-
1. Data: 2003-04-24 17:39:21
Temat: dyspozycja na wypadek smierci
Od: "MarekZ" <m...@b...krakow.pl>
Witam,
prosze o porade czy sa jakies pomysly na optymalne rozwiazanie opisanej
nizej sytuacji.
Wlasciciel lokaty terminowej jest obecnie nieprzytomny po zawale serca i
wszystko niestety wskazuje na to, ze przytomnosci moze juz nie odzyskac.
Akurat ten rachunek nie ma ustanowionego pelnomocnika, wszystkie pozostale
mialy. Jest za to dyspozycja na wypadek smierci, ze wskazaniem bylej zony
jako osoby, na ktorej rachunek ma byc przelana calosc salda. Obecnie
czlowiek ten zony nie posiada, de facto caly czas mieszka z ta byla zona.
Jednakze w przypadku zrealizowania tej dyspozycji zostanie (chyba?)
naliczony dosc wysoki podatek od spadkow i darowizn. Duzo korzystniejsze
byloby prawdopodobnie, gdyby w jakis sposob odziedziczyl to syn (lepsza
grupa podatkowa, wyzsze kwoty wolne itd., no chyba ze w jakis sposob da sie
zrobic, aby ta byla zona znalazla sie w pierwszej grupie podatkowej, jesli
jednak do tego byloby potrzebne jakies orzeczenie sadu czy tym podobne
rzeczy, ciekawe jak by to wygladalo czasowo).
Niestety, jest to rachunek lokaty terminowej, pod ktory nie jest podpieta
zadna karta bankowa, uzycie wiec karty jako mechanizmu wyplacania odpada. Co
gorzej, lokata jest na 90% automatycznie odnawialna, czyli nawet doczekanie
do jej konca nie spowoduje, ze srodki zostana przelane na konto osobiste z
podpieta do niego karta i stana sie dostepne dla operacji bankomatowych.
Czy zatem jest sensowne/celowe, aby byla zona dobrowolnie zrezygnowala z
dyspozycji na wypadek smierci, bo formalnie to moze ja odwolac tylko
wlasciciel rachunku. Ukrycie przed bankiem potencjalnej smierci wlasciciela
rachunku nie rozwiazuje problemu w przypadku gdy lokata jest automatycznie
odnawialna. Czy wtedy ta suma wejdzie do masy spadkowej po prostu (oprocz
kosztow pogrzebu) ? Ogolnie da sie cos doradzic w granicach prawa, tzn.
oprocz jakichs 'akcji' ze znajomymi notariuszami czy tez pracownikami banku
?
pozdrawiam, marekz