eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSkoki euro a opłacalność kredytu - przykład
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2002-07-18 15:23:50
    Temat: Skoki euro a opłacalność kredytu - przykład
    Od: "Tomasz Nowicki" <t...@p...com>

    Robię sobie takie założenie: biorę 200 tys. pln kredytu w pln na 11% i 200tys.
    pln w euro na 8% przy kursie 4.1. Okres - 180 miesięcy (15 lat). Jeżeli kurs
    euro/pln nie ulegnie zmianie, to na kredycie w euro zyskuję 45250pln. Aby ten
    zysk zniwelować, średni kurs euro musiałby wynieść 4,7pln w całym okresie
    kredytowania. Gdyby wyniósł 5pln, to strata z tytułu wiary w kredyty
    denominowane wyniosłaby 25000pln, czyli 17% kosztu kredytu (nie licząc
    prowizji). No to niech mi ktoś mądry powie - czy po przeczekaniu obecnych
    zawirowań, gdy euro trochę osłabnie, nie warto jednak zaryzykować kredytu
    denominowanego? Zwłaszcza, gdyby w razie poważniejszej awarii można się było
    przewalutować? Z drugiej strony - gdyby rzeczywiście weszły te kredyty-obiecanki
    po 8% w pln, to możnaby na nich zyskać tyle co na euro i bez ryzyka kursowego
    (jak już ktoś wspomniał oprocentowanie kredytów tak czy siak raczej nie spadnie
    poniżej 7%), ale mam dziwne wrażenie, że formalności będą przy ich załatwianiu
    wyjątkowo upierdliwe :(
    T.


  • 2. Data: 2002-07-18 15:52:56
    Temat: Re: Skoki euro a opłacalność kredytu - przykład
    Od: "jo44" <j...@f...onet.pl>


    Użytkownik "Tomasz Nowicki" <t...@p...com> napisał w wiadomości
    news:ah6mil$lqu$1@news.tpi.pl...
    (...)
    > No to niech mi ktoś mądry powie - czy po przeczekaniu obecnych
    > zawirowań, gdy euro trochę osłabnie, nie warto jednak zaryzykować kredytu
    > denominowanego? (...)
    >
    Jeśli już brac w Euro, to teraz, kiedy kurs jest wysoki - nie
    czekać na kolejny spadek.



  • 3. Data: 2002-07-18 20:16:38
    Temat: Re: Skoki euro a opłacalność kredytu - przykład
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    Tomasz Nowicki <t...@p...com> wrote:
    > Robię sobie takie założenie: biorę 200 tys. pln kredytu w pln na 11% i 200tys.

    o czestym przewalutowywaniu nie mysl.
    raz ze kosztowne, dwa, ze zwykle o tym, ze trzeba BYLO przewalutowac wiesz
    za pozno (chyba, ze jestes jasnowidzem), trzy - przewalutowanie trwa,
    Masz kredyt w PLN, miales widzenie, ze jutro bedzie max. kurs euro wiec
    lecisz przewalutowac, a tu sie okaze, ze aneks i przewalutowanie nastapi
    za dwa tygodnie, chyba ze pani kierowniczka sie rozchoruje, to za trzy.
    kiedy Euro bedzie mialo akurat chwilowe minimum. i kredyt skoczy Ci w gore
    o 10% zamiast w dol o 5...

    jesli uwazasz, ze kurs euro spowoduje wieksza oplacalnosc kredytu,
    to bierz w EURo, jesli sadzisz, ze wrecz przeciwnie, to bierz w PLN.

    moim zdaniem roznica nie jest wielka, bo jesli bedzie kryzys na rynku walutowym
    to prawdopodobnie powiazany z kryzysem w gospodarce. zlotowka jesli poleci na
    pysk, to zapewne jednoczesnie wzrosna stopy, albo ryzyko bankow i kredy
    zlotowy TEZ podrozeje.

    reasumujac nie mam pojecia :-| i watpie, zeby ktos mial.
    niemniej jesli jestes na granicy zalapania sie na kredyt (ze wzgledu
    na dochody - stosunek dochodow do raty) to kredyt denominowany
    (nizej oprocentowany) dostaniesz na sporo wieksza kwote - przy dlugich
    kredytach splaca sie glownie odsetki, wiec oprocentowanie wplywa na wysokosc
    raty (czy to stalej, czy malejacej) BARDZO.

    pozdrawiam

    romekk


  • 4. Data: 2002-07-19 06:07:29
    Temat: Re: Skoki euro a opłacalność kredytu - przykład
    Od: "Piotr Orzechowski" <news@USUN_SPAMpiotrorzechowski.com>

    "Tomasz Nowicki" <t...@p...com> wrote in message
    news:ah6mil$lqu$1@news.tpi.pl...
    > Robię sobie takie założenie: biorę 200 tys. pln kredytu w pln na 11% i
    200tys.
    > pln w euro na 8% przy kursie 4.1. Okres - 180 miesięcy (15 lat). Jeżeli
    kurs
    > euro/pln nie ulegnie zmianie, to na kredycie w euro zyskuję 45250pln. Aby
    ten
    > zysk zniwelować, średni kurs euro musiałby wynieść 4,7pln w całym okresie
    > kredytowania. Gdyby wyniósł 5pln, to strata z tytułu wiary w kredyty
    > denominowane wyniosłaby 25000pln, czyli 17% kosztu kredytu (nie licząc
    > prowizji). No to niech mi ktoś mądry powie - czy po przeczekaniu obecnych
    > zawirowań, gdy euro trochę osłabnie, nie warto jednak zaryzykować kredytu
    > denominowanego? Zwłaszcza, gdyby w razie poważniejszej awarii można się
    było
    > przewalutować?


    kredyty w euro są oprocentowane ok. 6,5 %
    w złotówkach 11%

    na 15 lat rata kredytu w złotówkach wynosi ok. 3000 (lub ok. 2500 dla rat
    równych )
    w euro - ok. 2200 (lub 1700 zł dla rat równych)


    aby płacić takie same raty, euro musiałoby wzrosnąć ok. 36%
    sądzę, że jest to bezpieczny margines bezpieczeństwa

    należy jednak zauważyć, że oprocentowanie EUR jest obecnie na poziomie
    minimalnym (no chyba, że gospodarka jednak nie ruszy i stopy spadną do zera
    jak w japonii)
    a więc oprocentowanie EUR może wzrosnąć, a PLN spadać

    ja biorę kredyt w EUR i powiedzmy za 3 lata kredyt na spłatę tego kredytu w
    PLN.

    ważne jest aby brać kredyt w EUR kiedy jest ono jak najdroższe - po pierwsze
    jest mała szansa, że jeszcze urośnie, a po drugie kurs może po prostu spaść


    pozdrawiam i czekam na 'analizy' moich wyliczeń
    Piotr Orzechowski


  • 5. Data: 2002-07-19 10:56:12
    Temat: Odp: Skoki euro a opłacalność kredytu - przykład
    Od: "Jacek Maliszewski" <J...@w...bankier.pl>


    Użytkownik Tomasz Nowicki <t...@p...com> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:ah6mil$lqu$...@n...tpi.pl...
    > Robię sobie takie założenie: biorę 200 tys. pln kredytu w pln na 11% i
    200tys.
    > pln w euro na 8% przy kursie 4.1. Okres - 180 miesięcy (15 lat). Jeżeli
    kurs
    > euro/pln nie ulegnie zmianie, to na kredycie w euro zyskuję 45250pln. Aby
    ten
    > zysk zniwelować, średni kurs euro musiałby wynieść 4,7pln w całym okresie
    > kredytowania. Gdyby wyniósł 5pln, to strata z tytułu wiary w kredyty
    > denominowane wyniosłaby 25000pln, czyli 17% kosztu kredytu (nie licząc
    > prowizji). No to niech mi ktoś mądry powie - czy po przeczekaniu obecnych
    > zawirowań, gdy euro trochę osłabnie, nie warto jednak zaryzykować kredytu
    > denominowanego?

    Jedna uwaga. Ja mam kredyt w USD na 25 lat oprocentowany 4,98% (LIBOR USD 6M
    + 3% - a teraz LIBOR USD jest caly czas ponizej 2%, czyli o 1,5% mniej niz
    EURIBOR dla EURO)
    To taka mala dygresja, by pokazac, ze moze warto zastanowic sie nad kredytem
    w USD zamiast w EUR.

    Teraz druga sprawa. Wyszedl ci sredni kurs EUR 4,70 jako ten graniczny, przy
    ktorym koszty obydwo kredytow (zlotowego i w euro) sie zrownuja. Czyli gdyby
    teraz euro skoczylo na 4,70 i przez 15 kolejnych lat stalo na tym poziomie,
    wyszedlbys na to samo majac kredyt w PLN lub w EUR.

    Proponuje, abys raczej zrobil sobie sciezke (15 letnia) zmiany kursu, ktora
    daje srednia 4,70. Czyli upraszczajac kurs idzie spokojnie w gore od 4,10 do
    5,30 przez 15 lat. Wychodzi, ze srednio rocznie musialby wzrastac (kurs
    eur/pln) o 8 groszy., czyli o 2%. Jesli bedzie drozec o wiecj niz 8 groszy
    kazdego roku, to bedziesz stratny. Jesli wzrost bedzie mniejszy, to bedziesz
    do przodu.

    Teraz sam sobie postaw pytanie, czy euro moze drozec o 2% rocznie do
    zlotego? Ja tego nie wiem. Moge jedynie miec przeczucie. A to mowi mi, ze
    bedzie to wiecej niz 2% rocznie.

    Dalej. Nawet gdyby euro nie drozalo, i stalo caly czas na o becnym 4,10, to
    wtedy jeszcze bardziej oplacalne wydaje sie byc wziecie kredytu w USD. Jesli
    bowiem - zdaniem Georga Sorosa - za jakis czas kurs eur/usd ma wynosci 1,30
    (obecnie 1,0150), to przy kursie eur/pln 4,10 wychodzi kurs usd/pln na
    poziomie 3,15 zlotego. Ja bardziej widze 5,2 eur/pln i 4,0 usd/pln (eur/usd
    dalej 1,30 przy takim ukladzie) niz te 3,15 zlotego na USD.

    Tak czy siak. Jesli prawdziwe jest, ze euro ma znacznie zyskac do dolara w
    ciagu kilku lat (zdanie moze byc falszywe - uprzedzam), to nie nalezy brac
    kredytu w EUR, gdyz albo taniej bedzie w USD albo taniej bedzie w PLN.

    Jesli zas kurs EUR/USD nie bedzie rosl i zacznie spadac (na przyklad do
    0,90), to wtedy jak najbardziej warto pomyslec o EUR jako kredytowy lub moze
    jednak wziac w zlotowkach

    Pozostaje jeszcze jedna sprawa. Caly czas zakladalismy, ze przez 15 lat
    stopa procentowa dla USD, EUR i PLN bedzie nie zmieniona. A to wcale nie
    musi byc prawda. Spodziewam sie utrzymania przez najblizszy rok stopy EUR i
    USD na tym samym poziomie (czyli USD nizej niz EUR o 1,5-1,7%) oraz spadku %
    PLN o 1% w tym roku oraz o 1% w roku przyszlym.

    Dalej nigdy nie wybiegam naprzod, bo to czysta futurologia. Jak dojdziemy do
    horyzontu (za dwa lata), to przesunie sie on nam o dalsze dwa lata do przodu
    i wtedy bedziemy mogli postawic nastapna prognoze.

    Ufff sie rozpisalem. I gdyby choc 5% tego co napisalem bylo prawda, bylbym
    szczesliwy ;-)

    Pozdrawiam. I jak to mawiaja gracze gieldowi "trzymac szorty, nie srac w
    porty" - szorty na dolara mam na mysli .

    Malin


    --


    =========
    "Wogole nie oszczedzam pieniedzy. A szczegolnie w bankach z kapitalem
    zagranicznym..."
    Jacek Maliszewski
    mail to: J...@w...bankier.pl


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1