eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › mBank - złodziejstwo w bankomacie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2008-09-30 22:57:52
    Temat: mBank - złodziejstwo w bankomacie
    Od: dominik <n...@d...kei.pl>

    Hej,

    Przeszukałem archiwum i niestety nie znalazłem odpowiedzi na swoje
    pytanie, było wiele problemów z kredytami, z wpłatomatami, ale nigdzie z
    bankomatami.

    Opis sytuacji:

    Pewnego dnia miałem zamiar opłacić sobie mieszkanie, musiałem więc
    wybrać kilkaset złotych z bankomatu. Niestety nie miałem wiele czasu,
    więc zamiast szukać bankomatu bez prowizji poleciałem szybko do
    najbliższego - akurat PKO BP (przy Rynku Podgórskim w Krakowie).
    Włożyłem kartę, wpisałem pin, wybrałem opcję wybrania pieniążków i
    wpisałem kwotę. Pojawił się bardzo dziwny komunikat "przepraszamy -
    operacja nie może być zrealizowana". Zdziwiło mnie to, środki na koncie
    bez wątpienia były, tego dnia nie robiłem jakichkolwiek transakcji, ale
    trudno, dostałem z powrotem kartę, skorzystałem z karty PKO BP i z niej
    bez problemu wybrałem rządaną kwotę. Wszystko było niby ok. Sytuację
    zbagatelizowałem, a kilka razy jeszcze w ciągu kilku dni robiłem wypłaty
    w tym i innych bankomatach korzystając z karty od mBanku.

    Kilka dni później chciałem opłacić jakąś aukcję, wszedłem na konto i
    jego stan wydał mi się trochę niższy niż się spodziewałem. Zerknąłem do
    historii i okazało się, że moja transakcja została jednak zaksięgowana.
    Akuarat wtedy było głośno o podwójnym księgowaniu wpłat, więc
    pomyślałem, że złożę reklamację i mi zwrócą bez problemu środki.
    Zadzwoniłem na mLinię, złozyłem reklamację, dostałem jej numer, dostałem
    od razu niemalże e-maila o tym że reklamacja złożona, a niedługo też
    listownie potwierdzenie złożenia reklamacji. Wkrótce pojawiła się na
    koncie zablokowana kwota wypłaty z bankomatu. Dowiedziałem się jeszcze,
    że czas reklamacji w takim wypadku może sięgać 90 dni. Trochę
    denerwująco długo, ale cóż, wpadki się zdarzają i niestety pewnie
    wyjaśnienie tego po prostu trwa. Ufnie więc wierzyłem w wyjaśnienie
    sytuacji.

    Jakiś czas temu zauważyłem, że blokada zniknęła, niestety z kwotą
    zablokowaną, w historii konta pojawił się wpis o nieuznanej reklamacji.
    E-mailowo cisza, nikt też nie dzwonił, nie dostałem jakiegokolwiek listu
    z potwierdzeniem. Odczekałem jeszcze półtora tygodnia na jakieś
    potwierdzenie - cisza z każdej strony.
    Zadzwoniłem na mLinię, pani mi odczytała uzasadnienie - że z wyciągów
    nie wynika że pieniążków nie otrzymałem i według nich jest wszystko ok.
    Zapytałem czy dostanę jakiś list z tym, email... cokolwiek - podobno
    pismo w tej sprawie zostało wysłane 22 września i już powinienem je
    dawno mieć. Nie mam. Właściwie nieuznana reklamacja odbyła się po cichu
    i gdybym nie zwrócił uwagi na te blokady to by rozeszło się po kościach.

    W odczytanym przez mLinie piśmie widnieje, że wedle wyciągów jest ok i
    nie uznają reklamacji, a także nie mogę reklamować znów tej transakcji.
    Jednocześnie operatorka powiedziała mi, że reklamacja nie jest jeszcze
    zamknięta i mogę apelować w tej sprawie. Jednocześnie nie potrafiła
    odpowiedzieć gdzie, jak i do kogo. Gdy pytalem o jakieś potwierdzenia -
    to że powinienem właściwie je już mieć. Gdy o głupie maile to tylko się
    dziwiła, że nie dostałem tak jak potwierdzenie złożenia reklamacji.
    Pytałem chociażby o to, co w takim razie mam zrobić dalej i gdzie no i
    też mi nie potrafili odpowiedzieć. Rozmowa trwała kilkadziesiąt minut i
    właściwie nic z niej nie wynikło, bo mam czekać na list, który mi i tak
    już przez telefon odczytali, i reklamować reklamację, mimo że w treści
    odmowy jest, że im sie wszystko zgadza i tego zrobić nie mogę.

    Teraz pytanie - co dalej?
    Kwestia dotyczy kilkuset złotych - ot opłaty miesięczne. Jestem pewien
    transakcji, dokładnie nawet wpisu z godziną, bo w końcu zrobiłem drugą
    kartą PKO BP zaraz po nieudanej tej no i mam w logach jedno i drugie (na
    koncie pko rzecz jasna).
    Bardzo nie podoba mi się ten stan rzeczy - sądziłem, że w operacjach
    bankowych w dzisiejszych czasach nie ma szans ginąć jakakolwiek kwota
    pieniężna, a tu zonk i nie tak znów mała kwota poszła niewiadomo gdzie.
    Operacja była początkiem sierpnia, odczekałem swoje z reklamacji, ale
    jej wynik mi się zupelnie nie podoba. Dla samej zasady chcę o to
    walczyć, jakoś dziwnie w przypadkach gdy wypłacało więcej od razu
    wszystko było regulowane odpowiednio. Przy reklamacjach za to nie dość
    że czekania do 3 miesięcy to jeszcze odpowiedź negatywna pomimo braku
    racji z całą pewnością. Pomijam sytuacje gdy ktoś naprawdę potrzebuje
    pieniędzy i ma nagle zablokowaną niemałą kwotę, a jeszcze tym bardziej
    gdy się okazuje że ją traci.

    Co dalej więc? Jak walczyć o swoje? Co mogę poradzić w sytuacji, gdy oni
    twierdzą, że transakcja się odbyła i dla nich jest ok?
    Czy można występować jakoś o nagrania z kamer sprzed bankomatów? Ile one
    są przetrzymywane? (transakcja była na początku sierpnia).

    Denerwuje mnie ta sytuacja. Liczyłem, że pomyłka zostanie naprawiona, a
    tu przykra niespodzianka. Do tej pory ufałem bankowi, a teraz wypada mi
    sprawdzać wszystkie operacje, a najlepiej posługiwać się gotówką. Co
    jednak gdy jednak po drodze gdzieś znów coś zginie? Co zwykły szary
    człowiek może poradzić na to?

    Wybaczcie długi opis problemu. Może ktoś wie co poradzić dalej, jak
    walczyć z systemem gdy zawodzi. Nie wiem kto jest bardziej winny - czy
    operator bankomatu (pko bp) czy sam mbank. Zły jestem za to na mBank jak
    działa w sytuacjach kryzysowych - powiadomień brak, poczta ginie (!) czy
    tam nie dochodzi, panienki na mLinii nie mają zielonego pojęcia co gdzie
    i jak oraz co zrobić, no i rzecz jasna sama reklamacja - nieuznana,
    chociaż jestem pewien, że transakcja się nie odbyła, dziwne tylko, że w
    logach do bankomatu nie ma, że coś poszło nie tak i dostałem komunikat
    zamiast pieniążków.

    Ciągle jestem zszokowany, że taka sytuacja ma miejsce. Niech się zdarzy
    raz na 10 lat co 50 klientowi i suma się może uzbierać całkiem niezła.

    Ciekawa sprawa: każdy komu mówiłem o problemie odpowiadał mi że dziwne
    jest to, że ile razy bankomat wydaje więcej reakcja banku jest szybka i
    zdecydowana, a korekta błyskawiczna. W drugą stronę to nie działa za to.

    --

    )\._.,--....,'``. fL Dominik Chmaj
    .b--. /; _.. \ _\ (`._ ,. gg:919564 skype:ninik_
    `=,-,-'~~~ `----(,_..'--(,_..'`-.;.' http://www.dominik.chmaj.net


  • 2. Data: 2008-10-01 07:16:30
    Temat: Re: mBank - złodziejstwo w bankomacie
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Oct 1, 12:57 am, dominik <n...@d...kei.pl> wrote:
    > Hej,
    >
    > Przeszukałem archiwum i niestety nie znalazłem odpowiedzi na swoje
    > pytanie, było wiele problemów z kredytami, z wpłatomatami, ale nigdzie z
    > bankomatami.
    >
    > Opis sytuacji:
    >
    > Pewnego dnia miałem zamiar opłacić sobie mieszkanie, musiałem więc
    > wybrać kilkaset złotych z bankomatu. Niestety nie miałem wiele czasu,
    > więc zamiast szukać bankomatu bez prowizji poleciałem szybko do
    > najbliższego - akurat PKO BP (przy Rynku Podgórskim w Krakowie).

    Spróbuj to wyjaśnić z PKO BP. Niech oni CI odpowiedzą, bo to ich
    bankomat.
    Może się okazać, że od nich się dowiesz, że wypłaty nie było. A wtedy
    - nie chciałbym być BRE Bankiem :-)

    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


  • 3. Data: 2008-10-01 11:42:12
    Temat: Re: mBank - złodziejstwo w bankomacie
    Od: Grzexs <g...@g...pl>

    On 1 Paź, 09:16, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
    > On Oct 1, 12:57 am, dominik <n...@d...kei.pl> wrote:
    >
    > > Hej,
    >
    > > Przeszukałem archiwum i niestety nie znalazłem odpowiedzi na swoje
    > > pytanie, było wiele problemów z kredytami, z wpłatomatami, ale nigdzie z
    > > bankomatami.
    >
    > > Opis sytuacji:
    >
    > > Pewnego dnia miałem zamiar opłacić sobie mieszkanie, musiałem więc
    > > wybrać kilkaset złotych z bankomatu. Niestety nie miałem wiele czasu,
    > > więc zamiast szukać bankomatu bez prowizji poleciałem szybko do
    > > najbliższego - akurat PKO BP (przy Rynku Podgórskim w Krakowie).

    Mnie przychodzi do głowy arbitraż bankowy, popatrz tu
    http://www.bankier.pl/narzedzia/pf/dostawcy/if.html?
    dostawca_id=566

    Grzexs


  • 4. Data: 2008-10-07 11:57:32
    Temat: Re: mBank - złodziejstwo w bankomacie
    Od: "Man" <m...@o...pl>

    Trochę zapuściłeś sprawę, bo zdecydowanie powinieneś (również) złożyć reklamację
    w banku do którego należał bankomat! Zrób to niezwłocznie, bo pewnie i tak
    będziesz czekał kolejne 3. miesiące na odpowiedź z PKO...

    Ja miałem taką sytuację w PKO SA - wybierałem kasę z ich bankomatu, ale
    obsługiwanego przez Euronet. Bankomat wydał jakąś dziwna kwotę (zamiast 180. zł
    wystawało 20 zł) - więc jej w ogóle nie podjąłem, tylko wziąłem wydruk.
    Zadzwoniłem od razu do Euronetu, no a potem musiałem składać reklamację w
    oddziale. Była to zresztą bezpośrednia przyczyna (kropka nad "i") definitywnego
    wycofania się z tego dziadowskiego banku - na rozpatrzenie (pozytywne) czekałem
    ponad 3 miesiące, co uważam za skandal, w końcu to był ich własny bankomat. Nikt
    w banku zresztą nie potrafił w ogóle określić jak długo to może trwać!!!

    Wzmiankowany arbitraż bankowy też należałoby poważnie wziąć pod uwagę -
    wprawdzie trzeba zainwestować drobną kwotę na początku, ale potem jeśli bank
    przegra, to musi to również zwrócić klientowi.
    Powodzenia i... dużo cierpliwości!


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1