-
1. Data: 2013-08-08 16:06:45
Temat: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: Tomasz Chmielewski <t...@n...wpkg.org>
W 2008 roku pewien Rosjanin, Dymitr Agarkow z Woroneża (500 km na
południe od Moskwy) dostał od banku Tinkoff Credit Systems ofertę
założenia karty kredytowej. W kopercie był gotowy formularz, który
wystarczyło podpisać i odesłać do banku, żeby po jakimś czasie otrzymać
pocztą gotową do użycia kartę. Dymitr umowę wypełnił i odesłał bankowi,
a bank ją uznał, przysyłając wkrótce Rosjaninowi kartę. Nikt w banku
nie zauważył, że to, co odesłał Agarkow, różniło się kilkoma drobnymi
szczegółami od wysłanej przez bank umowy. Historię Rosjanina opisała
agencja Ria Novosti.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14408552,Karta_k
redytowa_z_odsetkami_0__i_miliony_odszkodowania_.htm
l
:)
--
Tomasz Chmielewski
http://www.ptraveler.com
-
2. Data: 2013-08-08 16:25:49
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-08-08 16:06, Tomasz Chmielewski pisze:
> W 2008 roku pewien Rosjanin, Dymitr Agarkow z Woroneża (500 km na
> południe od Moskwy) dostał od banku Tinkoff Credit Systems ofertę
> założenia karty kredytowej. W kopercie był gotowy formularz, który
> wystarczyło podpisać i odesłać do banku, żeby po jakimś czasie otrzymać
> pocztą gotową do użycia kartę. Dymitr umowę wypełnił i odesłał bankowi,
> a bank ją uznał, przysyłając wkrótce Rosjaninowi kartę. Nikt w banku
> nie zauważył, że to, co odesłał Agarkow, różniło się kilkoma drobnymi
> szczegółami od wysłanej przez bank umowy. Historię Rosjanina opisała
> agencja Ria Novosti.
>
> http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14408552,Karta_k
redytowa_z_odsetkami_0__i_miliony_odszkodowania_.htm
l
>
>
> :)
>
U nas nie przejdzie. Przysyłają umowę z fascimile kogoś z banku (jak się
uprą, to się wyprą), Ty (czy ja) jeden egzemplarz sobie zostawiasz,
drugi podpisujesz i im odsyłasz. Nie masz "podrasowanej" umowy z
podpisem kogoś z banku.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
3. Data: 2013-08-08 18:23:44
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: z <...@...pl>
W dniu 2013-08-08 16:25, sqlwiel pisze:
> U nas nie przejdzie. Przysyłają umowę z fascimile kogoś z banku (jak się
> uprą, to się wyprą), Ty (czy ja) jeden egzemplarz sobie zostawiasz,
> drugi podpisujesz i im odsyłasz. Nie masz "podrasowanej" umowy z
> podpisem kogoś z banku.
Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
Jakieś inne możliwości?
z
-
4. Data: 2013-08-08 21:00:46
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: Marek <f...@f...com>
On Thu, 08 Aug 2013 18:23:44 +0200, z <...@...pl> wrote:
> Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
> Jakieś inne możliwości?
Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby
zkazany za oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji jest
jak najbardziej propozycja własnych warunkow.
Poza tym jesli ktoś zmieni treść i to trzeba udowodnic, że to on
zmienił nie bank. Zawsze można powiedzieć że taką wersję dostał pod
banku poczta.
--
Marek
-
5. Data: 2013-08-08 23:22:17
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 08 Aug 2013 21:00:46 +0200, Marek napisał(a):
> On Thu, 08 Aug 2013 18:23:44 +0200, z <...@...pl> wrote:
>> Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
>> Jakieś inne możliwości?
>
> Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby
> zkazany za oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji jest
> jak najbardziej propozycja własnych warunkow.
A jednak jest tez podejrzenie wyludzenia :-)
> Poza tym jesli ktoś zmieni treść i to trzeba udowodnic, że to on
> zmienił nie bank. Zawsze można powiedzieć że taką wersję dostał pod
> banku poczta.
To sie go zatrzyma, zabierze komputer, aresztuje z powodu mataczenia i
bedzie pol roku badana zawartosc twardziela :-)
J.
-
6. Data: 2013-08-08 23:32:24
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
J.F. napisał(a) :
> Dnia Thu, 08 Aug 2013 21:00:46 +0200, Marek napisał(a):
>> On Thu, 08 Aug 2013 18:23:44 +0200, z <...@...pl> wrote:
>>> Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
>>> Jakieś inne możliwości?
>>
>> Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby
>> zkazany za oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji jest
>> jak najbardziej propozycja własnych warunkow.
>
> A jednak jest tez podejrzenie wyludzenia :-)
Zastrzeżenie banku o konieczności poddania się BTE do wysokości
(np.) 50 000 zł do 3 lat po zakończeniu współpracy z nim jest też
wyłudzeniem :-) Gorzej, bo masowym. A taki pomysłowy Dobromir nie
trafia się raczej wiećej jak jeden raz :-)
>> Poza tym jesli ktoś zmieni treść i to trzeba udowodnic, że to on
>> zmienił nie bank. Zawsze można powiedzieć że taką wersję dostał pod
>> banku poczta.
>
> To sie go zatrzyma, zabierze komputer, aresztuje z powodu mataczenia i
> bedzie pol roku badana zawartosc twardziela :-)
2 lata. Minimum. Nie zapominaj, że w Polsce to mogą być też i 3
lata. Bo tak.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600
-
7. Data: 2013-08-09 16:59:18
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: m <m...@g...com>
W dniu 08.08.2013 21:00, Marek pisze:
> On Thu, 08 Aug 2013 18:23:44 +0200, z <...@...pl> wrote:
>> Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
>> Jakieś inne możliwości?
>
> Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby zkazany
> za oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji jest jak
> najbardziej propozycja własnych warunkow.
Jeżeli to nie jest "wyzyskanie błedu" to co jest?
Przecież to jest dokładnie to samo co robią wyłudzacze z Tele2 (teraz z
innych) podający się za TP. S.A. i proponujący obniżkę opłat. (swoją
drogą, nie rozumiem dlaczego nie słyszałem żeby ktoś beknął za oszustwo
w kontekście akcji marketingowych Tele2)
p. m.
-
8. Data: 2013-08-09 18:48:58
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "m" napisał w wiadomości
W dniu 08.08.2013 21:00, Marek pisze:
>> Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby
>> zkazany
>> za oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji jest jak
>> najbardziej propozycja własnych warunkow.
>Jeżeli to nie jest "wyzyskanie błedu" to co jest?
Negocjacja wunkow umowy :-)
>Przecież to jest dokładnie to samo co robią wyłudzacze z Tele2 (teraz
>z innych) podający się za TP. S.A. i proponujący obniżkę opłat.
>(swoją drogą, nie rozumiem dlaczego nie słyszałem żeby ktoś beknął za
>oszustwo w kontekście akcji marketingowych Tele2)
Jest maly problem - zazwyczaj takie Tele2 naprawde obnizalo oplaty :-)
J.
-
9. Data: 2013-08-09 21:06:44
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Marek" a...@n...neostrada.pl
>> Bardzo mnie ten temat zainteresował :-)
>> Jakieś inne możliwości?
> Ktoś w komentarzach na wyborczej napisal że u nas od razu byłby zkazany za
oszustwo. Ciekawe, bo odsyłając umowę w swojej wersji
> jest jak najbardziej propozycja własnych warunkow.
Polacy to naród niewolniczy/niewolników.
Najwyraźniej Rosjanie tylko w przypowieściach są niewolnikami.
(musi to na Rusi a w Polsce jak kto chce;
pomijam tutaj problem -- Ruś =/= Rosja)
Ja domagałem się zmodyfikowania umowy o kartę kredytową -- i Citi
uległ, umowę odpowiednio uzupełnił i (nie wiem, jak Citi) ale ja
jestem zadowolony z wieloletniej współpracy z tym bankiem. Po paru
latach Citi zaproponował modyfikację warunków zawartych w tej
umowie i zgodziłem się.
> Poza tym jesli ktoś zmieni treść i to trzeba udowodnic, że to on zmienił nie bank.
Po co? Bank jest stroną inicjującą, ale klient nie tylko ma prawo,
ale ma obowiązek ustosunkowania się do propozycji, o ile chce jakoś
świadomie wejść w kooperację z inicjatorem zawarcia umowy. Klient
potencjalny propozycję umowy przeczytał, zmodyfikował i odesłał
swoją wersję/propozycję do ewentualnej akceptacji. Bank zaakceptował
i strony zostały związane pisemną umową.
> Zawsze można powiedzieć że taką wersję dostał pod banku poczta.
Po co?
Jeśli ja nie czytam i bank mnie oskubie (albo zgubię dowód wypowiedzenia
umowy) to uważacie, że jestem głupim trollem i że przed podpisaniem należy
przeczytać to, na co się zgadza składaniem podpisu, a dokumenty należy
przechowywać latami...
Dlaczego takie samo prawo nie może obowiązywać przeciwnej strony, jaką
jest potencjalny usługodawca?
Na dodatek klient jest amatorem -- bank zaś jest zawodowcem.
-=-
Pozostaje problem moralny... Bardzo trudny do omówienia. Może przed laty
ów bank oskubał tego człowieka w podobny sposób i teraz przyszła kolej
na odwrotne oskubanie?
Sklep oszukał moja matkę -- pobierając zapłatę i kartą, i gotówką.
Gdyby matce udało się oszukanie sklep na podobną kwotę -- można by
uznać matkę moją za nieuczciwą?
Pracowniczka Auchan wyrywała wieszaki z majtek kosztujących na półce
(razem z tymi wieszakami) 250 groszy. Licząc majtki pomyliła się
i wyszło na to, że majtki kosztują po 150 groszy za sztukę. Czy ja
mam zwracać uwagę tej kobiecie, która sprzedała mi majtki bez wieszaków
(które zdejmując, połamała) czy mam uznać, że wieszaki mi nie są potrzebne
a cena majtek bez wieszaków jest niższa o 100 groszy?...
Czcimy pamięć poległych, świętujemy wygranie bitew itd...
A przecież te bitwy to nie parlamentowanie, ale wzajemne mordowanie.
Jeśli klient wszedł (wbrew sobie) w spór z bankiem i umiał z tego sporu wyjść
cało, na dodatek zgodnie z prawem, co stwierdził prawowity sąd -- jak można
uważać tego człowieka za jakiegoś naciągacza? To raczej firmy oferujące kredyt
z RSO 2k% są naciągaczami.
BTW -- mnie parę razy bank (banki -- było tego trochę) mógł oskubać zgodnie
z prawem (regulaminem, cennikiem i zawartą umowa) ale odstąpił od oskubania,
co mnie i podoba się, i co chcę pamiętać jako gest tak zwanej dobrej woli
obiecujący raczej dobrą współpracę w przyszłości.
Ja także mogłem przed około 20 laty naciągnąć PKO bp, ale jedynie
zamanifestowałem swoje możliwości. Po latach pracowniczka tego banku,
biorąc mnie w obronę, sprawiła, iż przeżyłem. Do tej pory korzystam
z tej pomocy, bez której umarłbym z głodu -- dosłownie.
-=-
Moim zdaniem nadużywanie możliwości jest złem, ale jeśli bank czyni takie
zło, to IMO nie można mieć pretensji do klienta, który w ten sposób broni
się. Podobnie nie można nazywać mordercami żołnierzy, którzy w trakcie
wojny strzelali do swych przeciwników, raniąc ich i zabijając.
Ja wolę prowadzić życie bez wojen i przez wiele lat mego życia nie
prowadziłem wojen przeciwko nikomu -- jedynie układałem się ze
wszystkimi dookoła siebie, proponując (czy przyjmując) warunki
akceptowalne przez każdą ze stron. Dopiero Kościół rzymskokatolicki
stanął na prostej ,,płaszczyźnie porozumienia'' -- spierdalaj
gnoju! jeszcze się taki nie narodził, którego by Kościół nie
zgnoił. Od wielu lat jestem w stanie wojny z KRK.
Kościół z jednej strony nie uznaje nacisku -- gdy parafianie stają
w obronie swego proboszcza; z innej zaś strony uznaje tylko nacisk,
nie zaś rozmowę, jak ma to miejsce w wypadku DVB-Trwam.
Ja, narzucone mi, warunki wojenne przyjąłem i przeżyłem wielu księży,
którzy mnie nienawidzili, ale straciłem czas i zdrowie oraz wszelkie
widoki na tak zwaną przyszłość. Zwycięstwo (o ile można by tak to coś
nazwać) opłacam stratami zbyt dużymi. Za kilka lat nie będzie na tym
świecie moich osobistych ,,adwersarzy'' -- ale raczej trudno mi będzie
uznać siebie za zwycięzcę nawet wtedy, gdy będę nadal żył. Miejsce
umarłych zajmują nowi, którzy nie wiedzą, o co walczą? Przeczytają
w necie, że walczą w obronie katechetycznej łechtaczki, czyli że
walczą w obronie odwiecznych praw ludzkich...
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
10. Data: 2013-08-09 23:14:03
Temat: Re: drobny druczek i bank zrobiony w konia
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 9 Aug 2013 21:06:44 +0200, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<p...@c...fontem.lucida.console> wrote:
> > Poza tym jesli ktoś zmieni treść i to trzeba udowodnic, że to on
zmienił nie bank.
> Po co? Bank jest stroną inicjującą, ale klient nie tylko ma prawo,
Piszemy teraz o zarzucie matactwa, po to by się bronić w przypadku
zarzutu z paragrafu, który ktos wspomniał, bo bank nie odpuscil by
faktu próby manipulacji przy umowie.
> > Zawsze można powiedzieć że taką wersję dostał pod banku poczta.
> Po co?
J.w. , w celu obrony.
--
Marek