To jest o wiele szersza kwestia - można przyjąć do pracy operatora
    > frezarki CNC
    > (u mnie akurat chodzi o taką robotę), który twierdzi, że jest dobry,
    > ale najczęściej oni tylko chcieliby być dobrze opłacani, ale w
    > praktyce rzadko kiedy generują sensowne zyski swoją pracą. Najczęściej
    > psują/niszczą kilka razy więcej detali niż ja, nie są samodzielni
    > (dobór technologii, materiału, narzędzi)
    > więc ich wysokie płace nie zawsze są uzasadnione i żalą się, że nikt
    > im nie chce zapłacić tyle ile by chcieli.

    Ale co to ma do rzeczy? Od tego jest np. okres próbny. Masz chyba do
    czynienia z konkretnymi osobami, a nie z jakąś chodzącą średnią?

    > Finansowo dają niewiele
    > lepszy efekt niż przyuczony bez doświadczenia
    > tani pracownik.

    Którego nie masz, bo mu się nie chce pracować tak tanio?
    A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...

    > Mogę zapłacić dużo, ale takich, którym warto zapłacić
    > jest niewielu
    > a każdy twierdzi, że to on :-).

    ... i dodatkowo nikomu nie dasz szansy się wykazać :-)

    > I tu raczej też nie chodzi o to, ze
    > przedsiębiorca nie może znaleźć chętnego. Tych ludzi (wartych wysokich
    > zarobków) po prostu nie ma zbyt wielu a prawie wszyscy chcieliby
    > zarabiać jak oni.

    Jak oni to nie wiem, ale może przynajmniej tyle ile sprzątaczka
    w Niemczech? Albo "specjalista ds. gastronomii" z McD? Podobno mamy
    wspólny europejski rynek, każdy ma paszport w domu (zresztą DO też
    wystarczy), kraje zachodnie to nie jest lot na drugą półkulę.

    Nie żebym twierdził, że wszyscy *od*razu* muszą zarabiać tyle ile
    specjalista w Szwajcarii - po prostu oba ekstrema nie są rynkowe.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 20. Data: 2024-04-18 12:37:11
    Temat: Re: zbyt silny złoty byłby problemem
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2024-04-17 o 18:18, Krzysztof Halasa pisze:
    > cef <c...@i...pl> writes:
    >
    >>>> jakiś dochód -
    >>>> porównywalny choćby procentowo z tym sprzed kilku lat na te same elementy
    >>>> i żeby Niemiec zaakceptował tę cenę.
    >>> To jakiś czy podobny do tego sprzed kilku lat? Bo to zasadnicza
    >>> różnica.
    >>
    >> Dokładnie taki sam.
    >
    > No to może masz nierealne wymagania? Bezrobocie mniejsze, pensje
    > większe, może trzeba jednak zadowolić się nieco mniejszym zyskiem.
    > Tak jak wszyscy inni.

    Jest to zupełnie naturalne, że zaakceptowałbym mniejszy zysk.
    Ale akurat zmiany kursu waluty nie zawsze pokrywają się
    choćby z inflacją na tamtym rynku. Coś kosztowało pięć lat temu
    100 euro, to teraz powinno podrożeć około 20% a cena,
    która podlega negocjacji na kierunku DE-PL to nadal 100 eur.


    >> Wiem kogo musiałbym zatrudnić, żeby na moich maszynach to wykonał,
    >> wiem ile czasu potrzebuję ja, żeby to wykonać i wiem ile ewentualnie
    >> musiałbym zapłacić komuś, żeby mi wykonał, to co sprzedaję. Z tych
    >> trzech opcji najtańsza jest ta, jak ja wykonuję sam na maszynie.
    >> Rynkowa była by bliska średniej arytmetycznej z tych trzech
    >> wariantów.
    >
    > Rynkowa cena to ta, ile sam musiałbyś zapłacić za taki towar.
    > Zatrudnianie pracowników to inna bajka - może to np. kwestia wielkości
    > produkcji? Albo trzeba pogodzić się z tym, że pewne rzeczy np. Chińczycy
    > zrobią taniej.

    Nie mieszaj Chińczyków do jednostkowej roboty :-)
    Tu nie mają nic do powiedzenia.


    >> To jest o wiele szersza kwestia - można przyjąć do pracy operatora
    >> frezarki CNC
    >> (u mnie akurat chodzi o taką robotę), który twierdzi, że jest dobry,
    >> ale najczęściej oni tylko chcieliby być dobrze opłacani, ale w
    >> praktyce rzadko kiedy generują sensowne zyski swoją pracą. Najczęściej
    >> psują/niszczą kilka razy więcej detali niż ja, nie są samodzielni
    >> (dobór technologii, materiału, narzędzi)
    >> więc ich wysokie płace nie zawsze są uzasadnione i żalą się, że nikt
    >> im nie chce zapłacić tyle ile by chcieli.
    >
    > Ale co to ma do rzeczy? Od tego jest np. okres próbny. Masz chyba do
    > czynienia z konkretnymi osobami, a nie z jakąś chodzącą średnią?

    Owszem, ale opisałem regułę, że nie wiesz, który z nich spełnia te
    wymagania.
    Ilu chciałbyś tak testować do znalezienia tego 1%??? Stać Cię?
    Jednego wywaliłem już drugiego dnia, ale
    musiałem mu zapłacić za ten miesiąc, żeby mi się nie pętał po warsztacie.

    >> Finansowo dają niewiele
    >> lepszy efekt niż przyuczony bez doświadczenia
    >> tani pracownik.
    >
    > Którego nie masz, bo mu się nie chce pracować tak tanio?

    NIe mam, bo ich nie ma na rynku na tylu, żeby można było przygarnąć w
    miarę bez problemów.

    > A próbowałeś przenieść produkcję np. na Zachód? Skoro w Polsce drogo...

    To też mi się nie opłaca.

    >> Mogę zapłacić dużo, ale takich, którym warto zapłacić
    >> jest niewielu
    >> a każdy twierdzi, że to on :-).
    >
    > ... i dodatkowo nikomu nie dasz szansy się wykazać :-)

    No, nie - próby były - przez jakiś czas miałem nawet kilku zatrudnionych,
    ale zadowolony nie byłem.


    >> I tu raczej też nie chodzi o to, ze
    >> przedsiębiorca nie może znaleźć chętnego. Tych ludzi (wartych wysokich
    >> zarobków) po prostu nie ma zbyt wielu a prawie wszyscy chcieliby
    >> zarabiać jak oni.
    >
    > Jak oni to nie wiem, ale może przynajmniej tyle ile sprzątaczka
    > w Niemczech? Albo "specjalista ds. gastronomii" z McD? Podobno mamy
    > wspólny europejski rynek, każdy ma paszport w domu (zresztą DO też
    > wystarczy), kraje zachodnie to nie jest lot na drugą półkulę.

    W wymienionych zawodach naprawdę decyduje tylko chęć do pracy
    ale nie wiem czy przedsiębiorcy zapłacą chętnie 10tys brutto sprzątaczce,
    bo akurat tyle proporcjonalnie płaciłem kiedyś operatorom.

    > Nie żebym twierdził, że wszyscy *od*razu* muszą zarabiać tyle ile
    > specjalista w Szwajcarii - po prostu oba ekstrema nie są rynkowe.

    Fajnie się tak pisze, ale spróbuj dokonać realnie takiej rotacji.
    Myślisz, że tam jest jakoś lepiej z jakością pracowników/kandydatów?

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1